Wydarzenia


Ekipa forum
Salon
AutorWiadomość
Salon [odnośnik]12.03.16 14:12
First topic message reminder :

Salon

Pokój w rezydencji otwierany jest tylko tuż przed rozpoczęciem Sabatu - lady Adelaide Nott zwykle zaprasza w swoje progi najważniejszą śmietankę towarzyską, nie znosząc przy tym odmowy. Jednak nim rozpocznie się oficjalna część przyjęcia, kobieta za punkt humoru bierze sobie wprawienie w odpowiedni nastrój wszystkich przybyłych dam, poświęcając kilka wcześniejszych godzin na wyprawienie zabawy tylko dla pań, często tematycznej.
Za pomocą skomplikowanych zaklęć pokój dostosowuje się do liczby przebywających gości - dla każdego zawsze znajdzie się miejsce czy to na tradycyjnych sofach o aksamitnym, ciemnozielonym obiciu czy to na kanapach przypominających swoim wyglądem wielkie pufy. Odchylając się do tyłu można obserwować półokrągły stop pomieszczenia z freskami lasu i leśnych nimf, które dzięki magii wspólnie tańczą lub ścigają się wśród konarów wiekowych drzew. Wielkość pomieszczenia potęgują zawieszone na ścianach lustra w złotych ramach. Pomimo panującego przepychu, pokój sprawia wrażenie wykorzystywanego do spotkań grupowych, aczkolwiek mniej formalnych niż bale odbywające się na wielkich salach. W powietrzu lewituje kilka tac z kieliszkami wypełnionymi najróżniejszymi gatunkami najlepszych win wprost z piwnic lady Adelide. Niewidzialne skrzaty domowe gotowe są służyć każdej szlachciance, gdy tylko ta wyciągnie rękę po kolejny kieliszek.


Jemioła

Według tradycji gałązki jemioły wieszane są w domach przy suficie lub nad drzwiami w czasie Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Jemioła ma przynieść domowi i jej mieszkańcom spokój, pomyślność i szczęście w zbliżającym się czasie. Jest także symbolem odnowy, która ma odstraszać złe i niechciane moce, a zapraszać te niosące przychylność i dostatek.

Istnieje tradycja, według której każdy gość przekraczający próg posiadłości powinien zerwać jedną z jagód jemioły i zabrać ją ze sobą. Ma to symbolizować pokój między rodami, wspólną sprawę, a także chęć dzielenia się szczęściem. Zerwanie jagody należy zgłosić w komponentach z zaznaczeniem, iż przekazanie dokonało się na sabacie celem dopisania składnika alchemicznego do ekwipunku obdarowanej kobiety oraz odpisania jagody z wybranego tematu.

Nie można jednak zapomnieć o najważniejszej cesze tej symbolicznej rośliny. Każda para, która znajdzie się pod jemiołą, powinna się pocałować. Jemioła symbolizuje płodność i witalność, a także wpływa na jakość pożycia małżeńskiego. Czarodzieje niejednokrotnie przekonali się już, jak wielki wpływ na życie może mieć świadome omijanie tradycji i wiedzą, że nie należy tego robić.



Pozostały 3/3 jagody.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.06.16 18:55, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Salon [odnośnik]28.06.16 12:16
Oddać się ofierze alkoholowym, jak pięknie to brzmi. Kto wie jak potoczy się wieczór, może spełniwszy wszystkie obowiązki damy i narzeczonej, wypiwszy wino za każdą złą odpowiedź i zatańczywszy każdy taniec uda nam się znaleźć miejsce bardziej odosobnione.
A jeśli nie dzisiaj, to jutro. I dnia następnego. Nauczyłam się już, że nie mamy nieskończonej ilości czasu na tym świecie, już nie dotyczy mnie młodzieńcze, butne wrażenie nieśmiertelności. Ale skoro jeszcze chodzimy po tym świecie, czas znajdzie się zawsze, jeśli tylko pojawi się chęć.
- Musimy oddać się we własnym gronie, jak najszybciej - szepcę cicho do Agathy.
Gra toczy się szybko, odpowiedzi błędne i te prawidłowe, bo za korowód. Znikające kieliszki wina, coraz głośniejsze rozmowy, krew, i w moich żyłach zaczyna płynąć większa swoboda. Niewiele, przy moich gabarytach łatwo stracić głowę, na tyle by pozbyć się niewygodnych myśli.
Nie czujności.
- Evandra? - nie chcąc przyciągać zbyt wielkiej uwagi, nachylam się ku siostrom Caesara, nie siedzą aż tak daleko - Wszystko w porządku? Może chcesz wyjść na mały spacer w poszukiwaniu świeżego powietrza? - Evandra zawsze będzie moją najdroższą przyjaciółką, to się nie zmieni. Może i nie jest między nami najlepiej w tym momencie, ale - na Rowenę - mam nadzieję, że to się zmieni. Przed ślubem, po ślubie, nie ważne.
- Zgadzam się z Emery - zajęta przyjaciółką nawet nie zauważyłam, że zadano pytanie, trudno, odrobina wina nie zaszkodzi - żyjący w XIV wieku sir Norbert Fawley - jak to zawsze mawia dziadek Dagonet, o rodzie swoich przyjaciół wiedz wszystko. Potem dodaje, że o tym wrogim wrogim powinno wiedzieć się jeszcze więcej.
Kiwam głową z uznaniem i upijam nieco więcej wina. Niech trwa wieczór!
Isolde Bulstrode
Isolde Bulstrode
Zawód : magipsychiatra
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Ne puero gladium
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 7 Tumblr_inline_nqm79lz1VK1qm4wze_500
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t918-isolde-bulstrode https://www.morsmordre.net/t936-oktawiusz https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f149-whitehall-10-4 https://www.morsmordre.net/t1307-isolde-bulstrode#10005
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 14:29
Obydwie pary wyrwały się aż z odpowiedziami, lecz tylko pierwsze osoby zostały nagrodzone uśmiechem lady Nott. Isoldę oraz Cassiopeię zachęciła do upicia wina.
- Wspaniała zabawa, któż będzie następny? - zaczęła losowanie kolejnych osób, odczytując na głos pytania.

Który z najszlachetniejszych rodów wywodzi się od mężnego rycerza, który zatopił swoich przeciwników w jeziorze, uderzając o jego zamarzniętą taflę toporem?

Jak dostać się do legendarnego miejsca, w którym czarodzieje chowali się w czasie wojen z goblinami?

Na pierwsze pytanie odpowiada pierwsza i druga wylosowana osoba, na drugie trzecia i czwarta.

Zasady:
Punktacja:
Jak bardzo jesteście pijane?:
[bylobrzydkobedzieladnie]
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 14:29
The member 'Mistrz gry' has done the following action : rzut kością


#1 'sabat - panie' :
Salon - Page 7 6TLKoep

--------------------------------

#2 'sabat - panie' :
Salon - Page 7 BtsNSTH

--------------------------------

#3 'sabat - panie' :
Salon - Page 7 YGq19WO

--------------------------------

#4 'sabat - panie' :
Salon - Page 7 AoMxGBl
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 14:52
Napiła się wina, a jego korzenny smak rozlazł się ciepłem po przełyku, wyostrzając natychmiast wszystkie opanowane sennością zmysły. Wyprostowała się, usiadła wygodniej, kieliszek w jej dłoni kołysał się leniwie w rytm postukującego w szkło paznokcia; ta zabawa nie mogła zaprowadzić zwykle dobrze prowadzących się dam do żadnego przyzwoitego miejsca, tego była pewna. Ilości alkoholu, ciężkiego, upajającego alkoholu, które w siebie wlewały, nie były może imponujące, kto jednak miał kiedykolwiek okazję spróbować win lady Nott wiedział doskonale, że i taka dawka wystarczy.
Uśmiechnęła się pod nosem, patrząc czujnie na krążące w powietrzu kule, kiedy jednak jedna z nich kolejny raz zatrzymała się tuż przed jej nosem, zaskoczona uniosła brew. Ki diabeł?
- Hm - zmarszczyła na moment czoło, słuchając pytania, a później przygryzła wargę intensywnie próbując przypomnieć sobie ten okres z Historii Magii, którą przecież zawsze uwielbiała - O ile się nie mylę, jedynym miejscem które wspominają księgi, w którym czarodzieje jednoczyli się podczas rebelii goblinów, były Trzy Miotły. Była to ich kwatera główna. Jak zapewne wszystkie wiecie, moje drogie panie, Trzy Miotły znajdują się w Hogsmeade. Można się do niego teleportować, użyć sieci Fiuu lub świstoklika. Istnieje również kilka sekretnych przejść z Hogwartu, pozwalających na dotarcie do samego Hogsmeade - odparła w końcu, choć nie była do końca pewna swojej odpowiedzi. Cóż, c'est la vie! Odrobina wina nie zabiła jeszcze nikogo.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 15:59
Powoli zastanawiała się, czy głównym celem ich niezwykłej gry nie jest...sprowadzenie wszystkich kobiet do stanu...zmniejszonej czujności. Alkohol działał zazwyczaj pobudzająco, usypiająco lub...rozluźniająco. I udzielało się to nie tylko ciału, ale i umysłowi. Wiedziała o tym nie tylko z doświadczenia - chociaż nie było zbyt rozległe, ale przede wszystkim z racji jej alchemicznej profesji, gdzie różnorodne, z naciskiem na mocniejsze trunki - były często podstawą eliksirowych przepisów.
Dlatego drgnęła zaskoczona, gdy jarzące się kule zawirowały nad jej głową, wyznaczając ją - niemal jak na zajęciach w szkole - do odpowiedzi.
Przenikliwe spojrzenie lady Nott skupiło się na niej, więc poruszyła się, uśmiechnęła i biorąc większy w dech, w końcu się odezwała. Odpowiedź znała, właściwie częściej słysząc historię w postaci opowieści i legend, które słuchała tak od ojca, jak i nauczycieli, których sobie upodobała. Przecież kochała baśnie, uwielbiała oglądać oczami duszy wizje, które przedstawiano jej za pomocą słów. Możliwe, że dziś miały się okazać bardziej aktualne, niż przewidywała. Kiwnęła głową Cassiopei, gdy ta zaczęła mówić, ale nie zgadzała się. Tu chodziło o całkowicie odmienna kwestię - Mówi się, ze to to tylko błahe historyjki opowiadane młodym czarodziejom - uśmiechnęła się, a w oczach błysnęła znajoma, nieco łobuzerska iskra. Przecież sama wierzyła w podobne rzeczy - Katakumby, podziemne miasto w Dolinie Godryka zbudowane dla ochrony ludności przez założyciela miasta podczas wojen z goblinami, które jak wiadomo, charakteryzowały się niezwykła brutalnością. Samo miejsce jest obłożone potężnymi zaklęciami, które nie pozwalają na odszukanie kryjówki. Legenda głosi, że tajemnica wejścia związana jest - z równie legendarną, czy nawet baśniową sylwetką Ignotusa Peverell, jednego z trzech braci, którzy otrzymali od Śmierci pewne potężne "dary"... - zawiesiła głos, kolejny raz posyłając uśmiech, chociaż tym razem służący przerwaniu zbyt mocno rozwijającej się opowieści. - Plotki i urywane informacje w księgach i baśniach sugerują, że wejście związane jest z cmentarzem i grobowcem, w którym pochowano legendarnego czarodzieja. Kluczem do przejścia, prawdopodobnie jest samo nazwisko Peverell. - utkwiła ciemnookie spojrzenie w słuchających ją matronach - Ile jednak faktów w legendach? Czy baśnie mogą rzeczywiście mówić prawdę? Wierzę, że tak. - zakończyła, z cichym westchnieniem, opierając obie dłonie na kolanach. Może jej wyobraźnia była zbyt mocno rozbudowała, ale to własnie podobne tajemnice rozbudzały w niej pasję do odkrywania tajemnic. Zalążkiem nawet podjętych badań, były dziecięce historie opowiadane przy kominku.



The knife that has pierced my heart,
I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped

Inara Carrow
Inara Carrow
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
I might only have one match
but I can make an explosion
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Salon - Page 7 7893d0df08b53155187ac4c38e6136a0
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1023-inara-carrow https://www.morsmordre.net/t1405-tu-jest-smok-ale-sowa https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f236-nottinghamshire-ashfield-manor https://www.morsmordre.net/t3433-skrytka-bankowa-nr-99#59656 https://www.morsmordre.net/t1598-inara-carrow
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 18:22
Obserwowała szlachcianki i choć dziwiła się niektórym, że tak szybko popadły w chęć spożycia trunku, tak sama nie zamierzała odpaść przed północą. To był plan na wieczór, którego trzymała się zawzięcie, stąd sączyła wolno poncz i na ten moment jej wystarczał. Uśmiechnęła się jeszcze do Corisande, ale rozbiegane spojrzenie młodziutkiej dziewczyny sprawiło, że serce zatrwożyła obawa o dobre imię panienki Flint. Nie chciała krzyczeć przez wszystkie zebrane kobiety, toteż lekkim skinieniem głowy zasugerowała dziewczynie wyjście, a przecież jako przykładna aurorka - zaopiekowałaby się nią do chwili, w której nie odzyskałaby połowy trzeźwości umysłu. Nim jednak zdążyła złapać kontakt wzrokowy z dziewczęciem, zwróciła spojrzenie na Lilith, która znalazła się obok. Już miała się odezwać, gdy lady Nott wylosowała jej nazwisko i przełknęła głośniej ślinę. To była zdecydowanie stresująca chwila, ale za żadne skarby Gringotta nie mogła przypomnieć sobie kogoś, kto charakteryzował się takim męstem i jeszcze dzierżył topór. Spojrzała na sufit, bo oczywiście jak to na egzaminach było - na górze znajdowała się odpowiedź, ale tym razem chodziło jednak o podłoge, toteż od razu tęczówki wbiła w bardziej przyziemne tereny.
-To podchwytliwe pytanie...? - spytała niepewnie, choć w głębi ducha śmiała się z własnej niepewności. Tyle przeczytanych ksiąg, które znała niemal na pamięć, a teraz pamięć ją zawodziła. O, Merlinie słodki! -To odpowiem dość niepewnie, gdyż jeżeli się nie mylę, a jednak mogę, to w historii rodów szlacheckich znalazł się owszem mężny i przepełniony wszelakimi cnotami rycerz, który nazywał się Galahad i był on synem Lancelota du Lac. Kontynuował dzieło ojca i pokonał barbarzyńców, którzy wymierzyli swą agresję w jego sprzymierzeńców, ale... Dopuścił się tego za sprawą lodowej burzy, która uchroniła mugolski klasztor przed atakiem - zawiesiła głos na moment i dopiero po upływie paru sekund - kontynuowała. -To właśnie Longbottomowie mogą pochwalić się ów historią, ale to tylko moje przypuszczenia, że chodzi właśnie o to - nie zdziwiłaby się, gdyby jednak musiała zaliczyć pierwszy karny kieliszek tego wieczora. Oby ostatni.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 20:39
Jestę. Pufa 12 :v

Ledwie zdążyła przywitać się z Druellą i wysłuchać słów Liliany, a na sali nagle pojawiła się lady Nott, gospodyni Sabatu. W pierwszym odruchu Libra była z tego powodu zadowolona, nareszcie miała pretekst by uciec od pustych pogadanek i w milczeniu obserwować dalszy przebieg imprezy. Pomysł z zagadkami wydawał się całkiem ciekawy, aczkolwiek Librze w pewien sposób kojarzył się z przepytywaniami jej ojca, wspomnienia te nie były do końca dobre, raczej pełne nerwów i napięcia. W tym przypadku mogłoby być tak samo. Być może część dam mogła uznać to za dobrą rozrywkę, ale można było powiedzieć, że był to też swego rodzaju egzamin, którego wynik miał przesądzić o tym, jak dana lady będzie postrzegana w towarzystwie. Librze się to nie podobało, jedno wyrywkowe pytanie nie obrazowało inteligencji człowieka, ale mogło wywołać negatywny efekt pierwszego wrażenia. Sama Libra jednak nie stresowała się, gdy zajmowała miejsce obok lady Lestrange. Swojej wiedzy na tematy historii szlachetnych rodów była dostatecznie pewna, poza tym sama w sobie nie miała potrzeby imponowania komukolwiek. Jej ojciec oczywiście chciałby, by była perfekcyjna jak zawsze, jednak Regulusa Blacka przecież tu nie było. Libra niemal skuliła się odrobinę pod wpływem tej myśli, jakby była ona karygodna, a potem westchnęła mentalnie. Na dobrą sprawę co to miało za znaczenie? Jej przyszłość i tak nie zależała od niej, a ta krótka damska zabawa nie miała na nią najmniejszego wpływu. Jej nastrój zmienił się jednak diametralnie, gdy usłyszała o winie. Oburzenie, które w niej rozgorzało nie było uderzające, nie mogło, ale na tyle wyczuwalne, że na kilka chwil odebrało jej oddech. Nie raczyła zobrazować swojej opinii w postawie i wyrazie twarzy, wyprostowała się tylko z godnością damy, jednak nawet ona nie była w stanie pozbyć się teraz całkowicie chłodu ze spojrzenia. Nienawidziła alkoholu, a jeszcze bardziej pijanych kobiet. Doprawdy, jak można zmuszać damę do picia tego obrzydliwego, gorzkiego płynu, który jedynie otępiał zmysły i osłabiał wolną wolę, spowalniając procesy myślowe.
I chociaż Libra miała nadzieję, że nie będzie musiała dzisiaj pić ani kropelki nielubianego trunku, kula postanowiła chyba sobie z niej zakpić, wybierając właśnie ją, razem z rudą Weasley-Travers. I kiedy dziewczyna odpowiedziała, jak zauważyła Libra - nie w pełni, chciała dodać brakującą część, jednak złośliwa kula zdecydowała się uciec zanim powiedziała choćby słowo. Wyuczone przez lata opanowanie sprawiło, że w chwili gdy poczuła tą kwaśną irytację, automatycznie wycofała się ze swoimi emocjami gdzieś w tył świadomości. Trwało to zaledwie parę sekund, podczas których panna Black złożyła ręce na kolanach i uśmiechnęła się uprzejmie do lady Nott, zupełnie jakby nie przeszkadzał jej przymus wypicia wina. Libra mogła z całą pewnością stwierdzić, że był to chyba najbardziej sztuczny i pusty uśmiech w jej życiu i trwało kilka sekund nim udało jej się przywrócić własnym oczom łagodny wyraz. Mając nadzieję, że nikt nie zauważył tego chwilowego chłodu na jej twarzy delikatnie przechyliła kieliszek, czując jak ciepły, gorzki i odrażający płyn podrażnia jej gardło. Alkohol był dość mocny i przyjęła do swojego ponownie chłodnego i czystego umysłu, że bardzo prawdopodobne jest, że może się... upić. Ale Libra jeszcze nigdy nie była pijana, nigdy nie pijała więcej niż dwa łyki łagodnego, białego wina, a i to było dla niej trudne.
Siedziała jednak, ze swoją normalną elegancją przyglądając się innym damom. Na niektórych twarzach już dało się zauważyć lekki dyskomfort. Libra najchętniej wstałaby i wyszła, ale sama myśl o tym, co zrobiły ojciec, gdyby dowiedział się, że wyszła z Sabatu i, najprawdopodobniej, uraziła lady Adelaide Nott trzymała ją na jej pufie, w godnej i wyprostowanej postawie.
Libra Black
Libra Black
Zawód : Dama/Staż w Ministerstwie Magii
Wiek : 23 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Prawdziwa szkoła życia zaczyna się od lekcji pokory
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Toujours Pur
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2943-libra-black https://www.morsmordre.net/t2964-aurora#48554 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f275-pinner-middlesex-dworek-blackow https://www.morsmordre.net/t3756-skrytka-bankowa-nr-778#68891 https://www.morsmordre.net/t2965-libra#48557
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 22:52
Czekałam aż zostanę wylosowana ale kula jakby uparcie mnie omijała. Patrzyłam więc jak niektóre z dziewcząt upijały łyk za łykiem... i cóż, może lepiej było, że nie mówiły za dużo? Co chwila spoglądałam na Rosalie, bo wydawało mi się, że przez ostatnie minuty wypiła więcej alkoholu niż na jakimkolwiek innym przyjęciu. Wyczekiwałam tylko momentu, kiedy wstanie i się zachwieje...
Zatopiłam się całkiem w swoich myślach, czasem tylko słuchając pytań i odpowiedzi - wydawało mi się, że raczej nie są wybitnie trudne. Naczynie z pytaniami, które nagle się przede mną zatrzymało zupełnie mnie zaskoczyło i nim zdążyłam się zastanowić już było po wszystkim a mi pozostało tylko napicie się wina, co zrobiłam bez większych oporów. Miałam wrażenie, że dużo jeszcze brakuje mi do stanu niektórych z kobiet, chociaż poczułam się miło rozluźniona. Jednak ja nie byłam jedną z tych osób, które nie pozwalały sobie nawet na najmniejszy gest, który nie zostałby wcześniej przemyślany. Oczywiście, starałam się zachowywać jak najlepiej, bo wiedziałam, że od tego dużo zależy... Co właściwie miała na celu lady Nott, starając się tak nas upoić?
Nagle ponownie zostałam wybrana, a samo pytanie bardzo mnie zaskoczyło... bo zwyczajnie nie znałam odpowiedzi. Katya pierwsza się odezwała i, co zauważyłam z niejakim zadowoleniem, również nie była pewna. Zupełnie nie mogłam sobie przypomnieć o jaki ród może chodzić. Dziwnie się czułam ze świadomością, że nie pamiętam czegoś tak widowiskowego, jak utopienia swoich wrogów w dosyć niecodzienny sposób.
- To mogli być Longobottomowie - odezwałam się, zupełnie nie będąc do tego przekonana. Bo cała ta lodowa burza nijak wiązała się z utopieniem w jeziorze. Może poza jednym aspektem. - Zamarznięte dzięki lodowej burzy jezioro mogło być pułapką - stwierdziłam. Wstyd mi było, że nie znam odpowiedzi na to pytanie. Jednak wciąż mogłam dowiadywać się nowych rzeczy i, jak się okazywało, historia miała mi wiele do przekazania.
Liliana Yaxley
Liliana Yaxley
Zawód : -
Wiek : 21
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Ciężko było przestać wierzyć, że kwiat może być piękny bez celu, ciężko przyjąć, że można tańczyć w ciemnościach.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3066-liliana-yaxley#50362 https://www.morsmordre.net/t3091-ares#50606 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-yaxley-s-hall https://www.morsmordre.net/t3506-liliana-yaxley#61144
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 23:27
Lady Nott z niezadowoleniem pokręciła nosem na wypowiedź Cassiopei i od razu wskazała jej kieliszek wina do upicia. Przeniosła wzrok na Inarę, a po usłyszeniu prawidłowej odpowiedzi uśmiechnęła się.
- Bardzo dobrze, Inaro!  - powiedziała ciepło. Następnie odpowiedzi nieco zaskoczyły Lady Nott.
- Niestety żadna z Was nie odpowiedziała poprawnie - tym samym zachęciła zarówno Katyę jak i Lilianę do upicia wina. Na głos przeczytała kolejne pytania oraz imiona wytypowanych szlachcianek.

W wyniku jakiego zdarzenia Hyde Park został podzielony na dwie części?

Przodkowie ilu i jakich rodów wymienieni są w manuskrypcie Leabhar Buidhe Leacáin?

Na pierwsze pytanie odpowiada pierwsza i druga wylosowana osoba, na drugie trzecia i czwarta.

Zasady:
Punktacja:
Jak bardzo jesteście pijane?:
[bylobrzydkobedzieladnie]
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Salon [odnośnik]28.06.16 23:27
The member 'Mistrz gry' has done the following action : rzut kością


#1 'sabat - panie' :
Salon - Page 7 XBoMkto

--------------------------------

#2 'sabat - panie' :
Salon - Page 7 MWcEP8x

--------------------------------

#3 'sabat - panie' :
Salon - Page 7 BIQEBQK

--------------------------------

#4 'sabat - panie' :
Salon - Page 7 M7EQ2Ds
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Salon [odnośnik]29.06.16 1:20
Niezależnie od tego jak niepokoi mnie nie dyspozycyjność Evandry, nie wypada odwrócić się plecami do towarzystwa oraz zabawy. Kolejna seria pytań, kolejna okazja by zasłynąć wiedzą. Muszę przyznać, że pytania z kolejki na kolejkę robią się coraz trudniejsze. I sama nie wiem czy lady Nott wierzy w nasze tęgie głowy czy też planuje upić obecne tu towarzystwo panien by mieć o czym plotkować przez kolejne dwanaście miesięcy, do następnego Sabatu. Wydaje mi się jednak, że znam odpowiedź na to nieco, mam wrażenie, podchwytliwie sformowane pytanie - Żółta księga z Lecan jest pierwszą, znaną wersją Táin Bó Cúailnge. Przepraszam wszystkie obecne tu panie za wymowę, celtycki i wino nie idą z sobą w parze - nieco filuternie przechylam głowę, bawiąc się kieliszkiem - Oprócz opowieści o wyprawie Aillilla i jego żony Medb po bydło Ulsteru, mówi on o czynach Cu Chulainna, protoplasty rodu Weasleyów - ukłon kieliszka w stronę Lyry, co prawda już Travers, ale przecież w głębi serca zawsze pozostaje się tym z jakiego jest się rodu - Zatem jeden?
Nie wydaje mi się by cykl ulsterski odnosił się do jakiegokolwiek innego rodu magicznego… Chociaż z drugiej strony wypiłam już tyle wina, że pamięć mogę mieć dziurawą. Dobrze, że nie wybieram się jutro do Munga.
Isolde Bulstrode
Isolde Bulstrode
Zawód : magipsychiatra
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Ne puero gladium
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 7 Tumblr_inline_nqm79lz1VK1qm4wze_500
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t918-isolde-bulstrode https://www.morsmordre.net/t936-oktawiusz https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f149-whitehall-10-4 https://www.morsmordre.net/t1307-isolde-bulstrode#10005
Re: Salon [odnośnik]29.06.16 8:32
Przyglądała się właśnie Rosalie, która z każdą chwilą wydawała się być w coraz gorszej kondycji. Po raz kolejny westchnęła w myślach na tą dziwną zabawę. Opuściła wzrok na swój przeklęty kieliszek, kiedy kula znów zatrzymała się właśnie obok niej. Z odpowiedzią pierwsza wyrwała się Isolde, więc Libra znów z grzecznością pozwoliła jej skończyć. Nawet jeśli nienawidziła alkoholu i nie miała najmniejszej ochoty na dalsze picie, czuła bowiem, że sama może za chwilę przekroczyć własną granicę komfortu, maniery były w niej zakorzenione o wiele bardziej.
- Od siebie mogę dodać, że Cu Chulainn nie jest prawdopodobnym protoplastą Weasley'ów. Historycy skłaniają się bardziej ku królowi Fergusowi mac Rossa, o nim jednak też jest wspomniane w manuskrypcie na stronie 331, gdzie opisana jest jego śmierć - to nie miało być wredne, to był po prostu fakt.
Mimo sprostowania wypowiedzi Isolde Libra i tak przygotowała się na to, że prawdopodobnie zmusi się ją znów do picia. Jak do tej pory miała ciągłego pecha, więc czemu teraz miałoby być inaczej?


Ostatnio zmieniony przez Libra Black dnia 29.06.16 11:49, w całości zmieniany 1 raz
Libra Black
Libra Black
Zawód : Dama/Staż w Ministerstwie Magii
Wiek : 23 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Prawdziwa szkoła życia zaczyna się od lekcji pokory
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Toujours Pur
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2943-libra-black https://www.morsmordre.net/t2964-aurora#48554 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f275-pinner-middlesex-dworek-blackow https://www.morsmordre.net/t3756-skrytka-bankowa-nr-778#68891 https://www.morsmordre.net/t2965-libra#48557
Re: Salon [odnośnik]29.06.16 9:31
Złączyłam usta w prostą linię słuchając wypowiedzi Druelli, która dopełniła moją odpowiedź. Zrobiło mi się z jakiegoś powodu tak bardzo wstyd, tyle razy przecież przerabiałam historię wszystkich rodów, miałam już niedługo wyjść za lorda Black, a wyłożyłam się na tak banalnej odpowiedzi. Być może to wino, które piłam, powoli zaczynało na mnie działać? Zerknęłam na Druellę i Librię, miałam nadzieję, że ich nie uraziłam. Może nie swoją niewiedzą, bo przecież o tym wiedziałam, bardziej tym, że ominęłam w swojej wypowiedzi tak ważny fragment. Zachęcona przez lady Nott upiłam kolejny łyk wina. Miałam wrażenie, że właśnie przekroczyłam jakąś graniczną barierę, pomiędzy piję i nic nie czuję, a pije i alkohol zaczyna na mnie działać. Nie pamiętam czy kiedykolwiek wypiłam tyle, by czuć, że te wino, czy szampan, jakkolwiek na mnie wpływa. A teraz przecież wzięłam dosłownie kilka łyków.
Zaraz po mnie po wino sięgnęła Liliana, która nie zdążyła odpowiedzieć na kolejne pytanie zadane przez lady Nott, najpierw jedno potem źle odpowiedziała na drugie. Obserwowałam jak upija te łyki i kiedy w końcu kula od nas odleciała, dając nam trochę spokoju, zwróciłam się w jej stronę.
- Liliano, proszę nie pij tak dużych łyków - poprosiłam ją, niemal opiekuńczym tonem? - Wino lady Nott jest bardzo mocne.
Było wiele osób, które jeszcze ani razu nie odpowiedziały na pytania lady Nott, inne tak jak ja i Evandra miały już nie jedną swoją szansę, trochę zmarnowane. Apropo Evandry, spojrzałam na nią i miałam wrażenie, że jest w podobnym stanie co ja, tylko chyba wypiła trochę więcej.
Zastanawiałam się ile jeszcze potrwa ta zabawa, jak spędzają czas nasi mężczyźni i trochę modliłam się o to, aby więcej nie musieć pić tego wina, nie chciałabym przesadzić. Nie tylko ze względu na moją chorobę, ale i mojego narzeczonego.
- Oh, wyszedł ci kosmyk - stwierdziłam, poprawiając jedną ręką warkocz mojej siostry, drugą bawiąc się kieliszkiem.


Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamień
Rozpalę usta smagane wiatrem
Rosalie Yaxley
Rosalie Yaxley
Zawód : doradczyni w zarządzie w Rezerwacie jednorożców w Gloucestershire
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Nienawidzę pająków... dlaczego to nie mogły być motyle?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Salon - Page 7 DByCxa2
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t649-rosalie-yaxley https://www.morsmordre.net/t696-smuzka#2194 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-yaxley-s-hall https://www.morsmordre.net/t3552-skrytka-bankowa-nr-174#62683 https://www.morsmordre.net/t955-rosalie-yaxley
Re: Salon [odnośnik]29.06.16 11:56
Nie było dla mnie zaskoczeniem, że odpowiedź okazała się błędna, żałowałam jednak, że lady Nott nie zdradziła tej poprawnej. Zaspokoiłoby to moją ciekawość, która pojawiła się natychmiast, kiedy tylko okazało się, że czegoś nie wiem. Teraz zapewne, zostanę sama przez siebie zmuszona do poszukiwań i spędzę godziny w rodzinnej bibliotece. Oczywiście, uwielbiałam to i na pewno przeczytam dużo więcej. Napiłam się więc wina, trochę będąc zadowoloną, że kula nie uparła się na mnie po raz kolejny.
Odwróciłam głowę w stronę siostry, kiedy ta się do mnie odezwała. Na mojej twarzy od razu pojawił się wyraz rozbawienia.
- Nie martw się o mnie, Rosalie. Na pewno nie wypiłam jeszcze tyle co ty - odparłam właściwie bez żadnych subtelności. Chyba tylko po to, żeby zrobić na przekór jej słowom, zamoczyłam usta w alkoholu, chociaż w rzeczywistości nic się nie napiłam - ale nie mogła o tym wiedzieć. - Jak się czujesz, moja droga siostro? - zapytałam, przychylając się do niej trochę, bo mimo wszystko nie chciałam, żeby wszyscy się mi przysłuchiwali.
Następny gest Rosalie raczej mnie zdziwił. Był taki... opiekuńczy? Aż przestałam się uśmiechać tak jak wcześniej. Ciekawa byłam, czy na jej zachowanie bardzo wpływała ilość alkoholu, która już krążyła w jej żyłach.
Liliana Yaxley
Liliana Yaxley
Zawód : -
Wiek : 21
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Ciężko było przestać wierzyć, że kwiat może być piękny bez celu, ciężko przyjąć, że można tańczyć w ciemnościach.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3066-liliana-yaxley#50362 https://www.morsmordre.net/t3091-ares#50606 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-yaxley-s-hall https://www.morsmordre.net/t3506-liliana-yaxley#61144
Re: Salon [odnośnik]29.06.16 12:29
Druella odczuwała lekki skutki alkoholu krążącego we krwi. Było t jedna na tyle mało, by nie obawiać się, że zaraz wyląduje pod stołem. Wino przyjemnie szumiało w głowie wprawiając Lady Black w dobry nastrój, przynajmniej jak na razie.
- Czy to ma coś wspólnego z serpentyną? - Zapytała niepewnie przypominając sobie, że nie tak dawno temu jedna ze szlachcianek, panna Nott zmarła w wyniku ataku tej choroby. - W wyniku wybuchu spowodowanym właśnie serpentyną powstało Serpentine Lake, które dzieli Hyde Park na dwie części - dodała po chwili. Nie była pewna czy historia ta jest prawdziwa, czy to tylko jedna z miejskich legend. Wino jednak dodawało jej odwagi, nie bała się zbłaźnienia i wyśmiania nawet gdyby posiłkowała się zwykłą bajką dla dzieci, która służyć miała jedynie straszeniu nieposłusznych pociech, by choć na chwilę stały się grzeczne.
Gość
Anonymous
Gość

Strona 7 z 14 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 10 ... 14  Next

Salon
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach