Ammun

14.03.18 22:03

First topic message reminder :

Ammun [raróg zwyczajny]

Wierny towarzysz i oddany rozmówca Zachary'ego. Z biegiem lat także powiernik pisanych przez niego listów. Inteligentne i cwane stworzenie zdolne do dziobania i drapania adresata, jeśli tylko stało się przyczyną złego humoru swojego pana.

وزير جلالة الملك NADAWCA

ADRESAT TREŚĆ WIADOMOŚCI PODPIS

09.08.21 15:44

Przeczytaj grudzień 1957

Szanowny lordzie Shafiq

dziękuję za Twój list i troskę. Szczęśliwie dopisuje mi pełnia zdrowia, a sprawa, w jakiej miało się odbyć nasze spotkanie, dotyczyła mojego pierworodnego. Jak się okazało po czasie, jedna z recepcjonistek (nie ta jasnowłosa, która podjada nad dokumentacją) popełniła błąd przy umawianiu wizyty i zamiast wpisać ją w Twój terminarz, wpisała ją w terminarz lorda Slughorna, stąd też się wzięło całe nieporozumienie.
Panna Blythe, zdaje się, podeszła do zamieszania zbyt personalnie. Skomentowane zostały jej nieuprzejme próby zbycia panny Rookwood, pana Sallowa oraz mojej skromnej osoby, wymowne spoglądanie na zegarek, bezsensowne wyjawianie utajonych personaliów Niewymownego, podważanie wiarygodności Śmierciożerczyni i rzecznika Ministerstwa oraz ogólna opieszałość, zarówno w niesieniu pomocy, jak i w przeciwdziałaniu włamaniu do szpitalnego magazynu. Nie muszę Ci chyba mówić, drogi Zechariahu, że całościowe wrażenie, jakie pozostawiła po sobie ta persona, było bardziej niż rozczarowujące. Podobnie zresztą jak wieści, że szpital nie posiada żadnych zabezpieczeń, nawet pojedynczych strażników czuwających nad tym, by do środka nie wdarli się rebelianci. Nawet nie chcę się zastanawiać nad tym, do czego by doszło, gdybyśmy wraz z Sigrun oraz Corneliusem nie znajdowali się właśnie w pobliżu i nie udaremnili tej bezczelnej próby kradzieży eliksirów i medykamentów. Ilu pacjentów wiłoby się w agonii? Jak wiele istnień kosztowałaby ta niefrasobliwość? Pan Sallow zobowiązał się niezwłocznie powiadomić Ministerstwo oraz komendanta Montague, by odpowiednio zadbać o bezpieczeństwo Świętego Munga, wobec czego żywię nadzieję, że podobne uchybienia i wystawianie tak istotnego punktu na londyńskiej mapie na łaskę i niełaskę zdziczałych partyzantów Longbottoma szybko pójdzie w niepamięć.
Wspomniany wcześniej lord Slughorn udzielił mi doraźnej pomocy i wydał eliksiry dla syna, nie będę Cię więc kłopotał konsultacjami, chociaż jeśli znasz godnego polecenia magipediatrę, chętnie przyjąłbym Twą rekomendację. Przyznaję, że stan Laisreana zaczyna mnie żywo niepokoić. Jeśli jednak miałbyś ochotę omówić sprawę osobiście lub po prostu oderwać się od trosk dnia powszedniego, zapraszam Cię serdecznie do Piórka Feniksa w dowolnie wybranym terminie.

Z poważaniem,

lord Maghnus Bulstrode

25.08.21 18:20

Przeczytaj C. Sallow

Szanowny Wielki Wezyrze, Ordynatorze oddziału zatruć
eliksiralnych i roślinnych
szpitala Świętego Munga,

Serdecznie dziękuję za list i żałuję, że było nam dane poznać się w tak osobliwych okolicznościach oraz poprzez wypaczoną relację Pańskiej pracownicy. Nie mieliśmy okazji poznać się osobiście, lecz służymy wspólnej sprawie oraz posiadamy wspólnych znajomych. W szpitalu świętego Munga nie znalazłem się w celu poszukiwania Wielkiego Wezyra, gdyż nie śmiałbym fatygować samego ordynatora osobiście, a towarzysząc lordowi Maghnusowi Bulstrode, a następnie - na jej prośbę - Sigrun Rookwood, której pozycja jest zapewne Wielkiemu Wezyrowi doskonale znana. Nie jest jednak znana Pańskiej pracownicy (podobnie jak powszechnie znany w Ministerstwie fakt, że tożsamości Niewymownych powinny być utajnione i niezdradzane nawet Rzecznikowi Ministerstwa), która, choć niewątpliwie kierując się dobrem pacjentów, odniosła się do pani Rookwood oraz lorda Bulstrode bez świadomości, z kim ma do czynienia. Jako najbardziej rozpoznawalna w naszym gronie osoba, uprzejmie przypomniałem pani Goshawk o priorytecie spraw wagi ministerialnej, ale między nami mogę zdradzić, że nie dotyczyły one Ministerstwa (w przeciwieństwie do pani Goshawk, cenię dyskrecję), a sprawy znanej pani Rookwood, o którą - znając jej pozycję oraz swoje miejsce - nie śmiałem osobiście dopytywać.

Zapewne doszły już do Wielkiego Wezyra wieści o próbie włamania i kradzieży szpitalnych dóbr. Choć nie wiem jak istotna była sprawa pani Rookwood (domyślam się, że bardzo, jak każda sprawa w naszej wspólnej służbie), to cieszę się, że szczęśliwie nasza obecność w dobrym miejscu i dobrym czasie spłoszyła włamywaczy. Gdybyśmy nie zaufali własnym instynktom oraz priorytecie naszego zadania i posłuchali pani Goshawk, nie znaleźlibyśmy się we właściwym miejscu we właściwym czasie - przykro mi, że poczuła się urażona, a jej lojalność w blokowaniu dostępu do osoby Wielkiego Wezyra jest godna podziwu, jednakże na skutek niefortunnego nieporozumienia nie zrozumiała chyba naszej pozycji.

Jestem zaszczycony, że mogłem dopomóc pani Rookwood oraz lordowi Northamptonshire, Bedfordshire i Herfrodshire. Liczę, że udało się Wam już skontaktować, a gdyby Wielki Wezyr potrzebował kiedykolwiek przysługi związanej z naszą wspólną troską o dobro Ojczyzny, rekomendacją zaufanych asystentek lub specjalistów od zabezpieczeń, lub przesłuchaniem podejrzanych o włamanie do szpitala, pozostaję do dyspozycji Wielkiego Wezyra.

Z poważaniem,
Cornelius Sallow

17.09.21 15:47

Przeczytaj Manannan Travers

Lordzie Shafiq, mam nadzieję, że mój list zastaje Cię w dobrym zdrowiu, oraz że ostatnie tygodnie nie dają się Tobie i Twym krewnym we znaki. O bezpieczeństwo swej wiadomości nie musisz się martwić, Twój raróg mimo niesprzyjającej pogody i coraz śmielej poczynających sobie wrogów dostarczył go w stanie nienaruszonym. Dziękuję Ci za troskę, sir, angielskie wody wciąż pozostają pod naszym władaniem i mogę Cię zapewnić, że nie pozwolimy, by rozpanoszyło się po nich plugastwo, które uparcie rozpełza się po lądzie.

Przyznam, że istotę sprawy kryjącej się za Twymi słowami jest mi dostrzec równie trudno, co monetę rzuconą w morskie głębiny, rozumiem jednak przezorność, a na Twoje zaproszenie bez wahania przystaję - z chęcią przybędę na Wyspę Man, żeby omówić szczegóły naszej współpracy. Termin spotkania wyznacz, sir, wedle swego uznania, tak, by nie kolidował z innymi Twymi obowiązkami; zdaję sobie sprawę, iż jesteś czarodziejem zajętym.

Z wyrazami szacunku, Ammun - Page 5 WHlYll0

31.10.21 23:25

Przeczytaj Styczeń 1958

Szanowny lordzie Shafiq, Liczę na to, że moja wiadomość znajdzie Cię w dobrym zdrowiu oraz Twoją rodzinę i bliskie osoby. Ośmielam się ponownie zwrócić do lorda z prośbą o pomoc, czy wręcz przysługę choć zdaję sobie sprawę, że prośba ta jest z mojej strony dość śmiała i zapewne nietypowa, bowiem dotyczy nauk medyczych.

Otrzymałam, podobnie jak wiele innych kobiet z naszego towarzystwa, wezwanie na komisję wojskową aby pomagać w szpitalach polowych. Nie chcę być jedynie zawalidrogą w tym miejscu ani tym bardziej tylko figurą z nazwiskiem. Liczyłam, że może byłby w stanie lord mnie podszkolić jak należy zajmować się chorymi, jak im ulżyć w rekonwalescencji, jak wspomóc realnie naszych medyków. Zdaję sobie sprawę, że jest lord osobą bardzo zajętą dlatego zrozumiem odmowę i nie będę z tego powodu czuć urazy.

Pozdrawiam,

Lady Primrose Burke

14.12.21 22:40

Przeczytaj Styczeń 1958

Szanowny lordzie Shafiq, Zapewniam, że staram się o siebie dbać jak tylko pozwala mi obecna sytuacja. Nie ukrywam jednak, że poświęcam cały swój czas pracy i to wszelakiej. Z wiadomych jednak względów staram się nie opuszczać za często Durham, przebywając jedynie na terenach gdzie mogę czuć się bezpiecznie.

Bardzo doceniam fakt, że przetłumaczył dla mnie lord pisma medyczne, wiele to dla mnie znaczy i jednocześnie zapewniam, że praca ta nie pójdzie na marne. Zapoznam się z nimi bardzo dokładnie. Zdaję sobie sprawę, że nauka ta może być ciężka i trudna do opanowania, ale mam nadzieję, że lord rozumie iż zależy mi na pomocy, a nie na samym wyglądaniu i prezentowaniu się dla potrzeb gazet.

Pozdrawiam,

Lady Primrose Burke

16.01.22 19:56

Przeczytaj

Lordzie Shafiq, dziękuję za Twój list i pozdrowienia, odpowiadam na nie z taką samą sympatią i wyrazami szacunku.

Możliwość udzielenia Ci kilku porad oraz podszkolenia umiejętności w mojej umiłowanej dziedzinie będzie dla mnie jednocześnie zaszczytem i przyjemnością. Cieszy mnie, że tak dalekowzrocznie podchodzisz do przygotowań oraz wychodzisz z inicjatywą, to godne naśladowania i na pewno wzbudzi zadowolenie wśród Jego popleczników i u samego Czarnego Pana.

A więc posiadasz informacje o możliwych skupiskach mugoli - doskonale, to świetna okazja do praktycznych ćwiczeń. Spotkajmy się więc w przyszły czwartek w miasteczku tuż obok wspomnianej przez Ciebie trasy. Do tej pory poprosiłabym tylko lorda o zapoznanie się z grymuarem, który przesyłam razem z sową. To krótki esej na temat esencji czarnomagicznej a także jej wpływie na krew i obrażenia cięte: myślę, że łączy ona w sobie lorda zainteresowania oraz temat wspólnych ćwiczeń.

Z wyrazami szacunku

Deirdre

07.02.22 15:16

Przeczytaj 8.01.1958

~~Zachary~~,
Lordzie Shafiq, Mam nadzieję, że FitzRoy nie przeszkodzi w pracy swoim nagłym pojawieniem się w posiadłości.
Chciałam jeszcze raz podziękować za okazaną mi dobroć, wsparcie i wyrozumiałość. Twoja opieka i spokój były dla mnie wielkim oparciem i ukojeniem nerwów.
Dziękuję również za maści i kadzidła. Wracam już do siebie i do swoich obowiązków. Nie wiem jakby się to wszystko skończyło, gdyby czkawka nie przeniosła mnie na Wyspę Man.

Pozdrawiam,

Primrose Burke

25.03.22 21:43

Nicholas Blishwick
Asystent Ministra Magii

Szanowny Lordzie Shafiq, pisząc w imieniu sir Cronusa Malfoya, z niezwykłą przyjemnością pragnę poinformować o nadchodzącej uroczystości organizowanej przez Ministerstwo Magii, podczas której Minister Magii uhonoruje bohaterów wojennych najwyższymi magicznymi oznaczeniami. Sir Cronus Malfoy pragnie zaprosić Cię w roli gościa honorowego.

Uroczystość odznaczenia gości honorowych odbędzie się 1 kwietnia przed Pałacem Buckingham, w Westminister o godz: 20:00.

Zapraszamy wraz z osobą towarzyszącą.

Po uroczystości odbędzie się bankiet z poczęstunkiem w Restauracji Wenus.

Nicholas Blishwick
Asystent Ministra Magii

[bylobrzydkobedzieladnie]

06.05.22 18:28

02.06.22 0:08

Przeczytaj Kwiecień 1958

Drogi przyjacielu! Mam nadzieję, że wszystko u ciebie w porządku.
Z całego serca gratuluję wyróżnienia i zdobytych medali. Cieszę się niezmiernie, że wyszedłeś cało z tych wszystkich niebezpiecznych misji.
Powiedz, proszę, czy dobrze rozumiem, iż osoby, którym zostały przekazane pod opiekę ziemie, należy obecnie traktować jak... jednych z nas? Przyznam szczerzę, że nadal próbuję odnaleźć się w zaistniałej sytuacji.
Piszę do ciebie również w innej sprawie - otóż udało mi się w końcu otworzyć sierociniec. Znajduje się on w posiadłości, znanej jako Bletchley Park w Buckinghamshire. Chciałbym jednak sprawić, by jego działalność nie ograniczała się wyłącznie do jednego hrabstwa. Czy jeśli dowiesz się, że na twoich ziemiach są dzieci, które straciły dom i rodzinę, to dasz mi znać? Z wielką chęcią przygarnę je do mojego ośrodka, po czym poszukam dla nich kochających nowych domów. Pomożesz mi w tym?
Wiem, że masz bardzo dużo na głowie, ale gdybyś znalazł choć trochę czasu, to również chciałbym cię prosić, abyś przybył do Buckinghamshire i przebadał moich podopiecznych? doradził może, jak im pomóc od strony medycznej? Te dzieci przeżyły naprawdę trudne chwile i byłoby cudownie, gdyby jak najszybciej poczuły się lepiej.

Pozdrawiam cię serdecznie i czkam na odpowiedź

Rigel Black

19.01.23 22:16

Przeczytaj czerwiec 1958

Szanowny Lordzie Shafiq, Mam skromną nadzieję, iż mój list nie wyrwie Lorda z obowiązków.
Nie zabiorę zbyt dużo czasu - jak zwykło leżeć w zwyczaju mojego rodu, przechodzę do clou sprawy.
Chciałabym porozmawiać o pomyśle, który w najbliższych miesiącach chciałabym wdrożyć w działanie. Jest to możliwe rozwiązanie na minimalne chociażby uzupełnienie luk wśród pracowników kadry medycznej, dodatkowo niosąc za sobą kilka innych walorów.
Nim jednak zaczęłabym jakkolwiek działania, szukam opinii i możliwej dalszej współpracy wśród prawdziwych autorytetów - jestem przekonana, że absolutnie nikt nie pomoże mi w tej materii bardziej, niż lord.
Czy znalazłaby się dla mnie sekunda wolnego czasu w przyszłym tygodniu? Dostosuję się co do miejsca i daty - z pewnością musi mieć lord napięty kalendarz.

Jeśli, dodatkowo, byłby lord zainteresowany chwilą rozmowy w swoim ojczystym języku, pomagając odświeżyć moje zakurzone postawy tego pięknego języka, to będę w istocie dozgonnie wdzięczna.

Ślę najszczersze pozdrowienia,

Lady Imogen Travers

13.02.23 1:48

Przeczytaj

Szanowny Lordzie Shafiq, Jestem absolutnie przekonana, że moja wytrwałość zaowocuje w słusznej sprawie.
Nie wyobrażam sobie, bym mogła porzucić coś przez niepowodzenie czy trudności po drodze - gdyby tak było, z pewnością nie ujmowałabym choćby sekundy Pańskiego czasu.

Miejsce, jak i datę pozostawiam w rękach lorda - nie mam żadnych zastrzeżeń, rzekłabym, że jest to dla mnie wyjątkowo cenne, by rozmowa odbyła się na zaufanym gruncie, jakim jest Pańska posiadłość.

W niecierpliwości oczekuję spotkania i mam nadzieję, że i wtedy dobry nastrój wynagrodzi Lordowi poświęcony czas.

Lady I. Travers

14.02.23 14:26

Dziś o poranku znalazłeś list z drobnym bukiecikiem kwiatków. Skropiona amortencją wiadomość poprawiła ci nastrój, przyprawiła cię o uśmiech jeszcze zanim zajrzałeś do środka. W kopercie znajdował się list pachnący damskimi perfumami — i choć w rzeczywistości były zupełnie obce, tak jak prawdziwy adresat i jego styl pisma, jakimś dziwnym trafem od razu przypisałeś je osobie bliskiej twojemu sercu, przecząc najzwyklejszym faktom. Prócz pergaminu w środku znajdował się drobny upominek, który miał cię ucieszyć.

Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.

Przeczytaj Moja miłości

Mój bohaterze, Ten pokój wciąż jeszcze pachnie Tobą.
Nasycony ciepłem twojego, oddechu
miękkością włosów
i nerwowym dotykiem dłoni
niecierpliwie szuka echa słów
powiedzianych przed chwilą.

Ściany milcząco penetrują wzrokiem
rozrzucone na biurku papiery
chcąc w tym nieładzie
doszukać się obietnicy Twojego powrotu.

Płomień świecy dogasa
a ja szalona
coraz dotkliwiej przestaję istnieć
w Twojej nieobecności. Tylko Twoja

04.03.23 1:44

Przeczytaj

Zachary, Wieści z miasta dobiegają do mnie coraz skromniej. Zdecydowałam się wynieść z Londynu, mój mąż osiadł w Warwick, a ja podążyłam za nim. Żałuję, że Twoja sowa nie odnalazła mnie tak prędko, przez pisane przez Ciebie słowa przebija się pośpiech, którego nie mogę Ci ofiarować. Cokolwiek wydarzyło się w mieście, ciąg niepokojących zdarzeń doskwiera nam również na miejscu. Przepraszam, jestem tu teraz potrzebna, ale cieszy mnie, że pomyślałeś o mnie w pierwszej chwili.

Doszły mnie słuchy, że brałeś udział w odbiciu zamku Warwick. Bitewny kurz już tutaj opadł. Czarodzieje są Wam wdzięczni, że dni strachu dobiegły końca. Porządkujemy miasto.

Bądź ostrożny, miałam sen. To wydarzenia nie są dziełem przypadku. Nadchodzi złe. Nadchodzi śmierć. Nic w życiu nie dzieje się bez powodu. C.

19.04.23 17:55

Przeczytaj Kto to?

Szanowny lordzie Shafiq, proszę wybaczyć brak wylewnych wstępów, ale spieszę, by donieść Lordowi o nietypowej sprawie, która, jak podejrzewam, mogłaby Lorda zainteresować. Mój dom pogrzebowy obecnie prowadzi renowacje starych krypt na londyńskim cmentarzu, w których to spoczywają zasłużeni dla miasta czarodzieje. Podczas prowadzonych prac natrafiliśmy na charakterystyczną trumnę oznaczoną nieznanymi nam symbolami. Symbole te przywodzą na myśl Twój kraj, Panie. Dokumentacja cmentarna nie obejmuje w swych wykazach żadnej osoby spoczywającej w tej lokalizacji. Z uwagi na powagę sprawy dotychczas nie otworzyliśmy trumny, ale oględziny pozwoliły jednoznacznie stwierdzić, że nie jest ona pusta.

Jeżeli zechciałbyś, Panie, przyjrzeć się sprawie osobiście lub oddelegować kogoś z podległych Tobie ludzi, proszę o informację, a każę dodatkowo zabezpieczyć znalezisko.
Irina Macnair

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia