Wydarzenia


Ekipa forum
Sala numer jeden
AutorWiadomość
Sala numer jeden [odnośnik]31.03.15 0:02
First topic message reminder :

Sala numer jeden

Wszyscy wiemy, jak ma się rzeczywistość w Mungu i że nie jest ona lepsza od tej poza jego murami. Niedawna wojna zrobiła swoje - znaczna większość pomieszczeń potrzebuje remontu dosłownie na gwałt. Pociemniała biała farba na sufitach, którą bardziej określić można jako szaro-żółtą lub zwyczajnie szarą, w zależności od oświetlenia, parapety pomalowane paskudną olejną farbą, wszelkiego rodzaju rysy, obdrapania, ślady po stuknięciach... Chybotliwe łóżka, pod których nogi częstokroć podstawiane są drewniane klocki lub kawałki gazet, by jakoś je ustabilizować, z lekka nieszczelne okna, na które niby rzucane są wszelkiego rodzaju zaklęcia, lecz raczej z dosyć marnym skutkiem... Długo by wymieniać wszelkie mankamenty.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer jeden - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala numer jeden [odnośnik]22.10.17 1:51
Uśmiechnąłem się szeroko, ale pokręciłem lekko głową. - Nie, nie znam jej. Przecież byś wiedziała, gdyby było inaczej! - Zauważyłem z rozbawieniem, choć było to dalekie od prawdy. Przez ostatni miesiąc skłamałem przed nią więcej razy niż przez całe dwadzieścia siedem lat swojego życia. Na początku kłamanie jej prosto w twarz napawało mnie lękiem - teraz, wstyd się przyznać, zdążyłem się do tego przyzwyczaić. Minął dopiero miesiąc, może trochę więcej, a ja już przywykłem do ciągłych kłamstw i oszustw. Wolałem się nie zastanawiać co będzie za następny miesiąc, dwa, trzy, cztery... - Znam ją z meczy, gazet. Sroki to nie pierwsza lepsza drużyna! Aż dziwne, że ty o niej nie słyszałaś - dodałem, odbijając piłeczkę. Uśmiech na moment spełzł z mojej twarzy, kiedy spojrzałem na dzielącą nas linię. To było takie męczące - być tak blisko, a jednocześnie tak daleko! Florence była na wyciągnięcie ręki, a i tak nie byłem w stanie jej dosięgnąć. Naprawdę dziwne uczucie, nie sądziłem, że możliwe. - Trochę tak - powiedziałem, rozsiadając się wygodniej na taborecie, choć na tym czymś wygodnie się siedzieć na dało. Już mi ścierpiały pośladki, a przecież siedziałem tutaj nie dłużej niż godzinę. - Ostatnio trochę o niej czytałem, czysty przypadek, jakiś artykuł wpadł mi w ręce. Podobno jest tam wysoka wieża, a dookoła niej ogromne labirynty - zacząłem, po chwili ściszając konspiracyjne głos. - Chronią jej kruki, które gotowe są wydłubać oczy każdemu, kto odważy się podejść bliżej. Podobno bronią mężczyzny, który mieszka w środku. Wszystkie źródła mówią, że ma już ponad sto lat, a zamiast oczu ma jedynie białka... - dodałem, by po chwili głośno się roześmiać. Nie było to takie proste wiedząc, że wieża faktycznie była straszna i to o wiele straszniejsza niż mój krótki opis. Nawet nie byłbym w stanie wymyślić tego, co tam zobaczyłem. Florence jednak miała się nigdy o tym nie dowiedzieć. - Nie, jeszcze nic o niej nie wiem - dodałem, poważniejąc. - Ale wiesz, że jak tylko czegoś się dowiem to od razu ci o tym napiszę - wiedziałem, że Flo martwi się o nią tak samo jak ja. Zerknąłem na swój zegarek, ciężko przy tym wzdychając. - Muszę wracać do lodziarni, wymienić Stephanie - powiedziałem, podnosząc wzrok na siostrę. Wstałem więc z taboreciku, przeciągając się nieznacznie, żeby wyprostować ścierpnięte kości. - Wytrzymaj tu jeszcze chwilę! Wpadnę do ciebie wieczorem i jutro i pojutrze też - zapewniłem, nie chcąc, żeby umierała mi tutaj z nudów. Zresztą i ja strasznie się za nią stęskniłem. Teatralnym gestem posłałem w jej stronę całusa, nic innego nie mogłem zrobić przez tę nieszczęsną barierę. Pomachałem jej jeszcze, kiedy przechodziłem przez próg, kolejny raz zapewniając o swoich rychłych odwiedzinach. A potem teleportowałem się za pomocą kominka do mieszkania.

zt <3


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer jeden - Page 2 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Sala numer jeden [odnośnik]10.11.17 1:10
- Och, kojarzę tylko członkinie Harpii - wzruszyła ramionami. Szczerze to nie bardzo interesowała się quidditchem, nie wiedziała kto obecnie prowadzi w tabeli rozgrywek, gdzie starego zawodnika zastąpił nowy, gdzie zmienił się trener. Harpie były jedynym wyjątkiem, bo Florence bardzo podobała się myśl o drużynie złożonej z samych kobiet. Nie, żeby miała coś przeciwko mężczyznom, naturalnie, po prostu taki stan rzeczy dobitnie pokazywał, że płeć słaba wcale nie była taka słaba.
Westchnęła cicho. Naprawdę doceniała to, że przyszedł tutaj do niej i gawędził z nią o tych wszystkich sprawach, ważnych i mniej ważnych... Nie podejrzewałaby nigdy, że ją okłamał - jego skrzywienie było dla niej teraz oznaką zmartwienia jej stanem zdrowia oraz ogólną, niezbyt ciekawą sytuacją na świecie. Wierzyła mu bezgranicznie, jeśli byłaby jakaś osoba, której Florence powierzyłaby własne życie, ufając jej całkowicie - to właśnie byłby jej brat, Florean Fortescue. Nie wiedziała, co by zrobiła, gdyby odkryła te wszystkie kłamstwa. Fakt przynależenia do niebezpiecznej grupy, rzekomo ratującej świat, udział w niemalże samobójczej misji na nawiedzonej wyspie na odległym krańcu kraju...! Nie byłaby pewna, czy po takich niusach jej, i tak już przecież nadwyrężona psychika, dałaby radę się pozbierać.
- Tylko białka? Musi wyglądać paskudnie, brrrr! - wstrząsnęła ramionami - Ale czy nie byłoby więcej sensu, gdyby miał całe czarne oczy? Żeby sam przypominał bardziej kruka? - Cóż, tematy znaleźli sobie doprawdy interesujące, ale cóż - dla Florence to wszystko była tylko bajeczka, historia zasłyszana od brata, a w którą w ogóle nie zamierzała wierzyć. Na pewno zarzuciłaby kłamstwo temu, kto zacząłby jej opowiadać o okropieństwach Wyspy Wright i upierałby się, że wszystko to prawda. - Nic a nic? - westchnęła cicho. Zamartwiała się  o Lily niemiłosiernie. Gdyby mogła, sama ruszyłaby jej zaraz na ratunek, nie ważne, czy byłoby to w Londynie, czy też może nawet na tej paskudnej nawiedzonej wyspie! Teraz jednak czuła się tak bezradna, jak bezbronne dziecko. Uczucie to pogłębiło się tylko, kiedy Florean powiedział jej, że musi już iść. Mogła go zatem tylko pożegnać, a potem odwrócić się do ściany i powrócić do lektury. Naprawdę zaczynała już nienawidzić tego miejsca...

zt


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Sala numer jeden - Page 2 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Sala numer jeden [odnośnik]09.01.18 17:36
|15 V?

Carrow przemieszczał się Mungowymi korytarzami, a za nim lewitowały przepastne księgi oraz pergaminy stylem klasycznym - czyli przy pomocy nóg i rąk jednego ze stażystów. Uzdrowiciel zatrzymał się przed salą przed którą czekał już na niego Prewett.
- Mam nadzieję, że nie czekałeś za długo, Archibaldzie - uścisnął mu dłoń w geście serdecznego powitania, a potem otworzył skrzydło sali zapraszając towarzysza do środka. Pomieszczenie było puste, łózka zaś podsunięte do ścian i ułożone w ich wzdłuż. Od dnia wybuchu anomalii minęło już blisko prawie dwa tygodnie, a co za tym idzie, jego oddział zwyczajowo zaczął się ponownie wyludniać i właśnie między innymi z tego względu był wygospodarować tą przestrzeń dzisiejszego dnia do użytku swojego oraz Prewetta - Jimi, połóż książki na tamtej szafce, a potem poinformuj pielęgniarki z izby przyjęć gdzie się znajduję. Następnie upewnij się czy któryś z ordynatorów nie chciał by cie wykorzystać - uśmiechnął się do niego na poczekanie, a gdy stażysta wykonał polecenia i zbuntną miną wyszedł zamykając za sobą drzwi Adrien westchnął ostentacyjnie - jest zdolny, lecz brakuje mu pokory. Próbuję mu jej trochę zasiać - wytłumaczył się, za zaraz potem klasnął w dłonie zacierając je energicznie - Wracając jednak do naszej sprawy...Poczyniłem wczoraj pewne obliczenia, bo po tym, jak wraz z Poppy zebrałem informacje na temat wpływu anomalii na zaklęcia obszarowe nieco zwątpiłem czy paceum to faktycznie odpowiedni człon inkantacyjny. Wynik nie był jednoznaczny, lecz wyliczyłem dużo jedynek i do tego liczba wewnętrzna tego członu jest również jedynką. To dobrze, biorąc pod uwagę, że zaklęcie z założenia ma dominować magię anomalii, jednak nie wiem czy powinniśmy akcentować mocniej pierwszą sylabę. To mogłoby być już za dużo...zresztą, chwilka, pokażę ci. Musisz mi wybaczyć, dawno nie prowadziłem podobnych wyliczeń, pisząc to wszystko czułem się jakbym wrócił do szóstej klasy i...tak też to trochę wygląda - mówił, wertując i przekładając przyniesione pergaminy i księgi, zachęcając jednocześnie Archibalda by podszedł mu dybać nad ramieniem bo oto Adrienowi udało się właśnie wygrzebać odpowiedni świstek papieru i rozciągnąć na blacie szpitalnego stolika ukazując mu tym samym plejadę wymieszanych z sobą liczb i liter. Tak, tak właśnie wyglądała numerologia. Niestety Adrien nie wiedział, że dla Prewetta mieni się to niemalże czarną magią.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Sala numer jeden [odnośnik]12.01.18 15:22
Tak naprawdę ostatnio widział się z Adrienem w kwietniu, nie licząc zebrania Zakonu, dlatego wizja ponownego spotkania przypomniała mu o wszystkich wcześniejszych nieszczęściach. Nie przywykł do szczególnego okazywania swoich uczuć, tak był uczony jak zapewne większość arystokratów, dlatego można by odnieść wrażenie, że już o tym zapomniał. A prawda była taka, że często myślał o małym Lewisie i wszystkich błędach, które tamtej nocy popełnił. Myślał o jego dziadkach, rodzicach i rodzeństwie - o tym jak zareagowali na wieść o jego śmierci i jak próbują sobie z tym poradzić. Nie potrafił postawić się w ich sytuacji, chociaż próbował, ale za każdym razem załamywała go wizja braku któregoś z dzieci. Nawet myślenie o tym było ciężkie, jakby przez to miał wykrakać najgorsze. A teraz miał się spotkać z Adrienem, przez co czuł jak spięły mu się wszystkie mięśnie. Był już doświadczonym magomedykiem, zapewne przeżył podobną sytuację, Archibald jawił się przy nim małym podrostkiem chociaż minęło już parę lat odkąd pokończył wszystkie kursy. - Nie, niedawno przyszedłem - odpowiedział, odwzajemniając jego uścisk dłoni. Wszedł za nim do środka sali, na szczęście pustej; anomalie nie odpuściły, ale ludzie chyba pomału uczyli się z nimi żyć. Odprowadził stażystę wzrokiem, nie współczuł mu, każdy z nich musiał przejść przez ten stopień kariery. - Nie wyobrażam sobie, żeby miało ci się to nie udać - zaśmiał się, będąc pewnym, że Jimi będzie kiedyś wspominał Adriena z sentymentem. Kto się czubi ten się lubi? Chociaż Archibald przeszedł też staże na takich oddziałach, gdzie za nic nie chciałby wrócić - z oddziałem urazów magizoolgicznych na czele, praca z jego ojcem była ostatnim na co miał ochotę, chociaż bardzo szanował go jako rodzica i uzdrowiciela. - To o czym chciałeś mi powiedzieć? - Zapytał, zerkając na rozwijane przez niego pergaminy. Numerologia. Teoria magii, to było coś, w czym był fatalny. Całą naukę w Hogwarcie poświęcił na przedmioty bezpośrednio związane z medycyną magiczną, w wolne chwile studiując zielarstwo, bo to właśnie ono było jego największą pasją. Na numerologię czasu nie znalazł. Chciał Adrienowi przerwać, ale za bardzo się rozgadał, poczekał więc aż skończy, w międzyczasie próbując znaleźć jakiś wspólny mianownik w tej przedziwnej plątaninie cyfr. - Nigdy nie byłem zbyt dobry w numerologii - powiedział, choć to był zgrabny eufemizm - nic o tym nie wiedział.


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Sala numer jeden [odnośnik]25.01.18 15:23
- Och - wydał z siebie inteligentny dźwięk zerkając przy tym to na zapiski, to na Archibalda, to znowu na zapiski - Cóż, to nic. W końcu to nie był przedmiot obowiązkowy. Mnie samego córka z musu w tej sztuce wymusztrowała - uśmiechnął się przypominając sobie nie tak odległe w czasie miesiące, kiedy pochylał się nad medyczna dokumentacją dotyczącą lykanotropii - Wystarczą nam same podstawowe systemy. Sam się zdziwisz jakie to proste. Jak sam wiesz lub też kojarzysz numerologia jest nauką powiązaną z wróżbiarstwem która umożliwia za pomocą odpowiednich wyliczeń przepowiedzieć przyszłość. Przy procesie tworzenia nowej magi wykorzystuje się ją do zawiązywania magi celem przewidzenia oraz wymuszeniu konkretnie porządnych efektów. System numerologi zakłada, że do każdej litery alfabetu przypisuje się cyfrę od jednego do dziewięciu. Tym sposobem literze A przypisuje się wartość 1, B - 2, C -3 i tak dalej. Gdy wyczerpiemy zasób cyfr zaczynamy przypisywanie od nowa - tym sposobem, J będzie znów miało wartość numerologiczną 1, K - 2 i tak dalej - tłumaczył zachęcając Archibalda by podszedł bo może był wzrokowcem lepiej było mu to zrozumieć widząc. Adrien rozpisał więc tą fundamentalną podstawę i gdy Prewett przyznał, że zrozumiał przeszedł do bardziej skomplikowanej części - I teraz... w zależności czego mają tyczyć wyliczenia stosuje się różnorodne systemy obliczania. Nas, w przypadku magii leczniczej werbalnej interesuje liczbowy system samogłoskowy od którego zależy tonacja kolejnych sylab. Biorąc na ruszt pierwszy człon zaklęcia maxima, wartości numerologiczne samogłosek to kolejno 1-9-1, a więc człon ten wypowiemy najpierw tonem wznoszącym, potem opadającym i znów wznoszącym: MA - xi -MA. Im niższa wartość tym wyższy ton wypowiedzi. Drugim istotnym systemem jest zaklęciowa liczba wewnętrzna... - zaczął ciągnąć drugi wywód, który po dłuższej chwili, gdy młodszy uzdrowiciel zaczął rozumieć problematykę, przerodził się w dyskusję dotyczącą drugiego członu zaklęcia. Z czasem doszły do tego również poszerzenia dotyczące interpretacji ruchów różdżką, które były już bardziej charakterystyczne dla uzdrowicielskiej gałęzi magii. Należało dopasować ton inkantacji do ruchów. Musieli najpierw jednak zawęzić ilość kombinacji. Z miotania różdżką na ślelepo, zużywając każdą możliwa permutację raczej nic dobrego wyjść nie mogło. Mogli się jednak podpierać analogią innych zaklęć medycznych z kategorii maxima i to był chyba nie z głupszy plan...
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Sala numer jeden [odnośnik]18.02.18 23:52
Archibald nie tylko nie lubił przyznawać się do błędów, ale również nie lubił kiedy ktoś przyłapywał go na niewiedzy. To oczywiste, że nie da się być ekspertem od wszystkiego, ale Archibald i tak wymądrzał się na każdy, nawet nie do końca sobie znany, temat. Wyprostował się więc dumnie, kiedy zgrabnie powiedział Adrienowi, że nie do końca zna się na numerologii, będąc gotowym na odparcie ataku. Na szczęście nic takiego nie musiał robić, bowiem Adrien okazał się niezwykle wyrozumiały - Archibalda to zdziwiło i nawet nie próbował ukryć tego odczucia. Spodziewał się raczej zbesztania za niepodjęcie nauki tej, jak by nie było przydatnej, dziedziny magii. Podszedł więc bliżej, przyglądając się elegancko rozpisanym notatkom Carrowa. Co i rusz kiwał głową lub wydobywał z siebie ciche aha, faktycznie próbując jak najwięcej zapamiętać z tego krótkiego wykładu. Wiedział, że numerologia będzie mu potrzebna, a już szczególnie jeżeli zdecyduje się zasilić swoją osobą grupę badawczą Zakonu. Po chwili proste i przyjemne tematy zaczęły stawać się bardziej skomplikowane, więc Archibald podszedł jeszcze bliżej jakby coraz większe pochylanie się nad pergaminami miało mu pomóc w nauce. - Maxima… - powtórzył bezwiednie, przyglądając się dalej trudnym zapiskom. Wydawało mu się, że zaczyna to rozumieć, ale wtedy Adrien wyskoczył z kolejnym nieznanym mu terminem. - To będzie długie popołudnie - westchnął, przecierając dłonią oko. - Ale kontynuuj. To wszystko jest dość… logiczne - stwierdził, zerkając na Carrowa, który w tym momencie był dla niego niezwykle wyrozumiałym mentorem. Słuchał go dalej, od czasu do czasu wtrącając pytanie, bo naprawdę chciał to pojąć. Nie mógłby znieść sytuacji, w której znowu musiałby świecić swoją niewiedzą - naprawdę tego nie lubił, a już szczególnie przed takimi osobami jak Adrien. - Dobrze… Mniej więcej to zrozumiałem - chociaż i tak zapewne spędzi najbliższe wieczory na połykaniu książek poświęconych tej tematyce. - Wytłumacz mi tylko dlaczego uważasz, że tak wiele jedynek to dobry wynik. Dlaczego to nie mogłaby być trójka - zapytał, opierając się łokciem o stolik, tak - aby jeszcze bardziej pochylić się nad pergaminami, jeszcze chwila i z powodu tego intelektualnego wysiłku po prostu zacznie sunąć nosem po papierze.


Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Archibald Prewett
Archibald Prewett
Zawód : nestor toksykolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Britannia,
You’re so vane
You’ve gone insane
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4341-fluvius-archibald-prewett https://www.morsmordre.net/t4550-baldomero#96909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f77-weymouth-siedziba-rodu-prewett https://www.morsmordre.net/t4910-skrytka-bankowa-nr-1115#106844 https://www.morsmordre.net/t4549-fluvius-archibald-prewett#96904
Re: Sala numer jeden [odnośnik]12.03.18 20:23
Sam Carrow nie zagłębiał się w dziedzinę numerologii póki nie musiał. Nie widział powodów więc do tego by besztać Prewetta za podobne podejście. To byłoby hipokryzją. Poza tym nawet, gdy zdarzało mu się wyrażać dezaprobatę nigdy nie robił tego otwarcie. To było zbyt banalne, ulotne, niezapadające w pamięć. Potrafił wykorzystywać słowa w sposób bardziej wyrafinowany. Jabłko mimo wszystko nie tak daleko pada od jabłoni.
Pomijając jednak wstęp, starszy uzdrowiciel zaczął tłumaczyć nie tak w końcu zawiłe arkany dziedziny nauki, jaką była numerologia. Przynajmniej te, które w tym momencie im się miały przydać. Cierpliwie, kontrolując kątem okiem, czy to co mówił docierało do umysłu jego towarzysza, a gdy pojawiała się wątpliwość od raz starał się wytłumaczyć to samo na inny sposób. Uśmiechnął się pod nosem gdy wspomniał o długim popołudniu. Adrien nie miał nic przeciwko. I tak będzie dziś w mungu do późnego wieczora.
- Każda liczba ciągnie za sobą jakieś znaczenie, przewiduje pewne zachowanie, określa przyszłą charakterystykę tego co zajdzie. Stąd też numerologia ociera się w pewnych aspektach o wróżbiarstwo. I tak właśnie, liczba jeden określana jest mianem liczby noszącej cechy indywidualistki, ma silną "wibrację", mocno zaznaczający swoją obecność, eksponuje siebie i to z czym jest powiązana. Pionier przecierający innym szlaki. Maxima ma w sobie dwie jedynki, a ponadto po zsumowaniu również daje jedynkę. Taka zsumowana wartość z systemu samogłoskowego nazywamy właśnie zaklęciową liczbą wewnętrzną. Jej wartość jest zaś skomunikowana z pracą różdżki. Wartość jeden przez wzgląd na swą charakterystykę znaczy w tym przypadku tyle, że pierwszy ruch powinien być wiodący, silny, zdecydowany. Tu nie ma więc z niczym problemu. Wszystko wiemy, a ilość jedynek w tym momencie świadczy o tym, że zaklęcie będzie tak jak planowaliśmy przodujące. Musi być, jeżeli ma w zamyśle rozpraszać anomalie. Problem pojawia się jednak przy drugim członie - paceum. Gdy rozbijemy to na system samogłoskowy otrzymamy wartości 1-5-3, a więc samo paceum wypowiemy w sposób... - spojrzał sugestywnie na Archibalda oczekując, że ten wypowie to słowo z odpowiednią tonacją na kolejne sylaby, tak jak on to zrobił z samą maximą - I widzisz, tu się zaczyna nasz problem. Maxima kończy się na tonem wznoszącym, a paceum się nim rozpoczyna. Za dużo w tym wszystkim dominacji. Trzeba to zneutralizować. W innym wypadku istnieje możliwość, że po rzuceniu tego zaklęcia nie tylko anomalie zostaną zneutralizowane, lecz również każde inne zaklęcie lecznicze, które byśmy chcieli rzucić. I tu pojawia się dla nas zadanie - podsumował, wyciągając swoją różdżkę, którą obrócił w palcach - musimy wypracować drugi, a jeśli trzeba będzie - nawet trzeci, ruch różdżką który zasieje w tym zaklęciu trochę pokory. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że zaklęciową liczbą wewnętrzną paceum jest dziewiątka - liczba bezinteresowności, dowolności, serca, spełnienia. - wtrącił nieco żartobliwie - Podsumowując cały ten mój wywód: tonacja zaklęcia teoretycznie ma brzmieć MA-xi-MA-PA-ce-UM, gdzie pomiędzy "ce", a "um" dopuszczalna jest drobna stałość. Pierwszy ruch różdżką powinien być dominujący, a drugi...względnie dowolny, przeciwny do pierwszego - takich kombinacji było na dziesiątki - Myślałem, sobie, ze może uda nam się zawęzić te wytyczne czerpiąc inspirację z już istniejących zaklęć maxima. Propozycje...?

|rzut na badania etap IIb
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Sala numer jeden [odnośnik]12.03.18 20:23
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 36
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer jeden - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala numer jeden [odnośnik]12.03.18 20:52
Nie do końca im to szło. Trudno powiedzieć, gdzie konkretnie znajdowała się tego przyczyna. Była to prawdopodobnie suma pomniejszych przeszkód w skład których niewątpliwie wchodził fakt, że Adrien jako ordynator nie mógł wygospodarować całego dnia wolnego na badania. Dzielił swoja uwagę na poruszane zajęcie, szpitalne sprawy i jednocześnie wczuwał się w rolę numerologicznego mentora dla Prewetta. To ostatnie na pewno zaowocuje w przyszłości niezmierzoną korzyścią dla Zakonu i z tego też powodu Carrow starał się wyłożyć młodszemu uzdrowicielowi wiedzę w sposób jak najbardziej przystępny, gdy skończył zaczął dłubać w głównym zagadnieniu spotkania - pracą nad różdżką, jak i wymową podczas inkantowania zaklęcia. Wymowę w gruncie rzeczy opracował, po dokonanym wywodzie przekonał się ostatecznie i do drugiego członu zaklęcia. Zabawne jak czasem na tłumaczeniu komuś podstaw samemu można było w czymś się utwierdzić. Samo dywagowanie nad pracą różdżką zaś nie przyniosło spektakularnych odkryć. Pojawiło się jedynie nakierowanie na to, że być może należy poszukiwać inspiracji w ruchach podobnych do paxo maximy.



|zt
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Sala numer jeden
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach