Wydarzenia


Ekipa forum
Pub Wilk Morski
AutorWiadomość
Pub Wilk Morski [odnośnik]05.03.16 22:12
First topic message reminder :

Pub Wilk Morski

★★
Wiekowy już pub, który powstał wraz z założeniem magicznej części Doków. Pomimo tradycji i renomy, przyciąga najczęściej żeglarzy, z wnętrza, szczególnie późnymi wieczorami dobiegają morskie pieśni. Barman serwuje, wyróżniające się na tle piw jęczmiennych i czerwonych, zimne ciemne piwo jopejskie, o silnych właściwościach rozgrzewających. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się także popularny Porter wraz z Grogiem - silnym trunkiem rozcieńczonym wodą, podawanym z cytrusami, cynamonem lub cukrem dla poprawy smaku. Co piątek odbywają się tutaj wieczorki, podczas którym rozbrzmiewają takie szanty, jak: Sen o syrenie, Duchy z Albatrosa, Jolly Roger, Listy z Atlantydy, Na statku Lady Mary, Wodny Koń, Kołysanka dla Moruadh.
Główne pomieszczenie jest zatłoczone szczególnie wieczorami, ciężko o wolne miejsce. Wąskie przejścia prowadzą do mniejszych, dusznych salek. Na piętrze można wynająć pokój, o ile nie przeszkadza ci twardy materac.

Możliwość gry w kościanego pokera
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:11, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]23.01.18 22:27
Przyzwyczajony do braku luksusów w życiu niespecjalnie zauważałem odpychającą brzydotę Dzielnicy Portowej. Smród ryb nie był dużo gorszy od potu wymieszanego z brudem i tanim alkoholem, który towarzyszył większości spelun, w których bywałem. Również dlatego że nie było mnie stać na zbyt ekskluzywne lokale, do których z pewnością przywykł Magnus. Oprócz tego jednak większość interesów, w których pośredniczyłem nie odbywała się w luksusowych przybytkach takich jak chociażby Wenus. Pozostawało mi jedynie tego pożałować. Byłoby to niewątpliwie dużo przyjemniejsze dla wszystkich zmysłów, poczynając od węchu, na wzroku kończąc. Los jednak nie zechciał, by pisane było mi salonowe życie, ostatecznie dużo bliżej było mi do tych wszystkich przelewających się w rytm żeglarskich piosenek tłumów niż dumnych Rowle'ów, którzy nigdy nie musieli skalać swoich delikatnych zmysłów podobnymi prymitywami. Nie znałem wielu z nich osobiście, w zasadzie to żadnej twarzy nie rozpoznawałem. Wiele z nich z pewnością należała do istot, którymi jedynie gardziłem. Szlamy i ich miłośnicy zapewne i do tej części magicznego Londynu zapuściły swoje obrzydliwe macki znacznie gorsze od najpaskudniejszego nawet rybiego aromatu. Ktoś niezbyt mądry, ale silny, o krwi zbyt brudnej, by go żałować stanowił idealnego kandydata do odbudowy Białej Wywerny. Zapracować go do krańca jego wytrzymałości, do śmierci najlepiej, a potem tylko pozbyć się ciała. Z tym radziłem sobie nad wyraz dobrze. Utylizacja zwłok stanowiła w pewnym sensie mój zawód. A przynajmniej często się on do niego sprowadzał. Bardzo użyteczna i praktyczna zdolność jak widać. Szkoda byłoby jednak, mimo wszystko, pozbawić życia kogoś użytecznego, kto znalazł się na naszej drodze przez przypadek. Jeśli bowiem już mordować, to z głową, tych, którzy zasłużyli na to w pierwszej kolejności, zdrajców krwi. Nie było bowiem powodu, by choć na chwilę zapominać o tym, dlaczego na naszych przedramionach szczerzyły swe bezlitosne oblicza znaki Czarnego Pana. Trzeba było się koniecznie dowiedzieć, kto stanowiłby dobrą ofiarę, dokładnie taką, jakiej potrzebowaliśmy. Żeglarze, nawet odrażający w swoim umiłowaniu do rumu i śmierdzących wilgocią okrętów, nie zasłużyli bowiem na eksterminację równie mocno, co szlamy. Moje rozmyślania stanowiły jednak tylko ułamek całej wyprawy, choć dość istotny, zależeć miało od niego, kto zostanie naszym narzędziem do odbudowania Białej Wywerny. Nie myślałem bowiem o mojej ofierze jako o człowieku. Przyjąłem portera w milczeniu i upiłem łyk. W gruncie rzeczy alkohol wcale nie był taki zły, jak mógłby być. Może w portach nie oszukiwali na nim aż tak obawiając się porywczości marynarzy, którzy spędzili miesiące na morzu za jedyny trunek mając grog i słoną wodę. A może po prostu zwykle nie piłem poretrów i trudno było mi określić ich jakość.
- Wybierzmy kogoś, kogo potem można się bez problemu pozbyć - nie zależało nam wszak na pytaniach, to byłoby głupie. Nie powinniśmy zwracać na siebie uwagi. Moja twarz nie była zbyt popularna, trudno było ją przypisać do konkretnego człowieka; zamknięty na bezpiecznym Nokturnie byłem anonimowy niemalże wszędzie poza nim. O Magnusie nie można było jednak powiedzieć tego samego. Arystokrata, jeden z twórców Walczącego Maga z pewnością nie był nikim. Gdyby ktoś, z kim go widziano zniknął, pojawiłyby się niepotrzebne pytania. Lepiej wziąć kogoś, kim nie będzie się nikt interesował. Od biedy mógłby być nawet mugol. Ale skoro zdecydowaliśmy się na czarodziejów, to zachowajmy bezpieczeństwo.
- Myślę, że nieładnie ci w brudnych butach - pokrewieństwo nas łączące było dość, powiedziałbym, znikome. Niespecjalnie utożsamiałem się z rodziną mojej byłej żony ją samą obdarzając jedynym szczerym uczuciem w życiu - pogardą. Nie dotyczyło to może każdego z rodu Rowle, w gruncie rzeczy dużo bardziej cieszyło mnie bycie spowinowaconym z Magnusem niż bycie w związku małżeńskim z kobietą, która urodziła mi dwóch synów. Oni i fakt związania z arystokratycznym rodem znacząco wynagradzali fakt nieudanego małżeństwa. Zastanawiało mnie w zasadzie, że Magnus nie czuje obrzydzenia względem mnie podobnego do tego, które odczuwał najwyraźniej do swojej ciotki. Nie zamierzałem jednak narzekać, nie zależało mi na jego niechęci, szczególnie, gdy zasilił szeregi Śmierciożerców. Chociażby ze względu na to zależało mi na poprawnych stosunkach między nami.



Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss.  The abyss gazes also into you.

Ignotus Mulciber
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1112-ignotus-mulciber https://www.morsmordre.net/t1438-listy-ignacego-vitkowskiego#12506 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f272-smiertelny-nokturn-34-2 https://www.morsmordre.net/t4270-skrytka-bankowa-nr-324 https://www.morsmordre.net/t4143-ignotus-mulciber#82512
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]25.01.18 10:56
Rozkazy podyktowane przez Czarnego Pana wciąż tkwiły z tyłu głowy Magnusa, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Mroczny Znak każdego ranka spoglądał na niego wyszczerzoną szczęką, dokręcając śrubę przynależności oraz zobowiązań. Chwalebnych, nie wątpił w słuszność idei, dla której postanowił zatracić swą własną duszę. Rowle'owie potrafili docenić (zwłaszcza?) niematerialność żywota, więc Magnus z pełną świadomością wytaczał swoją krew na własną zgubę. Uprzedzoną godnością, z jaką koncentrował się na brudnym teraz, wymagającym gruntownego szorowania. Porównanie ciężkiej pracy z pospolitym sprzątaniem w tym kontekście brzmiało właściwie, pozostając jedną z dwóch alternatyw. Pierwszą było wyniesienie śmieci, ale wciąż podległa ścisłej kontroli swoich emocji, rozumiejąc, iż obecnie nie wypada pozwalać sobie na takie swawole. Ciała na razie nie świadczyły przydatności - przynajmniej nie martwe, z oczami w słup i pękniętymi kręgosłupami. Szukali prostych parobków, inspirując się antycznymi podaniami, mówiących narzędzi. Prawie zrobiło mu się przykro na myśl, że zapewne nie doczekają saturnaliów, czego jednak nie zdradzał żadnym gestem. Praktyka pozwoliła ma na ukrywanie nerwowych ruchów dłońmi, dowodzącymi palącej niecierpliwości. Ekscytował się bardziej, niż przystawało dorosłemu mężczyźnie, obrosłemu w piórka i doświadczenie, ale nie zważał na to wcale, rozkoszując się wizją klękających męt. Prócz kupy mięśni na ich usługi, oczekiwał szacunku, nawet jeśli będzie zmuszony wymóg go zaklęciem. Machinalnie upił łyk ciemnego piwa, z trzaskiem odkładając kufel na drewniany stół. Ława była wysiedziana, pub musiał cieszyć się sporą popularnością powracających z wojaży flisaków, spragnionych alkoholu, kobiet oraz solidnego mordobicia, przed jakim musieli powstrzymywać się pod okiem kapitana. Magnus otarł usta wierzchem dłoni - jedwabna chustka nie sprawdziłaby się w tym miejscu - z wystudiowanym znudzeniem omiatając wzrokiem salę. Każdy kolejny mężczyzna zdawał się tu kalką pierwszego, wszyscy jakby napompowani, świecący gołymi torsami i muskularnymi ramionami. Kiepsko wykonane tatuaże, wznoszone tubalne, wulgarne okrzyki, zahaczanie dłońmi wielkimi, jak bochenki chleba o tyłki i biusty usługujących dziewek. Częściej chichoczących, niż płonących wstydliwym rumieńcem.
-Zatem kogokolwiek, poza barmanem - odparł, dbając, by nie przyłapano go na lustrowaniu spojrzeniem gości portowej tawerny. Pociągnął solidny łyk piwa, ostentacyjnie krzywiąc się, gdy z sąsiedniego stolika dobiegł go głośny odgłos beknięcia, po którym nastąpiła gromka salwa śmiechu. A zatem tak bawi się hołota; coraz bardziej zacierała się granica między szlamami, a półczarodziejami. Powinien wziąć przykład z Kirke i ich wszystkich, bez wyjątku po prostu umieścić w chlewie. Sprawdzone rozwiązania bywają często najlepsze.
-Mam poprawić też koszulę? Wyłazi mi ze spodni - odciął się w iście arystokratycznym stylu. Podobne uwagi (choć znacznie bardziej krytyczne) wysuwano w jego stronę, kiedy jeszcze był chłystkiem. Ignotus widocznie przegapił ten okres, więc czemu by nie nadrobić straconego czasu?
-Zobacz Clyde, ktoś posadził dupę na naszych miejscach - wraz z brzmieniem szorstkiego, nieprzyjemnego głosu, Magnus poczuł nagle na swym ramieniu ciężką dłoń. Obrócił się błyskawicznie, odruchowo zaciskając palce na swej różdżce, spoczywającej w kieszeni i wygiął głowę w tył, by móc ujrzeć twarz napastnika. Światło padło na jego rysy, uwydatniając pooraną bliznami gębę, a gdy się ponownie odezwał: brak kilku zębów.
-Na pewno dopiją tylko swoje piwo i zaraz sobie pójdą, Hank. O, już się zbierają - zarechotał drugi, równie ordynarnym głosem, co jego towarzysz. Magnus poczuł zimą stróżkę alkoholu, ściekającą po jego szacie, kiedy byczek z premedytacją podniósł jego kufel i wylał na niego zawartość. Istotnie, Rowle wstał, drżąc na całym ciele z nieukrywanej wściekłości, już otwierając usta, by miotnąć w parszywców złowrogą klątwą, kiedy złapał spokojne spojrzenie Ignotusa. Znakomicie
-A może... rozwiążemy to na zewnątrz, chłopcy? - rzucił wyzwanie, zaplatając dłonie na piersi i nie uginając się pod naporem niechętnego wzroku dryblasów. Był o głowę niższy od każdego z nich, ale nie zamierzali przecież ścierać się z nimi fizycznie.
-Kto wygra, zostaje - założył, świadom cykających świerszczy i tego, że cała sala przysłuchuj się dialogowi. Nawet te przygłupy musiały pojąć, że zostali postawieni pod ścianą. Szkoda tylko, że nie wiedzieli, że czeka ich rozstrzelanie.
Magnus Rowle
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 GleamingImpressionableFlatfish-small
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4426-magnus-phelan-rowle https://www.morsmordre.net/t4650-korespondencja-m-p-rowle-a https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f310-cheshire-farndon-posiadlosc-rowle-ow https://www.morsmordre.net/t4652-skrytka-bankowa-nr-1118 https://www.morsmordre.net/t4786-magnus-rowle
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]18.02.18 18:49
Wciąż doskonale pamiętałem pierwsze wrażenie, jakie zrobiło na mnie zobaczenie zgliszczy Białej Wywerny. Czarny Pan usunął mnie z niej zawczasu. Niezdolny do obrony przed niszczycielskimi płomieniami zawadzałbym bardziej niż pomagał. Miejsce uwolnienia jego potęgi obejrzałem zaraz następnego dnia pomimo bolących wiąż żeber i bezkształtnych plam tańczących mi przed oczami. To robiło wrażenie. Długi czas wpatrywałem się w resztki miejsca, w którym zginął szef Biura Aurorów odczuwając mściwą satysfakcję na myśl o płonącym żywcem Rogersie. Tym razem wiedzieli, z kim mają do czynienia, wiedzieli, że nie mają z Czarnym Panem najmniejszych szans. Ta myśl budziła we mnie dziwne uczucie dumy. Z Lorda Voldemorta, któremu poprzysięgałem służyć i z przynależności do organizacji, która podobnie jak jej Pan niebawem miała zacząć budzić uzasadniony lęk. Nie potrafiłem wskazać dokładnie momentu, w którym pochwalanie idei Toma Riddle'a i czysta kalkulacja, że z nim dokonanie zemsty i przywrócenie właściwego porządku jest najłatwiejsze zmieniło się w podziw, bezgraniczny szacunek, nieskończone oddanie. Nie była to Próba, w której związałem swoje życie z Jego wolą w sposób, w jaki nigdy nie związałem się z nikim ani niczym. Z pewnością jednak to wówczas przypieczętowałem swój los. I nie żałowałem tej decyzji ani przez chwilę. To przez nią siedziałem tu teraz wypełniając Jego wolę. Odbudować Białą Wywernę - tak brzmiało polecenie. I to też zamierzałem zrobić. Magnus siedzący naprzeciw, pijący z kiepsko ukrywanym obrzydzeniem portera również.
- Szkoda byłoby się pozbyć barmana - przyznałem ze sztucznym żalem w głosie. -Któż dbałby o wspaniałą muzykę w lokalu?
Piosenki żeglarskie były okropne. Śpiewanie zapijaczonymi, fałszującymi głosami peanów na temat cycków z Port Down, dzbanów grogu i hiszpańskich piękności było zbrodnią na muzyce. Rozbieżność w gustach, a raczej między gustem a jego kompletnym brakiem lepiej było załatwić jednak w sposób mniej definitywny niż imperius, a następnie morderstwo. Ktoś mógłby zacząć zadawać pytania, a na tym zupełnie nam nie zależało.
- Nie zaszkodziłoby - odparłem na postawione pytanie znad kufla wypijając kolejny, niezbyt wielki łyk alkoholu. Nie zamierzałem tracić jasności umysłu przed rzucaniem jednego z najtrudniejszych istniejących zaklęć. Podobnie jak nie uśmiechało mi się kontynuowanie przepychanki słownej z Magnusem, gdy zbliżyło się do nas dwóch, barczystych dżentelmenów w sposób bardzo niedżentelmeński żądając opuszczenia zajętych przez nas miejsc. Obaj skupili się na Rowle'u mnie pozostawiając w całkowitym spokoju. Nie ruszając się więc z miejsca z półuśmiechem na ustach siedziałem wygodnie z kuflem i obserwowałem piwo spływające po włosach Magnusa. Wyciągnięta koszula i brudne buty chyba stały się jego najmniejszym problemem w tym momencie. Szkoda byłoby jednak zmarnować tak doskonałą okazję. Dlatego z niemałą satysfakcją zauważyłem, że obaj z Rowlem myślimy podobnie.
- Zachowajmy się dojrzale - zwróciłem się do mężczyzn wstając z miejsca i stawiając przed nimi dwa pełne kufle. - Razem z miejscem idzie piwo, szkoda go więcej marnować.
Zupełnie nie było szkoda. Rozwodnione i w brudnych kuflach nie było czymś, nad czym zamierzałem płakać w przyszłości. Nie zmieniało to jednak faktu, że dla napastujących mnie i Magnusa jegomościów stanowić mogły zachętę do stoczenia pojedynku, którego nie mogli wszak wygrać. Gdy tylko stąd wyjdziemy, nikt nie będzie bawił się w obijanie sobie twarzy pięściami. Nadarzyła nam się świetna okazja do spełnienia rozkazu Czarnego Pana.
- Zapraszam - dodałem wskazując drzwi w jednoznacznym geście, który widziała cała milcząca sala. Nie mogli teraz odmówić. Mieli przeciwko sobie Magnusa, który może i wyglądał groźnie, ale nie na tyle, by budzić przerażenie w oswojonych z niebezpieczeństwem marynarzy i mnie - wychudłego, niestwarzającego zagrożenia w walce wręcz. A przecież do takich właśnie potyczek przywykli bywalcy - kilku obitych mord i złamanych nosów. Nikt z pewnością nie spodziewał się doświadczenia imperiusa ani czarnomagicznych klątw. Wystarczyło wyprowadzić ich w odpowiednio ciemny zaułek, w końcu bójki na pięści też nie powinny być zbyt jawne, a potem wykorzystać ich czasową dezorientację, by ich unieszkodliwić i zimperiusować. Wszystko musiało się udać - byłem tego pewien wyprowadzając naszą grupę z pubu, odprowadzaną spojrzeniami przez zgromadzonych w środku, szukających rozrywki gości. Ledwo jednak wyszliśmy, gwar rozmów powrócił. W gruncie rzeczy nie stało się nic ciekawego ani nadzwyczajnego. Podobne bójki w takich miejscach były na porządku dziennym.



Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss.  The abyss gazes also into you.

Ignotus Mulciber
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1112-ignotus-mulciber https://www.morsmordre.net/t1438-listy-ignacego-vitkowskiego#12506 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f272-smiertelny-nokturn-34-2 https://www.morsmordre.net/t4270-skrytka-bankowa-nr-324 https://www.morsmordre.net/t4143-ignotus-mulciber#82512
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]06.03.18 17:52
-Przypuszczam, że często tu bywasz - zakpił ciężko, leniwie obracając swym kuflem dookoła jego osi, wprawiając mętne piwo w ruch. Ciec rozlewała się o ścianki naczynia, tworząc na jego powierzchni obrzydliwą pianę. Dobrze. Skuteczna przestroga, przed odruchowym umoczeniem warg w tym specyfiku - skoro repertuar jest ci tak dobrze znany - dokończył, podwijając rękawy koszuli, przy tym wszystkim wystrzegając się, by nie złożyć rąk na brudnym stoliku. Należał mu się ten relaks przed pracą, a dowcipkowanie z Ignotusem wprawiło go w wcale niezły humor. Idealny na deserowe rzucanie Zaklęć Niewybaczalnych, jakie mieli w planach na ten wieczór. Rozczarowałby się niezmiernie, gdyby coś pokrzyżowało im to zajęcie, więc chłonąc barową atmosferę, jednocześnie czujnie wypatrywał ofiar. Które finalnie same podały im się na złotym talerzu, choć to Magnus został podlany piwem. Kumulująca się wściekłość nie miała prawa zapłonąć, choć najchętniej Rowle wszcząłby awanturę w momencie, kiedy brudne łapsko mugola dotknęło kufla, z jakiego wcześniej pił. Potulnie jednak zagryzł swoją porcję upokorzenia (odegra się w stosownym momencie), wyczuwając, iż cierpliwość rzeczywiście zostanie po stokroć nagrodzona. W tym wypadku: niewolnikami w liczbie sztuk dwóch, idealnych do ciężkich, katorżniczych prac nad odbudową Białej Wywerny. Może potem w akcie łaski spoczną pod jej fundamentami. Niekoniecznie w całości; przypuszczał, że Valerij z błyskiem w oczach wybrałby sobie coś z ich wnętrza. Rodzice dopiero byliby dumni, a Hank i Clyde przysłużyliby się nauce. Zerknął przez ramię na Ignotusa, który zachował kamienną twarz, lecz w lot podchwycił jego pomysł, wybitnie grając dżentelmena. Ciekawe pary, był pewny, że tylko najwięksi ryzykanci obstawiali ich wygraną; fizycznie odstawali od górujących nad nimi drabów, a już zwłaszcza Mulciber, wyglądający tak mizernie, jakby każdy z tych dwóch odpowiednio silnym uściskiem mogło połamać go jak trzcinkę. Niepozorność wychodziła im jednak na korzyść, toteż Magnus wcielając się w rolę chojraka, pierwszy wyszedł zza stołu, podążając ku otwartym drzwiom. Tuż za nim, wzruszywszy ramionami, dreptała dwójka bandziorów, kołysząc się niezgrabnie na boki, jakby masa utrudniała im panowanie nad własnym ciałem. Pochód zamykał Ignotus - Rowle zerknął, czy starannie zamknął drzwi, po czym poprowadził obu panów dalej za pub, na ciemne podwórko, otoczone ceglanymi ścianami. Bez okien.
-Zanim zaczniemy, panowie, ustalmy pewne zasady - rozłożył szeroko ręce, pokazując, że nic w nich nie ma (wyjęcie różdżki, kwestia sekundy) i że faktycznie pragnie zastrzec kilka faktów - nie gryziemy, nie wsadzamy palców do oczu, nie kopiemy w jaja - wyrecytował, znacząco spoglądając przy tym na Ignotusa, a pod koniec owej listy błyskawicznie uzbroił się w różdżkę i wycelował nią w Clyde'a, który ośmielił się oblać go piwem.
-Sectumsempra - wysyczał z nienawiścią, w lazarecie Cassandry dojdzie do siebie, a nieprzytomnego łatwiej otumani klątwą.
Magnus Rowle
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 GleamingImpressionableFlatfish-small
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4426-magnus-phelan-rowle https://www.morsmordre.net/t4650-korespondencja-m-p-rowle-a https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f310-cheshire-farndon-posiadlosc-rowle-ow https://www.morsmordre.net/t4652-skrytka-bankowa-nr-1118 https://www.morsmordre.net/t4786-magnus-rowle
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]06.03.18 17:52
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 40

--------------------------------

#2 'k10' : 3

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Pub Wilk Morski - Page 4 Ql0OTyi
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]02.04.18 17:10
- Och tak, uwielbiam ponucić szanty podczas kąpieli - nie mogłem kłamać bardziej oczywiście. Nigdy nie przepadałem za tego rodzaju rzępoleniem na gitarze, które zagłuszały tylko głosy o wszystkich możliwych tonacjach zupełnie ze sobą niezgranych śpiewających znane wszystkim piosenki na inne tempo i słowa dodatkowo przestawiane pod wpływem buzującego w głowach rumu. Wspaniałe doznania estetyczne. Nawet będąc w gruncie rzeczy laikiem w kwestii teorii muzyki, nie potrafiłem nie zgrzytać zębami słysząc zewsząd fałsz na temat cyków, tyłków i tranu wyśpiewywany przez brudnych, śmierdzących i zarośniętych marynarzy. W kwestii tego ostatniego Magnus zdawał się jednak nie wyróżniać specjalnie z tłumu. Ale nawet przybrudzone buty i wymięta koszula nie potrafiły wtopić go weń całkowicie. Pozostawał niechlujnym arystokratą, a nie portowym obszczymurkiem. Oblanie piwem z pewnością dodało jego kamuflażowi nieco więcej powabu, mokry i śmierdzący naprawdę coraz lepiej wpasowywał się w tak pogardzaną przezeń klientelę. W pewnym sensie było to nawet zabawne patrzeć jak groźny śmierciożeca zamienia się w zmokłą od parszywego piwa kurę. Jeszcze zabawniejsze było to, że mężczyźni, którzy do nas podeszli jeszcze nie mieli pojęcia, z kim mieli do czynienia. Byłem pewien, że podobnej urazy Magnus im zbyt łatwo nie odpuści. Arystokraci tacy już byli. Zostawiłem niedopite piwo całkiem pewien, że już nigdy więcej go na oczy nie zobaczę i wyszedłem za Rowlem z pubu. Po zamknięciu drzwi gwar ożył, ale nie miało to już znaczenia. Wchodząc do ciemnej uliczki Hank i Clyde podpisali na siebie wyrok ciężkiej pracy przy odbudowie Białej Wywerny. Katorżniczej wręcz. Nie skończą dopóki nie padną z wycieńczenia. Ale o tym jeszcze nie wiedzieli. Pozwoliłem Magnusowi wygłosić przemowę doceniając jego dbałość o szczegóły w kwestii zachowywania się zgodnie z przybraną rolą. Musiał mieć doświadczenie w podobnych bójkach, z bólem musiałem przyznać, że moje zasady nie byłyby tak przekonywające. Dodatkowo dały mi chwilę na wyciągnięcie różdżki i wycelowanie jej w drugiego z mężczyzn. Tego, którego Rowle nie obrał sobie za swoją ofiarę. W przeciwieństwie do niego zdecydowałem się na coś bardziej subtelnego. Nie zależało mi ani na krwi, ani na ich przesadnym cierpieniu. Ostatecznie, to nie mnie wylali na głowę piwo.
-Locomotor Mortis - wystarczyło, że nie ucieknie, kiedy będę w niego rzucał imperiusa. Czołgającemu się trudniej będzie uciec. Albo uderzyć. Albo uniknąć czaru. Hank bezbronny i leżący na ziemi był znacznie bliżej swojego predestynowanego miejsca w świecie. Maiłem nadzieję, że doceni moją pomoc we wskazywaniu mu właściwej życiowej ścieżki.



Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss.  The abyss gazes also into you.

Ignotus Mulciber
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1112-ignotus-mulciber https://www.morsmordre.net/t1438-listy-ignacego-vitkowskiego#12506 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f272-smiertelny-nokturn-34-2 https://www.morsmordre.net/t4270-skrytka-bankowa-nr-324 https://www.morsmordre.net/t4143-ignotus-mulciber#82512
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]02.04.18 17:10
The member 'Ignotus Mulciber' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 19

--------------------------------

#2 'k10' : 2

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Pub Wilk Morski - Page 4 EziDOIT
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]10.04.18 22:03
Mógłby się zaśmiać - w innych okolicznościach potraktować słowa Ignotusa jako żart tak kiepski, iż faktycznie zabawny. Mulciberowi towarzyszyły inne dźwięki niż ochrypłe, portowe przyśpiewki, za nim, tak jak za cieniem, fantomowo toczyły się jęki i dzwonienie łańcuchów. Spirytystyczne zainteresowania matki Magnus wyśmiewał odkąd pamiętał, lecz czasami jakieś niekontrolowane wizje - czy raczej, przebłyski pod zaciśniętymi powiekami - przysłaniały mu rzeczywistość wyimaginowanymi obrazami. Zbudnowanymi na dość kruchym lodzie, na gruncie praktycznie nieznanym, Ignotus był wszak tym, przed którym ostrzegała rodowa dewiza. Obcym. Obcym, wplątanym w sieć Rowle'ów tak, że każdy ruch pogrążał go w niej bardziej. Przeszłość nie dawała o sobie zapomnieć, nawet jeśli i on, i cały ród Magnusa chciałby zatrzeć ślady łączącej ich historii. Wyklęty, pozostawał nadal w dziwacznej konspiracji; przynajmniej z nim, bo mieli za sobą coś więcej, niż jedną dziwkę, nosząca kilka nazwisk.
-Wyobrażam to sobie - mruknął, jeszcze przepychając się przez drzwi, dostali komfort wyjścia tuż po sobie, więc atak z zaskoczenia muskularnych zbirów nie wchodził w rachubę. Doskonale. Przygłupy, czy też nie, wiedział przynajmniej, że portowe łajzy zachowują w swych porachunkach swego rodzaju honor. Liczyli prawdopodobnie na czystą grę: Rowle szedł o zakład, że nie mają przy sobie różdżek. Kanalie, Magnus mógł tylko żywić głęboką nadzieję, że podobne ludzkie glisty nie służą na statkach Traversów czy Goyle'ów, bo wówczas poważnie zwątpiłby w elitę brytyjskiej socjety. Gorszej zdrady nie potrafił nawet nazwać.
Znał jednak sposoby, by i takie ścierwa zaczęły reprezentować sobą coś więcej, niż nędzny podgatunek czarodzieja. Opętani, ściśnięci w ich garściach, będą z pewnością warci więcej, aniżeli teraz, ot, przyjemny kontrast między porządną, czystą marionetką, a obdarzonym wolną wolą samcem, kierowanym przez najniższe i najbardziej prymitywne instynkty. Magnus miał wobec nich wielkie plany, zakładające nader cnotliwe życie i skromne prowadzenie się. Módl się i pracuj, nowe motto wyryje się tuszem na wolnym skrawku ciał marynarzy. Jeśli tylko wcześniej nie spłynie ono krwią pod batem. Albo... jeśli spieprzy sprawę, a ich domniemani niewolnicy uciekną. Syknął ze złości, kiedy jego zaklęcie minęło napuszonego Clyde'a, który najwyraźniej jeszcze nie zdawał sobie sprawy z tego, co się dzieje. Wyglądał jakby zgłupiał, jego twarz na moment stężała, kiedy zdał sobie sprawę, że wraz z kompanem są atakowani. Nie znał zaklęć - nie mógł ich znać - lecz i tak rzucił się wściekle na Rowle'a, gołymi pięściami chcąc wywalczyć sobie sprawiedliwość. Idiota, gdyby wziął nogi za pas lub chociaż spróbował wyrwać mu różdżkę, miałby jakieś szanse, lecz Magnus w porę uskoczył przed fizycznym natarciem i ponownie obrał mężczyznę za cel.
-Plumosa - zawołał, szarpiąc różdżką i skupiając się na czarnomagicznej inkantacji, załatwienie chociaż jednego dużo im ułatwi - kątem oka zerknął na Ignotusa, lecz i jego czar chybił celu. Szlag.
Magnus Rowle
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 GleamingImpressionableFlatfish-small
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4426-magnus-phelan-rowle https://www.morsmordre.net/t4650-korespondencja-m-p-rowle-a https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f310-cheshire-farndon-posiadlosc-rowle-ow https://www.morsmordre.net/t4652-skrytka-bankowa-nr-1118 https://www.morsmordre.net/t4786-magnus-rowle
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]10.04.18 22:03
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 2

--------------------------------

#2 'k10' : 7

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Pub Wilk Morski - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]24.05.18 0:33
197|-5

Mój związek z rodem Rowle określało jedno słowo - niefortunny. Po latach bezradnej wściekłości przeplatanej gorącą nienawiścią, zrozumiałem, że w gruncie rzeczy skazani na związek unieszczęśliwialiśmy się z moją byłą żoną oboje. Nawet jeśli pogarda, jaką do niej żywiłem nie osłabła ani trochę, potrafiłem pogodzić się z myślą o tym, co się stało na tyle, by nie wracać myślami do naszej młodości zbyt często. Podczas jednej z wielu bezsennych nocy, w których moje przemyślenia zostawały całkowicie nietknięte i odizolowane, bez wpływu na cokolwiek, zastanawiałem się nawet, jak ona musiała odbierać nasze małżeństwo. Potwarz od samego początku? Z pewnością. Wydana za człowieka, którego nauczono traktować ją jako gorszego, zhańbiona i napiętnowana na zawsze, wydalona z rodziny wzbraniającej się przed obcymi jak ostatni zdrajca. Upodlona wyrzeczeniem się przez tych, którzy całe jej życie powtarzali, że wszyscy bez jej nazwiska są wrogami. Stałem się nim dla niej na długo zanim mieliśmy okazję się poznać. A potem było już tylko gorzej, bo całkowite różnice charakterów ostatecznie rozwiały nasze marzenia o stworzeniu czegokolwiek wspólnie. Byliśmy zbyt różni w kwestiach, w których powinniśmy być identyczni i zbyt podobni tam, gdzie konieczna była inność. Nasze małżeństwo skazane było na porażkę od samego początku. Związek niefortunny, który jednak należało gdzieś umieścić nie mogąc udawać, że się nie zdarzył. Zarówno Magnus jak i ja musieliśmy mieć na niego jakieś miejsce.
- Lepiej nie - mruknąłem z półuśmiechem. Znałem się na muzyce na tyle, by móc stwierdzić, że śpiewać akurat nie umiem. Choć szanty naprawdę nie wymagały wiele od wokalisty. Może nawet i ja dałbym radę? Nie zamierzałem jednak próbować, nie tu i nie teraz. Mężczyźni zdawali się mieć więcej szczęścia niż rozumu, gdy chwiejąc się rozmijali się z rzucanymi w nich zaklęciami. Było to irytujące. Na szczęście ich zdziwienie dawało nam dość przewagi, by z czystym sumieniem próbować do skutku. Marnym pocieszeniem był fakt, że zarówno jak jak i Magnus zupełnie sobie nie radzimy. Anomalie działały w różne niepokojące sposoby, na przykład psując zaklęcia, które zwykle powinny wychodzić bez większego problemu.
- Imperio - wyinkantowałem przez zaciśnięte zęby, gdy słabość związana z czarną magią ogarnęła mnie nagle i zupełnie niespodziewanie. Złe samopoczucie zdawało się pojawiać zawsze wtedy, gdy akurat było najmniej pożądane. Spróbowałem je zignorować.
- Możemy ich też po prostu zabić i ozdobić Wywernę ich głowami - zaproponowałem Rowle'owi jako rozrywkę. Ostatecznie mogło okazać się to nawet łatwiejsze niż próba zmuszenia dwóch pijanych obwiesiów do przerzucania cegieł. Choć, nie ma co ukrywać, ta wizja naprawdę miała w sobie wiele uroku.



Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss.  The abyss gazes also into you.

Ignotus Mulciber
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1112-ignotus-mulciber https://www.morsmordre.net/t1438-listy-ignacego-vitkowskiego#12506 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f272-smiertelny-nokturn-34-2 https://www.morsmordre.net/t4270-skrytka-bankowa-nr-324 https://www.morsmordre.net/t4143-ignotus-mulciber#82512
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]24.05.18 0:33
The member 'Ignotus Mulciber' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 22

--------------------------------

#2 'k10' : 10

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Pub Wilk Morski - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]24.05.18 15:08
Łaskawym milczeniem zbywając nieudane zaklęcia, kooperację z Ignotusem określiłby mianem gładkiej. Do pewnego momentu faktycznie szło im łatwo, może nawet i za łatwo, lecz z całą pewnością znaleźli w swej sytuacji wspólny język. Czy to przez powinowactwo (już nie istniejące, Magnus miał szczerą nadzieję, że jego ciotka od dawna leży martwa), czy przez zwykłe powiązanie zainteresowań. Do których jednak nie należały szanty śpiewane ani w czasie kąpieli, ani na pełnym morzu, ani podczas barowych eskapad. Przynajmniej Mulciber nie tracił humoru, chociaż wiatr perfidnie wiał im w oczy, utrudniając zagonienie oniemiałych marynarzy w kozi róg. Na całe szczęście, chojraki spłoszyły się, słysząc inkantacje Zaklęć Niewybaczalnych. Żaden z nich nie pomyślał, by wyszarpnąć za pasa różdżkę albo choćby użyć pięści, a kulili się gdzieś między rozwalonymi kartonami i na wpół pełnymi beczkami piwa, licząc na łut szczęścia. Powodzenia - tyle mógł im życzyć, powstrzymując się przed głośnym zwyzywaniem ich od idiotów. Mieli idealną sposobność, by trzasnąć ich oboje wierzchami wielkich pięści w głowę i spierdolić, nim zdążyliby się podnieść. Magia kaprysiła, anomalie również nie ułatwiały zadania, a i sama formuła czarnoksięskiego zaklęcia wymagała wielkiej mocy i równie dużego skupienia. Partaczyli raz za razem, ale nie ścierali się z tytanami intelektu. W tym tkwiła ich jedyna szansa; posłać w ich stronę jak najwięcej uroków, by nadal pozostali w tym stanie zawieszenia i nie próbowali przedrzeć się przez szum okrutnych promieni.
-Jak już z nimi skończymy - wycedził, mierząc do jednego z drabów różdżką, choć ten próbował jakoś się wywinąć z celownika - to oni nam zaśpiewają - zdecydował, celowo omiając słowo jeśli. Uda im się, obojętnie, czy za czwartym razem, czy za dziesiątym. Mieli tyle czasu, zanim ktoś w środku zainteresuje się, dlaczego czterech mężczyzn zniknęło na tak długo. A Rowle wątpił, by portowe klimaty sprzyjały rozwijaniu się lojalności. Ta mogła działać na statkach, lecz na pewno nie na stałym lądzie, nie wśród tych prymitywów.
-A na Święta obwiesić ją girlnadami z ich spreparowanych jelit - podchwycił w lot pomysł Ignotusa, który, mimo iż brzmiący żartem, zgotował mu entuzjazm bliski podnieceniu.
-Imperio - powtórzył zaraz za mężczyzną, z narastającym rozdrażenienim. Koncentracja, skupienie mocy, czysto brzmiąca formuła. Zacisnął lewą pięść.
Magnus Rowle
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 GleamingImpressionableFlatfish-small
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4426-magnus-phelan-rowle https://www.morsmordre.net/t4650-korespondencja-m-p-rowle-a https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f310-cheshire-farndon-posiadlosc-rowle-ow https://www.morsmordre.net/t4652-skrytka-bankowa-nr-1118 https://www.morsmordre.net/t4786-magnus-rowle
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]24.05.18 15:08
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 79

--------------------------------

#2 'k10' : 7

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Pub Wilk Morski - Page 4 KZ41U0H
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]24.05.18 15:48
Zaklęcie Magnusa wreszcie okazało się skuteczne. Skinąłem jedynie z zadowoleniem głową szykując się ponownie do rzucenia klątwy posłuszeństwa na drugiego z mężczyzn. Potrafiłem wyobrazić sobie jego wnętrzności rozwieszone pod sufitem w piwnicy, gdzie trzymane były też inferiusy. Pasowałyby do wystroju. Wizja miała w sobie coś urzekająco przytulnego. Mięciutkie jelita rozciągnięte nad głową kogoś, kto miał pecha trafić w miejsce, z którego miał już nigdy nie wyjść. Kwitnący strach w jego oczach, gdy dociera zrozumienie. Podobnie jak w przypadku drugiego z mężczyzn, który widząc, jak jego kompan siłą czarnej magii zmuszony zostaje do uległości nie zastanawiał się długo i zaczął uciekać.
- Poproszę Piangero la sorte mia z opery Juliusz Cezar - mruknąłem, choć wcale nie wierzyłem, że pijaczek potrafiłby zapamiętać słowa czegoś bardziej skomplikowanego niż muzycznej wariacji na temat piersi albo chryzantem.
- Na noc duchów można by dodać kilka inferiusów dla klimatu - kontynuowałem nasze plany urządzenia Wywerny na nowo. Snuło je się nad wyraz przyjemnie, gdy wspólnie z Magnusem nieumiejętnie ciskaliśmy klątwami przed siebie. Anomalie nie zawsze były łaskawe. Nie przeszkadzało to jednak zupełnie, gdy idioci kulili się w strachu przed nami zamiast ze wszelkimi wskazaniami logiki najzwyczajniej w świecie zaatakować. Czasem to wszak najlepszy sposób obrony i tylko głupiec z niego nie korzysta. Najwyraźniej właśnie takimi byli dwaj nasi znajomi z Wilka Morskiego. Należy wspomnieć, że z tymi pięknymi drapieżnikami polującymi w sforach niewiele mieli wspólnego. Choć z pewnością bardzo by chcieli bardziej przypominali owieczki hodowane na rzeź. Która właśnie nadeszła. Jeden jednak odzyskał resztki rozsądku i rzucił się do ucieczki. Wiedziałem doskonale, że jeśli teraz nie trafię, zniknie za rogiem i przepadnie. Nie zamierzałem go przecież gonić.
- To była ekscytująca zabawa, Magnusie - przyznałem nieco rozbawiony, ale za to zupełnie szczerze. A potem poprawiłem uchwyt na różdżce. Tym razem musiało mi wyjść. Jeśli nie, nie było już to nic innego do roboty.
- Imperio - spróbowałem po raz kolejny, a potem wraz z Magnusem, zgodnie z planami skierowaliśmy się do Wywerny, gdzie budowa trwała w najlepsze. Paląc papierosa przypatrywałem się dokładnie harującym pracownikom, którzy nie wykonywali szczególnie ciężkiej pracy przenosząc kamienie z miejsca na miejsce. W piwnicach jednak wciąż znajdowały się sekrety, które powinny pozostać tajemnicą. Nawet dla osób całkowicie podległych naszej woli dzięki imperiusom. Nie można było ryzykować, że to, co się tam znajdowało dostanie się w niepowołane ręce. Dlatego odpoczynek odpoczynkiem i leniwe rozkoszowanie się papierosem leniwym rozkoszowaniem się papierosem, ani na moment nie spuściłem Wywerny z oka dokładnie widząc, co dzieje się na placu budowy. Ani ja, ani Magnus nie byliśmy głupcami, by pozwolić sobie na podobną niesubordynację.
- Zajmij się swoim zwierzątkiem - powiedziałem zamiast pożegnania, na odchodne jeszcze raz uśmiechając się blado do Rowle'a i odchodząc w swoją stronę, jego pozostawiając z zaimperiusowanym marynarzem.

-5 do rzutów
edit za zgodą, imperio dalej nie wychodzi



Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss.  The abyss gazes also into you.



Ostatnio zmieniony przez Ignotus Mulciber dnia 24.05.18 23:24, w całości zmieniany 1 raz
Ignotus Mulciber
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1112-ignotus-mulciber https://www.morsmordre.net/t1438-listy-ignacego-vitkowskiego#12506 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f272-smiertelny-nokturn-34-2 https://www.morsmordre.net/t4270-skrytka-bankowa-nr-324 https://www.morsmordre.net/t4143-ignotus-mulciber#82512
Re: Pub Wilk Morski [odnośnik]24.05.18 15:48
The member 'Ignotus Mulciber' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 74

--------------------------------

#2 'k10' : 6

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Pub Wilk Morski - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pub Wilk Morski - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 4 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Pub Wilk Morski
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach