Wydarzenia


Ekipa forum
Bronte
AutorWiadomość
Bronte [odnośnik]23.11.22 20:04
First topic message reminder :




Bronte
Doświadczona przez życie samica sowy płomykówki, którą Ted dostał w zeszłoroczne lato od jednego z pacjentów w ramach zapłaty za leczenie. Bronte dostała imię po słynnej, angielskiej pisarce, a Tedowi wydaje się, że nawet jej się spodobało. Jest wierna i spokojna, ale przesyłki rzadko oddaje bez problemów - adresat zawsze musi liczyć się z dziobnięciem albo ostrymi pazurami.


list od Teda
ADRESAT TREŚĆ WIADOMOŚCI Ted
Ted Moore
Ted Moore
Zawód : uzdrowiciel
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
i must not fear
fear is the mind-killer
fear is the
little-death
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 25 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t11462-ted-moore#354341 https://www.morsmordre.net/t11467-bronte#354524 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t11604-szuflada-teda#358655 https://www.morsmordre.net/t11476-ted-moore

Re: Bronte [odnośnik]17.11.23 19:20
Od Lydii 13.08.1958
Ted Nie planowałam odpisywać na twój list. Miałam go w ogóle nie czytać, tylko od razu spalić, bo czemu nie? Ty moje listy miałeś w dupie przez te wszystkie lata. Czemu ja miałabym się przejmować twoim?

Ale dobrze. Proszę bardzo, niech będzie po twojemu. Dam ci tą twoją szansę, bo zdobyłeś się na odwagę i się objawiłeś. Tym listem, rozumiem, że wyciągasz dłoń, w porządku, więc go przeczytałam. Jestem na siebie za to trochę zła, ale przeczytałam.

I nie bardzo wiem czego ode mnie chcesz, Ted.
Przepraszasz, ok. Czyli przez ten cały czas wiedziałeś, jakie to chujowe z twojej strony, tak? Nie wiem czemu uznałeś, że udawanie martwego przez lata będzie w jakiś sposób lepsze od dania znać, że żyjesz. Wybrałeś karierę, ok, tak samo zrobił wcześniej Theo, tak samo Billy, to normalne, a jakoś żadnemu z nich nie przyszło do głowy, żeby się całkowicie przy tym odcinać od rodziny. Nie wiem, albo myślałeś, że twoje zniknięcie nas zupełnie nie obejdzie, albo żyłeś sobie spokojnie ze świadomością, że kurwa cierpimy i się zamartwiamy. I nie wiem która z tych dwóch opcji jest gorsza. Zrobiliśmy coś nie tak? Obraziłeś się na mnie? Czemu Theo był tym twoim wybrańcem i czemu wymogłeś na nim ukrywanie tego, że żyjesz i masz się dobrze bądź niedobrze? Wiesz w ogóle jakie to spierdolone? Odciąłeś się od nas, ode mnie – ok. Zerwałeś więzi, bo miałeś swoje powody i miałeś do tego prawo - w porządku. Nie rozumiem tego, boli mnie to w chuj, ale jakoś to przełknę.

ALE CZY CHOCIAŻ PRZEZ CHWILĘ POMYŚLAŁEŚ O KIMŚ INNYM NIŻ O SOBIE SAMYM?!

Kazałeś Theo mnie okłamywać przez cały ten cholerny czas! To jest też MÓJ BRAT, Ted! I razem z Billem zastępowali mi mamę, pocieszali mnie, wspierali, uczyli rzeczy, byli przy mnie w najgorszych momentach mojego życia. Miałam do nich całkowite zaufanie, byliśmy sobie oddani, bliscy i wiedzieliśmy, że zawsze możemy na siebie liczyć. A ty to kurwa zdeptałeś tym swoim głupim, okrutnym kłamstwem. Co ja ci takiego zrobiłam, Ted? I czego ode mnie chcesz?! Wybaczenia? Jak ci wybaczę, to znów znikniesz? Teraz będzie łatwiej, bo przecież nawet się nie znamy!

Proszę bardzo. Wybaczam ci, Ted. Nie będę trzymać urazy, ani cię winić. Nie będę cię traktować jak wroga, ani jak powietrza. Nie będę się na ciebie wściekać za to co było bo to i tak uderza bardziej we mnie niż w ciebie To, co się we mnie gotowało, napisałam wyżej i nie musimy do tego wracać, jeśli nie będziesz chciał. Przeszłości i tak żadne z nas nie zmieni, chociaż nie umiem o niej tak po prostu zapomnieć. I zapewne nie zapomnę. I będzie mnie to bolało jeszcze przez jakiś czas, ale to już mój problem. I jakoś to ogarnę. Postaram się być w porządku w stosunku do ciebie. Ale, dla jasności, nie ufam ci. I nie wiem czy kiedykolwiek będę umiała ci zaufać.

Żeby oddać ci jeszcze sprawiedliwość… Przepraszam, że na obiedzie powiedziałam, że nie jesteście moimi braćmi. Jesteście. Nic tego nie zmieni. Po prostu wcześniej słowo "brat" znaczyło dla mnie I wbrew pozorom cieszę się, że żyjesz. Naprawdę. I że spełniłeś swoje marzenia i jesteś uzdrowicielem.

PS. Nie pisz już więcej Od kiedy Naprawdę nienawidzę Listy są do bani. L. M.
Lyd

Twoja siostra


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Bronte - Page 2 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Bronte
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach