Wydarzenia


Ekipa forum
Jezioro
AutorWiadomość
Jezioro [odnośnik]24.06.15 23:19
First topic message reminder :

Jezioro

Kilka miut drogi przed mokradłami, na skraju niewielkiego lasku znajduje się jezioro, które swymi wodami przyciąga szczególnie w okresie letnim, gdy na niebie nie uświadczy się ani jednego obłoku. Miejsce to cieszy się niemałą popularnością, na co dzień słychać stamtąd gwar rozmów wymieszany ze śmiechem i krzykami osób skaczących na linie w niebieskawą toń. Co niektórzy grają w gargulki, które ktoś pozostawił na ściętym pniu. Panie kryją swoją jasną skórę w cieniu parasoli i stylowych kapeluszy lub nieśmiało pluskają się na płyciźnie. Co odważniejsze nurkują lub skaczą razem z mężczyznami na linie. Kąpiący się czarodzieje winni jednak uważać na druzgotki, agresywne demony wodne, które tylko czekają na chwilę nieuwagi swojej ofiary.
Możliwość gry w gargulki
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Jezioro - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Jezioro [odnośnik]07.01.17 21:33
|10 kwiecień

Już nie pamięta kiedy ostatnio cieszyła się tak ze spotkania z kimkolwiek. Z powodu jej ostatniej rozmowy z Craigiem miała poczucie winy, małe co prawda, naprawdę małe... niemalże wcale. Nadal się o niego martwiła i najlepiej na siłę wydusiła z niego tą całą prawdę, którą on chciał ukryć. Była zawzięta i uparta, ale postawiła jednak na powściągliwość. Nie będzie naciskać, bo dobrze wie, że prędzej, czy później jej brat wyzna jej wszystko. Musi być jedynie cierpliwa.
Ale jak ma niby tego dokonać, gdy jej bratem jest nie kto inny niż Craig Maddox Burke? Jeszcze bardziej upierdliwy od niej, wredny i nieprzyzwoicie... nieważne. Przynajmniej ta mała wymiana listów odwróciła jej uwagę od trosk, a poczucie winy przerodziła w złość. Ale jak długo może być na niego zła? No właśnie! Te jego psie ślepia zawsze potrafiły ją urobić na jego korzyść. Ile by lat nie mieli, o co by nie chodziło. 
Uwielbiała wodę. Może nie była za dobra w aktywnościach fizycznych, ale akurat pływanie sprawiało jej wiele przyjemności. Był początek kwietnia, więc w teorii woda była jeszcze za zimna, aby móc spokojnie się w niej zanurzyć. Z tego co jednak zdążyła zauważyć niektórzy nie robili sobie z tego nic i grupka nastolatków, po drugiej stronie dużego jeziora w najlepsze bawiła się w wodzie.
Pogładziła materiał swojej długiej, białej, koronkowej sukni przechadzając się po brzegu i omijając dość gęstą roślinność w oczekiwaniu na starszego brata. Cóż... przynajmniej w miejscu takie jak to nikt nie będzie im przeszkadzał, a co jak co oboje cenili sobie prywatność ponad wszystko.


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight


Ostatnio zmieniony przez Rowan Yaxley dnia 08.01.17 15:02, w całości zmieniany 1 raz
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Jezioro - Page 2 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Jezioro [odnośnik]08.01.17 11:48
Jej pojawieniu się w nowym miejscu towarzyszył głośny chlupot. Zaraz po nim poczuła zimno i wilgoć moczące jej buty i nogi aż do połowy łydek. Aportowała się w wodzie, prawdopodobnie w jakimś jeziorze lub rzece, ale przynajmniej nikt nie strzelał w nią zaklęciami. Przez chwilę stała i nasłuchiwała, ale wyglądało na to, że była tutaj sama.
Wyciągnęła różdżkę i wymamrotała ciche Lumos, żeby zobaczyć, gdzie jest. Blask różdżki padł na wodę wokół niej i zarośnięty brzeg. Było to bez wątpienia jakieś jezioro. Wciąż utrzymując światło wyszła na brzeg, co rusz ślizgając się w przemoczonych butach. Dopiero po chwili, kiedy światło różdżki padło na charakterystycznie wygięte drzewo stojące kawałek dalej, zdała sobie sprawę z tego, gdzie się znajdowała.
Jezioro, które kiedyś w przeszłości odwiedziła któregoś lata, i gdzie parę miesięcy temu próbowała przygotować Sally do tego nieszczęsnego pojedynku z Barrym, który skończył się tak nieprzyjemnie.
Westchnęła i usiadła pod drzewem. Liczyła, że jak trochę odpocznie, to może w końcu przestanie się przenosić w kolejne miejsca i będzie mogła wrócić do domu. Była tak zmęczona, że mogłaby tu zasnąć, na szczęście powstrzymywał ją przed tym nocny chłód, szczególnie dokuczliwy dla jej mokrych nóg, które po chwili osuszyła sobie zaklęciem.
Posiedziała tak może z godzinę, może trochę dłużej. I tak nie miała żadnej pewności, czy teleportacyjna czkawka do niej nie wróci; w końcu mogła utrzymywać się dłużej niż kilka godzin. Wolałaby jednak nie zniknąć z łóżka w środku nocy, ani podczas pracy nagle nie przenieść się gdzieś poza biuro albo co gorsza, w trakcie jakiejś akcji. To mogło mocno skomplikować jej dzień, dużo bardziej niż dzisiaj, więc obiecała sobie, że jeśli jutro znowu gdzieś zniknie, będzie musiała skontaktować się z jakimś uzdrowicielem i podjąć środki zaradcze.
Teraz jednak podniosła się i przeszła kawałek, po czym obróciła się w miejscu i zdeportowała (tym razem świadomie), licząc, że pojawi się przed swoim domem i już nigdzie z niego nie zniknie wbrew swoim zamierzeniom.

| zt.
Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Jezioro [odnośnik]08.01.17 16:16
Nie sądził, że Rowan będzie chciała się spotkać z nim tak prędko po jej ostatniej wizycie w jego rezydencji. Ich drobna sprzeczka dość szybko została zażegnana, Craig nie miał więc do niej żalu. Rozumiał, że siostra po prostu się o niego martwi. Wierzył też w dane przez nią słowo. Z radością jednak odpisał jej, że bardzo chętnie się z nią spotka. Wizyta ojca rzeczywiście nieco go zestresowała, chociaż podczas samych odwiedzin starszego Burke'a, Craig nie dał nic po sobie poznać. W końcu szlachta nie może okazywać słabości, prawda?
Mimo że nadal był zaledwie kwiecień słońce świeciło tego dnia jasno, powietrze było już nawet ciepłe, a do tego wybierał się poza miasto, Craig ubrał się nieco luźniej niż zwykle. Miał na sobie białą koszulę z długimi rękawami a także skórzane spodnie.
Swoją siostrę zobaczył już z daleka. Uśmiech od razu rozjaśnił jego twarz. Podszedł prosto do niej i ucałował ją w oba policzki.
- Wyglądasz dziś naprawdę ślicznie - powiedział z błyskiem w oku.
Kiedy przeniósł wzrok na wodę, w jego wspomnieniach pojawiło się jedno, szczególne. To jak swego czasu Rowan w takim jeziorze wylądowała. Za jego sprawką. Rozbawiło go też, kiedy przypomniał sobie swoje niewinne flirtowanie z lady Lilianą. Wspominał jej o tymże wydarzeniu. Wydawała się również być nim szczerze rozbawiona.
Craig ofiarował siostrze do przechadzki prawe ramię, tym razem pamiętając o Znaku.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Jezioro [odnośnik]08.01.17 19:24
Wiedziała, że jej brat miał ostatnio sporo na głowie. Interesy, rodzice, aranżowane małżeństwo, ta cała tajemnicza sprawa, a nawet teraz i ona sama. Nie chciała być dla niego kolejnym ciężarem, więc postanowiła dać mu wolną rękę i nie wtrącać się do jego spraw.A jedyne co może aktualnie zrobić to tego typu wyjścia. Aby odpocząć, zapomnieć... nie tylko Craigowi takowe dobrze zrobią.
Zaniepokojona odwróciła się w stronę odgłosu szeleszczących liści i łamanych gałęzi gdzieś daleko zostawiając swoje aktualne troski. Odwzajemniła równie ciepło uśmiech brata, zaraz jednak spoważniała jakby sobie coś przypominając i faktycznie tak było.
-Nie próbuj mi się teraz podlizywać. Stwierdzenie, że jestem kwoką wystarczająco mnie uświadomiło w tym jak wyglądam. - Odpowiedziała uszczypliwie krzyżując ręce na piersi. Musiała przyznać, że list od jej brata podniósł jej nieznacznie ciśnienie. Była pewna, że ten wyrósł już dawno z tego typu dogryzania jej. Najwyraźniej się myliła, a on sam chciał wykorzystać fakt, że ta chciała go jakoś ugłaskać, po ich ostatnim spotkaniu. jego niedoczekanie! Wciąż patrząc na niego wilkiem westchnęła, aby ostatecznie podejść do niego i złapać go pod ramię. Dobrze pamiętała jak wyjścia nad wodę z Craigiem kończyły się, ale na pewno nie pozwoli na coś takiego i tym razem. Zerknęła na niego spod wachlarza rzęs uśmiechając się chytrze. 
- Ty również wyglądasz niczego sobie braciszku. - I z tymi słowami na ustach z całej siły, przy pomocy barku pchnęła go w stronę wody. Jej matka udzieliła jej niegdyś dość istotnej lekcji... zemsta najlepiej smakuje na zimno.
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Jezioro - Page 2 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Jezioro [odnośnik]09.01.17 1:30
- Oh siostrzyczko, ja miałem tylko na myśli twoje nadmierne martwienie się o mnie! - spojrzał na nią niewinnymi oczkami.
On naprawdę nie chciał jej rozzłościć. No no co niby takiego strasznego tam napisał? Że za bardzo się przejmuje! Oraz że bardzo chętnie się z nią spotka. Nic więcej! Tym bardziej się teraz nie podlizywał, po prostu powiedział siostrze że ładnie wygląda. Czy to grzech?
Od czasu ich ostatniej rozmowy wiele się nie zmieniło. Poza tym, że Craig poznał całkiem uroczą młodą damę. Chociaż nie był pewien, czy powinien mówić Rowan o lady poznanej na ślubie u lorda Notta. Zapewne powinien. Coraz mocniej czuł na karku oddechy rodziców i nestora a ona wydawała się być całkiem... przyzwoita. Nie chciał oczywiście uprzedzać faktów, ale coś mu się zdawało, że gdyby wspomniał ojcu o poznanej na przyjęciu i całkiem urodziwej panience z rodu Slughorn, stary Windfred zaraz kazałby synowi się jej oświadczyć.
- Czy ty naprawdę się na mnie gniewasz za te listy? - zapytał, widząc jej spojrzenie. Komplementu już nie zdołał skomentować ani docenić bo po chwili mocne pchnięcie sprawiło że - tak jak planowała Rowan - stracił równowagę i CHLUP! wylądował w zimnej wodzie. Jednakże rzeczą, której Rowan raczej nie zaplanowała, było znalezienie się w jeziorze razem z bratem!
W końcu kiedy tylko Craig się zachwiał, zaczął odruchowo rozpaczliwie szukać rękami jakiegoś podparcia. A tak się składało, że rzeczą, na którą na jako pierwszą natrafiły jego dłonie, było ramię rudowłosej. Jako że ważył jakieś kilkanaście kilo więcej, pociągnął ją po prostu za sobą!
Zamrugał, zaskoczony i potrząsnął głową, strząsając wodę z włosów. Po chwili wybuchnął śmiechem.
- Teraz wyglądasz jak zmokła kwoka!


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Jezioro [odnośnik]09.01.17 21:41
Nie odpowiedziała na jego pytanie cały czas kalkulując jak mocno będzie musiała go pchnąć, aby ten stracił równowagę. Jakim więc zaskoczeniem był dla niej fakt, że leciała w kierunku wody wraz z bratem trzymającym ją kurczowo za ramię. A wiedziała, że ten kiedyś pociągnie ją na samo dno... Niestety trochę za bardzo przeceniła swój plan ostatecznie i tak wylądowała w jeziorze.
Zaskoczenie szybko przeminęło, a pozostawiło po sobie jedynie głupkowate rozbawienie. Słysząc śmiech brata i ona mu zawtórowała odchylając lekko głowę do tyłu.
Dawno już się tak nie śmiała. Dlatego ceniła sobie towarzystwo Craiga ponad wszystko. Tylko dwie osoby potrafiły ją rozśmieszyć, tylko z dwie zawsze były winne jej wpadania do wszelkiego rodzaju sadzawek, jezior i tym podobnych z czego jedna niestety już nie żyje.
-Ty nie lepiej!-Krzyknęła oburzona ochlapując go wodą. Rzeczywiście tak jak myślała nie należała ona do najcieplejszych, ale z jakiegoś powodu nawet myśl, że mogłoby być jej zimno nie przeszła jej przez głowę. Dużo ważniejsza aktualnie była jej mała "zemsta". Co prawda nie poszło według jej planu, ale co z tego? Jej brat wylądował w jeziorze i tylko to liczyło się dla niej samej i coraz to bardziej rosnącej satysfakcji. 
-Gdyby ktoś z Naszej rodziny Nas teraz zobaczył na pewno jeszcze tego samego dnia bylibyśmy wydziedziczeni.-Stwierdziła z wielkim uśmiechem przyklejonym do jej ust, który tak bardzo kontrastował z jej słowami. Nawet nie wyobrażała sobie miny matki gdyby ich teraz przyłapała. Oh, tak... ona z pewnością jak najszybciej wymazałaby ich z drzewa genealogicznego. Najwidoczniej jej taka kąpiel w jeziorze najbardziej by się przydała. Odepchnęła jednak szybko z głowy "nieprzyjemne" myśli związane z ich rodzicielką wracajac dciałem i duchem do swego towarzysza.
-Cóż... nie tak to sobie wyobrażałam. - Wzruszyła ramionami rozglądając się po otaczających ich wodzie. - Ale chyba powinnam korzystać z tego co mam. - Wzruszyła ramionami i ponownie z chytrym uśmiechem wypływającym na jej usta rzuciła się na brata. Może to jednak ona pociągnie go na dno? 
Naprawdę nie tak powinni zachowywać się arystokraci, ale aktualnie mało ją to obchodziło. Ich życie i tak wystarczająco było pozbawione swobody, aby mieli się teraz ograniczać, prawda? Tak jak mówiła: Powinni korzystać z tego co maja... póki to mają.


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Jezioro - Page 2 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Jezioro [odnośnik]11.01.17 13:14
Mężczyzna starł z twarzy nadmiar wody i przeczesał palcami włosy, strosząc je ku górze.
- No wiesz co? Ja wyglądam niczym dostojna zmokła kwoka.
Chociaż nie mógł zaprzeczyć, że było mu dość zimno, rozbawienie i w jego przypadku wzięło górę. Kiedy już wylądowali w wodzie zastanawiał się przez chwilę czy Rowan będzie bardziej wściekła, czy też zacznie się śmiać razem z nim. Chociaż zaraz skarcił się za takie myśli. Przecież to oczywiste że oboje zaczęli zanosić się śmiechem.
- O nie, jak ja bym to przeżył? - odpowiedział nadal rozbawiony. Cóż, chyba nawet fakt, że był ukochanym synem swojej matki nie uratowałby go przed jej gniewem. Nie stawiałby aż na wydziedziczenie ale z pewnością oboje zostaliby jakoś ukarani!
- Jesteś okropna wiesz? - odezwał się jeszcze, zanim siostra skoczyła na niego. A to wredna zołza, zaplanowała sobie zemstę na nim! Specjalnie go tutaj ściągnęła! Widać jednak następnym razem będzie się musiała postarać bardziej! Dzień w którym w zupełności odpłaciłaby się mu za te wszystkie razy gdy ona lądowała w wodzie jeszcze nie nadszedł.
Złapał ją za ręce, próbując udaremnić jej jej próby podtopienia go. Chichocząc pod nosem pchnął siostrę tak że znów wylądowała cała w wodzie.
- Wiesz, ze powinnyśmy w miarę szybko się stąd wynosić? Naprawdę przednia zabawa nas tu spotkała, niemniej zaraz się pochorujemy. Jeśli złapię przez ciebie zapalenie płuc, słowo daję, podrę ci wszystkie najlepsze sukienki! - powiedział stając na nogi i podając jej rękę by pomóc jej wstać. Mokra koszula przykleiła się do jego ciała, dokładnie ukazując niemal każdy szczegół jego torsu - w tym również niezbyt piękne blizny na plecach. - Poza tym... chyba nie chcesz by ktoś cię podglądał? Widoczki są całkiem ładne ale chyba nieodpowiednie dla najmłodszych.
Wskazał głową nastolatków bawiących się nieopodal a potem na suknię Rowan która po nasiąknięciu wodą... cóż, ukazywała równie wiele co koszula Craiga.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Jezioro [odnośnik]11.01.17 23:44
Jeśli kiedykolwiek miałaby na swojej drodze spotkać "dostojną, zmokłą kwokę" to na pewno nie wyglądałaby ona jak jej brat... wyglądałaby o niebo lepiej.
Może i jej matka włożyła wiele starań w wychowanie swojej córki, ale najwyraźniej nie wszystko poszło po jej myśli. Zresztą, tak samo było z resztą ich dzieci. W pewien sposób zawsze różnili się od wiecznie cichych Burke'ów oraz wyniosłych Crouch'ów. Ale! Nie było w tym niczego złego. Można by rzec, że są oni wyjątkowi.
Okropna? Ona? Oczywiście, że wiedziała. Cóż miała poradzić na te geny? Zresztą wychowanie się u boku dwóch braci musiało ją jakoś do życia przygotować. szczególnie jeśli chodziło o egzystencje u boku tego starszego z nich.
Czy on musi być wyższy i silniejszy?! Nawet w wodzie nad nią góruje! Oczywiście z jej ataku nie wyszło nic, prócz sromotnej klęski i podtopienia jej zamiast niego. Zła, ale i zarazem rozbawiona odgarnęła klejące się jej do twarzy włosy w tył. Kiedyś się zemści, jej brat może yćtego pewien. Srogo wtedy pożałuje tych jej wszystkich kąpieli w jeziorach.
-Powinniśmy. - Przyznała z lekkim rozczarowaniem. Faktycznie jednak woda była zimna i jeśli spędzą w niej choć chwile dłużej rzeczywiście zdrowi z tego jeziora nie wyjdą.
-Wbrew pozorom braciszku moje sukienki nie są dla mnie aż tak ważne. - Była kobietą, więc nie dziwiła się, że Craig mógłby tak myśleć. Na dodatek była kobietą dbającą o swój wygląd. Gorzej jednak ucierpiałaby gdyby jej brat podarł jej wszystkie czarnomagiczne woluminy, bądź książki, które jej podarował.
Wzdychając podała mu złapała ofiarowaną jej dłoń i przy pomocy Craiga stanęła na równie nogi. Poprawiła podwiniętą do kolan i przyklejoną do jej ciała suknie i razem z bratem wyszli z niemałym trudem na brzeg. 
Nie było nawet tak źle. Prócz tego, że teraz zamarza, to nawet jej się podobało. Oby im jednak nie weszło to w tradycję. Jeśli oczywiście już tak się nie stało.
Słysząc brata na początku nie zrozumiała jego słów jednak widząc jego sugestywne spojrzenie spanikowana przeniosła wzrok najpierw na jego niegdyś białą, a aktualnie odsłaniającą wszystko koszule, a następnie spojrzała w dół na swoją suknie, która... odsłaniała trochę więcej. 
Zaróżowiona stanęła do bratem bokiem zasłaniając się to rękoma, to włosami.
-Aktualnie tylko jedna osoba mnie podgląda i są to dla niej jeszcze bardziej niż dla młodzieży nieodpowiednie widoki. -Powiedziała oskarżycielsko zerkając kątem oka na brata.


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Jezioro - Page 2 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Jezioro [odnośnik]01.02.17 14:55
Ha, Rowan po prostu mu zazdrościła i tyle. On w zmokłym wydaniu prezentował się znacznie lepiej niż ona!
Jeszcze mieli czas by być dojrzali i poważni. Craigowi ten czas kurczył się nieubłaganie - już wkrótce będzie musiał być poważną głową rodziny, dawać przykład dzieciom... Rowan z resztą przecież też nie miała lekko. Niech więc mają chociaż te krótkie chwile, kiedy mogli być totalnie sobą, dobrze? A że Craig był silniejszy... cóż, do tego chyba już miała czas sie przyzwyczaić! I tak nieźle sobie radziła u boku dwójki braci, ale cóż... był po prostu lepszy!
I wcale nie uważał, że Rowan dbała tylko o wygląd! Niemniej, jako kobieta, na pewno przykładała do ubioru duża wagę. Nikt mu nie wmówi, ze nie przejęłaby się, gdyby ktoś jej poniszczył jej najlepsze kreacje. Czego swoją drogą, wcale nie miał zamiaru zrobić, nawet jeśli faktycznie by zachorował.
A gdyby ktoś podarł książki, które Rowan od niego dostała, sam wypatroszyłby sprawcę.
- Podziękowałabyś mi chociaż za zwrócenie ci uwagi! Gdyby nie ja, wciąż pewnie siedziałabyś w wodzie wystawiona na widok nastolatków! - odgryzł się z kpiącym uśmieszkiem w kącikach ust.
Zdecydowanie! On tam się nie wstydził swojej klatki piersiowej przebijającej się przez zmoczoną koszulę, ale Rowan miała więcej do ukrycia! Mężczyzna pokręcił z politowaniem głową i wyciągnął różdżkę. Machnął nią, wypowiadając zaklęcie i w kilka chwil przejmujące zimno odeszło, ich ubrania stały się na powrót suche i ciepłe, ukrywając to, co ukrywać powinny. Nawet włosy im powysychały. Schował swoją różdżkę do kieszeni, uśmiechając się do siostry.
- Tak zdecydowanie lepiej, nie sądzisz, moja droga? - zapytał, pocierając jeszcze ręce by pozbyć się resztek chłodu, który wniknął głębiej w ciało. Tym samym wszelkie ślady ich zbrodni zostały usunięte. Byli co prawda jeszcze naoczni świadkowie, ale Craig się nimi nie przejmował. Z pewnością gówniarze nie mieli pojęcia że te dwie osoby, które też przed chwilą taplały się w wodzie, należały do szlachty!
Och, napiłby się teraz czegoś ciepłego....


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Jezioro [odnośnik]01.02.17 21:28
Szczerze wątpiła czy aby jej brat rzeczywiście będąc mokrym prezentował się lepiej od niej. Prawdopodobnie znając jego myśli skrytykowałaby też jego za duże mniemanie o sobie.
I może faktycznie takie momenty jak te były im od czasu do czasu potrzebne. Chwila zapomnienia... a jeśli mogła w jakikolwiek sposób zagwarantować swojemu bratu takową to to zrobi bez najmniejszego zawahania. Craig ostatnio brał zdecydowanie za dużo na swoje barki. Coś go przytłaczało, a ona nie znając prawdy nie mogła mu w żaden sposób pomóc. Może robić tylko to: wrzucać go do jeziora i na dodatek złego jeszcze sama do niego wpadać.
-Nie mam czego się wstydzić braciszku. - Odpowiedziała z równie kpiącym uśmiechem przyklejonym do ust. 
Nie miała, oczywiście. Wiedziała jak wygląda i znała swoją wartość po prostu takie widoki w jej mniemaniu dla niektórych osób nie powinny być przeznaczone jak na przykład dla brata. Szczerze mówiąc już wolała bandę nastolatków z drugiej strony jeziora.
Odetchnęła więc z ulgą słysząc wypowiadane przez jej brata zaklęcie. Kwiecień chyba naprawdę nie był zbyt dobrą porą na takie przygody.
-Sądzę. - Powiedziała z dość sporym naciskiem na to słowo mrużąc lekko oczy i spoglądając na brata. Czasem naprawdę doprowadzał on ją do białej gorączki. Miał jednak on niewątpliwie jakiś dar szybkiego jej udobruchania. Wystarczyło kilka miłych słów, jakiś gest, bądź pozwolenie na wrzucenie się do jeziora aby zmienić całkowicie jej nastawienie. Taki już najwyraźniej jest przywilej starszego brata. 
Rozluźniona poprawiła materiał suchej już sukni zerkając w stronę jeziora. Ile razy będzie musiała jeszcze wrzucić do niego Craiga aby odpłacić mu się za te wszystkie razy gdy on to robił?
-Chodź, wracamy do domu. - Nie zwracając większej uwagi na wypowiedziane przez siebie słowa złapała brata pod ramię uśmiechając się do niego z minimalną nutą satysfakcji i ruszyli ścieżką pomiędzy drzewa aby móc jeszcze przez chwile nacieszyć się tym miejscem. Gdzie teraz był ich dom? Jego na pewno znajdował się w Durham, a jej? Fenland choć bliskie jej sercu raczej nigdy się takowym dla niej nie stanie. To był dom jej męża, jest domem jej syna, a ona raczej już zawsze będzie woleć pola usłane makami.

|zt


Anguis in herba

But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Jezioro - Page 2 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Jezioro [odnośnik]04.02.17 4:27
Ha! Naprawdę wolała bandę nastolatków niż swojego własnego brata? Przecież on i tak nieraz widział ją na golasa! Co prawda, kiedy byli dziećmi, ale też się liczy! A w momencie kiedy widział ją brat, przynajmniej Craig dbał o młode umysły! Taki widok zdecydowanie mógłby dzieciakom zawrócić w głowach! A lord Burke był odporny!
- Wcale nie powiedziałem że masz - pokręcił głową.
Oj Rowan, sama go kusisz.
Craig podał jej swoje ramię i razem ruszyli na leniwy spacer. Bardzo doceniał te spotkania z nią, pozwalała mu uciec od codziennych trosk. Nawet jeśli czasem była zbyt wścibska i męcząca. Była przecież jego najukochańszą siostrą. Każdą chwilę z nią spędzoną, chował głęboko w sercu. To było coś, jedna jedyna rzecz, która nie została splamiona w jego życiu przez czarną magię - i to pomimo faktu, że tak naprawdę oboje maczali w niej palce. Po prostu te wspomnienia - prawdziwe perełki - miały zawsze oświetlać mu przyszłość.
- Tak. Do domu.

zt


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Jezioro [odnośnik]15.02.19 16:00
|21 IX nocą?

- Trzy dni i dwie noce temu była pełnia - bąknęła wydymając usta kiedy to z zadartą głową spoglądała na wciąż okazale połyskującą tarczę księżyca. Widać było, że lekko jej było na duchu kiedy to po paru dniach ciągłego siedzenia nad obliczeniami zaprosiła Marcellę do latarni pragnąc towarzystwa czegoś w czym płynęła krew, a nie atrament - Zaś w noc z dwudziestego drugiego na dwudziestego trzeciego będzie miała miejsce równonoc jesienna. Słońce będzie oddawać władzę Księżycowi. Mogłabyś przyjść. Urządziłybyśmy sobie kameralny sabat. Pobłogosławiłybyśmy jakieś drzewko...hm? - Mrugnęła frywolnie jednym oczkiem kusząc swoją towarzyszkę propozycją wzięcia udziału w świętowaniu zbliżającego się, pełnego magii wydarzenia. Choć może wydać się to dziwne to jako numerolog wierzyła w mistycyzm przeczący nieczułym kalkulacjom. Być może nie tak, jak robiła to babcia, lecz odnajdywała w chłodnej nauce miejsce dla ciepłej pajęczyny wiary oraz mgiełki romantycznej tajemnicy uchodzącej z oddechu duszy jej własnej i każdej innej toczącej swój garb po padole życia. Nigdy nie wymagała od przyjaciółki tej samej wiary. Prosiła jedynie o towarzystwo. Odmowa jej nie raziła.
- Woda jest pewnie idealna. Teraz co prawda ranki są dziwnie chłodne, lecz do połowy września było istne lato, którego pozazdrościłby nie jeden uczestnik Festiwalu Lata więc nie powinna się jeszcze wychłodzić. Chociaż nie wiem czy jednak nie wolałabym, jak byłaby lodowata. Mam wrażenie, że zaraz się roztopię - Wywołana anomaliami tropikalna wręcz duchota wyciągała na wierz skóry krople potu. Wisząca na cienkich ramiączkach letnia sukienka nie dawała oczekiwanego wytchnienia zgrzanemu ciału. Czarne loki przybrały na głowie czarownicy wyraźniejszych, bardziej krętych kształtów - Właśnie - byłaś na nim, na Festiwalu, puszczałaś wianka...? - usta wygięły się w konspiracyjnym uśmiechu chcąc nadrobić nowinki posłuchać o głupotach. Gdy doszli do jeziorka z punktu w którym wypluł ich świstoklik mogli ku swojemu zaskoczeniu zauważyć, że o tej porze dnia nocy było to tylko ich miejsce. Idealnie! Shel szybciutko rozłożyła nieporadnie, nieco niedbale trzymany pod pachą koc na trawie. Na jego powierzchni wylądowała zaraz torba, a potem sukienka. Wszystko po to by czarownica raczym susem obleczona w bieliznę pognała ku tafli oświadczając przyjaciółce:
- Kto ostatni ten rzekotka!
[bylobrzydkobedzieladnie]



angel heart | devil mind


Ostatnio zmieniony przez Shelta Vane dnia 17.02.19 0:29, w całości zmieniany 1 raz
Shelta Vane
Shelta Vane
Zawód : Naukowiec
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 https://i.pinimg.com/originals/a8/4a/37/a84a37cf278a89bc1624516ff1f8d801.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6786-nathalie-dluga-budowa#177379 https://www.morsmordre.net/t7019-fiu#184686 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f255-lancashire-stara-latarnia-morska-w-fleetwood https://www.morsmordre.net/t7030-skrytka-bankowa-1707#184954 https://www.morsmordre.net/t7029-shelta-vane
Re: Jezioro [odnośnik]16.02.19 22:21
| pasuje

Szaleństwo, szaleństwo i jeszcze więcej szaleństwa - tak nazwałaby ostatni czas. W jej domu ciągle pojawiali się jacyś intruzi. Czy to inwazja krwiożerczych larw elfów, na które dopadło ją paskudne uczulenie, czy to nagle zupełnie nieoczekiwana czarownica śpiąca w najlepsze w jej ogródku. Wycieńczona była pracą, brała na siebie coraz więcej, niektóre sprawy spędzały jej sen z powiek. Odkryte przez Figg małe przestępstwa rosły do ogromnej skali i zmieniały się w te trudne, z którymi nawet doświadczeni policjanci nie radzili sobie najlepiej. Ostatnio źle sypiała przy ciągłych zmianach pory spania. Oczy ciągle przymknięte, jakby wędrowała w półśnie. Przedziwne, że nadal znajdowała czas, by wysłać list i spotkać się z kimś przyjaznym, wypełnionym nostalgią i wspomnieniami dzieciństwa. W trakcie spaceru patrzyla na swoje buty i wydawała się myślami być zupełnie gdzie indziej, ale wiedziała, że Shel jej to wybacza. Znały się, wystarczyła obecność. - Nie wyobrażasz sobie jak bym chciała... Mam nocny dyżur w przesilenie. Będę patrolować londyńskie ulice. - Naprawdę wprawiała ją ta informacja w smutek. Propozycja sabatu była tak kusząca, pewnie jej siostry też chętnie by w tym uczestniczyły. Praca była jednak ważniejsza. Wszystko dla wiary. Właśnie, wiara. To ona trzymała ją każdego dnia na nogach, zmuszała do otwierania zmęczonych oczu i przybierania uśmiechu, zupełnie nieudawanego. Wiara w lepsze jutro była silniejsza niż wszelkie słabości. - Mogłoby Ci zaszkodzić, gdyby była tak zimna. - Wydusiła w końcu Figg, gdy siłowała się ze zdjęciem pantofelków bez użycia rąk. Zostawiła je przy samym kocu, na nim zaś wylądowały okulary, spódnica i biała, schludna koszulka. - Ale rzeczywiście, mogłoby się trochę zmienić. Noce są tak zimne, że muszę nosić płaszcz, a po wyjściu słońca zaraz topimy się w żarze.
Obawiała się o swoje włosy, które starannie kręciła wałkami z samego rana. Czy właściwie miała się czego bać? Vane widziała ją w znacznie gorszych stanach niż zmoczona, przyklapnięta czupryna.
- Nie, praca... - westchnęła. Mogłaby odpowiadać tym na każde zadane pytanie. W dodatku festiwal miłości nie był jej do końca pisany. Myślami czasami nadal uciekała do ostatniego ukochanego. Zostawiona została w pełni swojej winy, w tamtym czasie spartaczyła prawie całe swoje życie. Nie próbowała uczestniczyć w takich zabawach i skupiła się na sobie. I na świecie! Tym, jaki jest piękny, niczym słońce odbijające się przed nimi w tafli idealnie ciepłej wody. - H-hej, to nie fair!
Rozległ się krzyk tuż za Sheltą, gdy wystartowała przed Figg. Nie było jednak tak łatwo! Rudowłosa długo pracowała na swoją kondycję, aby nie móc przegonić ciemnowłosej w tak banalnym wyścigu! Wyprzedziła ją szybko, najpierw wody dotknęły tylko jej stopy, po czym zanurzyła kolana i rozchlapując świetliste krople wody dookoła w końcu wpadła do wody po szyję, nim zdążyła poczuć na jasnej skórze dreszcz zimna.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Jezioro [odnośnik]18.02.19 15:31
W rzeczy samej nie przeszkadzało jej to, że Marcella często zajęta była innymi myślami. Tak było już zresztą od Hogwartu, kiedy to mała Figg kreśliła coś ołówkiem nie bardzo zainteresowana czym innym, a ona sama trajkotała wypełniając cichą przestrzeń pokoju sobą nie oczekując od swojej rówieśniczki równie entuzjastycznego zaangażowania. Wystarczała sama obecność.
- Oj to też nie brzmi źle! Bardzo ekscytująco nawet! Pomyśl sobie, że może złapiesz jakąś tłustą szyszkę to pewnie pojawisz się w gazetach. Już widzę te nagłówki: Udany sabat posterunkowej Figg... - rozciągnęła ramiona przed sobą tak, jakby zapisywała te słowa w grubej niezwykle wielkiej czcionce tuż przed sobą. To nic, że trochę nie nadążała za policyjnym slangiem i gruba ryba, jak dla niej mogła być również tłustą, a szycha wcale nie była daleko od szyszki to w takim wypadku i tłusta szyszka jej zdaniem brzmiała dumnie na określenie jakiegoś zaawansowanego spiskowca.
- Oj tam.. - mruknęła zaciskając usta w wąską kreskę i nadymając lekko policzki niczym buntująca się nastolatka nie mająca zamiaru nakładać czapki mimo hulającej zawieruchy. trochę tak było, że już sobie wymyśliła, że bez względu na wszystko zanurzy się w jeziorku nawet jeżeli miałaby skończyć jako sopelek co w sumie nie brzmiało tak źle jeżeli wziąć pod uwagę ten nienaturalny, wieczorny ukrop.
- To widzisz, to tak jak ja. Dostałam takie dziwne zlecenie...ktoś zażyczył sobie zmianę wanny w świstoklika, wyobrażasz sobie? - postanowiła się zsolidaryzować z koleżanką bo odczuła trochę, że tej mogło się zrobić przykro, że z powodu obowiązków rozrywki przeznaczone dla śmiertelników ją pomijały. Zresztą dziś była okazja do tego by udowodnić jej, że wcale tak nie jest. Były tu we dwie skryte za rzędami drzew przed wszystkim, a Księżyc był tego świadkiem. Czarownica skończyła więc z pytaniami. Były zbędne. W pośpiechu, gubiąc w połowie biegu do jeziorka ostatni, lewy but wyzwała przyjaciółkę do gonitwy skrząc dziecinnym wręcz rozradowaniem w chwili w której ta ją wyprzedziła, a rozchlapana przez nią tafla skropiła chłodem skórę. Zanurzyła się w wodzie jako druga.
- I to niby było nie fair? Chyba powinnam startować z pozycji w której jestem po kostki w wodzie by było sprawiedliwie - szybkim ruchem nadgarstka poprowadziła palcami po toni tak by poderwane krople ochlapały twarz Figg. Dla własnego bezpieczeństwa zaraz po tym zanurzyła się po szyję. Nie była na głębokiej wodzie. Jakby wstała woda opływałaby ją pewnie do pasa. Mimo wszystko wciąż nie umiała pływać. Nie bała się jednak pozwalać ciału wynajdywać w dziwnej nieważkości wygody kiedy to delikatnie odrywała nogi od dna - Reeety, jak dobrze...To może wydać się głupie ale przez całe lato to mój pierwszy raz w wodzie. W tym roku. Nie liczę kąpieli - dodała kładąc plecy na tafli na której się rozciągnęła. Ta uniosła ją przez krótką chwilę. Gdy tylko się pogarbiła to zaraz mało spektakularnie się podtopiła. Oczywiście nic jej nie groziło. Zaraz wyprostowała się odnajdując grunt pod nogami i odkasłała naleciała przez nos wodę.
Shelta Vane
Shelta Vane
Zawód : Naukowiec
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 https://i.pinimg.com/originals/a8/4a/37/a84a37cf278a89bc1624516ff1f8d801.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6786-nathalie-dluga-budowa#177379 https://www.morsmordre.net/t7019-fiu#184686 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f255-lancashire-stara-latarnia-morska-w-fleetwood https://www.morsmordre.net/t7030-skrytka-bankowa-1707#184954 https://www.morsmordre.net/t7029-shelta-vane
Re: Jezioro [odnośnik]19.02.19 18:21
Może i przez bardzo długi czas ignorowała gderanie Shelty. Na początku była bym dosyć zawstydzona - nie lubiła zwracać na siebie uwagi i chowała się za stertą zeszytów, ale brunetka była tak uparta, że ciągle pojawiała się gdzieś obok i opowiadała o wszystkim, dosłownie wszystkim. Później zaczynało się to robić irytujące, kiedy chciała posiedzieć sobie sama ze swoim notatnikiem, a tu nagle pojawiała się Vane, jak królik z kapelusza. Figg zastanawiała się czy nie dopuszczono jej wcześniej do egzaminu na teleportację. Była jednak zbyt grzeczna, żeby powiedzieć jej, żeby sobie poszła w cholerę, bo ona chce być sama. W pewnym momencie jednak zaczęła słuchać i właściwie czasami nawet chichotała z barwnych porównań, czasami nawet inspirowały ją do tworzenia kolejnych opowiadań, do jakichś zabawnych tekstów. Wyszła więc na plus całej znajomości i zyskała naprawdę dobrą przyjaciółkę, osobę, która nie obrażała się za trzy dni bez listu, ale kiedy obie znajdowały wolną chwilę, mogły liczyć na swoje specyficzne towarzystwo. Konkretniej obecność kogoś ciepłego, z krwi i kości.
Zaśmiała się pod nosem. Dziewczyna najwyraźniej nie do końca wiedziała jak wyglądają ich patrole. Ledwie co parę dni udawało im się zabrać kogoś do Tower, bo akurat postanowili się zbyt mocno awanturować. - Pewnie, tak własnie będzie. - Przytaknęła tylko. Już miała lepszy humor. To takie przyjemne.
Przewróciła oczami. Co z tego, że obie były już dawno dorosłe i w miarę odpowiedzialne, Marcelka i tak będzie jej mówić, że głupie pomysły są głupie. A Sheli pewnie i tak zrobi swoje, bo była sobą, co wywoła mnóstwo wielkiego, smutnego wzdychania u Figg. Jak zwykle.
Tęskniła za tym tak mocno.
Oderwała nogi od dna dosyć szybko. Potrafiła w końcu pływać i to całkiem nieźle. Pewnie gdyby nie to, każdego lata narzekałaby bardziej niż już narzeka. A chłodna woda wpompowywała w nią spokój. Gdy minęła pierwsza fala dreszczy, na chwilę zanurzyła głowę pod powierzchnią, mocząc przy tym całe włosy, które od razu przykleiły się do jej głowy, ciężkie od wody. Zamachała energicznie wodą, żeby trochę otrzepać skórę z wody, zupełnie jak piesek.
- Pierwszy raz? - Figg zachichotała rozbawiona, gdy Vane powiedziała to w taki sposób. Gdyby nie dodała ostatniego pewnie to nie przyszłoby nawet do tej rudej głowy, a tak mogła sobie trochę pośmieszkować. - Brudasek z Ciebie, dlatego trzeba Cię bardziej dokładnie umyć! - Podpłynęła bliżej koleżanki i ochlapała ją jednym silnym ruchem ręki, który wywołał na powierzchni wody mocną falę.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Jezioro
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach