Wydarzenia


Ekipa forum
Poszukiwani
AutorWiadomość
Poszukiwani [odnośnik]15.04.15 12:55
First topic message reminder :

Poszukiwani

Temat służy poszukiwaniom postaci w jakiś sposób istotnej dla Twojej. Pamiętamy, że na poszukiwana ogólne ("szukam przyjaciół") i mało skonkretyzowane ("szukam kogokolwiek kto mnie polubi") przeznaczone jest subforum relacji, na którym podobną propozycję można wysunąć w stosunku do co drugiej postaci. Poszukiwania "kogokolwiek kto będzie miał na nazwisko tak samo jak ja" również odradzamy.



Zasady poszukiwań
1. Do 7. dnia każdego miesiąca realnego prosimy o aktualizację poszukiwań poprzez pozostawienie na nich świeżej daty.
2. Jedna postać może umieścić w tym wątku tylko jedną wiadomość - celem dodania świeższych poszukiwań należy edytować poprzednią.
3. Niedozwolone jest podbijanie poszukiwań.

Eden oraz serwery na discordzie
Twoje poszukiwania długo wiszą i nie możesz znaleźć odpowiedniej osoby? Możesz wyjść poza forum i poszukać postaci wśród miłośników rozgrywki tego typu na Edenie. Zachęcamy do umieszczenia ich także na jednym z serwerów zrzeszających graczy PBF na discordzie: TGFek lub PBF - play by forum.

Kod
Nie jest obowiązkowy.
Kod:
<div class="pdiv"><span class="ptyt" style="color:#755353">TYTUŁ</span><span class="ptekst">TEKST 1</span><img src="link do obrazka" class="pobr"> <img src="link do obrazka" class="pobr"> <img src="link do obrazka" class="pobr"> <span class="ptekst">TEKST 2</span><span class="paka">
DŁUŻSZY TEKST
</span></div>
<hr id="p">
<span class="pdata">aktualne/nieaktualne/rezerwacja
data ostatniej aktualizacji</span>

Chcę miłościniech skamle u mych stóp męża arystokraty, młodego, przystojnego, bogatego
Panie losie, daj mi kogoś, kto nie zmąci wody w mym stawie. Kogoś, kto nie pryśnie jak zły sen, gdy ryb w mym stawie zabraknie.


[bylobrzydkobedzieladnie]
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Poszukiwani - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Poszukiwani [odnośnik]10.02.24 16:20
Żono moja! • 28-31 • krew do ustalenia
Thinking of you keeps me awake. Dreaming of you keeps me asleep. Being with you keeps me alive.
Jesteśmy mężem i żoną już od wielu lat, wspólnie przechodzimy przez życie, dzieląc ze sobą chwile radosne, ale też i smutne. Poznaliśmy się w Hogwarcie, byliśmy w tym samym roczniku lub byłaś ode mnie maksymalnie trzy lata młodsza. Z początku nie zwracaliśmy na siebie uwagę, później nie przepadaliśmy za swoim towarzystwem, aż w końcu dosięgła nas strzała amora i w momencie, gdy opuszczałem/liśmy mury Szkoły Magii i Czarodziejstwa, planowaliśmy wspólne życie. Niedługo później wzięliśmy skromny ślub, udało nam się zamieszkać w naszym wspólnym domu i żyliśmy sobie spokojnie aż do sierpnia. Gdy świętowaliśmy moje 31 urodziny, doszło do kataklizmu. Kometa rozpadła się na kawałeczki, niszcząc i destabilizując cały nasz kraj, nadciągnęła także wielka fala, a my musieliśmy uciekać. Straciliśmy nasze dobra, cały nasz dobytek, ale ty i ja uszliśmy z tego cało. Teraz mieszkamy w Dolinie Godryka, może to jakiś malutki domek po Twojej babce/ciotce/rodzeństwu? Musimy stanąć na nogi, ale damy radę, ponieważ mamy siebie nawzajem.
Jesteś moją żoną w wieku 28-31 lat, moja krew jest mugolska, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by Twoja była inna. W mojej karcie postaci nie masz imienia, wybór zostawiam Ci, tak samo, jak to, czym się zajmujesz. Możesz pracować w Ministerstwie, w Świętym Mungu lub być kimkolwiek tylko zechcesz – będę Cię bardzo mocno wspierać. Jestem starym morsem, więc jeśli jesteś nową duszyczką, to bardzo chętnie pomogę wprowadzić Cię w nasz czarodziejski świat. Każdego innego morsa również przywitam szeroko otwartymi ramionami!
AKTUALNE
05.03.2024



Ostatnio zmieniony przez Leo Winkley dnia 05.03.24 18:51, w całości zmieniany 1 raz
Leo Winkley
Leo Winkley
Zawód : Były reporter Proroka Codziennego
Wiek : 31
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10
UROKI : 6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 20
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12254-kafel#377140 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f464-somerset-dolina-godryka-domek-z-okraglym-dachem https://www.morsmordre.net/t12255-szuflada-leo#377144 https://www.morsmordre.net/t12256-leo-winkley#377145
Re: Poszukiwani [odnośnik]10.02.24 22:45
Arne ∙ 27+ ∙ z sercem po dobrej stronie
Is it chemical imbalance or some other struggle?
Spotkałam cię na statku płynącym ku francuskiemu wybrzeżu, wśród obcych nam ludzi, przerażonych tak samo jak my. Nie wiedzieliśmy, gdzie płyniemy, a potem, gdy wrzucano nas do starych wozów, nie wiedzieliśmy, gdzie nas zabierają. Razem trafiliśmy do miejsca, gdzie przez następny rok zmuszano nas do pracy przy kopalni goblińskiego kruszcu. Mówiliśmy, że mogliśmy trafić gorzej, mogli nas skatować, zabić, a jednak przeżyliśmy - głównie dzięki sobie. Od tamtej pory, dokładnie od początku kwietnia 1957 roku, trzymaliśmy się razem, gromadząc wokół siebie tylko i wyłącznie zaufanych ludzi. W trudzie i znoju - razem. Pomagałeś mi się kryć wśród sylwetek, byłam znana wśród czarodziejów - córka byłego szefa Biura Aurorów i rebeliantka, której twarz zdobiła angielskie mury; obcinałeś włosy, dobierałeś znalezione łachmany tak, żebym nie przypominała siebie. Chroniłeś, jeśli ktoś dopytywał się za bardzo. Z początku tę pomoc odtrącałam, jak to ja, na ślepo krzycząc na ciebie i zarzekając się, że poradzę sobie doskonale sama. Nie odpuszczałeś. A ja uległam twojemu urokowi. Nauczyłeś mnie, że mogę żyć inaczej i że nie jesteś jedynym, który chce dla mnie dobrze. Złagodniałam pod twoją ręką. I wciąż patrzę na ciebie z ogromnym uznaniem. Uczuciem, którego nie rozumiem. Albo rozumieć nie chcę, bo nie znałam dotąd smaku pocałunku.
Udało nam się jakimś cudem przeżyć - statek, którym nas wieziono z powrotem do Anglii, tym razem licząc, że za nasze głowy posypie się złoto, rozbił się o wybrzeże Exmoor. I tak właśnie wróciliśmy do domu.

O Arne niewiele wiadomo, jest niemal czystą kartą, więc można dla niego wymyślić wiele ścieżek. Preferencje mam jedynie takie, żeby stał po stronie Zakonu Feniksa, będąc jego członkiem lub nie, nie ma to większego znaczenia; najważniejsze, żeby chciał ratować ludzi, miast ich zabijać. Jego zawód, nazwisko, krew, usposobienie, wizerunek - wszystko jest do dogadania, bo wolę, żeby to twoja wizja tu przeważyła, żebyś odnalazł w nim kawałek swojej wyobraźni. Relacja Jackie i Arne nie jest jasna, tak jak ich uczucia wobec siebie, i fajnie byłoby rozegrać to na fabule. Każdego morsa przytulę, a nowego wprowadzę, jeśli trzeba <3.

AKTUALNE
16.04



[bylobrzydkobedzieladnie]



pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali


Ostatnio zmieniony przez Jackie Rineheart dnia 16.04.24 11:26, w całości zmieniany 4 razy
Jackie Rineheart
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Poszukiwani - Page 2 7sLa9Lq
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5414-jackie-rineheart#122455 https://www.morsmordre.net/t5418-kluska-jackie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5423-skrytka-bankowa-nr-1349 https://www.morsmordre.net/t5424-jackie-rineheart
Re: Poszukiwani [odnośnik]15.02.24 23:27
We were puppets on strings
26+ lat - lord na włościach, mężczyzna którego odrzuciłam
x x x

Oboje byliśmy młodzi - choć dla nas nie było to nic dziwnego. Obowiązek wobec rodu, obowiązek wobec rodzin - od małego wiedzieliśmy, że przyjdzie moment w którym i nam przyjdzie go wypełnić. Wszystko zaaranżowała moja matka - Cedrina - wybrała kandydata idealnego, doskonałego. Byłeś kulturalny, ułożony, szarmancki i bystry - wróżono ci doskonałą karierę - ktoś taki jak ty z pewnością był godny jednej z rosierowych róż. Zaczęliśmy jak należy - od spotkań pod czujnym okiem mojej służki. Spacerów, wizyt w różnych miejscach. Może nawet skradłeś mi pocałunek - po co? Może na próbę. Co o mnie myślałeś? Nie wiem. Może nawet mnie lubiłeś - ale prawda była jedna. Była inna. Inna, która zawsze ściągała twoje spojrzenie, inna która wkradła się do twojego serca. Moja starsza siostra. Marianne była kobietą, którą chciałeś dla siebie. Mnie i Marie wizualnie nie różniło wiele - byłyśmy do siebie podobne. Jednaki kolor włosów i oczu, podobne twarze, chwilami nawet gesty i mimikę, ale wnętrza - nasze wnętrza były różne jak kwiaty wyrastające na jednym krzewie. Widziałam jak za każdym razem szukasz jej wzorkiem na formalnych uroczystościach, jak twoje spojrzenie za nią podąża, jak poprawiasz mankiety, kiedy znajdowała się obok roztaczając swoje światło i ciepło. Trudno było cię winić, Marie zawsze biła blaskiem i dobrem, była wspaniała damą - największą dumą mojej matki. Najpiękniejszym kwiatem i największym skarbem. Nie wiem, dlaczego trwałeś wtedy przy mnie wypełniając obowiązek - Marianne miała już męża. Może tyle miało ci wystarczyć - posiadanie kogoś do niej podobnego. Kogoś, na kogo patrząc, mógłbyś brać niemal za nią. A może pomyliłam się w swojej ocenie sromotnie - choć ta myśl nigdy nie przeszła mi przez głowę. Bo, poza twoim uwielbieniem dla mojej siostry, był jeszcze jeden problem - byłeś kontrolowany z każdej strony. A ja wiedziałam, że moja matka kocha kontrolę. Jedyne czego jej nie dałam - to całkowitej nade mną. Przy twoim boku, przegrałabym tą wojnę. Nie chciałam być też tą drugą - nagrodą pocieszenia, też byłam Rosierem, też byłam klejnotem, złotym laurem - największą nagrodą i skarbem ty tego nie widziałeś i nie umiałeś dostrzec.
Dlatego kiedy nadszedł ten dzień i podczas jednego z sabatów zapytałeś o moją rękę, na oczach wszystkich, wśród ogarniającej nas ciszy powietrze przecięło krótkie “Nie”.
Rozpętałam skandal i domowe piekło.
Jak w opisie - szukam mężczyzny, który kiedyś (dobre parę lat wcześniej i na pewno przed śmiercią Marianne, której życie odebrał wilkołak i miała miejsce w lipcu 1953 roku ) za sprawą umowy dwóch rodów oświadczył się Melisande. Melisande - jak napisałam wyżej - uważa do dzisiaj, że to nie jej chciał i pragnął naprawdę a jej starszej siostry. To też było jednym z powodów jej odmowy. Jak było naprawdę? Wszystko tak naprawdę zależy od Ciebie! Mogła mylić się w swoim osądzie - jednak uparta na własną na własną prawdę twojej nigdy nie przyjęła do wiadomości. Historię - jeśli opowiadała - dokładnie w ten sam sposób.
Wspominam o tym w karcie
x x x
aktualne
(04.04)

Seon Arcand*
18-24 lata - stażysta, asystent, lojalny pracownik, smokolog

{ opis Rosierów }
x x x

Wasza rodzina od pokoleń oddaje się smokologii pod naszymi skrzydłami. Zamieszkujecie tereny Westerham i jesteście wierni naszej rodzinie - lordom Kent. Ty zaś, mój drogi poszedłeś ścieżką którą widziałeś przed sobą od zawsze. Jesteśmy dobrymi lordami, ale wymagającymi - ostatnio, popełniłeś błąd - a tych nie przyjmujemy łatwo, kiedy sprawa dotyczy naszego dziedzictwa. Doznałeś wypadku na Ogrodach - wierzę że przez własny błąd, Tristan nie wprowadził mnie dokładniej w sytuację - dochodziłeś do siebie w Mungu i według informacji, jeszcze długo nie będziesz mógł do nich wejść ponownie. Choć nie jesteś świadom - dostałeś od życia drugą szansę. Bo kiedy mój brat planował cię zwolnić, ja zaczęłam poszukiwać asystenta, który przejmie część moich obowiązków, będzie mógł działać płynnie, kiedy ja przez wzgląd na ciążę rzadziej będę w rezerwacie.
Nie określam jaki jest twój stosunek do mnie - na pewno traktowałeś mnie wcześniej z szacunkiem - ale co o mnie myślisz, a co robisz to dwie różne rzeczy. Możesz uważać w duchu, że jestem tam tylko dla rozrywki i przez znajomości - wtedy udowodnię ci, ile naprawdę wiem i robię. Możesz w istocie doceniać pracę, którą robię. Możesz być niezadowolony z tego stanu rzeczy - obserwowanie smoków i badania, zamiast faktycznego zajmowania się nimi - to z pewnością mogło nie być twoim marzeniem.
Kwestia dokładnych relacji pozostawiam w dużym stopniu otwarte!
*Imię i nazwisko dowolne, chociaż zależy mi, żeby to była rodzina skorelowana z Rosierami właśnie w ten sposób - czystokrwista, o dobrych poglądach. Reszta jest otwarta i do brania.
x x x
aktualne
(04.04)

I really can't stand you. Mutually.
25+ lat- członek socjety, mój wróg number one
x x x

Znamy się od lat. Widujemy na ważnych wydarzeniach. Spotykamy przy wspólnych stołach. A jednak, oboje zdajemy sobie sprawę z jednego. Ledwie potrafimy się znieść. Skryte płaszczem uprzejmości i dobrego wychowania zawoalowane przytyki, wbijane sprawnie ale ukradkiem z pięknym uśmiechem szpile. Przegrane i wygrane toczone od lat, nad zaspakajającym podniebienia winem. Niekończąca się niechęć, ale i niewypowiedziana satysfakcja, kiedy wygrana przesuwa się na odpowiednią szalę.

Szukam dla Meli szlachetnie urodzonego wroga number one. Marzy mi się relacja na krawędzi ociekająca urzekającą uprzejmością pod płaszczykiem których będziemy wymierzać sobie celne strzały. Widzę wiele możliwości.
Możesz być kobietą - jak ja i zwyczajnie mnie nie znosić. Może poróżniło nas coś w przeszłości. Może lord, który zwrócił swoje zainteresowanie swoje spojrzenia skierował ku mnie i od tego czasu rzucałaś mi kłody pod nogi. A ja - nie mam w zwyczaju, poddawać się bez walki. A może nasze starcia, dopiero się rozpoczęły. Może to kwestia mojego zamążpójścia wzbudziła w tobie niechęć - cóż z wiadomych względów.
Możesz być też mężczyzną - płeć nie gra dla mnie roli. Być całkowitym ignorantem jeśli chodzi o mnie samą i sprowadzać mnie do roli głupiutkiej lali, nie szczędząc znieważających komentarzy. Może lubisz mnie drażnić, bo jest to dla ciebie swoistego rodzaju forma zabawy.
A może masz całkowicie inny pomysł, na relację nacechowaną skrytą z zewnątrz niechęcią. Jestem otwarta na pomysły i propozycje! Powodów i możliwości jest pełno. Razem na pewno znajdziemy coś, co będzie odpowiadać każdemu.
x x x
aktualne
(04.04)

Suitors at my door
25+ lat* - mężczyzna zaintrygowany moją osobą, absztyfikant
x x x

Od kiedy na mnie zerkasz? Co przyciągnęło Twoją uwagę? Jak długo pojawiałeś się obok? Może od lat łączyła nas nić znajomości, a może wcześniej nie było nam dane się poznać. Może planowałeś sięgnąć po moją rękę, ale zostałeś odrzucony przez mojego brata. Albo wyjechałeś i po powrocie odkryłeś że moją rękę oddano już innemu, a na mym palcu widnieje niewerbalny znak złożonej przysięgi.
Co dalej?

Szukam dla Meli szlachetnie urodzonego absztyfikanta - albo ów. Całość relacji zależy tylko od nas! To ekscytujące. Teraz Mela jest już żoną - denerwuje Cię to, zniechęca, złości? A może w drugą stronę, nadal nie chcesz zrezygnować z czegoś, czego pragniesz? Szukasz mojej bliskości, albo nawet sposobności by sięgnąć po to, co już teoretycznie zostało zakazane i zabrane ze stołu. A może nie możesz mnie znieść - mojego widoku, który przypomina Ci, że mój brat nie oddał Ci mojej ręki. Że zamiast tego, wybrał kogoś innego.
Widzę trochę ciekawych możliwości, a tą relacje możemy umówić i ułożyć wedle nas samych. Co prawda, ze strony Meli przynajmniej przed małżeństwem mogę zaproponować najwyżej zainteresowanie i zaintrygowanie - przychylność co do Twojej obecności. To mocno stąpająca po ziemi niewiasta, która zdawała sobie sprawę, że kwestia jej małżeństwa może nie zależeć od porywów słabego serca, dlatego na więcej sobie nie pozwalała. Choć, jestem otwarta na wszelkiego rodzaju propozycje. To tylko szczątkowe myśli i propozycje - wszystko jest do dogadania! Do tego, mam też męża - Mananna - to człowiek, którym głównie kieruje emocja. Swojego kuzyna wysłał w daleki rejs ledwie przez jedno moje zdanie. Jeśli zagalopujesz za daleko, może chcieć z tobą porozmawiać.
*Co do samego wieku, jest on właściwie opcjonalny, nie przeszkadza mi utkanie motywu młodszego zauroczonego Melą mężczyzny, jeśli ktoś poszukuje czegoś właśnie takiego! Dopuszczam też możliwość krwi czystej, wszystko tak naprawdę zależy od naszych chęci i pomysłów.
x x x
aktualne
(04.04)



W razie pytań zapraszam na pw albo na discord l_ena. Jestem, nigdzie od lat nie uciekam. Odpowiada mi zarówno nowa postać - jak i już istniejąca o ile nie mamy ustalonych relacji. Ze wszystkim w razie czego pomogę. :pwease:  :pwease:  :pwease:


I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors


Ostatnio zmieniony przez Melisande Travers dnia 15.04.24 20:10, w całości zmieniany 2 razy
Melisande Travers
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t4704-melisande-rosier#100644 https://www.morsmordre.net/t5050-nulla#108518 https://www.morsmordre.net/t12140-melisande-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t5178-skrytka-bankowa-nr-1209 https://www.morsmordre.net/t5098-melisande-rosier#110615
Re: Poszukiwani [odnośnik]02.03.24 22:47
Tragiczne spotkanie, aktualne 07.04
czarodziej/czarownica, 25 -> 30 -> i więcej, szlamolubny

Na przełomie 57/58 miałem wypadek. Stałem się przypadkowa ofiarą wojny. Uratował i zaopiekował się mną Gorge (to wymyślony NPC). Jest to czarodziej żyjący ze swoją mugolską żoną w lesie w Devon. Jest myśliwym, choć w przeszłości mógł robić coś innego. Sęk w tym, że Gorgea spotkało wraz z żoną nieszczęście - zmarł. Ty znasz Gorgea. Jesteś jego przyjacielem, może rodziną. Nie musieliście poznać się w Devon. Z jakiegoś powodu w najbliższym czasie go odwiedzisz, lecz nie będzie po nim śladu. Będę tylko ja i świeżo przekopana ziemia. Na pewno będziesz miał pytania. Nie mam wymagać co do tej relacji. Zróbmy ją na yolo. Po więcej szczegółów na priv.

Morderca, Rezerwacja
zwolennik czystości krwi, płeć dowolna

Pojawiłeś się znikąd. Zburzyłeś moje szczęście. Zabiłeś bliskich mi ludzi na początku października '58. Prawdopodobnie i mnie próbowałeś, lecz udało mi się uciec. A może umyślnie mnie oszczędziłeś uznając to za zabawne? Może całą naszą rodzinę pozbawiłeś różdżek i pogoniłeś po lesie traktując nas jak zwierzynę? To był dom myśliwego - czy powodem agresji było to, że odmówił zaopatrywania cię w mięso? Może został pomówiony o wspieranie rebeliantów więc chciałeś zarządzić czystki? A może próbowałeś zastraszyć donosem, lecz sprawy wymknęły się z pod kontroli? A może miałeś jeszcze inny powód? Dlaczego to zrobiłeś dla pieniędzy? Dla idei? Z obowiązku? Możemy to nawet rozegrać, lecz nie musimy.

Swego rodzaju skomplikowana przyjaźń, aktualne 07.04
podobny mi wiekiem buntownik (17-22), płeć dowolna

Już od pewnego czasu wspierasz jako młody rebeliant działania Zakonu lub będziesz wspierał. Bardzo fajnie, jeżeli jesteś tam głównie dlatego przez wzgląd na plakatową miłość do któregoś ze ściganych listem gończym Zakonnika i chcesz się od niego uczyć oraz wspierać (moje tajne źródła mówią, że Justine kogoś takiego przygarnęłaby do swojej małej piersi). Jesteś przepełniony pięknymi ideałami albo przynajmniej silnie w nie wierzysz. Ukocham jeżeli masz szlachecki lub czystokrwisty rodowód, lecz nie jest to wymagane. Chciałbym byś był czarodziejem z krwi i kości nie wiedział wiele o mugolach. By twoje dzieciństwo było szczęśliwe przepełnione rodzicielską troską i wsparciem. Może już w domu miałeś niezachwiane autorytety, które sprawiły, że dziś jesteś kim jesteś. Chciałbym by skrajna bieda była ci czymś obcym, a jej samej doznajesz bezpośrednio dopiero pomagając buntownikom. Głodowe porcje, kąpiel w misce, noszenie tej samej koszuli na grzbiecie przez tydzień - to wszystko jest dla ciebie nowością i pomimo znajomości realiów nie jesteś wstanie opanować delikatnego marszczenia nosa widząc podobne wariacje. Wszystko to sprawia, że jesteś ode mnie kimś zupełnie innym. Budzisz we mnie zazdrość, irytację. Mam ochotę z tobą zadzierać i robić ci pod górkę. Chcę się kłócić, wpadać kłopoty, a winnym ich w moich oczach zawsze będziesz ty. Nigdy tak nie miałem. A jak ty będziesz się wobec mnie zachowywał...?  

Dzieciaki z mugolskiego sierocińca, aktualne 07.04
młodzi poniżej 25 roku życia, mugole lub czarodzieje mugolskiego pochodzenia

Od 8 roku życia wychowywałem się w mugolskim sierocińcu. Było tłoczno, skromnie, lecz ja sam nie narzekałem - był dach nad głowa i gwarantowany ciepły posiłek. Jedynym problemem było to, że wokół mnie działy się dziwne rzeczy. Część dzieciaków się bała, część ciekawiła, części było to wszystko jedno. Dziwniej zaczęło się robić kiedy na 11 urodziny przyszedł po mnie dziwny Pan. Od tego czasu wracałem do ośrodka jedynie na wakacje. Od kiedy skończyłem 15 lat to i tego zaprzestałem. Nie wiem czy jesteś młodszy czy starszy, czy jesteś mugolem czy czarodziejem.  Jaki masz charakter i czy się lubimy - wszystko do ustalenia. 

Przyjaciel ze szkoły, aktualne 07.04
Były puchon w moim wieku (19 lat)

Byliśmy w jednym domu, dzieliliśmy pokój. Początkowo mogło być dziwnie, mogliśmy się nawet nie dogadywać. Tym bardziej, że właściwie uczyłem się czym jest magia i o co chodzi z tymi całymi czarodziejami. Jeżeli pochodziłeś z magicznej rodziny mogłem wydawać ci się nieco oderwany. Z czasem jednak się dotarliśmy. Być może byłeś jedną z nielicznych osób, które wiedziały o mnie więcej, przy której byłem mniej uważny, bardziej sobą. Nie polegałem na tobie bo zawsze uznawałem swoje problemy za swoje, lecz wiedziałem, że mógłbym. Możesz być kim chcesz i mieć dowolny charakter. Szczegóły naszej relacji dogadamy jak będziesz mieć pomysł na siebie :*  

Mój szkolny idol, aktualne 07.04
Puchon lub Puchonka, starszy ode mnie, przynależący do szkolnej drużyny Quddicha


[...] Do tej pory pamięta, jak zabrakło mu słów kiedy starszy kolega z drużyny stanął w jego obronie odprawiając dokuczającego mu rówieśnika. Trzeba dbać o swoich - tylko tyle usłyszał, gdy wybawca uśmiechnął się i ruszył w swoim kierunku zupełnie tak, jakby to było nic. Dla Leo jednak w tamtym momencie świat wywrócił się do góry nogami.


Zrobiłeś na mnie wrażenie. Od tego momentu mój wzrok za tobą podążał, a w myślach wznowiłem cię na piedestał. Może się nawet kolegowaliśmy, a może nie - w końcu wiele osób cię otaczało, a ja byłem prawie niewidzialny. Ty osobowość była przeciwieństwem mojej - otwarty, zabawny, momentami zbyt impulsywny. Byłeś dla mnie wzorem.


Szkolnych dręczycieli, aktualne 07.04
18-22 lata. Nie lubisz mugoli, nienawidzisz, a może jesteś pozerem

Mam mugolskie korzenie i to widać. Nauka nie szła mi w szkole w ogóle. Miałem braki. Prześmiewcze nazwisko. W twoim słowniku moje imię prawdopodobnie widniało jako definicja frajerstwa. Dokuczałeś, robiłeś nieprzyjemne kawały, szydziłeś, czasem może coś mi zniszczyłeś lub użyłeś jakiegoś zaklęcia. Od '52 Gellert Grindelwald był dyrektorem i na pewno nie poniósłbyś z tego tytułu konsekwencji. Tym bardziej, że wiedziałeś, że nie oddam, nie poskarżę się. Byłem sierotą. Nie miałem dokąd pójść, a bałem się, że zostanę zmuszony do odejścia ze szkoły jeżeli stawię opór. Czy to też twoja zasługa? Unikałem i ignorowałem twoją osobę kiedy tylko miałem ku temu okazję. Czy sprawnie? Czy wciąż mnie pamiętasz?

A może była między nami jeszcze dziwniejsza dynamika? Może środowisko w którym się obracasz, a może nazwisko zmuszało cię do okazania wyższości i poniżania mnie? Nie robiłeś tego z chęci czy przyjemności, a właśnie z obowiązku. Kiedy byłeś z paczką swoich znajomych byłeś najgorszy, a bez nich w pobliżu obojętny, normalny? Nie wiem co miałeś w głowie. Czy to przed nimi udawałeś, czy przed samym sobą?


Przypadkowe spotkania, aktualne 07.04
wakacje '54-'56 | inne >56, te dobre i złe, krótkie i długie, śmieszne i tragiczne

Od kiedy miałem 15 lat wakacje spędzałem włócząc się po kraju. Bez wątpienia zdarzyło mi się pić z kałuży, spać pod gołym niebem tak i jak jeść wystawny poczęstunek i sypiać na kanapie wygodniejszej od jakiegokolwiek łóżka. Mogłem komuś pomóc, mógł mi ktoś pomóc, mogłem zostać okradziony, napadnięty lub kogoś niechętnie okraść. Nie byłem leniwy i jak nadarzyła się okazja to łapałem pracę, która mógł wykonać młody mugol lub czarodziej. Nie było dla mnie barier. Może pracowaliśmy razem? Może mnie zatrudniłeś? Może byłeś wścibskim dorosłym pytającym się co taki dzieciak jak ja wyczynia w takim miejscu jak to? Po szkole kontynuowałem swoją tułaczkę. Miałem więcej możliwości jako "młody dorosły". Jeżeli tyko masz chęć na przelotną relację z przeszłości z dzieciakiem to dawaj - coś wymyślimy. Z przyjemnością zagram retro.


Ostatnio zmieniony przez Leonard Begmann dnia 07.04.24 22:09, w całości zmieniany 8 razy
Leonard Begmann
Leonard Begmann
Zawód : Myśliwy
Wiek : 19
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Łatwiej jest walczyć o wolność, niż doświadczać wszystkich jej przejawów.
OPCM : 7 +3
UROKI : 3 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 20
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12288-begmann-budowa https://www.morsmordre.net/t12310-cuks#378233 https://www.morsmordre.net/t12312-leonard-begmann https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12295-leonard-begmann#377985
Re: Poszukiwani [odnośnik]12.03.24 12:21
Niedźwiedzica z Syberiikrewna Mulciberów z dalekiej, mroźnej Rosji lub od zawsze żyjąca w Anglii
всегда мы встаем
młoda kuzynka, neutralna lub sojuszniczka Rycerzy Walpurgii, krew czysta
Mówili o nas jak o ludziach, których nawet największa zamieć nie jest w stanie pokonać. Naszą dewizą jest zawsze wstajemy. Niepokonani, uparci, twardzi i niezłomni. Odporni — na ból, na warunki, niewygody. Dawno temu, w Rosji, mieliśmy swój herb. Srebrny wilk stający na tylnych łapach na czarnym polu. Labry zielone z białymi końcami. Jako trzymacze dwie obnażone kobiety z głowami niedźwiedzi, do których kostek łańcuchem przyczepiona jest płachta z dewizą. Za klejnot niedźwiedź trzymający miecz. Dziś jest nadzieja, by historia narodziła się na nowo.

W Anglii przebywa nas niewielu. Ramsey Mulciber wraz z żoną Cassandrą, jego małe dzieci i ja, Varya Mulciber, przybyła niedawno z mroźnej Syberii, by dołączyć do stada angielskich niedźwiedzi. Ramsey został namiestnikiem, a pod opiekę dano mu ziemie, które są znacznie przychylniejsze od dalekiej i mroźnej Syberii.



Szukamy krewnej noszącej to samo nazwisko. Jednej z ostatnich zabłąkanych w Anglii lub z dalekiej Rosji. Postaci czystej krwi, gotowej wspierać rodzinę, nieprzyjazną wobec mugoli, wyznającej wartości bliskie Rycerzom Walpurgii. Niechętnie bratamy się z obcymi, ludźmi innych kultur, koloru skóry. Nie ma w nas zbyt wiele tolerancji. Jesteśmy rodziną trudną i pełną nienawiści, brutalną i nieprzebierającą w środkach.
Przygarniemy, wspomożemy nową duszę, opowiemy o rodzinie i odnajdziemy odpowiedzi na wszystkie pytania. Pisz śmiało na pw do Varyi (discord Grosia) lub Ramseya Mulcibera (discord marta1961)


Żyjący na uboczu, skłóceni z prawie każdym Mulciberowie często brali śluby między sobą. Większość z nich żyła w rodowej siedzibie, która w rzeczywistości była grodem ogrodzonym kamiennym murem, w który wpleciono zaklęcia chroniące mieszkańców przed zimnem. Krzyżując się w dość ograniczonej puli genów zachowali cechy charakterystyczne wyglądu, czyli naturalnie jasną, wręcz bladą skórę, jasne oczy, wysoki wzrost i smukłą sylwetkę. W źrenicach zaś, nieodmiennie zdaje się pobłyskiwać szaleństwo, które świadczy o problemach, pojawiały się u nich niezwykle często osoby o skłonnościach sadystycznych, okrutni ponad miarę, chorujący nieraz na śmiertelną bladość. Więcej o nas w opisie rodziny tutaj.

Chodź do nas, czekamy :pwease:




aktualne
7 kwietnia 2024 r
.


Ostatnio zmieniony przez Varya Mulciber dnia 07.04.24 22:11, w całości zmieniany 1 raz
Varya Mulciber
Varya Mulciber
Zawód : łowczyni, twórczyni zwierzęcych trofeów
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Uczuł lód aż w głębi serca, które już miał na wpół zlodowaciałe; przez mgnienie oka zdawało mu się, że umiera, ale to minęło. Nie czuł już wcale zimna.
OPCM : 8 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +2
CZARNA MAGIA : 5 +4
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11435-varya-mulciber https://www.morsmordre.net/t11445-olgierd#353862 https://www.morsmordre.net/t12091-varya-mulciber https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t11446-skrytka-bankowa-nr-2500#353865 https://www.morsmordre.net/t11447-varya-mulciber#353889
Re: Poszukiwani [odnośnik]13.03.24 21:19
Służąca pilnie poszukiwanaOgień, fajerwerki i pełna pasji szefowa. Praca marzeń  +19 lat | Kobieta | Krew czysta

Nie jestem pewna, czy pamiętam twoje imię. Jesteś moją służką, zatrudnioną przez moją rodzinę, aby spełniać moje zachcianki. Aby dotrzymywać mi towarzystwa. Aby załatwiać za mnie nudne sprawunki i aby pilnować, czy przypadkiem na spotkaniach z mężczyznami ci nie posuną się za daleko. Być może trafiłaś do nas po tym, jak Twoja rodzina straciła wszystkie pieniądze, a my łaskawie przyjęliśmy Cię pod swój dach. Może jednak wywodzisz się z rodziny, która od lat nam służy? Może interesujesz się alchemią tak jak ja. Pewnie wiesz też nieco o magii leczniczej – gotowa, aby pomóc mi w razie ataku choroby.
Być może, z czasem, między nami wytworzy się więź? Bo chociaż w oczach bogaczy jesteś nikim, jesteś tą, która jest najbliżej mnie. To ty jesteś przy mnie w dobrych i złych chwilach, to ty dotrzymujesz mi towarzystwa, nawet gdy udaję, że Cię nie widzę. Może mamy więc szansę, aby zostać przyjaciółkami, nawet jeśli nigdy publicznie Cię tak nie nazwę?

✰ ☾ ✰

Jeśli wahasz się nad zawodem, mam idealną ofertę dla Ciebie. Byłabym rada, gdyby Twoja postać znała podstawy magii leczniczej, jednak nie jest to wymóg. Poza tym jestem otwarta na różnorodne propozycje; na pewno razem coś ustalimy.  cwaniak





aktualne
08.04.2024


Czas to przestrzeń.
Poruszasz się przez galaktykę.
Zaczekaj na
najjaśniejsze gwiazdy


Ostatnio zmieniony przez Wendelina Selwyn dnia 08.04.24 18:30, w całości zmieniany 1 raz
Wendelina Selwyn
Wendelina Selwyn
Zawód : alchemiczka, astrolożka
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Gdy Wasz świat spłonie, mój rozkwitnie pełnią swoich sił
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 30+5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarownica
Czy to płomyk, czy prawdziwy pożar?
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8170-wendelina-selwyn-budowa#234905 https://www.morsmordre.net/t8254-shaula#238605 https://www.morsmordre.net/t12169-wendelina-selwyn#374871 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t8256-skrytka-bankowa-nr-1956#238609 https://www.morsmordre.net/t8255-wendelina-selwyn#374079
Re: Poszukiwani [odnośnik]13.03.24 21:20
Będę stał za Wami murem rodzeństwo | klasa średnia | półkrwi | 25-45 lat

Pochodzimy z Doliny Godryka. Wychowaliśmy się w rodzinie pełnej ciepła i miłości. Nasza matka, Isabella pracowała wówczas jako uzdrowicielka w szpitalu św. Munga, ojciec zaś prowadził własny sklep. Mimo jednak, że byliście mi bliscy, zostawiłem Was w 1947 roku, wyjeżdżając do USA.
Na pewno chciałem utrzymywać z Wami kontakt listowny, ale nie jestem pewny, czy Wy chcieliście. Mój wyjazd spotkał się z Waszą aprobatą czy jednak z poczuciem zdrady? Na kogo wyrośliście po ponad 10 latach mojej nieobecności? Czy byłbym w stanie Was rozpoznać na ulicy?

Poszukuje rodziny, w szczególności rodzeństwa. Roger jest środkowy w kolejności. Nie precyzowałam jednak dotychczas płci ani wieku potencjalnych postaci, w związku z czym kwestie te są do dogrania. To samo dotyczy wieku; zakładam maksymalną różnicę dziesięciu lat przy jednym z rodzeństwa (wówczas druga postać musiałaby być w którąś stronę bliższa Rogerowi).
Chętnie przyjmę też innych członków rodziny — rodziców, kuzynostwo, wujostwo.




aktualne
26.09.2023




Coś między nami było
kobieta | krew dowolna | ~30-40 lat

Nie wiem, czy myślałem o Tobie, gdy w 1947 roku wyjeżdżałem z kraju, ale przeszłości nie da się wymazać: coś między nami zdecydowanie było. Z jakichś powodów nie wspominam Cię jako miłości mojego życia, lecz jednak coś między nami zaiskrzyło. Może znamy się jeszcze ze szkoły, a może poznałem Cię na jednym z kursów? Może rozdzieliło nas pochodzenie, może poglądy, a może po prostu różnice charakterów. Mogłaś być powodem, dla którego postanowiłem opuścić kraj, chcąc uciec od wspomnień o Tobie, albo osobą, dla której początkowo chciałem wrócić.
Nasza relacja mogła zakwitnąć również w listach pisanych po nocy, na dwóch różnych kontynentach, wówczas jednak musiałaby być jednostronna — wszak to w Idaho znalazłem tą, którą prawdziwie pokochałem. Może zerwałaś kontakt, gdy dowiedziałaś się o nadchodzącym ślubie?

W młodzieńczych latach Rogera na pewno pojawiła się jakaś kobieta, która wprawdzie nie stała się tą jedyną, ale jednak przez chwilę, w jakimś stopniu była w jego życiu. A może tych kobiet było kilka? Młody Bennett nie potrafił znaleźć swojego miejsca i to również mogło dotyczyć spraw sercowych.
Roger uczył się na sanitariusza, a potem na aurora. Możemy znać się również z Dolny Godryka, albo po prostu z życia, z przypadku. Możliwości w tym względzie zdecydowanie nie brakuje.




aktualne
08.04.2024



Serenely splendid heron,
staring into river,
wind that blows your feathers



Ostatnio zmieniony przez Roger Bennett dnia 08.04.24 19:16, w całości zmieniany 1 raz
Roger Bennett
Roger Bennett
Zawód : szukam tropów i rozwiązuje sprawy
Wiek : 35 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I will write peace on your wings and you will fly all over the world.
OPCM : 20 +5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarodziej
Czego potrzebujesz?
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11848-roger-bennett https://www.morsmordre.net/t11892-losos#367625 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f429-devon-plymouth-ford-park-road-13 https://www.morsmordre.net/t11893-skrytka-bankowa-nr-2575#367639 https://www.morsmordre.net/t11894-roger-bennett#367641
Re: Poszukiwani [odnośnik]13.03.24 21:21
Dobrze się razem bawiłyśmyNie przyjaciółka, a koleżanka od rzeczy ważnych i mniej ważnych 22-24 lata | krew mugolska, półkrwi, czysta | chłodny umysł
Nie łączyło nas serce, a dobra zabawa. Byłyśmy siostrami-wiedźmami, gotowymi do wspólnych szaleństw. Uczyłyśmy się razem latać na miotłach, wybierałyśmy się razem na nocne obserwowanie gwiazd i spacery po okolicznych latach. Tworzyłyśmy razem eliksiry i rozmawiałyśmy o rzeczach nieistotnych. O pogodzie, ubraniach, chłopcach i artykułach w magazynach. Wspólnie miałyśmy dosięgnąć nieba, rozwijając skrzydła i wznosząc się ku górze.
A potem wybuchła wojna i nasze ścieżki się rozeszły. Ty poszłaś swoją drogą, ja swoją. Zawsze byłaś inteligentna i rozsądna, wiedziałaś, gdzie się zahaczyć; miałaś chłodny, kalkulujący umysł i zdawałaś sobie sprawę z tego, że dalsze zadawanie się ze mną nie jest dobrym rozwiązaniem. Pewnie nawet nie wiedziałaś, że zaginęłam w akcji, pewnie nawet się tym nie zmartwiłaś. Teraz jednak los znów specie nasze drogi. Czy pozostaniemy koleżankami od szaleństw, czy jednak zdecydujesz się ode mnie zdystansować? Czy nasza dalsza droga będzie wspólna?

Poszukuję koleżanki Gwen, która pomiędzy 1956 a czerwcem 1957 spędzała z nią czas na różnorodnych aktywnościach. Zależy mi na postaci o chłodniejszym, bardziej kalkulującym umyśle; najchętniej na alchemiczce, jednak nie jest to aż tak istotne. Znałyśmy się ze szkoły, toteż istotne jest dla mnie, abyśmy były na tym samym roku, lub na podobnych latach (1-2 lata różnicy, zakładam, że koleżanka mogła być starsza od panny Grey). Obecnie nasze drogi się rozeszły. Dawniej nie rozmawiałyśmy o poglądach, znajoma Gwen akceptowała jej krew i pochodzenie takim, jakim były, jednak to nie musiało oznaczać braku obiekcji w tym temacie. To, po której stronie stoi obecnie, zależy już więc wyłącznie od kreacji gracza.
Chętnie przygarnę zarówno nową, jak i istniejącą już postać, o ile nie miałam z nią dotychczas bliższych relacji i wpasowuje się ona mniej-więcej w powyższy opis.





aktualne
08.04.2024


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight


Ostatnio zmieniony przez Gwendolyn Grey dnia 08.04.24 11:46, w całości zmieniany 1 raz
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +5
ALCHEMIA : 15 +1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: Poszukiwani [odnośnik]18.03.24 8:30
Fear and Fright
were born out of the union between Ares and Aphrodite
S
łyszałeś już pogłoski, które przemykają korytarzami Pallas Manor? Na pewno słyszałeś, wszyscy mówią, że wyróżniasz się percepcją, że pomimo młodego wieku już jesteś podobny do innych naszych krewnych. Towarzyski kameleon, słyszałam, jak mówił twój starszy brat na jednej z rodzinnych kolacji, tej szczególnej, wyprawianej przecież raz w roku, gdy kolejne roczniki naszych krewnych świętowały ukończenie nauki szkolnej. Wiedziałam, że nie kłamie. Byłeś ode mnie ledwie kilka lat starszy, mogłam obserwować cię osobiście, z bezpiecznego, szkolnego dystansu. Byłeś Crouchem, w całości. Ze wszystkimi zaletami i wadami naszej rodziny.
U
myślnie trzymałam się na dystans. Twój brat był przyrzeczony mojej siostrze. Od początku nie uważałam tego za najlepszą unię. Wśród rosnących niepokojów powinniśmy szukać sojuszników na zewnątrz, wszak polityka nigdy nie była domeną wyłącznie męską. Rozmawialiśmy o tym nawet, na ich przyjęciu zaręczynowym. Roześmiałeś się wtedy, na szczęście nie przy pozostałych krewnych. Niewiele jeszcze wiesz, Hypatio powiedziałeś mi wtedy, a tyle wystarczyło, żeby wcisnąć drzazgę w moje serce. Nie nauczyłeś się jeszcze, jak wiele znaczy dla damy jej duma. Odwróciłam się wtedy na złoconych obcasach pantofelków, przyrzekając sobie, że nigdy więcej nie pomyślę o tobie jak o człowieku godnym mojej uwagi.
D
latego właśnie w czerwcu tego roku, gdy przyszedł czas na świętowanie zakończenia przeze mnie szkoły, angażowałam się w rozmowy z każdym, tylko nie z tobą. Irytowała mnie twoja nieustępliwość, to, że próbowałeś pomimo mojej wyraźnej, choć niewerbalnej odmowy. Do ślubu naszego rodzeństwa ostatecznie nie doszło, nie miałam powodu, aby okazywać ci przychylność, oczywiście tak długo, jak pozostawaliśmy w Pallas Manor. Widziałam spojrzenia, jakie posyłałeś swojemu bratu; winisz mnie, że uznałam to za rodzaj podstępnego zakładu, którego ofiarą miałam paść? Przepraszam, padło wreszcie z twoich ust, znaczące było, że stało się to dopiero pod koniec przyjęcia. Kto nakazał ci to zrobić? Przeczuwałeś coś? Czy może cały czas wiedziałeś, co przygotowali dla nas starsi?
N
ie chciałam wierzyć, gdy siostra zaprosiła mnie następnego ranka na spacer. Gdy mówiła, że nestor począł szukać dla ciebie żony, a po rozważeniu kilku kandydatek podjął decyzję, że żadna z nich nie jest wystarczająco satysfakcjonująca. Nie wiem, kto podsunął mu ponowny pomysł złączenia obu naszych gałęzi. Siostra zdradziła mi tylko, że miało chodzić głównie o mnie. O chorobę, dla której Crouchowie odnajdywali stosowne zrozumienie od momentu jej zdiagnozowania; o dar, który z krwią przekazała mi matka. Przez cały spacer milczałam, podobno w cichej furii mi do twarzy. W Anglii nie brakowało odpowiednich kawalerów — mężnych, obowiązkowych, przystojnych patriotów wysokiego urodzenia. Całe życie przygotowywano mnie do bycia spoiwem politycznego sojuszu, a teraz miałam zostać sprowadzona do roli wiecznej lady Crouch. Miałam być spoiwem, które nie musiało być silne, miało nas przecież łączyć już posiadane nazwisko. Siostra zdradziła mi, że narzeczeństwo nie miało zostać ogłoszone przed Sabatem. Po raz kolejny miałam stanąć do nierównej walki z czasem. W ostatnim, dziecięcym z natury buncie przeciw temu, co nieuniknione.

Od ciebie zależy, czy zostaniesz moim sojusznikiem, czy z satysfakcją obserwować będziesz, jak wszystkie moje plany obrócą się w nicość.

Poszukuję postaci młodego lorda Croucha (najlepiej w przedziale 19-24 lata), kuzyna Hypatii i Bartemiusa, z którym pierwsza ma zostać zaręczona. Hypatia nie jest zadowolona z tego, jeszcze nieoficjalnego, wyboru, pomimo tego, że został on podjęty przede wszystkim z troski o nią i jej zdrowie. Marzy mi się relacja przesiąknięta intryganctwem — czy to nastawionym na zmianę zdania starszych rodu i odnalezienie innych prospektów matrymonialnych (zwłaszcza dla lorda, Hypatia jest na tyle młodą damą, że nie musi przesadnie spieszyć się z zamążpójściem), czy też próbom wytrwania w tym układzie pomimo wszystko, dla samej dumy i satysfakcji. Postać lorda może być młodszym bratem tworzącego się Samaela, może należeć do jeszcze kolejnej gałęzi rodu. W kwestii wizerunku pozostaję otwarta, sama chętnie doradzę w razie potrzeby (podobnie jak z kwestiami fabularnymi). Powyższy opis to jedynie zarys, jestem w tym względzie dosyć plastyczna. Więcej konkretów oferuję na pw oraz discordzie (goldtears).


aktualne (13.04)





[bylobrzydkobedzieladnie]


These things that you're after, they can't be controlled.
This beast that you're after will eat you alive
And spit out your bones



Ostatnio zmieniony przez Hypatia Crouch dnia 13.04.24 22:11, w całości zmieniany 1 raz
Hypatia Crouch
Hypatia Crouch
Zawód : debiutantka
Wiek : 18 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
divinity will stain your fingers and mouth like a pomegranate. it will swallow you whole and spit you out,
wine-dark and wanting.
OPCM : 5 +2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2
CZARNA MAGIA : 2 +3
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12296-hypatia-crescentia-crouch#377992 https://www.morsmordre.net/t12301-nuntius#378115 https://www.morsmordre.net/t12332-hypatia-crouch#379076 https://www.morsmordre.net/f243-city-of-london-pallas-manor-siedziba-rodu-crouch https://www.morsmordre.net/t12303-skrytka-nr-2626#378117 https://www.morsmordre.net/t12302-hypatia-crouch#378116
Re: Poszukiwani [odnośnik]18.03.24 15:00
Pan de Montmorency • 40+ • Czysta

Our end is always self-made
Jesteś mężczyzną dojrzałym, statecznym, odpowiedzialnym - zawodowo zajmujesz się uzdrowicielstwem lub koronerstwem, lub pełnisz rolę funkcjonariusza służby publicznej, policji bądź urzędu informacji. Czymkolwiek się zajmujesz, nasze drogi przecinały się wielokrotnie; podczas mojego kursu z zakresu medycyny sądowej, podczas konsultacji, wspólnych badań, wspólnych zadań. Często zwracałam się do Ciebie po radę, ufam twojej opinii i darzę Cię szacunkiem. To wiele, bo mam zupełnie niezdrową i impulsywną tendencję do negowania autorytetów, zwłaszcza gdy są nimi starsi ode mnie mężczyźni. Nie podziwiam Cię za potęgę, biegłość w czarnej magii, chwałę i majątek charakterystyczne moim zwierzchnikom - podziwiam Cię za wiedzę i błyskotliwą perspektywę, które interesowały mnie zawsze, choć nie zawsze byłam skłonna przyznać to głośno.

Twierdzisz, że lubisz ze mną pracować, że nigdy nie przedstawiłam Ci mało interesującego problemu; ile jest w tym jednak szczerości, a ile suchej grzeczności, politowania wobec ambitnej kobiety? Zbyt nikle okazujesz emocje, bym była w stanie Cię przejrzeć. To nic, bo nigdy nie sprawiłeś, że czułam się niedoceniona. Szukamy zresztą swojego towarzystwa, mniej lub bardziej świadomie, bo ja lubię wystawiać Twoją wiedzę na próbę, a ty... kto wie? Jestem piękną kobietą, panie de Montmorency.

W ostatnim czasie ja szukałam Twojego towarzystwa znacznie częściej i życzliwiej niż wcześniej. Byłam dobrą koleżanką wspierającą Cię po nagłej i och, jakże fatalnej śmierci żony podczas feralnego deszczu meteorów trzynastego dnia sierpnia. Zatapialiśmy się w pracy, ścieraliśmy ciągle jak dwa przyciągające się grawitacyjnie byty podczas działań ratunkowych w hrabstwach środkowej Anglii. Gdy przyszło co do czego nie oparłeś mi się kiedy oferowałam Ci komfort, jakiego nie zaznawałeś już w domu. I teraz masz wobec mnie obowiązek.

Mam świadomość, że dziecko, które noszę nie może być Twoje; świadomość, którą, rzecz jasna, nie zdecydowałam się podzielić. Ale czy to ma jakieś znaczenie? Twoja starsza córka też nie jest moja, a jednak zgarnęłam ją w swoje opiekuńcze szpony.
Poszukuję pana de Montmorency, swojego przyjaciela ze ścieżki zawodowej - co równa się obecnie kilku możliwym karierom, w zależności od preferencji. Liczy się, by był to mężczyzna czystokrwisty, o poglądach prorycerskich, starszy od Elviry, świeży wdowiec, którego charakter jest na tyle stateczny i szorstki, że nigdy nie pozwolił i nie pozwoli wejść sobie na głowę. Elvira zaszła w ciążę początkiem sierpnia roku 1958 podczas sprowokowanej magią rytuału Bron Trogain schadzki z przystojnym marynarzem Kennethem, nieplanowanej, a jednak kształtującej resztę jej życia. Nie zna nawet jego nazwiska, choć nie odpuści, dopóki nie pozna jego statusu krwi. Za pana de Montmorency wyszła za to w październiku, chcąc chronić się przed konsekwencjami własnych czynów. Wykorzystała ich znajomość oraz fakt, że oboje wyszli z deszczu ognia skrzywdzeni; ona potrzebowała wszak oparcia i opieki, a on stracił żonę i został nagle samotnym wdowcem z dziewięcioletnią córką, co w sytuacji wymagającej kariery było mu wyjątkowo nie na rękę.

Elvira jaka jest, każdy widzi. Niemniej jednak chętnie opowiem o niej więcej, wprowadzę w świat nowe duszyczki i przytulę do serca starsze. Bardzo chętnie rozwinę tę relację na fabule; zakładam, że bazowo się nie kochamy i wykorzystujemy, choć, oczywiście, nie podejrzewasz nawet, że moja świeża ciąża może nie być Twoją sprawą. Czy się tego dowiesz? Czy będziemy w stanie razem żyć? Czy mnie pokochasz? A ja ciebie? Czy będę Ci uprzykrzać życie? Czy Ty mi będziesz? Czy Twoja córka będzie punktem granicznym mojej cierpliwości? Uwielbiam grać na flow, uwielbiam nagłe zwroty akcji i dramatyczne fabuły. Idźmy na całość albo wcale!
rezerwacja
18.03.2024



you cannot burn away what has always been
aflame


Ostatnio zmieniony przez Elvira Multon dnia 19.03.24 23:47, w całości zmieniany 1 raz
Elvira Multon
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
unsteady
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t6546-elvira-multon https://www.morsmordre.net/t6581-kim https://www.morsmordre.net/t12162-elvira-multon#374517 https://www.morsmordre.net/f416-worcestershire-evesham-dom-nad-rzeka-avon https://www.morsmordre.net/t6632-skrytka-bankowa-nr-1656 https://www.morsmordre.net/t6583-elvira-multon
Re: Poszukiwani [odnośnik]18.03.24 20:39

Ubi concordia, ibi victoriaGdzie zgoda, tam zwycięstwo.

lordowie Devon | szlachta wyklęta | odważne serca

Jesteśmy potomkami starożytnych, celtyckich poszukiwaczy przygód. Wojownikami, którzy niegdyś z włócznią w dłoni przemierzali Wyspy Brytyjskie. Krew w nas gorąca i wrząca, serca bijące odważnie i mocno, niezależnie, ale i wspólnie mocno. Królowie - druidzi. Tak o nas mawiano, nim staliśmy się Weasleyami. Nie brakowała nas nigdy, kiedy stanąć trzeba było do walki - zwłaszcza, jeśli szło o dobro nasze, czy naszych przyjaciół. Pomogliśmy zjednoczyć całą Walię. Gdziekolwiek wybuchały bunty, tam nas i nie brakowało. Nie wszystkie walki wygraliśmy, ale zawsze wiedzieliśmy, że o pewny rzeczy należy walczyć. W końcu Devon stało się naszym domem - naszą ziemią. Ale nigdy nie interesowały nas bogactwa, skrzynie pełne złota, czy wielkie budowle. Dlatego cały nasz dobytek dostali ci, którzy i Devon nazywali swoim domem. Wewnętrzny ogień, nieokiełznana brawura i arogancja, te cechy niesiemy ze sobą dalej, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Je i rude, niczym skaczące po drwach płomienie, włosy, okalające nasze twarze usiane konstelacjami piegów. Jesteśmy silni, kiedy jesteśmy razem, bo gdzie zgoda, tam i zwycięstwo. Wiemy to od zawsze.



Weasley | wiek dowolny

Szukamy Weasleyów, wojowników o czystych sercach i rudych włosach. Prawda jest taka, że większość kreacji jest prawdziwie dowolna. Nie będzie łatwo, nie będzie też najprościej, bo jak i nasi przodkowie tak i my walczymy o to, co ważne i odpowiednie.

Jestem i nigdzie nie uciekam od lat. Nie zamierzam też zniknąć. Ze wszystkim pomogę, od wejścia w realia i fabułę po wycięcie avka, dwóch czy trzydziestu siedmiu.


aktualne | 10.04


Dim i Elaine WeasleyDobroć też jest siłą

lordowie Devon | opiekunowie Neali

Jesteście moją rodziną i to dzięki wam w dużej części jestem dzisiaj tym kim jestem właśnie. Kiedy Brendan był w szkole, a naszej mamy nie było już wśród nas przygarnęliście mnie do siebie. Gdy i ja do niej poszłam, wasz dom, nazywałam swoim własnym domem. Na kilka lat rozdzieliliśmy się, kiedy uparłam się, by po opuszczeniu szkoły zamieszkać z bratem. Bren musiał wyjechać, jest wojownikiem, jak i wy. A ja nie mogłam zostać sama w mieście w którym porządek każdego dnia się walił. Chyba o tym wiedział, że sama, tam, nie będę bezpieczna. Powróciłam do Ottery, by zamieszkać z wami.

Dim Weasleybyły auror | pan Devon | +50

Jak wielu innych Weasleyów i twoja ścieżka biegła drogą wojownika, naturalnego wroga wszystkiego, co złe. Ukończona szkoła zaprowadziła cię wprost na szkolenie aurorów. A zamążpójście ustalone przez rodziców miało odbyć się niedługo, po zakończonym kursie. Już prawie powiedziałeś tak. Tak - dla kogoś innego, kiedy znów spotkałeś ją - Elaine. Miłość swoją. Porzuciłeś przyrzeczoną pannę na ślubnym kobiercu kierując się sercem, idąc tam, dokąd prowadziła cię miłość. Lata mijały szybko, dając wam pociechy - syna i córkę. Kilka lat temu kontuzja, która osiadła na twoich ramionach nie pozwoliła na kontynuowanie w pełnym wymiarze pracy aurora. Zająłeś się Devon. Twoi dwaj bracia - również aurorzy, zginęli na służbie. Jeden z nich, był moim ojcem. Nigdy nie dane było mi go poznać, umarł, kiedy moja mama była ze mną w ciąży. Kilka lat później zostaliśmy sami - ja i Brendan. Nigdy nie tracisz dobrego humoru, żart zawsze się ciebie ima, choć w oczach często gości powaga, czasem może i niepokój. Ale rzadko przy mnie o tym wspominasz. Lubię z tobą przebywać, słuchać czego podejmowaliście się w trójkę jako dzieciaki.


Elaine Weasley nee Skamander pani domowego ogniska | +48

Kiedyś byłaś gwiazdą, miota kochała ciebie, a ty ją miłością wzajemną. Obiecująca ścigająca Harpii z Holyhead - tak ponoć o tobie pisano. Nie spodziewałaś się, że wizyta uzdrowiciela po kontuzji na meczu przyniesie więcej niż przeważnie. Ale to wtedy dowiedziałaś się, że nosisz pod nosem dziecko. Nie żałowałaś nigdy jednak porzucenia kariery na rzecz rodziny, który właśnie miała się powiększać. Kilka lat później powiłaś drugie - córkę. Oddając się obowiązkom domowym i temu do czego miłości nauczyłaś się w domu - koniom. Nauczyłaś też mnie tego, co ważne. Przytulałaś, kiedy płakałam, choć czasem sama nie wiedziałam czemu dokładnie. Choć z domu jesteś Skamander i w twoim sercu tli się ogień Weasleya, szanuję cię, choć to nie znaczy, że nie ściągnę na twoją głowę nastoletnich kłopotów trochę.
Zależałoby mi, żeby ciocia znalazła się na magicznych zwierzętach i hodowli. Tutaj opis Skamander
aktualne | 10.04


Urien i Ria Weasley dzieci Elaine i Dima | 23-30 | dowolność kreacji
Dwójka pociech opiekunów Neali - tak naprawdę jest duża dowolność w stworzeniu postaci. Obie były już wcześniej na forum, ale nie wymagam, żeby trzymały się, czy były podobne do pierwowzorów. Zależy mi na postaciach wpisujących się w specyfikę rodu z resztą pomogę, chętnie przyjmę



Jestem w nastoletnim wieku, a to zwiastuje nic więcej, niźli bolącą głową. Staram się być odpowiednią, ale czasem całkowicie przypadkiem - przysięgam - ładuje się w kłopoty. W pakiecie idą jeszcze nie do końca ułożone relacje z waszym synem, piękna córka razem z teściem i próby wbicia mi do głowy jeszcze więcej odpowiedniego.
aktualne | 10.04

Protectori will definitely protect her

przyjaciel rodziny | samozwańczy stróż | 19-21


Znasz mnie od zawsze. Mojego zawsze, byłeś odkąd pamiętam. Nasze rodziny łączy przyjaźń od pokoleń, może nawet wieków. Zawsze razem i zawsze przy sobie - za sobą murem. Bliżej chyba było ci do znajomości z moim bratem. Szwendaliście się po okolicznych lasach razem, znajdując z pewnością niebezpiecznie kreatury, które zagrażały naszym ziemiom, a kiedy dorósł nauczył cię jak korzystać z własnej siły i umiejętności. Myślę, że w jakiś sposób jest dla ciebie wzorem, któremu chcesz dorównać.
Nie mam pojęcia, czy coś ci powiedział, zanim wyjechał. Może kazał mieć mnie na oku, może nie pozwolić, żeby cień niebezpieczeństwa osiadł na mnie. Może to sprawiło, że znalazłeś się bliżej, choć twoja obecność zdawała się naturalna jak zawsze.
Ostatni czas spędziliśmy podróżując po Devon, pomagając tam, gdzie trzeba było. Lecząc tych, którzy bronili granic przy ziemiach graniczących z rodami nam wrogimi. Przygotowując hrabstwo na nadchodzącą zimę. Nic nowego, a jednak czasy inne. I ty podróżowałeś z nami, będąc zawsze niedaleko.
Trudno mi powiedzieć, co uległo zmianie, zawsze byłeś dla mnie prawie jak brat, opiekun, czułam się przy tobie swobodnie, sądząc raczej, że patrzyłeś na mnie jak na podlotka ze względu na dzielącą nas różnicę wieku.
Tym bardziej zaskoczyły mnie niespodziewane zaręczyny* na pierwszej potańcówce na którą wymknęłam się po kryjomu. Wybrałeś najgorszy możliwy moment wdając się w bójkę z chłopakiem, który był wtedy ze mną. Odnajdując w nim swojego przeciwnika, choć nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego.
A może nigdy tego nie zrobiłeś, ale coś się miedzy nami zmieniło - może boisz się, że nie wywiązujesz się z obowiązku, który sam na siebie nałożyłeś (albo zrobił to mój brat) bo wpadam w jeden kłopot za durgim - od Brenyn w którym duch przejął moje ciało a miasto zaatakowały cienie, po wielką falę która mnie pochłonęła a mnie odnaleziono w brzuchu prastarej ramory.

Nazwisko, jak i imię są właściwie dość opcjonalne i mogą ulec zmianie - nie może to być jednak rodzina negatywnie nastawiona do mugoli.
Na wszystkie pytania odpowiem :pwease:

aktualne | 10.04




[bylobrzydkobedzieladnie]


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.


Ostatnio zmieniony przez Neala Weasley dnia 10.04.24 0:42, w całości zmieniany 1 raz
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 6 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909
Re: Poszukiwani [odnośnik]20.03.24 21:46
Nie ważne gdzie nas posienie los zawsze się odnajdziemyNa dobre i na złe kobieta | 23-26 lat | poglądy pro rycerskie | czysta krew/ ze skazą
Kiedy nasze spojrzenia spotkały się pierwszy raz nie wiedzieliśmy jeszcze co nas czeka. Czy to było nasze jedyne spotkanie? Czy nigdy więcej nie mieliśmy się zobaczyć? A może czekała nas przyszłość, o której wtedy nawet nie śniliśmy? Tamtego dnia nie wiedzieliśmy o sobie nic, jednak to jedno spojrzenie sprawiło, że w tamtej chwili chcieliśmy poznać się lepiej. Być może spędziliśmy razem tylko ten jeden dzień, by los rozdzielił nas na wiele lat, a potem ponownie pozwolił nam się odnaleźć? Możliwe, że początkowo nawet się nie rozpoznaliśmy, jednak chwila rozmowy sprawiła, że wspomnienia z tamtego dnia powróciły niczym fala? Całkiem możliwe, że jednak postanowiliśmy się nie rozdzielać i połączyć nasze losy ze sobą, tylko co z tego wyszło? Czy uczucie, które rozwijało się przez lata, zapoczątkowane tym jednym spojrzeniem, pozwoliło nam przetrwać, czy może wręcz przeciwnie? Może powoli wyniszczało nas od środka, jednak samo jego istnienie nie pozwalało nam się poddać.
Nie ważne jak potoczyły się nasze losy, w końcu i tak skończyliśmy razem. Byliśmy młodzi, pełni życia i wiedzieliśmy, że dopóki mamy siebie nic, ani nikt nie stanowi dla nas wyzwania. Byliśmy jak dwie strony tej samej monety. Uzupełnialiśmy się nawzajem, wiedzieliśmy, że możemy na siebie liczyć. A co było dalej? Ten rozdział naszej historii jeszcze przed nami.

Poszukuje bratniej duszy, kogoś kto potrafi rozgonić chmury zbierające się w moich myślach, kto jednym spojrzeniem lub słowem sprowadzi mnie na ziemie, podniesie na duchu albo zagoni do roboty. Nasza przeszłość wcale nie musi być usłana różami, może być mętna, pokręcona, nawet pełna dramatów. Przyszłość nie musi malować się w jasnych i przyjemnych kolorach, jednak bez względu na to co szykuje nam los, razem przetrwamy wszystko.

Zapraszam każdą chętną duszyczkę nową lub istniejącą. Nie mam specjalnych wymagań co do biografii, ani co do wizerunku. Zależy mi jedynie na pro rycerskich poglądach i czystej krwi/ze skazą. Najszybciej jestem do złapania na discordzie nick: hankowa, ale na pw również zapraszam.



aktualne
08.04




Ostatnio zmieniony przez Mitch Macnair dnia 08.04.24 18:05, w całości zmieniany 1 raz
Mitch Macnair
Mitch Macnair
Zawód : Twórca magicznych budowli
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Czasem nie da się czegoś poskładać, trzeba wtedy sprzątnąć odłamki i zacząć budować od nowa.
OPCM : 5 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 15
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t12141-mitchell-macnair#dogory https://www.morsmordre.net/t12216-listy-do-mitch-a#376210 https://www.morsmordre.net/t12217-mitch-macnair#376211 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t12219-skrytka-bankowa-2608#376217 https://www.morsmordre.net/t12218-mitch-macnair#376212
Re: Poszukiwani [odnośnik]21.03.24 23:04
His eyes says sorryMój starszy bracie! cygan, czarodziej półkrwi, poglądy dowolne, 22-24 lata
"Dla tego, kto nie ma ojca, starszy brat jest ojcem."

Przysięgaliśmy matce, że nie będziemy okładać się pięściami. Za chwil kilka rozdzielała nas rękami i dzieliła szmatą po głowach.

Byłeś moim wzorem. Moim bratem. Moim ojcem. Moim nauczycielem, ale nigdy nie obrońcą. Uciekałeś, gdy działo się źle. Znikałeś bez słowa od czasu do czasu. Zostawiałeś bez przygotowania i uprzedzenia, wracałeś jak gdyby nigdy nic. Takiego cię kochałem. To ty nas zabrałeś z domu, mądrze dzieląc knuty, zaprowadziłeś do nowego królestwa, bo wtedy też uciekaliśmy, a ty opanowałeś tę sztuczkę do perfekcji. Każdym gestem zacierałeś po sobie złe wrażenie. Swoim czarem mamiłeś nawet mnie.

Wierzyłem Twoim słowom. Ufałem Twoim działaniom. Wybaczałem wszystkie błędy.
Póki nie dorosłem.

Ściągnąłeś na naszą rodzinę kłopoty, przeceniłeś swój talent, możliwości, zdolności i czar. Nie uwierzyłeś, gdy próbowałem naprawić Twoje pomyłki. Dopadli nas wszystkich za Twoje błędy i kiedy stanęliśmy w Twojej obronie znów zniknąłeś — co się stało, nie pamiętam. A ty?

Znalazłem cię w Londynie, jesienią 1957 roku. Dorwałem cię na ulicy, choć próbowałeś uciec, gdy mnie poznałeś. Może opanowałeś tę sztuczkę do perfekcji, ale uczeń zaczął dorastać mistrza. Opowiedziałeś mi gdzie byłeś, co robiłeś przez tamte dwa lata, a ja wszystko ci wybaczyłem. Czy ty wybaczyłeś mi, że stanąłem wtedy przeciwko tobie, czy znów mamiłeś mnie swoim czarem, że tym razem nie uciekniesz? Myślałem, ż zaczniemy od nowa. Źle się podziało, Tommy. W styczniu przeze mnie trafiliśmy do więzienia — ja, ty, i mój najlepszy przyjaciel Marcel. Wyciągnięto nas, ale trauma po torturach została. Pakowałeś się w kolejne kłopoty. Oczarowałeś kobietę, siostrę najbardziej poszukiwanej terrorystki, zmuszono cię byś zabił więzione przez szmalcowników dziecko przeznaczone na handel. Nikt poza tą terrorystką, bo gdy cię złapała oddałeś jej swoje wspomnienie. I znów uciekłeś. Porzuciłeś nas bez słowa, zostawiajac w obliczu głodu, ubóstwa, okrutnej wojny.

Stoję na krawędzi, życiowym rozdrożu. Zbyt młody by stać się głową rodziny, zbyt dorosły by wciąż zachowywać się jak dziecko. Nie mam swojego nauczyciela, przewodnika. Nie mam ojca. I choć jestem zły, wciąż naiwnie czekam aż wrócisz. Bym mógł ci wybaczyć, jak za każdym razem, że uciekłeś.





aktualne 7.04.2024

Szukam chętnego do mojej małej, cygańskiej rodziny. Świata złodziei i żebraków, marginesu społeczeństwa — do krainy, którą żądzą knuty ważniejsze od honoru. W tym świecie mamy garstkę bękartów wojny, ludzi, którzy mogą być przyjaciółmi i wrogami. Rodziną albo obcymi. Brat istniał na forum zarysowując się w fabule — dogadajmy się, pomnóżmy nasz kapitał i zagrajmy w rosyjską ruletkę razem. Jestem, nigdzie nie uciekam. Ukocham i pomogę. Doradzę i wesprę, wprowadzę w kulturę i świat. Chodź, opowiem Ci o magii z dawnych lat.



O kontakt proszę na PW lub discordzie: marta#1961



it's hard
to forget your past if it's written all over your body




Ostatnio zmieniony przez James Doe dnia 07.04.24 22:18, w całości zmieniany 1 raz
James Doe
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 20
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
There's part of me I cannot hide
I've tried and tried a million times
Cross my heart and hope to die
Welcome to my darkside
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 28
SPRAWNOŚĆ : 12
Genetyka : Czarodziej
 little unsteady
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9296-james-doe https://www.morsmordre.net/t9307-leonora https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f358-doki-pont-street-13-7 https://www.morsmordre.net/t9776-skrytka-bankowa-nr-404 https://www.morsmordre.net/t9322-james-doe
Re: Poszukiwani [odnośnik]26.03.24 18:20
Poszukiwani - Page 2 60c6e84477c99b2ecc10b37756250615 Poszukiwani - Page 2 989121856d30c8ce9a64f53e10bb0998 Poszukiwani - Page 2 614e2baf4d7499fcaca7d175a898f573 Poszukiwani - Page 2 E0bf86218544a1d2254906f9588d277a
Pani zd. Lovegood
STARSZA SIOSTRA x 35 LAT x UZDROWICIELKA

Jako sześciolatek zadzierałem głowę do góry, by ujrzeć jak machasz nam z okna ekspresu Hogwart. Dzisiaj jestem od ciebie trochę wyższy, ale wciąż wydaje mi się, że charakterkiem i wiedzą przerastasz mnie trzykrotnie. Nauka szła ci lepiej, natychmiast po szkole spełniłaś marzenie dostając się na kurs uzdrowicielski. Choć stąpałaś po ziemi pewniej, byłaś (jesteś) Lovegoodem; jak nikt inny potrafiłaś zrozumieć moje pięcie się do nieba, ku przygodom, wizjom niestworzonym. Ku nadziei na lepsze jutro.

Mój autorytecie, moja przyjaciółko, wsparcie w ciężkich chwilach i towarzyszu najlepszych chwil. Nie jesteśmy już dziećmi, które z liści i gałązek sklecały figurki smoków i prosiły rodziców, aby magią wprawili je w ruch. Nasze życia zdominowały kariery, podróże, a ostatnimi czasy również wojna. Ty masz rodzinę, ja jestem starym kawalerem, ale przed tobą nie jest mi wstyd. Nigdy nie było i nigdy nie będzie.

Ostatni rok przyniósł wiele sztormów i przejaśnień. Zmarł nasz wujek, a ojciec zwierzył mi się z sekretu, który znam teraz tylko ja i ona. Mała Calineczka, kuzynka, Celine Lovegood, aż czternaście lat od ciebie młodsza, okazała się być owocem romansu naszego ojca i ciotki. Jeszcze ci o tym nie powiedziałem - jak w ogóle zacząć taką rozmowę i obrócić w proch wszystko co dotąd sądziłaś o tacie?

Gdzie więc zaprowadzi nas los? Nie dowiemy się, póki się znów nie spotkamy.

Szukam siostry, która będzie ode mnie pięć lat starsza, zamężna z dowolnym panem o neutralnych lub prozakonnych poglądach i zajmowała się szeroko pojętym uzdrowicielstwem. W karcie wspomniałam o jej imieniu, ale spokojnie można je zmienić, zwłaszcza, że stworzyłam zupełnie niezwiązaną postać z tym imieniem. Jestem otwarta na sugestie i nowe pomysły, ścisły jest tylko wiek. Po więcej informacji najlepiej pisać na pw Elviry lub na mojego discorda!

aktualne
26.03.2024




Lorcan Lovegood
OJCIEC x 55+ LAT x MARZYCIEL, PODRÓŻNIK, ZDRAJCA

Byłeś dobrym tatą i mężem i przez większość mojego życia uznawałem cię za wzór opiekuna, który spaja rodzinę w całość. Ożeniłeś się młodo, ale kochałeś Morrigan, naszą matkę, w to przynajmniej chciałbym wierzyć. Większość swojego życia spędzałeś na podróżach, ciągnąc nas za sobą po hrabstwach i miastach, i spełniając swoje szalone idee. Przynosiło nam to wiele radości, bo zawsze dbałeś o to, aby niczego nam nie zabrakło - mi, Magdzie; twoim dzieciom, twojej dumie. Tak przynajmniej twierdzisz.

Dlaczego więc odrzuciłeś Celine, tę najmłodszą? Czy powinienem wierzyć w twoje tłumaczenie; że nie chciałeś odbierać jedynej córki bratu, nie wtedy, gdy jego żona dopiero co zmarła w połogu? A może był to zwyczajny wstyd, strach przed konsekwencjami? Odraza do siebie? Dałeś się wszak skusić wilemu urokowi swojej bratowej, zgrzeszyłeś krótkim romansem, który zaowocował dzieckiem. Ukrywałeś to przed nami i przed Egertonem, ukochanym bratem, dopóki ten nie zginął śmiercią zdrajcy w Tower, pozostawiając Celine całkiem samą. Teraz chcesz, żebym się nią zaopiekował, dziewczyną, która uważa, że na śmierć zdrajcy zasługiwałeś ty sam. A ja nawet nie wiem, czy temu zaprzeczać.

Dlaczego, tato?

Szukam ojca, porządnego człowieka z mrocznym sekretem, męża i ojca trójki dzieci, w tym jednego nieślubnego, uznawanego dotąd za dziecko jego brata. Jego sekret poznali jak dotąd tylko Elric i sama Celine, ale kto wie, dokąd nas to zaprowadzi? Nie doprecyzowałam jego zawodu, wyłącznie to, że sporo podróżował, zabierając rodzinę ze sobą, więc zostawiam to pole do popisu. Wizerunek, wiek właściwie też - dowolne, byle w granicach rozsądku, wszak najstarsza z dzieci, Magdalene, ma już 35 lat. Na starcie otrzymasz wspaniałą relację z synem i bratanicą/córką, którą porzuciłeś! Dramy, więcej dram i trudna rodzinna miłość na wyciągnięcie ręki! Po więcej informacji zapraszam na pw Elviry lub na discorda!

aktualne
26.03.2024





This is my
home
and you can't
frighten me
Elric Lovegood
Elric Lovegood
Zawód : Smokolog
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
A potem świat
znowu zaczął istnieć
ale istniał zupełnie inaczej
OPCM : 12 +3
UROKI : 8 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Jasnowidz
all of them dreams
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9649-elric-lovegood https://www.morsmordre.net/t9725-vincent#295249 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f393-somerset-dolina-godryka-dom-na-rozdrozu https://www.morsmordre.net/t9724-skrytka-bankowa-nr-2210#295204 https://www.morsmordre.net/t9723-elric-lovegood#295203
Re: Poszukiwani [odnośnik]27.03.24 2:16
Brat ∙ 19-21 ∙ mugolska
Zaginiony w okolicach 1944 roku starszy brat Maisie
Przyszedłeś na świat w kornwalijskiej wiosce jako syn mugoli, Johna i Marybeth Moore'ów. Niedługo po tobie urodziła się twoja młodsza siostra, Maisie. Ale... być może wcale o tym nie pamiętasz. Kiedy latem 1944 roku zaginąłeś, byłeś małym chłopcem. Co się stało, wiesz tylko ty, choć i tego możesz nie pamiętać. Bawiłeś się w lesie niedaleko domu, a potem... no właśnie, co? Czy to twoja dziecięca magia ujawniła się, teleportując cię w miejsce, którego nie znałeś? Czy może zostałeś porwany? Co stało się z tobą później, drogi braciszku? Trafiłeś do sierocińca, czy może zostałeś adoptowany? Jeśli tak, to przez czarodziejów, a może mugoli? Może później, gdy osiągnąłeś odpowiedni wiek, chodziłeś do Hogwartu zaledwie rok, dwa lub trzy wyżej niż Maisie, nie mając pojęcia, że ta chuda Puchonka w wyświechtanych sukienczynach i szatach z drugiej ręki to twoja siostra? A może uczyłeś się za granicą, na przykład w Beauxbatons?
A teraz... Teraz jesteś już dorosły. Co robisz? Ukrywasz się, czy może aktywnie działasz dla Podziemia? A może mylnie myślisz, że jesteś czarodziejem półkrwi lub nawet czystokrwistym i wciąż nie masz pojęcia o mugolskich korzeniach?
Chodź, poznajmy się.

Poszukuję dla Maisie brata, który zaginął w dzieciństwie, i tak na dobrą sprawę masz sporą dowolność kreacji. Brat mógł zostać teleportowany magią dziecięcą lub porwany, a później trafić do sierocińca lub zostać przysposobiony przez jakąś rodzinę, gdzie dorastał, stopniowo zapominając o swojej prawdziwej rodzinie. A może coś tam pamiętał? To zależy od ciebie. Może nawet myśleć że ma inny status krwi niż w rzeczywistości, ale wolałabym, żeby twoja postać nie popierała Rycerzy Walpurgii i nie chciała zaszkodzić siostrze i innym krewnym. Chciałabym, żeby nasze postacie dowiedziały się o swoim pokrewieństwie dopiero fabularnie. Maisie żyje w przekonaniu, że jest sierotą i że wszyscy z tej najbliższej rodziny są martwi. W kwestii zawodu masz dowolność, może być związany z podziemiem, a możesz robić cokolwiek. Możesz być neutralem albo sojusznikiem Zakonu Feniksa. W wielu kwestiach możemy się dogadać i pomyśleć wspólnie nad tym, jak toczyły się koleje losu twojej postaci i w jaki sposób pojawi się on w życiu Maisie w teraźniejszości. Może twoja postać będzie posiadać jakiś szczególny znak, na przykład znamię/bliznę, które ułatwi rozpoznanie się?
!!! I jeśli zaciekawiła cię ta historia, ale bardzo nie lubisz postaci męskich i wolisz zagrać żeńską - mogę zgodzić się żeby zaginionym rodzeństwem była siostra, może możliwa będzie drobna korekta w KP.

AKTUALNE
02.04.2024


[bylobrzydkobedzieladnie]
Maisie Moore
Maisie Moore
Zawód : początkująca krawcowa
Wiek : 18
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
"So what am I to do with all those hopes
Life seems so very frightening"
OPCM : 8
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 11 +8
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12324-maisie-moore https://www.morsmordre.net/t12327-poczta-maisie https://www.morsmordre.net/t12325-maisie-moore https://www.morsmordre.net/f471-devon-plymouth-menazeria-woolmanow-pokoj-maisie https://www.morsmordre.net/t12328-szuflada-maisie https://www.morsmordre.net/t12326-maisie-moore

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Poszukiwani
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach