Wydarzenia


Ekipa forum
Ogród przed domem
AutorWiadomość
Ogród przed domem [odnośnik]21.11.15 16:57
First topic message reminder :

Ogród przed domem

Domek znajduje się na przedmieściach, otoczony przez płot, który zdawałoby się został postawiony pospiesznie oraz tylko i wyłącznie dla formalności - i tak jest niezwykle słabym zabezpieczeniem, jeśli jakimkolwiek, ponieważ często można dostrzec na terenie posiadłości włóczące się dzikie zwierzęta. Niedaleko bowiem znajduje się las, więc widok saren, dzików czy zajęcy nie jest obcy w tej okolicy. Po majowym wybuchu ucierpiała roślinność otaczająca chatę, jednak wkoło konstrukcji szybko zaczęły pojawiać się wpierw chwasty, a później coraz większa roślinność wszelakiej maści. W ogrodzie również, tak jak w prawie że całej chacie, można spotkać małe, świetliste leśne stworzonka przypominające patronusy - niewątpliwie ktoś zakupił je na Festiwalu Lata i postanowił wypuścić w kwaterze Zakonu. Okolica jest spokojna i cicha, zdawałoby się, że temu miejscu towarzyszy jakieś przyjemne odosobnienie oraz swoboda.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ogród przed domem - Page 10 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Ogród przed domem [odnośnik]26.04.20 0:30
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 87
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ogród przed domem - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ogród przed domem [odnośnik]04.05.20 2:12
Miała nadzieję, że Cattermolle wyliże się, był młody i jego entuzjazm zdawał się ledwie mieścić w ciele, które otrzymał. Kiedyś chyba była podobna. Pełna nadziei, trochę naiwna. Sądziła jednak, że będą w stanie poradzić sobie z tym same w dwójkę. Nie były przyjaciółkami, nie były nawet koleżankami, łączyła je jedynie wspólna sprawa i Justine nie zamierzała po raz kolejny próbować wyciągnąć ręki do Marcelli. Zrobiła to raz, po misji w Azkabanie próbując przestrzec ją wtedy przed czymś, przed czym jej nikt nie przestrzegł, przez co musiała przejść sama. Zamiast jednak rozmowy, dostała radę, której nie potrzebowała. Miała wrażenie, że coraz więcej osób postrzega ją jako paranoiczkę niezdolną do zabawy, czy rozluźnienia, ale nikt tak naprawdę nie wiedział czego podjął się każdy z nich dla dobra wspólnej sprawy.  Pożegnała wielu przyjaciół, niektórzy odeszli niezdolni do stawienia czoła tak wielkiej presji, na rękach obu dłoni pewnie mogłaby policzyć tych, którzy byli na spotkaniu rok temu, kiedy Bathilda Bagshot prosiła ich o najwyższe poświęcenie, o to by wyrzec się swojej przeszłości, przyszłości i teraźniejszości. Nie potrafiła zrozumieć Figg, chociaż próbowała. Niezmiennie kiedy ta odzywała się do niej, czy po misji, czy w posiadłości Macmillanów miała wrażenie, jakby pod słowami krył się jeden przekaz. Wiem lepiej, widziałam więcej. Mogła się mylić, ale kolejny raz nie zamierzała próbować tego zmieniać, miały razem współpracować i póki to wychodziło, mogło pozostać tak, jak było. Kiedy odezwała się Justine odwróciła głowę by na nią spojrzeć.
- Chatę i jej okolice chroni potężna magia. Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzeniem, że to jedne z bezpieczniejszych miejsc w tej chwili. - orzekła robiąc jeszcze kilka kroków, żeby zatrzymać się i wyrzucić na ziemię medalion. Cofnęła się jedynie o krok, przykucają niedaleko, żeby być w stanie obserwować to, co się kolejno zdanie. Jeden z niewielkich kamieni, który jak sądziła nie miał posiadać jedynie walorów dekoracyjnych. Kiedy urok Figg trafił w niego - zgodnie z informacjami które zebrała - ten zajaśniał mocniejszym blaskiem, który po chwili zgasł. - Reducto - wybrała najpierw, naszyjnik podskoczył, jednak opadł w całości na ściółkę. - Balneo. - machnęła różdżką wskazując na medalion. Woda polała się na niego drugi z kamieni zalśnił i zgasł, ten był w kolorze ciemnego granatu. Trzeci w kolorze zieleni pozostawał Westchnęła i na kuckach cofnęła się o krok, by usiąść na niezmoczonej trawie. - Tak jak sądziłam. - mruknęła marszcząc lekko brwi. Uniosła rękę, żeby przesunąć ręką po głowie, zbierając włosy na tył. - Trzy kamienie, trzy przeciwstawne siły. - wydęła lekko usta do kompletu ze zmarszczonymi brwiami. - Strzelam, że musimy sprawić żeby zaświeciły się jednocześnie. Wtedy chyba reducto powinno wystarczyć. Zgodnie z tym do czego dotarłam, to coś w rodzaju długotrwałego zaklęcia ochronnego. - wyjaśniła przenosząc rękę na szyję. Obróciła głowę kilka razy, rozluźniając mięśnie. Skupiając się na znalezieniu rozwiązania, które powoli zaczynało kształtować się w jej głowie. - Spróbuj jeszcze jakieś elektryczne. - powiedziała nie przestając marszczyć nosa do kompletu z czołem, nie podnosząc utkwionego w przedmiocie spojrzenia.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Ogród przed domem - Page 10 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Ogród przed domem [odnośnik]03.10.20 16:40
Owszem, nie skorzystała z wyciągniętej do niej dłoni zaraz po misji w Azakabanie, jednak nie chodziło tutaj o pomoc ze strony Justine. Marcella nie przyjmowała jej od momentu pojawienia się pierwszych problemów aż po dziś dzień. Wychodziła z założenia, że, zwłaszcza dzisiaj, każdy ma więcej swoich problemów, by troszczyć się o jej własne. Z resztą, sama miała wiele osób, o które musiała się zatroszczyć. O ich bezpieczeństwo i przyszłość. Jej potrzeby dawno zeszły na drugi plan, czasami działała po prostu automatycznie. Bo tak należało. Coraz częściej, gnieżdżąc w sobie ukrytą złość na rozpadanie się wszystkich ważnych i nieważnych planów. W momentach złości, frustracji, gdy zostaje z człowieka dziwna, szara masa wymęczona uderzeniami od losu, wtedy trudno jest znaleźć przyjaźń czy nawet dobrze nastawionych ludzi. Marcella mogłaby po prostu zostawić ten medalion Justine i oddalić się. Miała do załatwienia kilka rzeczy związanych z zakupem domu, obejrzenie kilku nowych posiadłości. Ale miała sprawę ważniejszą niż zniszczenie go, z czym na pewno Just poradziłaby sobie sama. Może i miała inny punkt widzenia, ale nie była na tyle ślepa by nie widzieć, że Tonks jest o wiele bardziej utalentowana od niej. Musiałaby zapewne być też głupia.
- Nie słyszałam o zabezpieczeniach, których nie da się złamać. Nawet nie wyobrażasz sobie jak banalnie dostaliśmy się do wnętrza bardzo zabezpieczonej skrytki w Gringotcie. - Zauważyła. To nie tak, że chciała podważać bezpieczeństwo Starej Chaty, a jej umiejscowienie było bardzo wygodne ze względu na bliskość miejsca wypadu, jednak trzeba było przyznać - jeden odpowiednio zorganizowany atak w odpowiednim czasie i wszyscy poszliby do piachu. A przeciwnicy nie musieliby nawet za daleko lecieć. - Chociaż przyznaję, taka lokalizacja się przydaje... Zwłaszcza, kiedy trzeba gdzieś uciec.
Miała wrażenie, że ostatnio wszystko kończyło się ucieczką.
Kiwnęła głową na słowa Just i skierowała swoją różdżkę w stronę medalionu. - Commotio. - Posłała wiązkę elektryczności w jego stronę. Jednak skoro tak proste zaklęcie jak Balneo rozświetlało zabezpieczający mechanizm, może był na to całkiem prosty sposób. - Spodziewam się, że skoro muszą zapalić się jednocześnie... Potrzeba byłoby więcej różdżek. Albo możemy położyć go obok świecy, a drugi koniec w małej kałuży. I użyć Commotio.
Trochę ryzykowne, ale w sumie czemu by nie spróbować.
Opuściła swoją różdżkę i w końcu odetchnęła cicho, spoglądając na Just. - Słuchaj, jest jeszcze jedna sprawa... Kiedy byliśmy w tej jaskini, w środku była nałożona klątwa. Właściwie tylko szczęściem udało nam się wyrwać spod jej działania. I Steffen kiedy próbował ją zdjąć... Nie wiem co się wydarzyło i z tego co mówił, on też nie, ale tak jakby... Zniknęła. Nie zdjął jej, bardziej jakby się przeniosła, ale nie na medalion. W dodatku Steffen wydawał się być dziwnie roztrzęsiony, jakby coś go zaatakowało.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Ogród przed domem [odnośnik]09.11.20 18:19
- Nie ma ich wielu, ale istnieją. - odpowiedziała kobiecie spoglądając na nią. - Teren Starej Chaty chroni zaklęcie Fideliusa. - machnęła głowę w kierunku w którym znajdował się budynek Zakonu. -  Nie istnieje znany - przynajmniej mnie - sposób na to, żeby go ściągnąć. W jego wypadku największa odpowiedzialność nie leży na tym, który rzuca zaklęciem, a na tym kto staje się Strażnikiem Tajemnicy. Co do Gringotta... - zastanowiła się, wzruszając lekko ramionami. - Możliwe, że zgubiła ich pewność, że nikt nie będzie w stanie do skrytki się dostać? - postawiła pytanie. Gringgott słynął z tego, że dobrze pilnował powierzonych mu pieniędzy. Nigdy nie słyszała wcześniej o włamaniach do Banku. Możliwe, że takie miały miejsce, ale zostały wyciszone, albo nigdy, do żadnych nie doszło. Może zgubiła ich własna próżność, albo nałożone zabezpieczenia były niższe niż umiejętności, które posiadał Steffen i Marcella. Trudno było jej to oszacować, nie wiedząc, przed czym tak naprawdę wtedy stanęli. Na kolejne stwierdzenie odwróciła wzrok od budynku prześwitującego między drzewami by spojrzeć znów na nią i skinąć krótko głową.
- Horatio mogłoby wystarczyć. - zastanowiła się jeszcze zanim Marcella przedstawiła swój pomysł. Mogłoby, co nie znaczyło, że łatwo było je rzucić. Ćwiczyła je ostatnio z Bottem, ale uroki nadal pozostawały jej nie dominującą dziedziną magii. Zamrugała kilka razu, spoglądając zmrużonymi oczami na medalion. Widocznie zastanawiając się nad wypowiedzianymi przez nią słowami. - Cóż, to może zadziałać. - określiła w końcu, opierając palec wskazujący o usta, nadal zastanawiając się nad wypowiedzianymi przez nią słowami. Zrównoważenie trzech żywiołów powinno ściągnąć utkaną magicznie barierę.
- Hm? - spytała wyrywając się z zamyślenia, unosząc spojrzenie na Figg, kiedy ta zaczęła mówić. - Zniknęła? - powtórzyła po niej, marszcząc jasne brwi. Ułożyła ręce na kolanach i dźwignęła się do pionu. Uniosła dłonie, żeby założyć jasne kosmyki włosów za ucho. - Jeszcze w Pogotowiu surowo zabraniali nam ściągania ich na własną rękę. Nie powiem ci za wiele w kontekście klątw. - przyznała zgodnie z prawdą rozkładając na bok dłonie. - Nigdy nie studiowałam Run i nie zagłębiałam się w ten temat. Jesteś pewna, że zniknęła? A nie na przykład została aktywowana? - zapytała, chociaż nie bardzo wiedziała, jaką by to mogło zrobić różnicę. Przeniosła rękę, żeby potrzeć nią po karku. - Pytałaś Lucindy? Ona od lat zajmuje się klątwami, może mogłaby na ten temat powiedzieć więcej. - wiedziała, że Lucinda podróżowała od lat i pracowała jako łamaczka. Może zetknęła się z tym gdzieś na świecie. Może w świecie klątw to wcale nie było takie nadzwyczajne zjawisko. Trudno jej było powiedzieć.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Ogród przed domem - Page 10 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks

Strona 10 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

Ogród przed domem
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach