Wydarzenia


Ekipa forum
Tunel
AutorWiadomość
Tunel [odnośnik]27.09.15 15:47
First topic message reminder :

Tunel

Opuszczony tunel łączący ze sobą dwie ruchliwe ulice, znacząco skracający drogę. Początkowo wydaje się dobrze oświetlony i całkowicie bezpieczny, lecz gdy zakręca w lewo ściany pokryte są graffiti, mało które latarnie oświetlają korytarz. Przez to mało kto się zapuszcza pomiędzy ceglaste, łukowate zabudowania, w obawie o to kogo może tam spotkać. W okolicy krąży plotka, jakoby niedawno odnaleziono tam zmasakrowane ciało panny z pobliskiego domu uciech. Zwykle tunel okupują młodociani recydywiści zajmujący się głównie rozprowadzaniem narkotyków lub innych równie nielegalnych substancji i przedmiotów. To miejsce idealne do nabycia broni bez zezwolenia, lecz na pewno nie nadaje się na popołudniowe spacery.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy Walpurgii i +10 dla Śmierciożerców.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 07.03.19 15:12, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tunel - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Tunel [odnośnik]24.02.19 21:45
Tunel - Page 5 3510499220
Czy gdyby mogli podejmować znów te same decyzje, podjęliby je tak jak poprzednio? Jayden wiedział, że do niektórych nie miał żadnych wątpliwości, że postąpiłby w ten sam sposób. Co do innych - absolutne nie. Mógł sobie wyrzygiwać, że coś działało nie tak jak powinno. Że jego schemat poznania był niewykształcony, zniekształcony lub zwyczajnie zasłaniany przez tak silne u niego emocje. A przynajmniej był równie emocjonalny i uczuciowy wcześniej. Teraz czuł się pusty i właściwie wyzbyty jakiejkolwiek mocniejszej reakcji na bodziec. Poniosło go przy Pomonie i płacił za to paskudną cenę własnych wyrzutów sumienia, które i tak urosły do niewyobrażalnej rangi zaraz po dowiedzeniu się od Jocelyn, że Mia i Pandora zmarły. A on słał do nich listy jak kretyn, zamiast się zainteresować. Był beznadziejny. A teraz nie było żadnej różnicy. Nie robił nic ważnego, nie czuł się potrzebnym czy pomocnym. Był zwyczajną kukłą, którą ciskały raz po raz fale i nic nie miało jej ocalić. Nasiąknięta koniec końców miała zbutwieć i zejść na samo dno. Zapomniana i niechciana przez nikogo. Dlatego też nie chciał już o tym myśleć i zamierzał ruszyć tyłek. Zapomnieć w jakikolwiek sposób. Złapanie za różdżkę i próba wyczyszczenia przypadkowych miejsc z magii zdawała się przypominać również i jego chaotyczny umysł, który astronom próbował uporządkować. Póki co nie szło mu najlepiej, a jedynie tylko bardziej wszystko się plątało. A im bardziej się plątało, tym Jayden podejmował bardziej ryzykowne decyzje. Można by powiedzieć, że wręcz głupie, poczynając od upijania się, grasowania po zakazanych przez Ministerstwo Magii miejscach, po próbę naprawy w stanie nietrzeźwym anomalii. To raczej nie był wzór pedagoga. Westchnął ciężko, widząc drganie dłoni swojej towarzyszki. Ciąganie ją po tych wszystkich anomaliach wyraźnie ją zmęczyło i powinni byli wracać, jednak mogli chociaż spróbować jakoś to ponieść. Domyślał się, że raczej nie miało mu się po raz kolejny udać - ah, ten optymizm - jednak jakimś łutem szczęścia mogło wyjść. Szczerze w to wątpił, ale niech będzie.


Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4372-jayden-vane#93818 https://www.morsmordre.net/t4452-poczta-jaydena#95108 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-theach-fael https://www.morsmordre.net/t4454-skrytka-bankowa-nr-1135#95111 https://www.morsmordre.net/t4453-jayden-vane
Re: Tunel [odnośnik]24.02.19 21:45
The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 34
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tunel - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tunel [odnośnik]25.02.19 16:59
Wyglądało na to, że po raz kolejny ich starania spełzły na niczym. Spaczona magia nie została okiełznana, wprost przeciwnie, jej pulsowanie przybierało na sile. Powietrze stawało się coraz gęstsze, a światło rzucane przez nieliczne lampy zaczęło niepokojąco migotać. Maeve przełknęła głośno ślinę, próbując pochwycić spojrzenie Jaydena, które upewniłoby ją w jej podejrzeniach, że to już czas na jak najszybszą ewakuację. Nie żałowała, że tu przylecieli, nie żałowała też każdej poprzedniej próby - dzięki temu nauczyła się tej nocy czegoś nowego. I złamała ministerialne zakazy, co kiedyś byłoby dla niej nie do pomyślenia, teraz jednak nie dość, że odważyła się na ten krok bez dłuższego rozważania za i przeciw, to przyniósł jej on satysfakcję. Zrobiła coś... A przynajmniej spróbowała. I chciała o tym porozmawiać z Jaydenem, ale dopiero w nieco bezpieczniejszym miejscu; łudziła się, że astronom będzie w stanie opowiedzieć o anomaliach więcej, niż udało się jej zobaczyć na własne oczy. Co mogłaby zmienić, żeby następnym razem - bo nie wątpiła, że podejmą się kolejnej próby, kiedyś - poszło im lepiej?
Nie minęło wiele czasu, a dziewczyna zaczęła odczuwać nieznośny ból głowy, chwilę później pojawiło się też krwawienie z nosa. - Zbierajmy się stąd, szybciej - odezwała się w końcu niecierpliwie. Obejrzała się przez ramię w stronę, z której przybyli, następnie spojrzała w dół, ku plączącym się między nogami gryzoniom. Nie mieli czasu do stracenia, musieli się stamtąd wynosić, jeśli nie chcieli nabawić się poważniejszych urazów. Złapała Jaydena za ramię i pociągnęła go w stronę wyjścia; co jakiś czas ocierała twarz rękawem, próbując pozbyć się w ten sposób ściekającej z nosa krwi. W końcu znaleźli się na ostatniej prostej, a pulsowanie magii stało się mniej uciążliwe; również i ból głowy zelżał, co Maeve przyjęła z ulgą. Rozejrzeli się dookoła, a gdy upewnili się, że nikt ich nie obserwuje, powrócili do zarośli, w których pozostawili swe miotły. Chwilę później wzbili się w powietrze i odlecieli, każde w swoją stronę.

| 2xzt


All the fear there, everywhere
Burning inside of me
Maeve Clearwater
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona

Lately I'm not feeling like myself.
When I look into the glass, I see someone else.

OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t6468-maeve-clearwater https://www.morsmordre.net/t6481-artemizja#165435 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t10356-sypialnia-maeve#312817 https://www.morsmordre.net/t6969-skrytka-bankowa-nr-1629#183139 https://www.morsmordre.net/t6512-maeve-clearwater
Re: Tunel [odnośnik]27.02.19 21:35
20 październik

Szybowała ponad dachami budynków Londynu wysoko, ukryta w ciemnościach nocy, niewidoczna tak jak blask jesiennych gwiazd; niebo spowijały ciężkie, ołowiane chmury, zwiastujące deszcz. Wieczór był wilgotny, zimny i wietrzny. Sigrun niemal skostniały dłonie, które zaciskała na trzonku miotły, żałowała, że nie wzięła rękawiczek. Jesienne dni robiły się coraz zimniejsze, była jednak z tego rada, czy natura miała szansę powrócić do swego naturalnego porządku? Nie, jeśli nie uporają się z problemem anomalii raz na zawsze.
Tego wieczoru pragnęła wyeliminować kolejną jego część. Przez ostatnie kilka dni uszu Sigrun dochodziły plotki o miejscu w północnej części Londynu, gdzie anomalia znów kpiła z mugoli i czarodziejów; Ministerstwo Magii zamknęło podziemny tunel, nie potrafiło sobie poradzić z problemem i jak większość podobnych miejsc - porzuciło je, zapomniało, udając, że problemu nie ma.
Zgodnie z rozkazem Czarnego Pana Rycerze Walpurgii wciąż mieli podejmować próby naprawy anomalii zgodnie z przekazaną wcześniej procedurą. Udało im się tego dokonać, jeszcze we wrześniu, na dziecięcym placu zabaw, a później - nie słyszała o tych miejscach. Tam, gdzie docierała, plotki okazywały się jedynie plotkami, kilka innych było już jakby wyciszonych. Cieszyły ją sukcesy innych Rycerzy Walpurgii, były sukcesami ich wszystkich. Musiały z Zabini dołożyć do nich kolejną cegiełkę. Wysłała łamaczce klątw list z prośbą o spotkanie; udało im się ujarzmić anomalie już dwukrotnie, potrafiły stworzyć zgrany duet, dlatego chciała, by uczyniły to jeszcze raz i udowodniły, że kobiety są warte więcej, niż sądziła lwia część męskich członków ich organizacji. Dowiedzenie wartości czarownic było dla niej ważne.
Wylądowała na rogu ruchliwej ulicy, nieopodal sklepu z kociołkami, ukrytego przez spojrzeniami niemagicznych. Miotłę wsunęła do niewielkiej, skórzanej torby o zaczarowanym wnętrzu, gdzie trzymała również kilka fiolek z eliksirami. Któż mógł wiedzieć co - a raczej kto - czeka na nie przy ognisku anomalii? Lyanna zjawiła się punktualnie, zastała Sigrun palącą - oczywiście - papierosa.
- To chyba tamten tunel - stwierdziła, wskazując dłonią na łukowate wejście poprowadzone pod jedną z ulic.
Obrzydliwi mugole omijali to miejsce z daleka. Najpewniej przypominali sobie o czymś szalenie ważnym i zawracali, kiedy znaleźli się zbyt blisko; to czary Ministerstwa Magii tak działały, ale nie na czarownice. One śmiało przekroczyły przeszkodę, wkraczając do środka tunelu.
- Ależ tu cuchnie - stwierdziła z niezadowoleniem, marszcząc przy tym nos; trudno było ją zniesmaczyć, przywykła do zapachu papierosów, alkoholu, Nokturnu i zwierząt, ale mieszanka mugolskich bezdomnych, moczu i brudu przyprawiała ją niemal o mdłości. Podążały wytrwale wgłąb tunelu, poszukując źródła anomalii, gdy czujność Sigrun pogłębiła seria dziwnych stukotów i chrobotów, słyszała je od początku, ale teraz nabrały na intensywności. Drogę zagrodziła im...
... gigantyczna mysz.
- Co do kurwy... - wyrzuciła z siebie Rookwood, a jej wzrok padł na zakrwawione, mugolskie ubranie. Czy anomalia zmutowała.... mysz zmieniając ją w krwiożerczego potwora? Nie czekała aż wrzuci którąś z nich na ząb. Wycelowała w gignatyczną mysz różdżkę i krzyknęła: - Reducio!


mam przy sobie: eliksir garota, smoczą łzę, maść z wodnej gwiazdy, eliksir niezłomności, eliksir czuwającego strażnika


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Tunel [odnośnik]27.02.19 21:35
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 30

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Tunel - Page 5 DgjtYpq
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tunel - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tunel [odnośnik]28.02.19 0:17
Miała świadomość nieudanej misji i braku sukcesu w stworzeniu bariery. Staranne przygotowania rozbiły się o realia rzeczywistości i wróciła z Edgarem do kraju z pustymi rękami i poczuciem sromotnej porażki, co jednak nie zniechęciło jej do walki z anomaliami. Musiała starać się tym bardziej, by na kolejnym spotkaniu móc pochwalić się jakimikolwiek sukcesami, by nikt nie pomyślał, że była słaba i nieudolna, albo że nie traktuje swojej służby poważnie.
Sigrun ubiegła ją i napisała list zanim Lyanna uczyniła to pierwsza. Na swój sposób czuła do tej szorstkiej czarownicy pewną sympatię, współpracowało jej się z nią dobrze i była to osoba, od której mogła się wiele nauczyć, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie związane z czarną magią. Ich współpraca miała też dodatkowy wymiar – jako kobiety musiały wciąż walczyć o swoją pozycję wśród rycerzy i o szacunek męskiej części organizacji. Zabini widziała, jak traktował ją choćby Burke podczas wyprawy do Holandii – wcale nie musiał mówić tego głośno, by wyczuwała, że to ją obarczał winą za porażkę.
Wierzyła, że Sigrun jest bardzo silną kobietą, taką, z którą należało się liczyć i która doskonale potrafiła sobie radzić, lepiej niż niejeden mężczyzna. Ich, kobiet, nadal było wśród rycerzy niewiele, część byłych już członkiń pozostawiła po sobie niesmak, ale Lyanna nie zamierzała być jedną z tych, które okazały się zbyt słabe, by udźwignąć zaszczyt służby dla Czarnego Pana.
Do miejsca wybranego przez Sigrun poleciała na miotle pod osłoną zmroku, odziana w swoją ulubioną czerń i z włosami starannie zakrytymi kapturem, rzucającym również cień na blade oblicze. Po tym, jak zostały napadnięte w rezerwacie jednorożców poważnie traktowała środki zaradcze, dlatego poza szatą i kapturem maskującymi jej sylwetkę i rysy twarzy zaopatrzyła się też w kilka fiolek z eliksirami, które skryła bezpiecznie w wewnętrznej kieszeni płaszcza.
Również interesowała się na bieżąco anomaliami, ale wiele tropów okazywało się już nieaktualnych lub chybionych, choć niedawno z Eddardem próbowali okiełznać jedną z innych londyńskich anomalii – niestety bez sukcesu, to miejsce prawdopodobnie było już spalone, ale Sigrun miała informację o innym, więc Zabini zawierzyła jej i gładko wylądowała na ziemi w umówionym miejscu. Szybko dostrzegła Rookwood spowitą papierosowym dymem, co chyba było już jej znakiem rozpoznawczym. Niezwłocznie ruszyła w jej stronę.
- Sprawdźmy zatem, co czeka na nas w środku – rzekła, a kącik jej ust uniósł się w górę. Była przekonana, że coś tam musi czekać, anomaliom zawsze towarzyszyły jakieś zjawiska lub inne przeszkody, więc była przygotowana na to, że będą musiały się bronić przed póki co nieznanym niebezpieczeństwem.
Ministerialne zabezpieczenia może i działały na mugoli, ale nie na nie, więc po chwili, upewniwszy się, że nikogo w pobliżu nie ma, znalazły się w tunelu, gdzie rzeczywiście okropnie śmierdziało wszystkim, co kojarzyło się z takimi miejscami, brudem, szczynami i stęchlizną, ale i czymś jeszcze, przywodzącym na myśl gnijące mięso. A może tylko jej się wydawało? Słyszała też dźwięki, dziwne chroboty i tąpnięcia, jakby w tunelu coś się poruszało, coś naprawdę dużego.
Uniosła różdżkę i wytężyła wszystkie zmysły, gotowa do natychmiastowej reakcji na ewentualny atak tego, co czaiło się w tunelu, czymkolwiek to było. Im dalej szły, tym wyraźniej słyszała odgłosy i czuła smród. Aż wreszcie zobaczyła TO – największą mysz, jaką widziała w życiu, sięgającą grzbietem do samego stropu, z wielkimi uszami, świdrującymi ślepiami i znacznie większymi od normalnych zębiskami. Obok niej leżały pokrwawione szmaty zapewne należące do jednego z zaginionych tu mugoli.
- Cholerne monstrum – mruknęła pod nosem, przekonana że mysz tych rozmiarów byłaby zdolna je poważnie poranić. I wyglądała jakby miała ogromną ochotę je zjeść, ale one nie były byle mugolami, potrafiły się bronić; Rookwood zareagowała pierwsza, posyłając w wielką mysz celne zaklęcie zmniejszające, przez co ta zaczęła się kurczyć, aż znowu stała się zwyczajną niegroźną myszą. – Dobry rzut, wolałabym nie przekonywać się, czy faktycznie może nas zjeść – skinęła głową z aprobatą na akcję Sigrun. Bycie kolacją dla wielkiej myszy nie było szczytem jej marzeń. – To do roboty, nie ma na co czekać. – Była gotowa. Musiały się pospieszyć i zniknąć stąd, zanim pojawi się ktoś z ministerstwa lub bandy przebrzydłych szlamolubów. Rozejrzała się jednak, nasłuchując, czy nikt się nie zbliża.

| mam przy sobie eliksir niezłomności, kameleon, eliksir kociego wzroku, maść z wodnej gwiazdy, wszystkiego po jednym
Lyanna Zabini
Lyanna Zabini
Zawód : łamaczka klątw i zaklinaczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5959-lyanna-zabini https://www.morsmordre.net/t5962-ceres https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f276-okolice-guildford-samotnia-nad-rzeka-wey https://www.morsmordre.net/t5963-skrytka-bankowa-nr-1488 https://www.morsmordre.net/t5964-lyanna-zabini
Re: Tunel [odnośnik]01.03.19 12:05
- Sukces.
Stwierdzenie padło z pełnych ust Sigrun z niezachwianą pewnością. Wierzyła w swoje umiejętności, nie brakowało jej pewności siebie, szlifowała swe talenta wytrwale - dlatego nie brakowało jej wiary w powodzenie ich spotkania. Zdołały już ujarzmić nie jedną, a dwie anomalie, dowodziły siły kobiet i ich wartości wśród sług Czarnego Pana. Oby uczyniły to i tego wieczora.
Wszedłszy do tunelu zsunęła z głowy kaptur, odsłaniając pszeniczną barwę włosów, splecionych w warkocz, by nie ograniczał swobody ruchów i pola widzenia. W chwili, kiedy monstrualna mysz zagrodziła im drogę i uniosła nań różdżkę, poczuła ciepło w nadgarstku. Silną moc przechodzącą przez ramię. Uśmiechnęła się lekko - oby tak dalej, niech magia jej sprzyja.
- Bez przesady... - prychnęła arogancko Sigrun. Mysz była jedynie myszą, nawet jeśli moc anomalii powiększyła ją znacznie i wsączyła w nią pragnienie ludzkiej krwi. W swym życiu zdołała pokonać o wiele silniejsze i groźniejsze stworzenia, nie dałaby się myszy, a sugestia Zabini, że tak być mogło nieco ją uraziła. Uniosła wyżej podbródek, z pogardą spoglądając na gryzonia, trafionego celnym zaklęciem. Zmniejszyła się gwałtownie i poowróciła do swego naturalnego rozmiaru i kształtu, teraz zmieściłaby się w jej dłoni. Przerażona czmychnęła w głąb tunelu, piszcząc przy tym cichutko i drapiąc pazurkami w betonowe podłoże.
Skinęła głową, rzeczywiście nie miały na co czekać, choć nie lękała się ataku ze strony szlamolubów; nawet jeśli zamierzali znów unieść na nią różdżkę - była gotowa. Pragnęła zemsty i odwetu, chciała się zrewanżować i ich zniszczyć. Dość napsuli jej krwi. Zamierzała ich zabić, a wcześniej pieścić najbardziej plugawymi zaklęciami, jakie przyszło jej dotąd poznać - a władała czarną magią coraz bieglej. Przepełniała ją duma, chciała efektywnie służyć Czarnemu Panu, wypełniać jego rozkazy należycie. Na nadchodzącym spotkaniu w Białej Wywernie musiała pojawić się z dobrymi wieściami.
Uczyniła jeszcze kilka kroków w głąb tunelu, próbując zlokalizować ognisko anomalii, wyczuwała już, gdzie pulsowanie powietrza jest najsilniejsze. Uniosła różdżkę i rozpoczęła. Skierowała strumień swojej magii, zgodnie z procedurą opracowaną przez ich Pana, przekazaną im przez najwierniejszych, próbują ciemnymi mocami stłamsić niestabilną energię anomalii, spętać ją i zmusić do posłuszeństwa. Liczyła, że Zabini bez zwłoki się doń przyłączy.

| naprawiamy metodą Rycerzy Walpurgii


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Tunel [odnośnik]01.03.19 12:05
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 22
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tunel - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tunel [odnośnik]01.03.19 13:31
Lyanna bardzo potrzebowała sukcesu, zwłaszcza po niepowodzeniu na misji. Musiała zatrzeć nieprzyjemne wrażenie, bo podejrzewała, że to pewnie ona zostanie obwiniona o porażkę, choć Burke był za nią odpowiedzialny w równym stopniu. Na kobiety wciąż jednak patrzono jako na istoty słabsze, emocjonalne i popełniające błędy, a Zabini nie chciała być postrzegana w ten sposób. Kobiety w rycerzach mogły być równie znaczącą siłą, talent magiczny nie był warunkowany płcią, ani nawet czystością krwi – nawet jeśli w ideologię całkowicie wierzyła, przekonana o tym, jak ważną wartością jest czarodziejskie dziedzictwo, którym szlamy nie mogły się poszczycić.
Naprawiły razem już dwie anomalie, oby dziś dołączyła do nich trzecia, kolejne miejsce podporządkowane ich organizacji. Lyanna również pragnęła wierzyć w sukces, dlatego śmiało wkroczyła do tunelu zaraz po Sigrun, ściskając w ręku różdżkę i rozglądając się, zastanawiając się jednocześnie, co napotkają dzisiaj.
Wielkiej myszy się nie spodziewała, ale choć nie miała w zakresie magicznych stworzeń tak dużej wiedzy jak Sigrun, zdawała sobie sprawę, że nie można było zupełnie lekceważyć zwierząt na ich własnym terytorium, zwłaszcza zwierząt tych rozmiarów. Nie były jednak głupimi mugolami, którzy nie potrafili się bronić, bo nawet te ich żałosne metalowe różdżki nic by nie dały w starciu z monstrualną myszą. Nic więc dziwnego, że to jakieś mugolskie szmaty zaścielały podłogę. Tu mogła je uratować tylko magia i dobry refleks połączony z brakiem niekorzystnych anomalii. Ale dla doświadczonej brygadzistki, walczącej z o wiele bardziej podstępnymi i niebezpiecznymi wilkołakami, ta mysz zapewne nie stanowiła żadnego wyzwania. Lyanna natomiast była przyzwyczajona raczej do zagrożeń związanych z mocą run i klątw niż do przerośniętych zwierzaków.
Mysz po chwili znów była mała i niegroźna, i przestraszona czym prędzej uciekła z daleka od czarownic, którym już nic nie mogła zrobić, bo przy tym rozmiarze nie przegryzłaby nawet buta Zabini.
Nikt się nie pojawił. Nie usłyszała tupotu kroków ani nie zobaczyła błysku zaklęć. Gdyby jednak tak się stało, również byłaby gotowa i tym razem nie zamierzałaby przegrać. Od czasu ostatniego starcia podciągnęła się zarówno w urokach, jak i czarnej magii. Jej magiczna siła rosła.
Mogły zaczynać. Lyanna uniosła różdżkę i od razu dołączyła do Sigrun, kierując swoją moc w stronę ogniska anomalii, tak, jak robiła to poprzednimi razami. Nauczona doświadczeniem dwóch udanych napraw wiedziała, co i jak robić, więc skupiła się najmocniej jak potrafiła, pragnąc ujarzmić anomalię swoją magiczną siłą, zgodnie ze sposobem przekazanym im przez Czarnego Pana.

| 22 + 30 x 1,5 = 67/130
Lyanna Zabini
Lyanna Zabini
Zawód : łamaczka klątw i zaklinaczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5959-lyanna-zabini https://www.morsmordre.net/t5962-ceres https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f276-okolice-guildford-samotnia-nad-rzeka-wey https://www.morsmordre.net/t5963-skrytka-bankowa-nr-1488 https://www.morsmordre.net/t5964-lyanna-zabini
Re: Tunel [odnośnik]01.03.19 13:31
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tunel - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tunel [odnośnik]01.03.19 14:05
Pycha to jeden z głównych ludzkich grzechów. Pycha, zbyt duża pewność siebie. Arogancja nie raz i nie dwa zgubiła Rookwood, przez nią stawała się nieostrożna, nierozważna, a przez to popełniała błędy. Tak była pewna sukcesu, który mogły odnieść w głębi podziemnego tunelu, że pewność ta ją zgubiła. Sądziła, że opanowała już sztukę naprawy anomalii, procedurę znała wszak niemal na pamięć, gorączkowo próbowała wyuczyć się jej do perfekcji, by przekazać Śmierciożercom dobre wieści, aby ich słowo dotarło do Czarnego Pana - a on miał powody do zadowolenia.
Nie wiedziała, gdzie dziś popełniła błąd, czy tkwił on po jej stronie, czy też może Lyanny Zabini - czy to było jednak ważne? Obie się pomyliły. Ich moc była zbyt słaba, aby sprostać anomalii. Powietrze rozedrgało się jeszcze mocniej, sytuacja robiła się niebezpieczna, betonowe podłoże pod ich stopami zaczęło drżeć. Anomalia nie miała zamiaru im się poddać. Nie ustąpiła pod naporem ich mocy; czary kobiet były stanowczo zbyt słabe, a miejsce to stawało się coraz bardziej niestabilne.
- Albo i nie... - mruknęła wściekle. Walczyła. Walczyła do samego końca, próbując zapanować nad anomalią, ale była dla nich zbyt potężna. - Musimy się stąd zabierać, to zaraz wybuchnie! - stwierdziła z goryczą.
Nie opuszczając różdżki zaczęła się wycofywać. Usłyszała ciche popiskiwanie myszy. Czy anomalia znów powiększy ją do monstrualnego rozmiaru, uczyni krwiożerczym łowcą ludzkiego mięsa? Skoro nie udało im się nad tym miejscem zapanować - najpewniej tak. Być może jeszcze to powrócą. Ale nie dziś, z pewnością nie tej nocy.
Rookwood nie zamierzała się poddawać. To nie leżało jej w naturze. Walczyła do samego końca. Pragnęła dowieść swojej wartości.
Wycofały się z tunelu cuchnącego moczem, bezdomnymi mugolami (cuchnęli o wiele bardziej niż tacy czarodzieje, mogła przysiąc!) i szczurami. Złapawszy nieco świeżego powietrza nie odetchnęła jednak z ulgą. Pod językiem miała gorycz porażki, a żołądek ściśnięty ze złości. Aby ukoić nerwy wyciągnęła paczkę papierosów i zapaliła jednego. W milczeniu podała ją także Lyannie. Nie miała teraz ochoty na rozmowy. Potrzebowa raczej szklanki whisky. Albo diablego ziela.

| zt x2


She tastes like every

dark thought I've ever had
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Tunel [odnośnik]02.03.19 13:34
17 października
Udana naprawa anomalii w Teatrze Palladium pozwolila Deirdre znów poczuć się silniejszą, bardziej władną, już nie tak bezradną, rzucaną z życiowego kąta w kąt, pełen nieszczęśliwych wypadków. I chociaż radość sukcesu przyćmiewała gorycz uczuć, to nie skupiała się na nich. Egzystowała wyłącznie dzięki zaprzeczeniu, negowaniu istnienia problemu, który z coraz większym trudem ukrywała pod szerokimi sukniami, płaszczami i pelerynami. Napięty dystans pomiędzy nią a Tristanem pomagał w utrzymywaniu farsy, ale wiedziała, że dni względnego spokoju są policzone.
I dlatego chciała wykorzystać je jak najlepiej, do końca; wyżąć je i zapamiętać. Posmakować władzy nad materią i kapryśną magią, umocnić ułudę, że w dalszym ciągu mogła nazywać się czarownicą szczęśliwą, zaspokojoną, potężną. Tym razem to ona nakreśliła na papeterii kilka słów, skierowanych do Tristana, pewna, że nie odmówi wspólnej pracy, mającej sprowadzić na spętane anomalią miejsce ład i porządek.
Zmaterializowała się przy wejściu do tunelu niedługo po północy, odziana w szeroki płaszcz z kapturem, na ramieniu zaś przewiesiła torbę z niezbędnymi eliksirami. Miała nadzieję, że nie będą jej dziś potrzebne, ale wolała dmuchać na zimne. Skumulowana energia była wyjątkowo kapryśna, do tego miejsce cieszyło się złą sprawą. Wilgotne, ciemne, oślizgłe, skrywające w sobie jakiś potworny - dosłownie - sekret, pożerający żywcem mugoli. Z tego akurat byłaby zadowolona, skuteczne czyszczenie Londynu z brudu, lecz musieli pokonać to, co czaiło się w wątpliwie atrakcyjnym mroku. Rosier zjawił się kilka chwil później; powitała go skinieniem głowy i jako pierwsza ruszyła wgłąb przejścia, uważnie wypatrując nadciągajacego niebezpieczeństwa. Skrobanie, chrobotanie i inne przykre dźwięki nasilały się, a tuż za załomem korytarza pojawił się spory cień: cień zmutowanego gryzonia, myszy tak wielkiej, że spokojnie możnaby pokazywać ją w magicznym cyrku jako efekt podtopienia w kociołku eliksiru powiększającego. Zakrwawione kły lśniły pod siateczką wąsów, drapiących końcówkami o pokryte graffitti ściany tunelu. Mericourt szybko uniosła różdżkę: wiedziała, że ma tylko jedną szansę, by zwierzę pomniejszyć, uczynić niegroźnym a przy tym nie rozchwiać anomalii na dobre. - Reducio - wychrypiala, celując różdżką w mysz; transmutacja była jej obca, ale próbowała przypomnieć sobie nauki pobierane w Hogwarcie i podstawowe ruchy nadgarstka.
| mam ze sobą eliksiry wpisane w ekwipunku i pierścień z kamieniem księżycowym


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Tunel [odnośnik]02.03.19 13:34
The member 'Deirdre Mericourt' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 57

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Tunel - Page 5 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tunel - Page 5 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tunel [odnośnik]02.03.19 14:59
Zmaterializował się w okolicy, przez chwilę szukając umówionego miejsca: zlokalizowanie tunelu wcale nie było takie proste, miejsce to wydawało się odleglejsze, niż inne, oddalone od domów wydawało się nie być oznakowane równie jaskrawo, co zakażone budynki użytkowane przez czarodziejów na co dzień. Zdawało się też nie robić w tym miejscu tak dużego zamieszania, ludzkie istoty i tak nie zapuszczały się raczej  w te strony, nie dało się zatem odczuć dziwnego opustoszenia. Kiedy jednak stanął przed nim prędko usłyszał hałasy, ciężkie tapnięcie, dziwny odgłos, trochę przypominający poruszanie się myszy, ale gdyby był to gryzoń, musiałby być gigantyczny. Po chwili niespokojnego zawahania wszedł do środka - i ledwie minął wejście, do jego uszu dobiegła inkantacja zaklęcia Deirdre, bez wątpienia potrafił rozpoznać jej głos.
- Deirdre - wypowiedział jej imię w ciemności, nie tyle chcąc ją przywołać czy przywitać, co dając znać o własnej obecności - gdyby nie była pewna, mogłaby zaatakować, a to zniweczyłoby wszystkie plany. Pisk myszy trafionej zaklęciem rozległ się w tunelu, kiedy stworzenie - przerażone - zaczęło uciekać, kryjąc się w końcu w pobliskiej norze. Nie wyglądało to dobrze - miał nadzieję, że nie natrafią na większą ilość tych stworzeń; być może istniały inne sposoby, aby sobie z nimi poradzić, ale mutacje mogły uczynić je odporne na większość zaklęć. - Powinniśmy się rozejrzeć - mruknął, przechodząc ponad obkrwawionym mugolskim ciałem, któremu nie poświęcił większej uwagi. Anomalie dziesiątkowały mugoli, bo byli za słabi, żeby sobie z nimi poradzić - nie dziwiło go to, naturalny porządek wszechrzeczy musiał trwać. Niemniej, pozostawał ostrożny: anomalie wymagały czasu, jeśli chciało się zaczerpnąć od nich mocy; musieli się upewnić, że w trakcie rytuału nikt im nie przeszkodzi. Odsunął się nieco od Deirdre, zaciskając dłoń na rękojeści wysuniętej już różdżki - starając się dojrzeć przez ciemności ewentualne podejrzane ruchy, aktywności mieszkających tu istot.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Tunel - Page 5 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Tunel [odnośnik]03.03.19 15:01
Niskie sklepienie tunelu uniemożliwiało dokładne rozejrzenie się w półcienistej przestrzeni, ale Deirdre udało się spostrzec zmutowaną mysz w porę. Dzięki niespotykanym nigdzie indziej gabarytom wycelowanie w gryzonia nie nastręczało większych trudności; inaczej było z skoncentrowaniem się na transmutacyjnym zaklęciu. Włożyła w tą - dla większości zdolnych czarodziejów - prostą inkantację całą energię, sprawiając, że wielka mysz, zagradzająca im ruszenie dalej, skurczyła się do naturalnych rozmiarów. Ogromny cień zmienił się w zaledwie mgnienie szarości na tle brudnych ścian, droga głębiej stanęła otworem. Nie spodziewała się pochwały, ich stosunki stały się ostatnio nieznośne napięte, pełne lekceważenia z jego i wsciekłości z jej strony; działali jednak razem, prywatne sprawy nigdy nie wpływały na ich posługę Czarnemu Panu. Stali blisko niego, wierni, oddani, gotowi złożyć na stole ofiarnym własne życie, dlatego też wspólnymi siłami zwalczali kolejne anomalie. Ku chwale Lorda Voldemorta - i dla własnych korzyści. Sycili się mrokiem, strachem, złem, erupcją niespodziewanie lepkiej grozy, wibrującej w powietrzu.
Już po kilkunastu krokach poczuli wibracje, duchotę, specyficzny skwar trudny do pomylenia z każdym innym bodźcem. Znajdowali się w odpowiednim miejscu, plotki nie kłamały a Służby Kontroli Magicznej ogrodziły faktycznie zagrażający teren. Znów jako pierwsza przekroczyła granicę serca anomalii, unosząc wysoko różdżkę. Milczała, czując się - po raz pierwszy od dawna - nieswojo z Rosierem tuż za swoimi plecami. Pamiętała jego mocny dotyk, palce wbijane w policzki, pogardę i gniew, ale nie odwróciła się nerwowo. Tu, w obliczu rozkazu Czarnego Pana, stanowili jedność, odseparowaną od emocji. Wypuściła powoli powietrze, a para wodna uniosła się spomiędzy nich, znikając szybko w paradoksalnie lodowatej, późnojesiennej aurze. - Zacznijmy - powiedziała tylko cicho, przypominając sobie odpowiednie ruchy nadgarstka, szept mocy, mającej zetrzeć się z sercem anomalii; zrobiła jeszcze długi krok do przodu, nieco ryzykując, ale musiała upewnić się, że da z siebie wszystko, tak jak poprzednio, gdy odgrywała na scenie Teatru Palladium prawdziwe, bolesne błaganie. Przy Rosierze stawała się swoją najsłabszą i zarazem najsilniejszą wersją, a tej nocy nie dopuszczała do głosu tej pierwszej. Zagryzła wargi, mocując się z anomalią, naprawiając ją, wytrzymując chłośnięcia złośliwej energii, pragnącej znaleźć w jej różdżce słabe elementy, gotowej rozpalić do czerwoności zitanowe drewno i ją całą.

| naprawiamy metodą Rycerzy Walpurgii


there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 37 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 56 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt

Strona 5 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Tunel
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach