Wydarzenia


Ekipa forum
pokój Poli
AutorWiadomość
pokój Poli [odnośnik]22.08.15 0:32
First topic message reminder :

Pokój Poli

Bardzo małe pomieszczenie, urządzone jak dla piętnastolatki. Pola nie narzeka, bo też nie zaprasza do domu nikogo - wystrój pokoju jest jej obojętny, a może nawet z psychologicznego punktu widzenia to lepiej, że wygląd się nie zmienia. Przynajmniej jak się już nawdycha oparów, to ma zawsze rano pewność, że nie pomyliła dzielnic
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455

Re: pokój Poli [odnośnik]18.01.16 10:12
-No ja nie wiem, powstaje jakieś tysiąc milionów utworów miłosnych, a ludzie w wielu językach piszą do siebie te listy długie i wspaniałe, piosenki i muzyka, to brzmi jak miłość, a ty mówisz, ze tego sie nie da opisać Daniel? Wiesz, mi sie wydaje, ze ty tez nie byłeś zakochany bardzo dawno temu i już nie pamiętasz jak to jest- oskarżam go, bo on mi ewidentnie nie chce zdradzić tajemnicy! Chce to podejść, mówić, ze nie zna miłości. Niech się denerwuje, rzuci czymś, powie ze zna, zapewni mnie, ze zna. Niech opowie o niej w swoich słowach, żebym to mogła zrozumieć. Chociaż raz.
Czujesz, czujesz. -No właśnie nie wiem- obrażam się już na niego okropnie, bo on mi tutaj, ze to rzecz najprostsza, wcale nie zorientował się, ze ja nie moge nic takiego znać, bo nigdy się nie zakochałam. Skrzyzowalam ręce na piersiach i sie aż zmarszczylam i właściwie to stałam się niedostępnym ziemniankiem.
Dlatego uznajmy, ze jestem nim także, kiedy unoszę brwi i niegrzecznie mowie: -Bo co, tylko mężczyźni mogą mieć taka przyjemjość?
Czy my dalej mówimy o wilach.


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: pokój Poli [odnośnik]18.01.16 21:10
Mogła rozsadzać od środka, mogła tłamsić, lecz mogła również dodawać skrzydeł. Zabijać i przywracać do życia, wznosić na wyżyny, kierować ku samemu wnętrzu ziemi. Mogła być wszystkim i jednocześnie niczym, mogła łączyć ludzi, dzielić ich, mogła - być samotnie celebrowaną chwilą bez szans na odwzajemnienie, mogła łączyć na wieczność, wywoływać wojny, przywracać zgodę, mogła... Wydawała się być nieograniczona. Niezwykła, mistyczna siła, znana od samego początku świata. Opisywana w wielu pięknych słowach, zawarta w konceptach, antytezach, w uosobieniu do postaci prawdziwego bóstwa. Mogła, lecz jednocześnie - czym była? Wiecznym piętnem wyrytym gdzieś w duszy przymocowanej łańcuchem do jednego miejsca? Trzymanej, niemogącej się poruszać; manifestem z a l e ż n o ś c i. Czy każdemu było dane ją odczuć? Każde pytanie wyzwalało rzędy następnych, które zalewały go nieskończonymi kaskadami myśli. Zagryzł nieznacznie wargę; nie wiedział już, czy ze zwykłego zdenerwowania czy wyłącznie z własnej nieporadności. Czuł się jak pozorny świadek, który musi wygłosić swoją przemowę, albo gorzej - jak oskarżony, jakiemu należało się tłumaczyć.
Niech ktoś go stąd zabierze. Jak najszybciej.
- To czemu się mnie pytasz? - żachnął się niemal machinalnie. Słyszalny w tonie zgrzyt irytacji wydawał się być postępujący, choć przy tym nie zakłócał dawnego, pozornego spokoju, nadal pozostając przy względnej równowadze. - Skoro wszystko jest w książkach, muzyce. Masz je w zasięgu ręki - przyznał z ironią. Niech idzie, niech czyta, niech robi cokolwiek, byleby skończyć tę idiotyczną dyskusję. Na moment zdawało mu się, że zapomniał języka, który kompletnie nie chciał ułożyć się na kształt odpowiednich słów, dziwacznie obolały i drętwy.
- Ja... - powiedział, ale nie dokończył.
Nigdy się nie zakochałem.
Nie potrafię nikogo kochać.
Mogę tylko...
Cholera.

Starał się nie zwracać uwagi na jej niezadowolenie; wciąż gdzieś w głębi duszy liczył, że zaraz cała sytuacja się rozjaśni, że wkrótce całość powróci do dawnego stanu, pozornie beztroskiego i pozbawionego tej dozy niezręczności, która nieuchronnie powodowała w atmosferze napięcie.
- Przyjemność. - Wymówił, jakby to słowo wkraczało na jego usta z dziwną satysfakcją. Z wydumanym podejściem, rozumianym wyłącznie połowicznie, znajdującym się gdzieś między lekką drwiną a suchym oznajmieniem faktu. - Ciekawe w czym. W łapaniu się na sam wygląd? - spytał, mierząc ją przy tym wzrokiem. Przestałaby się wreszcie tak obruszać.


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pokój Poli - Page 4 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: pokój Poli [odnośnik]21.01.16 10:08
Tak bardzo mnie zirytowal! Czy on nie wie dlaczego ja bo o to wszystko pytam? Jąką sie, denerwuje na mnie, niech sie zdenerwuje raz a porzadnie, odpycha mnie i moja ciekawość. Nie pasuje mu temat? Nie wpadłam na to. W końcu postanawiam zakończyć jego mękę. Kiedy pyta w czym tylko mężczyźni mają lepiej, odpowiadam stanowczo.
-Nie. W zakochiwaniu sie- mówię mu to jeszcze dość rozkojarzona, tym, ze co, ze mówi mi ze nie można kochać się tylko w powłoce pięknej twarzy. To bardzo miłe, ale no jakoś mu nie wierzę. Wszyscy wokół mówią mi, ze muszę się ubierać tak i tak, ze muszę umieć wszystko i dopiero wtedy może znajdę kogoś do kochania. Więc, kiedy on mi mówi, ze łapanie na sam wygląd mu nie pasuje, to ja już nie wiem co mu pasuje. Pytam sie go jak mężczyzny, bo nim jest, a on mi odpowiada jakby bał się, ze go chce przejrzeć. Nie przejrzeć, a poznać.
Dlatego znów się zamykam i znów nie chce już z nim mówić.
-Ta rozmowa prowadzi do nikąd Daniel - mrużę oczy i patrzę na niego przez dłuższą chwilę nie mówiąc nic. A on pewnie dalej zmaga się z myślami, które sobie układa w głowie. Dlaczego nie może mówić tego co myśli, dlaczego musi zawsze kalkulować czy jestem tak straszna, czy to dlatego, ze zadaje mu pytania. Gdyby mowil, wcale nie musialabym ich zadawac, wszak to pytania pomocnicze. -Jak nie bedziesz mi mowil wprost, tylko półsłowkami, to równie dobrze mogę się Ciebie pytać o coś co wcale mnie nie nurtuje. Bo też nic nowego sie nie dowiem - Nie wiem, czy nikt z Danielem nie rozmawia w ten sposób, ale według mnie to najprawidlowszy ze sposobów. Mówię tym językiem ja i wuj Wincent. Chyba ktoś kto jest jego rodzina najbardziej to rozumie?
W końcu stwierdzam, ze może to lepiej, najwyżej powiem Wincentowi, ze Daniel musi iść na terapię. Tylko kto mu zrobi terapię, jak nie ja? Może musze poczytać książki, spytam Billa czy wie coś o takich w naszym domu. Tylko bez wycinania mózgów. Wywracam oczami (jak w gifku na podpisie) i mówię pierwsze co przyszło mi do głowy -To w takim razie opowiedz mi gdzie się podziales po Nocy Duchów? - wstaje z lozka, otwieram okno i zapalam sobie papierosa.


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: pokój Poli [odnośnik]22.01.16 20:34
To nie był dobry moment. Na wszystko. Na każdą rzecz, na jakąkolwiek; mącił jego spokój, sprowadzał na granicę, zdawał się łączyć w sobie absurd i normalność. Nie był dobry ze względu na swój zawiły charakter, na każdą przeżywaną w napięciu sekundę, która wraz z kolejnym wrażeniem zdawała się coraz to bardziej wydłużać. Miał wrażenie, że siedzi już tutaj wieczność, stojąc pośrodku walczących ze sobą przeciwieństw. Dwóch niemożliwych do współistnienia rzeczy, podobnie jak fakt, że pozornie mądre słowa zamieniały się teraz w wyłącznie bezużyteczny bełkot. Wszystko takie było. Było niczym. Było rozmazane i niewidoczne, podobnie jak próby samych wyjaśnień, które wciąż sprowadzały się do tylko jednego - pustki. Wzburzonych fal nicości, z jakich usiłował coś wyłuskać, przygwożdżony serią zadawanych pytań.
Chciał, aby na nowo rozluźniła mięśnie twarzy i przestała na niego patrzeć w ten sposób. Raz była zamyślona, raz niemal wściekła, raz znowu w powietrzu rozchodziła się jej następna wypowiedź. Gdy usłyszał uwagę, niemal prychnął, czując na języku posmak częściowej satysfakcji.
- Prowadziła od samego początku - przyznał niemal z u c h w a l e, składając w tym momencie przed sobą dłonie. Chwila zwycięstwa nie trwała jednak długo - została szybko rozerwana, niezapowiedzianie burząc zdający się iść ku nowemu porządek rzeczy. Na twarzy uwidoczniło się kilka dodatkowych zmarszczek, drobnych, lekko zarysowanych na powierzchni skóry wgłębień, które nadały jemu znacznie bardziej surowy wygląd. Teraz go zdenerwowała.
Co ona w ogóle oczekuje?
- Nie da się mówić wprost - prawie przerwał jej ostrym tonem. - Posłuchaj siebie - głos już był nieco łagodniejszy. Spokojnie. Ale nie umiał być do końca spokojnym, kiedy przekraczało się granice, których przekraczania nie tolerował. Westchnął, do resztek pogrążając się w  chwilowo panującej ciszy, która spowiła dzielącą ich przestrzeń. Jeszcze raz. Od nowa, tym razem normalnie. Wmawiał sobie, że zdoła to jakoś sprostować. - Nie znajdziesz na wszystko regułki - zaczął, powoli, jakby dokładnie zważał na każde wypowiadane słowo. - Rozumiem, że jesteś ciekawa. Ale przyjdzie czas i będziesz wiedzieć. - Wymusił (a może jednak nie?) pojawienie się na twarzy delikatnego uśmiechu. - Zobaczysz. - Wstał z krzesła, nie mogąc dłużej pozostać w jednym miejscu. Cały zdawał się niemile zesztywnieć, biernie obserwując rozgrywające się wydarzenia. Podszedł bliżej okna, lecz również nie zjawił się całkowicie obok - nadal zachowywał określony dystans. Zastanawiał się, czy powinien coś zrobić. Ostatecznie, nieco zbity z tropu padającym pytaniem; pozornie zbawiennym, bo wydostającym go z tematu, lecz jednocześnie tak samo niewygodnym, odparł:
- Vincent ci nie powiedział? - Pytanie na pytanie. Niezbyt rozważnie, ale przecież miał przyjść i ją upewnić. Chciał mieć tę chwilę już za sobą.


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pokój Poli - Page 4 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: pokój Poli [odnośnik]24.01.16 12:28
Daniel pragnął jedynie spokoju. Spokoju ktòrego nie mu nie zburzy, a ja, ja mu go niszczyłam. Widzę rozdrażnienie w jego spojrzeniu, zastanawiam sie: czy już mnie nienawidzi? Chcę iść dalej, sprawdzić, kiedy mnie odrzuci do konca. A z drugiej strony w tym samym momencie myślę o tym, jak go przeprosić. Jestem rozkapryszonym dzieckiem, a on nie ma wcale cierpliwości do dzieci.
Spoglądam w jego mądre oblicze. Jestem skupiona i w koncu przestaje się męczyć tym, ze on utrzymuje swoje stanowisko. Wzruszam ramionami.
-Nie umiem być cierpliwa- przyznaje w koncu, nie chce sie dalej z nim klocic, nie chce, zeby denerwowal sie moim zachowaniem. Przekroczylam granice, juz wiem, ze na te tematy nie powinnam z nim rozmawiać. Ale jeżeli on nie chce rozmawiać - czy wstydzi mi się o tym opowiadać, czy po prostu ama mnie za dziecko niegodne wysluchania jednej histori.
-O czym?- unoszą brew, czy miał mi coś powiedzieć? Nie powiedział mi nic wielkiego, to raczej ja wysnuwalam różne teorie. Teraz pomyślałam sobie, ze Daniel powie mi całą prawdę. Przecież nie musi się z niczym kryć. Przecież nie ucieklby dla sprawy nieistotnej, przecież to musiało być coś ważnego. Unosze spojrzenie niewinne, utkwilam je w oczach Daniela. Już się nie złoszcze, chociaż tak: jeżeli znów mnie żyje połsłówkiem, mogę znów się na niego zdenerwowac. A może mam mu przedstawic wszystkie teorie, które chodzą po mej głowie?


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: pokój Poli [odnośnik]24.01.16 15:52
Poczuł, jak oczy dziewczyny odrywają się od widoku z okna - na nowo utkwiwszy swoje spojrzenie w jego twarzy; wzrokiem doskonale znanym, lecz wraz z zauważalnym na twarzy drgnięciem, dziwnie dlań n i e p o k o j ą c y m. Uniesiona brew wydaje się zwiastunem czegoś nowego, preludium do kolejnej przemowy, spowodowanej własnym, ulatującym wcześniej w eter pretekstem. On dał jej ten pretekst, chcąc zbyć zwyczajnym pytaniem, które padając impulsywnie, nadało sobie w tej krótkiej chwili zupełnie nowego znaczenia. Znaczenia nieco przerastającego, znaczenia całkowicie niepotrzebnego, jawnego wymuszenia babrania się w niewygodnym temacie, który z każdą chwilą wypalał na nim swoje piętno.
Tylko on wiedział, co naprawdę wtedy się wydarzyło. Milczał jednak jak zaklęty, a język prędzej zmieniłby mu się w kamień, niż zdołał uwolnić przepełnione prawdą słowa. Popełnił błąd? Wszystko próbowało mu wytykać, że tak oto było - że zachował się źle, niewłaściwie, k a r y g o d n i e, zostawiając ich w Noc Duchów, by samemu oddać się całkowicie innemu szaleństwu. Ale czasu nie umiał cofnąć (i najprawdopodobniej nie chciałby), więc pozostało mu przełknąć gromadzący się ułudnie posmak goryczy związanej z niewygodą uformowania jakiś wyjaśnień.
Vincent n i c jej nie powiedział?
Czy znowu coś knuje i chce się doszukać w temacie znacznie więcej, niż dałoby się przekazać. Nie potrafił jej rozgryźć. Prosta, pozornie neutralna wymowa, przelewała się w jego wnętrzu trawiącym wszystko jadem. Być może przez tę prostotę, która również zdawała się jej oczekiwać. Nie mógł jednak tego zawrzeć. Nie tutaj, nie teraz. Nigdy.
- O tym, że najwyraźniej wróciłem wcześniej - odpowiedział mimo wszystko dość luźno, bez większego zaangażowania w pobrzmiewających słowach. - Ciężko było was później odszukać w tym tłumie, więc stwierdziłem, że poszliście - dodał. Oznajmienie. Zwyczajne oznajmienie. Nie było sensu rozdrabniać się na części pierwsze, wypominać, wracać znów i doszukiwać się nie wiadomo jakich rzeczy. Być może nie doceniał Polly. Zresztą, niektóre sprawy należało zachować wyłącznie dla siebie.
- Jednak mam nadzieję, że ci się podobało - powiedział na samo zakończenie, dalej tylko oczekując w napięciu, co zaraz się wydarzy.


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pokój Poli - Page 4 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: pokój Poli [odnośnik]27.01.16 12:15
Przywołana do porządku wpatruję się w niego. Rzeczywiście coś zmienia się w jego twarzy, widzę najprawdziwszą emocję: wręcz książkową. I wszystko to czytam, zdanie po zdaniu. Chcę jeszcze trochę go podręczyć.
- No wiesz, my też trochę na ciebie czekaliśmy - chcę mu dać do zrozumienia, że jego błąd nie przeszedł niezauważony - Właściwie to czekaliśmy do samego końca. Więc nie wiem w jakim tłumie nas zgubiłeś - zacmokałam niezadowolona - Mogłeś nam dać znać, wyszlibyśmy wcześniej. Nie wiem, co sobie myślałeś, że co ja tam będę z wujciem robić? Twoja wina Danielku, zepsułeś cały wieczór. - oskarżam go po raz ostatni i po wypuszczeniu powietrza z ust, postanawiam, że nie chcę już więcej go męczyć. Zmieniam temat.
- Ale bardzo mi się podobał występ, cieszysz się, że poszliśmy? Ja się cieszę, chociaż jak wracaliśmy to trochę się bałam, bo jednak wujaszek zamiast mnie pocieszać, to zaczął opowiadać co się działo kiedyś na Nokturnie. Pewnie też ci mówił o tych wszystkich strasznych rzeczach. Na całe szczęscie dał mi znać, że jesteś w domu cały i zdrowy, bo martwiłam się okropnie, że zostałeś o f i a r ą jakiegos napadu z różdżką. Byłabym wtedy współwinna twej śmierci, a tej wcale ci nie zyczę, w każdym razie nie przedemną - rozpogadzam się, kiedy mówię o smutnych rzeczach. Palę i patrzę na niego, ech, jaki on jest przystojny, to ja nie wiem. W tym Germanolandzie chyba tylko pięknych produkują.
- Daniel, kiedy wracasz do Niemiec?


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: pokój Poli [odnośnik]29.01.16 8:37
Jego sumienie było skrępowanym ptakiem, który usiłował rozprostować skrzydła; jaki pośród burzy piór i wrzasków, pragnął bezskutecznie poderwać się do lotu. Nie mógł. Nie był zdolny. Łańcuch nieuświadomienia był ciężki i poniekąd nawet przyjemny; jego brzemię zakładało się z łatwością, pozwalając splecionym w całość, ołowianym fragmentom, na uwiązanie wpatrzonej jedynie w siebie duszy. On? Uczynił źle? W którym momencie?
Zostawił ich.
Nie. Było zupełnie inaczej. Nie mógł nic na to poradzić, wydarzenia rozgrywały się przed nim, niby z góry ustalone, a on wyłącznie musiał na nie przystawać. Skończył z kobietą, o której do tej pory nie wiedział, jak ma na imię.
Zostawił ich, choć z nimi przyszedł.
Cholera jasna, co było w tym złego? D l a c z e g o miałby sobie odmawiać, dlaczego ktoś posądzał go o zły czyn, kiedy w rzeczywistości było zupełnie inaczej? Dał ponieść się tej nocy, całkowicie wpuścić jej cienie do swojego wnętrza. To nie mogło być nic złego, nie istniało takie prawo. I tak czuł się - połowicznie winny i połowicznie zadowolony, nie będąc w stanie osiągnąć żadnego ze sprecyzowanych stanów. Nie dało się zignorować tego lekkiego ukłucia, jakie uderzyło wprost na niego ukradkiem.
Czy naprawdę wszystko zepsuł? Co takiego zepsuł?
- Nigdy nie narzekałaś na wuja Vincenta - powiedział jednak, słysząc jej wywód. Przecież nawet lepiej się dogadywali. On nie nadawał się do takich rzeczy; choć starał się wielokrotnie, jednak pewnie nie pasował nawet w najmniejszym stopniu.  - Nie wiem, dlaczego tak wyszło - przyznał dopiero po chwili, chcąc stłamsić przywołaną między nimi falę ciszy, która zdawała się narastać wraz z każdą mijaną sekundą. - Cieszę się - dodał, nie rezygnując z wygięcia ust w lekkim uśmiechu. - Nie byłabyś, poza tym, bez przesady. - Nie był nadto pewny siebie, choć do przejścia na drugą stronę aż tak mu się nie spieszyło. Prędzej by go okradli, choć i tak zbyt wiele by nie znaleźli. Albo... Albo nie wiedział. Kolejne pytanie wprawiło go w lekką konsternację przez najbliższe kilka sekund, przywołując całą karuzelę zostawionych za sobą wydarzeń. Nigdy. One nigdy nie powrócą, choć wydawały się tak barwne, tak żywe, jakby wciąż istniały gdzieś obok niego w obecnej rzeczywistości.
- Nie wracam. Mieszkam tu na stałe - odparł, usiłując przegonić całą uwagę wraz z wrażeniem ciągle lustrującego go wzroku. - Chyba nie sądziłaś, że przyjechałem wyłącznie na jakiś czas?


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pokój Poli - Page 4 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: pokój Poli [odnośnik]29.01.16 18:44
- Nie narzekam wciąż wcale - nabieram wody w usta, bowiem co mam mu powiedzieć. Że złamał mi serducho, bo chciałam się upić do nieprzytomności, bo to było moje pierwsze wyjście do ludzi, a on się zmył nim nawet zdązyłam skończyć pierwszą szklankę wina? Mówił mi, że nigdy mnie nie zostawi, a jak tylko zdążyliśmy z Wincentem odwrócić wzrok, on zaraz czmychnął! - I tak lepiej, że poszedłeś przynajmniej na przedstawienie- odwracam wzrok i gaszę papierosa w popielniczce ustawionej na parapecie za oknem. Przyciskam niedopałek do szkła i przez chwilę tam patrzę. Dlaczego ja i Daniel nie mogliśmy ze sobą normalnie rozmawiać? Wujcio Wincent twierdzi, że to ja jestem fajniejsza, ale ja myślę, że i Daniel mógłby spróbować wyczilować. Właściwie co mu zależy. Zawsze może odejść. Skoro mógł zrobić to wtedy, teraz też nie powinien mieć problemu.
- Trochę bym była, to ja namawiałam cię na halołin. Ty tylko powiedziałes o przedstawieniu - mówię, żeby mówić, żeby nie było cicho. On nie wie, to skąd ja mam wiedzieć, dlaczego tak wyszło? On jest starszy, mądrzejszy.
Znów to robi. Znów nie chce mówić, zastanawia się i analizuje. Za dużo, za dużo myśli. Staram się nie widzieć, więc kladę dłoń na okiennicy i palcami przebieram, patrzę też na swoją dloń, może podziwiam lakier do paznokci, a może... a może po prostu chce się na czymś skupić, by nie wbijać w niego spojrzenia. Penwie i tak już widzi w nim więcej niż powinien. Z drugiej strony, jak byłoby prościej, gdyby zauważał cokolwiek. Bo zdaje sie nie mieć pojęcia o większości spraw.
- Sama nie wiem - wzruszam ramionami i palcem przesuwam po okna szkle - Nie wydajesz się być tu zbyt szczęśliwy


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: pokój Poli [odnośnik]29.01.16 19:36
Niezręczność tej sytuacji wyniszczała go.
Powoli, kruszyła kawałek po kawałku, tak jak fale morskie doprowadzały do dewastacji skalnego brzegu. I miał wrażenie, że jest go coraz mniej i coraz gorzej jest mu się odnaleźć - gubi się, błądzi, błąka niczym po wnętrzu jakiegoś labiryntu. Całość wydarzeń przechodziła niczym fałszywy ton, zarysowywała się niezależnie od wypowiadanych słów, od ich tonu i natężenia, niezależnie od czegokolwiek, była wciąż obecna, drażniła niezwykle duszącym klimatem. Atmosfera była ciężka, napięta, zacieśniała się wokół ich sylwetek. I choć mógł wyjść w każdej chwili, nie był w stanie tego uczynić; nie był w stanie się poruszyć, miał nawet trudność w sformułowaniu konkretnej wypowiedzi, jakby jego język usechł, samoistnie się przy tym rozpadając. Nie potrafił powiedzieć, co właściwie czuje. Nic już nie potrafił konkretnie powiedzieć; nawet jego spojrzenie stało się dziwnie mętne, zamglone, umieszczone za jakąś półprzezroczystą warstwą. Wzrok dziewczyny już nie obarczał go nieustannym kontaktem - odchylił się, patrząc w zupełnie inną stronę. Dostrzegał, jak wodzi po palcach, być może obserwując też częściowo malujący się w oknie widok. Nie wiedział. W trakcie jednego uderzenia serca, zupełnie spontanicznie, zbliżył się i znalazł obok, również mogąc patrzeć na parapet i spoglądać z wysokości na okoliczny teren. Nic szczególnego, być może, choć jego żołądek zdawał się przy tym skręcać i niemal w całości wiązać w supeł. Jakby chciał uznać ten czyn skrócenia dystansu za niewłaściwy, jakby bił się sam z sobą, lecz równocześnie nie widział odwrotu ku zmianie położenia. Zmrużył oczy, podziwiając rosnące na horyzoncie, spiętrzone zarysowania budynków.
- Tym bardziej nie byłbym - zauważył niemal bezbarwnym tonem, z lekko zaznaczającą się w nim melancholią. - W Londynie mam wszystko - przyznał niedługo potem, starając się jakoś rozpogodzić. Wyczerpał już limit błędów, limit wyrzutów... Tak nie powinno być. Nie, to nie mogło tak wyglądać. Absolutnie nie mogło. Wizja poprzedniego zdarzenia nadal nie chciała go opuścić, stąd postanowił jakoś zażegnać sprawę. Następnym razem musi być lepiej.
- To jak? Chcesz gdzieś jeszcze iść kiedyś? - zapytał, odwracając w kierunku Polly głowę. Stwierdził, że tak może być najlepiej. A jak będzie, w rzeczywistości dopiero się przekona.


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pokój Poli - Page 4 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: pokój Poli [odnośnik]31.01.16 23:11
Nie zwracam uwagi, nie zwracam uwagi, nie zwracam uwagi - och oczywiście, że zwróciłam. Drgnięcie gałki ocznej, obliczanie i świadomość, że Daniel robi coś dziwnego. Dlaczego on się przysuwa, borzeborze, a jak zaraz powie, że mówię tak niewyraźnie, że nic nie rozumie i musi mnie słyszeć z bliższej odległości? Chociaż i tak dobrze, że sie nie odsuwa, bo na przykład pluję.
- Wszystko? - tylko zahaczam spojrzeniem o Daniela, znów jednak odsuwam je gdzieś na palce opierające się o okno. Od samych opuszków, aż po czubek głowy, właśnie teraz przeszedl mnie prąd. Było to dziwne i przez chwilę nie wiedziałam, co się dzieje. Prawie bezmyślnie spytałam. - Więc niczego ci nie brakuje?
Wydaję się być zasmucona, bo jeżeli odpowie, że niczego - pojmę w mig, że i ja jestem na swoim miejscu w swojej roli ostatecznej. A mi, mi to się chyba wcale nie podobało. Nie musiało mi się przecież podobać - za to on, on podobał mi się od zawsze. Stąd ten mój mętny wzrok, czy go nie widzi? Na pewno łatwiej mi go ukryć, jeżeli spoglądam gdzieś poza jego twarzą. Odpływam na chwilę, nagle docierają do mnie jego słowa. Pytanie o przyszłość. Wzruszam ramionami.
- Pewnie, że tak. Tylko pamiętaj, żeby kolejnym razem dać znać, jak będziesz znikał na zawsze - przypominam machinalnie, ale z całej woli. Przekonana jestem, że jeżeli kolejnym razem nie dostanę jasnego przekazu, znów niepotrzebnie spędzę godziny na zamartwianiu się. Bo przecież to naturalne. Nie jestem specjalnie przekonana co do tego, że należy spędzać ze sobą każdą chwilę. Wolę nawet ruch, płynność. Ale potrzebuję informacji, by być w świadomości bezpiecznej - wiedzieć, że nikomu nic sie nie dzieje. A i że wszyscy są w dobrym nastroju. Ofiarowuje mu lekki uśmiech i wycofuję się, żeby jeszcze raz znaleźć papierosy, które gdzieś tam na łóżku zostawiłam. Wrócę pod okno, najpierw spoglądam i widzę jego sylwetkę, jak otacza go światło z podwórza. - Może spróbujesz pomóc mi wyciągnąć Billego na koncert?


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: pokój Poli [odnośnik]02.02.16 18:50
Skrócenie dystansu. Zdawało się, że nie odegra większej roli; że właściwie nie uczynił nic, nad czym można się roztkliwiać, co dałoby się analizować, opisać, poddać zastanowieniu, czy w ogóle potraktować jakimś rozważeniem. Ale nie czuł się zły. Ani smutny. Zawstydzony, zażenowany swoją postawą - przy każdym z proponowanych odczuć padała oczywista negacja. Wypełniał go dziwny spokój; związany z śledzeniem mniej lub bardziej drobnych, dostrzeganych w świetle dziennym szczegółów. Czuł tylko jego obecność, orzeźwiającą i statyczną - i nie mógł powiedzieć, że było to złe wrażenie. Być może ogarniała go tylko lekka melancholia, kiedy z uwagą spoglądał na widok z okna, łącząc go z różnymi wspomnieniami.
- Hej, rozchmurz się - oświadczył nagle; zdawał się dostrzec na jej twarzy zmianę, połączoną z ciągle odrywanym wzrokiem. Pewnie nie powinien się odzywać, zamiast tego skupiając się na innych rzeczach. Trudno, na to było już za późno. Tylko, że bez uśmiechu wyglądała nienaturalnie, jak coś ostrzegającego, jak... nie ona. I może stąd owe przeświadczenie.
- Zawsze czegoś brakuje - przyznał niedługo potem, odpowiadając tym samym na zadane pytanie. - Ale jeśli mam dokąd wracać, to właśnie do Londynu. - Szczerze. Absolutnie szczerze. Bez ogródek, bez chowania się za dwuznacznym zbyciem, skrywanym za próbą jak najszybszej zmiany tematu. I być może wtedy dokładnie to zrozumiał, właśnie teraz, kiedy częściowo zamyślony i - z kolei - również niezaprzeczalnie obecny, wyciągał kolejne wnioski.
- Nie - zaprzeczył natychmiast, gdy usłyszał kolejną wzmiankę na doskonale znany temat. Do bólu znany. Stanowczo zbyt dobrze. - Nie będę znikał.- Uniósł swoje spojrzenie na twarz Polly, jakby chciał dać większe przeświadczenie powiedzianym słowom.
- Spróbuję. - Uśmiechnął się lekko, wyraźnie bardziej rozpogodzony niż wcześniej. - Nie zaszkodzi mu, jak na chwilę oderwie się od książek. - W końcu ostatnio nawet stracił rachubę czasu. Chętnie przywróciłby wszystko do poprzedniego stanu. Lub przynajmniej takie zagościło w nim wrażenie. - Jest w najbliższym czasie coś ciekawego?


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pokój Poli - Page 4 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: pokój Poli [odnośnik]12.02.16 14:07
Ten uśmiech pojawiłby się tak czy siak, więc teraz zgodnie z życzeniem, rozchmurzam się. Tak, czy jeszcze szerzej? Bo umiem, sam dobrze wiesz też o tym, że umiem. Staram się też utrzymać względnie długie spojrzenie, jednak czy to nie irytuje Daniela mocniej? Bo teraz się patrzę i nie ma możliwości zerwania tego kontaktu. Patrzę uparcie i pytam, chociaż cicho, to pytam oczekując odpowiedzi:
- Już wiesz, czego ci brakuje? - skoro tu wracasz, to pewnie liczysz, że znajdziesz to tutaj? Zgubiłam się już w tych pytaniach. Przyjmuję jego obietnicę beztrosko, jakbym nie dopuszczała do siebie tych szyderczych mysli, które podopowiadają, żeby nie wierzyć mu do końca. Jest wszak tylko taki, jakim ukształtował go świat. Pewnie zniknie, ale wtedy już będę na to przygotowana. Moje spojrzenie mięknie, już nie jestem uparta, nie chcę odpowiedzi na ciężkie pytania. Piękny Daniel stoi tuż obok i chociaż tyle przeżyliśmy przykrych rzeczy ostatnio, nagle docierają do mnie moje pierwsze uczucia, które miałam, kiedy znaliśmy się jeszcze tylko pobieżnie. To, jak spoglądałam na niego. Tak miękko jak dziś, ufnie, wierząc, że zna wszystkie dobre odpowiedzi na wszystko. Bo zna, bo to on, on jest mądry i nieomylny.
Kiwam więc głową, cieszy mnie jego obietnica. Nigdzie nie zniknie, to dobrze. Kiedy obiecuje pomóc z Billym, śmiejemy się trochę. Przy szczegółach muszę sie nieco zainteresować.
- No właśnie sama nie wiem, moglibyśmy pójść na koncert do 7-o-7, tylkoo.. może w kolejny weekend, bo w ten umówiłam się już z takim Frederikiem - tutaj nagle uśmiecham się pod nosem i wymijająco udaję, że zainteresowało mnie coś na krańcach sweterka. Jakiś wzrorek, zagubiona nitka.


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: pokój Poli [odnośnik]12.02.16 16:28
Gdyby ktoś go zapytał, co tak naprawdę chce osiągnąć, odpowiedziałby wręcz banalnie - Chcę być szczęśliwy. O ile słowa te brzmiały gładko i wypowiedzenie ich nie marnowało dużo energii, o tyle realizacja była czymś zupełnie innym. Trudnym. Niemal niemożliwym do wykonania. Być szczęśliwym - ale jak, w tym świecie, wśród takich ludzi, kiedy wydawał się stracić wszystko? Od melancholii uchronił go jednak uśmiech Polly, której rozpogodzenie dziwnym (a może jednak nie?) trafem przebiło się przez szare, ponure chmury myśli.
- Jeszcze - zaczął dopiero po chwili namysłu - nie umiem dokładnie określić. - Kobieta? Szczęśliwa rodzina? M a t k a? Już był dorosły, powinien mieć własne życie i nie oglądać się na przeszłość. Ale nie umiał się odnaleźć ani w swojej historii, ani w teraźniejszości, ani tym bardziej rozważać mające nastąpić lata. I wciąż nie miał pojęcia, co zrobić, by stać się szczęśliwym. Po prostu - nie wiedział.
Wszystko wydaje się wracać na dawne tory. Poprzednie rozczarowania i napięcia pokrywają się kurzem, nieuchronnie ulegając przedawnieniu. Mijają, przechodzą, bo w końcu nie ma najmniejszej potrzeby, by znowu się na nie oglądać. Czy nie do tego dążył? Namówienie Billy'ego nie powinno być takie trudne; dodatkowo, dawno już nie mieli okazji gdzieś wspólnie się udać.
A jeszcze kiedyś znajdzie czas, by porozmawiać z nim na poważne tematy.
Wzmianka Polly i - być może - lekkie zmieszanie, udzieliła się poniekąd również jemu samemu. Nie wiedział dokładnie, co powiedzieć. Wiedział, że ma znajomych, zresztą każdy miał jakiś, ale... Czy powinien się zapytać? Ostatecznie ugryzł się w język, przecież nie powinien wkraczać i próbować kontrolować każdą dziedzinę życia dziewczyny. Martwił się? Był zazdrosny? Dobre sobie. Nie, rozkładanie tego na części pierwsze, definitywnie nie zapowiadało się dobrze.
- Możemy - odpowiedział, z tonem gdzieś na granicy zwykłego oznajmienia a wyrażanej radości - ...uważaj na siebie. Do tego czasu. - Dodał jednak, bo czuł, że musi. Sam nie wiedział, czy powinien się niepokoić, czy nie, ale... Nie potrafiłby wyjść bez tego.
Zwłaszcza, że właśnie miał zamiar się pożegnać.

| zt


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
pokój Poli - Page 4 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: pokój Poli [odnośnik]24.02.16 22:05
| z wernisażu

Należało Polkę jak najszybciej odesłać do łóżka. Nie tylko ze względu na jej stan, choć i on poniekąd był powodem ich zjawienia się w tym miejscu o tej porze. Ale też i jej zachowanie przy tym obrazie. Rudzielec miał dziwne wrażenia, o których raczej nie chciałby ponownie myśleć. Woli o tym zapomnieć, może też i napić się, by zapomnieć o całym tym zdarzeniu. W końcu przecież nie musiał zarówno zachowywać się jak na szlachcica przystało, jak i ma pewność, że Garrett wraz z Lyrą są bezpieczni w galerii i żaden z nich nie przyłapie jego.
Z Polką u boku przedostał się do jej sypialni, do której powoli przyprowadził z salonu. - Jak się źle poczujesz, powiedz. Dasz radę się przebrać sama?- zapytał z nieskrywaną troską. Tak, dziewczę należało ułożyć do łóżka i uśpić. Skoro tu Billa nie było, to się nie oberwie za nadopiekuńczość nad Havisham. Popchnął delikatnie drzwi od jej pokoju, do którego razem zaraz weszli i Barry stanął w miejscu chcąc wiedzieć, czy ma się na chwilę odwrócić, pójść po szklankę wody, czy jej pomóc. Wolałby oczywiście tą drugą opcję, co by nie wróciły te dziwne uczucia sprzed tamtego dziwnego obrazu.
Barry Weasley
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
pokój Poli - Page 4 Tumblr_n6gnr2EdcK1tq9875o1_400
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1134-barry-weasley#7558 https://www.morsmordre.net/t1142-zjadacz-mebli https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f189-smiertelny-nokturn-19-4 https://www.morsmordre.net/t3342-skrytka-bankowa-nr-330#56362 https://www.morsmordre.net/t1144-barry-weasley#7771

Strona 4 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

pokój Poli
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach