Wydarzenia


Ekipa forum
Pracownia w szopie
AutorWiadomość
Pracownia w szopie [odnośnik]06.02.18 21:36
First topic message reminder :

Pracownia w szopie

Po przeciwnej stronie domu niż droga, kilkanaście metrów od niego mieści się odnowiona szopa w ciemnozielonym kolorze, w której Åsbjørn urządził sobie pracownię. Wchodząc do środka w nozdrza uderza cię korzenno-ziołowy zapach, ten sam który ciągnie się wszędzie za alchemikiem. Gdzie okiem nie sięgnąć spod powały zwieszają się pęki suszonych ziół, w zamkniętych gablotkach stoją opisane fiolki o zawartości wszelkiej maści, na półkach i stołkach piętrzą się książki, a blaty zastawione są instrumentami i przyrządami służącymi zarówno do wyrobu eliksirów i wywarów jak i prowadzenia obserwacji astronomicznych. Lepiej nie wchodzić tutaj bez gospodarza - nigdy w końcu nie wiadomo, co znajduje się w tych wszystkich słoikach.
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543

Re: Pracownia w szopie [odnośnik]17.06.18 1:23
Norweg pokiwał głową z uznaniem, kiedy okazało się, że wywar znajdujący się w kociołku spełnia jego wszystkie wymagania. Był pierwszorzędnie uwarzony. Alchemik na spokojnie zajął się więc przelewaniem Smoczej Łzy do fiolek - łącznie wyszło ich sześć porcji. Przejrzał jeszcze raz wszystkie fiolki i wtedy zauważył coś dziwnego w uwarzonym Czyścioszku. Eliksir nabrał czarnej barwy. Norweg nie zastanawiając się długo wylał do zlewu cztery porcje uwarzonego wcześniej eliksiru Czyścioszek. Czyżby...
- Niech to piekło pochłonie - zaklął po norwesku, uświadamiając sobie, że nie dodał serca eliksiru. Jak mógł pozwolić sobie na takie niedopatrzenie?
Rozstawił szybko wszystkie potrzebne przyrządy i zabrał się do pracy. Ogarnęła go lekka irytacja, złość na samego siebie, co było widać w jego ruchach, odrobinę szybszych i mocniejszych. Zaczął od posiekania korzenia ciemiernika i wrzucenia go do gorącej wody w kociołku. Po raz kolejny sproszkował róg byka i wraz z pastą z rogatych ślimaków ulepił z niego kulkę, którą tak samo jak poprzednio wrzucił do kociołka, pozwalając powoli się rozpuścić. Pokroił drobno bulwę asfodelusa i ją również wrzucił do kociołka, może odrobinę zbyt agresywnie. Cisnął na powierzchnię wody parę zmiętych listków moly i zamieszał miksturę jedenaście razy w lewo i trzy razy w prawo. Odczekał zniecierpliwiony dwadzieścia dwie sekundy i jeszcze trzy razy, energiczniej, zamieszał w prawo. Ze stukotem odłożył łyżkę na blat i zajrzał do kociołka.

Czyścioszek (ST = 60); astronomia: IV; anatomia: II; statystyka eliksirów: 29
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]17.06.18 1:23
The member 'Asbjorn Ingisson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 53
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia w szopie - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]17.06.18 1:52
Teraz wszystko było w porządku. Norweg, całkiem zadowolony już z siebie, przelał cztery porcje eliksiru Czyścioszek do fiolek. Opisał dokładnie wszystkie uwarzone dla Zakonników eliksiry, przeliczył je, po czym wraz z pustymi fiolkami zapakował do torby. Raz jeszcze musiał posprzątać swoje stanowisko pracy, wyszorować kociołek, oczyścić z sadzy palenisko, wyczyścić wszystkie deski do krojenia i stolnicę. Po wykonaniu tego wszystkiego zdecydował się także na naostrzenie noży i podlanie wszystkich roślin, które hodował w szopie. A to jeszcze nie był koniec zadań na dziś. Kury nadal czekały na zboże.
Åsbjørn westchnął cicho i udał się do drzwi wyjściowych, zostawiając torbę w chłodnej szopie.
Jutro będzie wielki dzień.

| zt
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]12.10.18 3:14
10.08

Lunara chyba nie potrafiłaby się przyzwyczaić do wiecznego gdakania kur. Nawet jeśli było ono ciche i na co dzień dość senne, nawet jeśli zwierzęta, zarówno te magiczne jak i nie, były jej głównym zainteresowaniem... zwyczajnie nie mogłaby ścierpieć tych ptaszydeł, kręcących się pod jej oknem. Rozpraszałoby ją. Bardzo lubiła czytać przy otwartym oknie i była skłonna założyć się o swoją rękę - a nawet i wilczą łapę - że gdakanie kur nie pozwalałoby jej się skupiać na lekturze.
Z drugiej jednak strony... w pewnym stopniu nawet je lubiła - bo było nieodzowną częścią tego miejsca. Podniesione głosy zaalarmowanych ptaszydeł były niczym sygnał, że Lunara znajduje się w miejscu, gdzie może czuć się prawdziwie sobą. Gdzie mieszkali ludzie, którzy znali jej sekret i przed którymi nie musiała nakładać żadnej maski. Bo noszenie jej bolało. Czasami nawet bardzo mocno. I było niesamowicie wyczerpujące psychicznie. Ten przymus kłamania w żywe oczy przyjaciołom, wynajdywania coraz to nowych wymówek, zarówno w kwestii comiesięcznej jednodniowej nieobecności, jak i tego przytłaczającego braku sił tuż przed i po pełni. Czasami miała na tyle dość, że rozważała zdradzenie prawdy jednej osobie. Może dwóm. Powstrzymywał ją jednak strach. Przed ich reakcją. Przed tym, co mogli by zdecydować aby zrobić z tą prawdą. No i tak naprawdę, wcale nie chciała zrzucać na barki innych swoich problemów. Nie miała do tego prawa.
- Dzień dobry! Hop, hop? Jest tam kto? - pomimo powitalnego zawołania i zastukania do drzwi niewielkiego domku, Lunarze odpowiedziała tylko cisza. No, cisza przerywana gdakaniem kur. To właściwie mogło znaczyć tylko jedno, bo przecież gospodarz doskonale wiedział, że tego dnia mógł się spodziewać gościa. Lunara odstąpiła więc od drzwi i obeszła uroczy domek dookoła, kierując się prosto ku szopie. Jak znała życie, to właśnie tam spodziewała się zastać swojego rudobrodego przyjaciela. Sama czasem traciła poczucie czasu przy pracy, jak widać chyba nie tylko ona.
- Dzień dobry? - zawołała ponownie, stukając kilka razy w drewno, a po chwili, nie czekając na odpowiedź, otworzyła drzwiczki. Od razu uderzył ją w nozdrza ten znajomy, mocno korzenno-ziołowy zapach. Kolejny niezwykle pozytywnie kojarzący się jej element! - Tutaj jesteś - na widok Asbjorna rozpromieniła się radośnie - Przyszłam ci troszkę poprzeszkadzać.


You know that hiding ain't gonna keep you safe,
Because the tears on your face,
They leak and leave a trace,
So just when you think the true love's begun, run!
Lunara Greyback
Lunara Greyback
Zawód : Opiekunka hipogryfów
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Bycie stałym punktem we wciąż zmieniającym się świecie, jest największym wyczynem wojownika.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5054-lunara-greyback#108735 https://www.morsmordre.net/t5376-piorka#121476 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f96-salisbury-milford-mill-road-19 https://www.morsmordre.net/t5442-lunara-yvonne-greyback#124096
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]21.10.18 0:24
Ciche syczenie. Stłumiony bulgot. Miarowe skapywanie kropli na kryształowy baniaczek, po którego ściankach różowawy roztwór spływał do podstawionej fiolki, która na wszelki wypadek stała jeszcze w miseczce. Panujący półmrok, rozświetlany migoczącym blaskiem świec. I zapach, ziołowo kręcący w nosie, korzennie zapadający w pamięć, rozgrzewający gorącym metalem.
To zastąpiło mu smagający po twarzy chłodny wiatr, leśne igliwie i mokre skały. Choć nie do końca, tak właściwie - chociaż szopa była czymś więcej, niż mógłby sobie wymarzyć, nadal tęsknił do północy, do groźnych gór i cichych, zabójczych fiordów. Dzikich leśnych ostępów i samotnych wysepek na wodzie. Nie zamierzał jednak tam wracać, choć może powinien. Osiągnął swój cel, znalazł - może nie lekarstwo - ale ulgę w przypadłości siostry. Jednak ten kraj pełen ignorantów i walki społeczeństwa ze społeczeństwem spętał go, rzucił jakiś niewytłumaczalny logicznie urok. I oczywiście - miał długi do spłacenia. Może i był człowiekiem wątpliwego honoru, jednak tak nisko jeszcze nie upadł aby zawieść kogoś, komu zawdzięczał tak właściwie wszystko. Wciąż miał też jeszcze swoje do zrobienia w rozgrywającej się właśnie walce o czarodziejski świat, jaki wszyscy znali. na szczęście działał w ukryciu, tak jak lubił - i po swojemu. Radykalizujący się Zakon dawał mu pewne pole do popisu oraz punkty odniesienia. Nie był wśród nich jedyną osobą, która miała krew na rękach. Nadal jednak miał pośrednio na swoim sumieniu najwięcej żyć z nich wszystkich.
Usiłował zrobić coś nowego - w końcu - tyle że niestety działał bez konkretnego planu. Miał zamysł, jednak zamysł to nadal było dość niewiele. Na razie po prostu eksperymentował z krwią smoka starając się natrafić na coś, co mogło mu się przydać w badaniach. Czuł, że Zakon - Fox - właśnie tego od niego oczekiwał. Zrobienia czegoś. Nikt tylko jakoś nie chciał mu powiedzieć czego, ani podsunąć pomysłu.
Lunara zastała go właśnie w chwili, kiedy na wpół leżąc na blacie wpatrywał się uporczywie w zbierającą się w fiolce ciecz. Tak, jakby od samego patrzenia na filtrat miało mu się udać wpaść na genialny pomysł. Machnął ręką, wpierw raz, zachęcając ją do wejścia, później drugi, wskazując jej stołek obok siebie. Jeszcze nie mówił jej o wywarze tojadowym, lecz nie chciał tego robić od razu. - Krew smoka - powiedział, wpatrując się w różowoczerwoną ciecz. - Jest jeszcze tak bardzo nieodkryta w alchemii - westchnął rozmarzony, a oczy na chwilę zaświeciły mu się tym blaskiem, który pojawiał się w bardzo niewielu sytuacjach. Te przeważnie dotyczyły albo jego pasji, albo siostry, albo przydarzały się przy Lunarze. Lubił ją, z tych wszystkich Anglików chyba najbardziej.
Åsbjørn był tak zapatrzony w fiolkę, że nawet nie zwracał uwagi na Juhaniego, który kręcił się po szopie. Sam fakt, że zrobiło się w niej tak cicho powinien był zaalarmować Norwega. Ten jednak znajdował się aktualnie w odrobinę innym świecie.
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]21.10.18 21:22
Kiedy tylko zachęcona gestem Åsbjørna przekroczyła próg szopy przerobionej na pracownię, od razu poczuła jak jej mięśnie opuszcza pewien rodzaj napięcia. To był ten specyficzny ciężar, który na co dzień nie przeszkadzał aż tak bardzo, ale gdy już zniknął, odetchnęła z wyraźną ulgą. Bez zawahania weszła więc głębiej do pracowni, uważając by o drodze niczego nie strącić. Zaraz zajęła też miejsce, które jej wskazał - zwykle właśnie na tym stołku siadała, jeśli już pozwalała sobie wejść do szopy. Poruszała się w jej wnętrzu zawsze z najwyższą ostrożnością, nie chcąc potłuc któregoś z naczyń, rozsypać wcale nietanich składników lub zniszczyć jakiś projekt, nad którym Åsbjørn mógł obecnie pracować. To było poniekąd jego królestwo i Lunara starała się nie wprowadzać tu zamętu.
- Smoka? - gdy Ingisson zdradził jej co znajduje się w tej jednej, pilnie obserwowanej fiolce, kobieta uniosła brwi. Jednak ta informacja zrobiła na niej wrażenie raczej z powodu źródła pochodzenia danego składnika, niż ewentualnych cudownych właściwości, które owa krew mogła wykazać. Nie znała się kompletnie o alchemii, ufała jednak Åsbjørnowi, więc jeśli on był tak przejęty - owszem, poznała to po jego oczach - to musiało oznaczać, że szykowało się coś większego. Być może oto miała przed sobą artystę, który wkrótce miał stworzyć prawdziwe arcydzieło w świecie eliksirów i odwarów? - Co planujesz z nią zrobić, Perełko? - zapytała zaciekawiona. Czy smocza krew przypadkiem nie była toksyczna? Nie wiedziała, skąd wzięła jej się taka myśl, ale gdy już o niej pomyślała, nie mogła się jej pozbyć. Lunara miała świadomość, że Åsbjørn jest doświadczonym alechmikiem, ale i tak z miejsca odezwała się jej opiekuńcza natura.
- Właściwie to przyszłam do ciebie, żeby dać te składniki, o które prosiłeś. Wybacz, że wcześniej nie znalazłam chwili - mruknęła nieco zawstydzona, sięgając do torebki, pozostawionej koło stołka, na którym wcześniej usiadła. O smoczą krew miała zamiar go jeszcze wypytać, ale chciała mu najpierw oddać to, z czym przyszła. Bo jeszcze by zapomniała i wróciła z tym do domu. Sięgnęła więc po skórzany pasek, podnosząc swoją torebkę, po czym zaczęła grzebać w jej wnętrzu. Nie wyciągnęła jednak wspomnianych składników od razu. W sumie to w ogóle ich nie wyciągnęła. Zmarszczyła lekko brwi, z coraz większą irytacją przerzucając kilka drobnych przedmiotów, które na co dzień nosiła w torebce. - Przecież to zapakowałam. Na pewno chowałam mieszek do torby - zaczęła mamrotać do siebie rozdrażniona.


You know that hiding ain't gonna keep you safe,
Because the tears on your face,
They leak and leave a trace,
So just when you think the true love's begun, run!
Lunara Greyback
Lunara Greyback
Zawód : Opiekunka hipogryfów
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Bycie stałym punktem we wciąż zmieniającym się świecie, jest największym wyczynem wojownika.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5054-lunara-greyback#108735 https://www.morsmordre.net/t5376-piorka#121476 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f96-salisbury-milford-mill-road-19 https://www.morsmordre.net/t5442-lunara-yvonne-greyback#124096
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 0:06
Norweg nie był najbardziej spostrzegawczą osobą na świecie. Jednak kiedy widział Lunarę w Little Kingshill zawsze wydawała mu się jakaś taka... inna. W pewien sposób odmienna od Lunary wszędzie indziej. Oderwał znów wzrok od fiolki, przypatrując się przez chwilę kobiecie.
- Jesteś jakaś inna tutaj. Tak dobrze inna - skwitował. Nie miał w zwyczaju pytać. Nie miał tak właściwie w zwyczaju mówić wiele, dlatego kiedy tylko mógł opuszczał niepotrzebne zdania. Ludzie, którzy znali go dość dobrze sami byli w stanie wyczytać zawarte między wierszami pytajniki. Co takiego siedziało w tym miejscu, że Greyback przechodziła wewnętrzną metamorfozę?
Były jednak tematy, a tak właściwie jeden temat, który potrafił wykrzesać z Norwega tę naturę jego osoby, którą naprawdę nieliczni mieli okazję poznać. Było to trochę jak zdzieranie kolejnych warstw z cebuli i dokopywanie się do następnych, głębiej położonych poziomów osobowości. Åsbjørn wyprostował się, a do błyszczących oczu dołączył pewny, szczery uśmiech.
- Smoka - pokiwał głową. Obrócił się do Lunary i oparł dłonie o kolana, przez co podniosły się jego ramiona. Mimo gęstej, rudej brody i czarnego tuszu tatuaży zdobiących przedramiona Ingisson wydawał się podobny do małego dziecka, które zapominając nabierać oddechu opowiada mamie, co widziało na wycieczce szkolnej. - Mam podejrzenia, że można wykorzystać ją w parze z białą magią. Nie wiem jeszcze tylko w jakim stopniu mi się to powiedzie, jednak chciałbym spróbować przełożyć na nią działanie zaklęcia z dziedziny białej magii. Nie jestem jeszcze tylko pewien, którego konkretnie - powiedział ożywiony, mówiąc dość szybko i, jak to miał w zwyczaju, melodyjnie. Był tak przejęty sytuacją, że zapomniał nawet przewrócić oczami kiedy z ust towarzyszki padło słowo "perełko". Miał dość ambiwalentny stosunek do takiego nazywania jego osoby, ale z uwagi na sympatię do Lunary nigdy jej tego nie powiedział wprost. Zresztą sam też nie wiedział, czy mu to przeszkadza. Dopóki nie nazywała go tak przy ludziach było mu raczej wszystko jedno.
- A, właśnie - wymsknęło mu się jeszcze w nadmiarze emocji. Raczej nie rzucał takich fatycznych dodatków w rozmowie. - Dziękuję - powiedział, uśmiechając się raz jeszcze. jego uśmiech zaczął jednak powoli blednąć z każdą chwilą, gdy wilkołaczyca przeszukiwała torbę. Połączenie faktów nie zajęło mu zbyt długo - obrócił się gwałtownie akurat w momencie, kiedy Juhani ze skórzanym mieszkiem w dziobie zatrzymał się w uchylonych drzwiach do szopy, patrząc małymi paciorkowymi oczkami w swojego właściciela. Walka na spojrzenia była krótka, acz intensywna. Zakończyła się jednak nagłym zrywem obu zainteresowanych. Juhani pognał do domu, a Norweg gonił go zawzięcie, wykrzykując jakieś słowa w ojczystym języku. Nietrudno było wywnioskować, że były to wulgaryzmy pod adresem pewnego pierzastego złodziejaszka.

| zt x2 (kontynuacja)
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 2:22
1. września '56, noc
| Veritaserum; serce: popiół feniksa;
dodatkowe zwierzęce (3): pióra pawia, pióro hipogryfa, pióra memortka;
dodatkowe roślinne (3): liście moly, mięta, pokrzywa


Ingisson zdecydowanie należał do osób, które wolały pracować nocą. Koiła go panująca wszędzie cisza i świadomość, że jego siostra śpi bezpiecznie w swoim pokoju. Mógł bez wyrzutów sumienia zamknąć się w szopie i pracować. Tym razem brak świadka w postaci młodszej siostry był o tyle istotny, że Norweg miał warzyć eliksiry na nadchodzące spotkanie Zakonu Feniksa. Wolał uniknąć pytań o to, skąd udało mu się zdobyć tyle dodatkowych zleceń. A później tłumaczeń, dlaczego z tego tytułu w domowym budżecie nie przybyło środków. Poza tym, ułożenie gwiazd było dziś idealne. Ås wierzył, że to pomoże mu osiągnąć sukces w swych zamierzeniach.
Alchemik zakasał rękawy odsłaniając wytatuowane ramiona i wziął się pod boki. Chciał zacząć od tych rzeczy najtrudniejszych, kiedy miał najwięcej energii i jeszcze nie był rozgoryczony ewentualnymi niepowodzeniami. Zakonnicy mu zaufali, przekazując mnóstwo ingrediencji, także tych niezwykle rzadkich i drogocennych. Nie chciał ich zawieść, dlatego zdecydował się nie multiplikować ilości serc przypadających na pojedyncze warzenie. Nie chciał przypadkiem ich stracić. Różnie to już bywało w jego życiu i karierze, wolał być przezorny niźli później obgryzać palce ze złości.
Ås nalał do kociołka źródlanej wody i umieścił go na palniku. Pozwolił wodzie z liśćmi moly oraz miętą, a także pastą z pokrzywy powoli dochodzić na małym ogniu, w tym czasie zajmując się przygotowaniem ingrediencji. Zdecydował się na połączenie popiołu feniksa z ingrediencjami zwierzęcymi będącymi tylko i wyłącznie piórami. Wpierw przygotował pióra pawia, prażąc je do momentu, kiedy był w stanie pokruszyć je do kociołka palcami niczym ciasteczka. Proces ten był czasochłonny, lecz Norweg wiedział, że uprażenie piór da o wiele lepszy efekt niż ich przypalenie i był gotów nadłożyć czasu dla tego udogodnienia. Pojedyncze pióro hipogryfa potraktował natomiast jedynie trzonkiem noża, miażdżąc je tu i ówdzie. Przed dodaniem go zamieszał wywar trzy razy w prawo, zaś po wrzuceniu pióra wykonał drewnianą łyżką jeden obrót w lewo. Ostatnią ingrediencją, którą przyszło mu dodać były pióra memortka - marynował je od kilku dni w naparze z mięty, żeby składniki po zmieszaniu w finalnym momencie lepiej ze sobą przereagowały. Norweg nachylił się nad kociołkiem w skupieniu - mieszał na zmianę dwa razy w prawo i dwa razy w lewo, nim nie złapał w prawą dłoń fiolki z porcją popiołu feniksa. Powoli, szczypta po szczypcie obserwował, jak proszek wpada we wzburzoną zawartość kociołka, uważnie przypatrując się zielonkawej cieczy.
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 2:22
The member 'Asbjorn Ingisson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 32
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia w szopie - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 2:45
| Próba 1.: nieudana (zużyty popiół feniksa [1])

|Próba 2. Veritaserum; serce: popiół feniksa;
dodatkowe zwierzęce (3): pióra pawia, krew salamandry, kolce jeżozwierza;
dodatkowe roślinne (3): liście moly, cynamon, imbir


Przedobrzył. Zaklął szpetnie po norwesku, kiedy wywar zamiast jaśnieć jął ciemnieć. Zmarnował tę porcję popiołu, zmarnował całkowicie. Mamrocząc pod nosem inwektywy pod adresem świata zabrał się za utylizację niewypału. Myjąc kociołek westchnął przeciągle, zastanawiając się, co poszło nie tak. Zdecydował się zmienić koncepcję i zobaczyć, jak uda mu się z eliksirem, kiedy nie użyje jedynie szlachetnych ingrediencji, a do tego zrezygnuje z chłodnych pokrzywy oraz mięty, zastępując je bardziej ciepłymi imbirem i cynamonem. I może jeszcze warto było zastąpić pióro hipogryfa czymś bardziej "z sercem". Ustawił kociołek nad palnikiem, żeby ten się osuszył, sam zaś podszedł kilka kroków do jednej z gablotek - tej, w której trzymał neutralne ingrediencje zwierzęce. Jego wzrok przyciągnęła fiolka z krwią salamandry. To mogło być to. Wyjął fiolkę i wrócił do kociołka, który już zdążył rozgrzać się i wyschnąć na wiór. Norweg ponownie napełnił go źródlaną wodą, do której od razu dodał - tym razem utarte - liście moly wraz ze startym kłączem imbiru oraz dwoma miarkami cynamonu, cały czas mieszając wywar w prawo. Na szczęście na początku pracy uprażył zapas pawich piór, dlatego teraz wystarczyło, żeby jedynie pokruszyć je do kociołka. Nadal mieszając w prawo uzupełnił wywar połówką miarki sproszkowanych kolców jeżozwierza. Przestał mieszać, odłożył łyżkę na bok i zajął się dwoma fiolkami leżącymi obok stanowiska pracy. Ostrożnie wymieszał ze sobą krew salamandry oraz porcję popiołu feniksa, tworząc z nich gęstą ciecz, którą następnie wprawnym ruchem przelał do wciąż wirującej w kociołku esencji.
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 2:45
The member 'Asbjorn Ingisson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 43
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia w szopie - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 3:03
| Próba 2.: nieudana (zużyty popiół feniksa [1])

|Próba 3. Veritaserum; serce: popiół feniksa;
dodatkowe zwierzęce (3): pióra pawia, krew krokodyla, krew salamandry;
dodatkowe roślinne (3): liście moly, aloes, imbir


Tym razem zaklął jeszcze szpetniej i jeszcze głośniej, a kiedy przyszło do czyszczenia kociołka zaciskał palce na ścierce tak mocno, że aż zbielały mu knykcie. Było lepiej, to fakt, jednak tym razem zdawało się, że przesadził z ciepłem ingrediencji. Należało więc wszystko wypośrodkować. Więc kiedy po raz trzeci tej nocy wziął się za przygotowywanie wywaru prawdy czynił to mając pod ręką ingrediencje zarówno szlachetne, jak i neutralne; o dużym cieple, jak i chłodzie. Tym razem zaczął od pokruszenia do grzanej w kociołku wody pawich piór. Zamieszał wywar dwa ray w prawo i dwa razy w lewo, żeby proszek dobrze rozpuścił się w źródlanej wodzie. Norweg przygotował następnie pastę z liści moly, której dodał odrobinę mniej niż wcześniej to uczynił. Kolejnym krokiem było natomiast wlanie do kociołka trzech miar przefiltrowanego soku z aloesu z dodatkiem startego kłącza imbiru. Tym razem Ingisson zamieszał dwanaście razy w lewo i raz w prawo. W osobnym naczyniu ostrożnie zmieszał ze sobą krew krokodyla z krwią salamandry, po czym dodał do tej mieszanki popiół feniksa. Zamieszał krwawą nalewkę, po czym nabrał ją do pipety i ostrożnie, kropla po kropli dodawał do kotłującego się w kociołku nastawu na eliksir.
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 3:03
The member 'Asbjorn Ingisson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 48
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia w szopie - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 12:35
| Próba 3.: nieudana (zużyty popiół feniksa [1])

| Próba 4. Felix Felicis; serce: krew jednorożca;
dodatkowe: złoto, kamień księżycowy
dodatkowe zwierzęce (3): skarabeusz, róg byka, ślina dzikiego kuguchara;
dodatkowe roślinne (3): mirra, cynamon, imbir


Tym razem nie klął. Nie wydał z siebie ani dźwięku, nienawistne spojrzenie wlepiając w wywar, który zamiast jaśnieć po raz trzeci dziś ciemniał. Czy coś było nie tak z ingrediencjami? A może woda zatęchła? Albo to Norwega dzisiaj jednak zamiast wyjątkowego szczęścia trafił jakiś szlag? Åsbjørn nie był w stanie określić, co poszło nie tak. Dlatego nie powiedział nic, zdjął kociołek z ognia, zagasił płomienie i po raz trzeci pozbył się wywaru. Obawiał się, że ktoś będzie rozliczał go z ingrediencji, które wziął na ostatnim spotkaniu. Nie wiedział, jak to tak właściwie tam funkcjonuje. Nie wydawało mu się, że ktoś będzie wymagał od niego albo zwrotu ingrediencji. Albo przyniesienia eliksirów, które przecież się nie udały. Niemniej jednak, było mu po prostu głupio, że tak po prostu marnuje dobre składniki alchemiczne.
To jednak nie był koniec jego zmagań. Pozostało mu do uwarzenia wiele innych mikstur, w tym jeszcze trudniejszy Felix Felicis. I to właśnie za niego postanowił się teraz zabrać. Na dnie kociołka umieścił grudkę złota i księżycowy kamień, które zalał wodą do pół cala wysokości ponad minerały. Norweg doprowadził wpierw wodę z kociołku do wrzenia, a kiedy ta w końcu zaczęła bulgotać alchemik wygasił płomienie, kolejne działania wykonując niezwykle szybko. Jako pierwszą dodał krew jednorożca, która w zetknięciu z parującą wodą cichutko zasyczała, zabarwiając ją niczym mleko w perlistym odcieniu. Åsbjørn złapał następnie za mirrę, której ostrożnie dodał dwie krople. Ze słoja stojącego na półce obok wyciągnął ususzonego skarabeusza i kilkoma mocnymi uderzeniami moździerza roztarł go i wrzucił do powoli stygnącego wywaru. Kolejnym składnikiem była szczypta cynamonu, po której dodaniu wywar rozbłysnął złotymi drobinkami, a powietrze w szopie zapachniało tak, jak gdyby Norweg zajmował się wypiekiem cynamonowych bułeczek, a nie warzeniem jednego z trudniejszych eliksirów znanych czarodziejom. Na razie wyglądało to dobrze.
Naparstek rogu byka, oczywiście sproszkowanego, oraz pasta imbirowa były kolejnymi składnikami, które Norweg ostrożnie dodał do coraz chłodniejszej już wody. Na sam koniec pozostawił do dodania kroplę śliny dzikiego kuguchara - jako ostatniego składnika, którego zadaniem było zagęścić cały wywar, który teraz bliski był już temperatury pokojowej.
Tę ostatnią kropelkę Ingisson dodawał ze wstrzymanym oddechem.
Asbjorn Ingisson
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5694-asbjrn-thorvald-ingisson#133833 https://www.morsmordre.net/t5741-juhani#135532 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f138-little-kingshill-hare-lane-end https://www.morsmordre.net/t5742-skrytka-nr-1399#135537 https://www.morsmordre.net/t5743-a-t-ingisson#135543
Re: Pracownia w szopie [odnośnik]10.12.18 12:35
The member 'Asbjorn Ingisson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 84
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia w szopie - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 2 z 12 Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next

Pracownia w szopie
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach