Wydarzenia


Ekipa forum
Oranżeria
AutorWiadomość
Oranżeria [odnośnik]18.09.17 11:33

Oranżeria

W oranżerii zawsze jest wiele światła za dnia - wszystko dzięki przeszklonym ścianom i sufitowi. Rosną tu egzotyczne rośliny w donicach, które rodowi dyplomaci nierzadko otrzymują jako podarki w czasie swych delegacji. Niezwykle przyjemnie przebywa się w oranżerii zimą, gdy szkło otulone zostaje warstewką śniegu oraz wczesną wiosną, kiedy wszystkie rośliny zaczynają kwitnąć. Także i tu znajduje się niewielki kominek wyzierający ze ściany pałacu, nie ma on jednakże połączenia z siecią Fiuu. Miejsce wręcz zachęca, by zostać w nim na dłużej, z filiżanką herbaty i dobrą lekturą.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Oranżeria Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Oranżeria [odnośnik]03.05.19 22:11
10 Listopada
Dla Heatha to był bardzo nudny dzień, chociaż dorosłym pewnie wydawało się, że będzie inaczej. Jakaś ciotka postanowiła się ulitować nad najmłodszym z Macmillanów i oznajmiła, że zabiera go ze sobą na spotkanie z jakimiś kuzynkami, czy kto ją tam wie, żeby mały lord miał okazję „zmienić” otoczenie. To oznaczało, że Heath musiał zostać wciśnięty w bardziej elegancki zestaw, wiadomo… koszula, sweterek i krótkie spodenki a całości dopełniały znienawidzone przez niego skórzane mokasyny. Do tego jeszcze odpowiednio przylizane włoski i Heath mógł uchodzić za „dobrze wychowanego lorda”. Przynajmniej, dopóki stwarzał pozory bycia dobrze wychowanym.
Tak więc zła kobieta wzięła Heatha ze sobą, na jak się okazało jakiś zlot czarownic przy herbatce. Muszę mówić jak bardzo Młody Macmillan cierpiał siedząc na kanapie i udając, że jest grzeczny? Czas dłużył się niemiłosiernie, a okrutna ciotka rzucała mu ostrzegawcze spojrzenia nawet jak chłopiec zaczynał machać z nudów nogami. To niehumanitarne jest. W końcu kobiety zachwyciły się jakimś haftem, koronką czy Bóg wie co to było, a Heath zwinnie wykorzystał ten moment by zmyć się ze spotkania dla dam i ruszył na zwiedzanie nieznanej mu posiadłości. Jak ktoś go przyłapie na szwendaniu się to najwyżej wymyśli jakąś bajeczkę i tyle. Lepsze to niż tam siedzieć.
W końcu jego krótkie nóżki zaprowadziły go do oranżerii. Heath nie był nigdy wielkim fanem flory, ale musiał przyznać, że pomieszczenie całkiem mu się spodobało. Na tyle, że postanowił wejść do środka. Przez chwilę po prostu spacerował oglądając różne dziwne roślinki, których nie miał szans znać, aż w końcu znalazł coś co go zainteresowało jakby bardziej. Mandarynkowiec! I to jeszcze z owocami. Heath nie mógł oprzeć się pokusie i postanowił zerwać jeden z owoców. Był tylko mały problem, wszystkie były poza zasięgiem jego łapek. Mały Macmillan, rozejrzał się dookoła… w końcu domyślał się, że to co zrobi zalicza się do kategorii „nie wypada”. Gdy pobieżna lustracja terenu wyszła pozytywnie, dzieciak wdrapał się na doniczkę i stojąc na palcach próbował sięgnąć mandarynki.


Ostatnio zmieniony przez Heath Macmillan dnia 07.07.19 23:15, w całości zmieniany 7 razy
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Oranżeria [odnośnik]03.05.19 22:11
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Oranżeria N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Oranżeria Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Oranżeria [odnośnik]04.05.19 0:10
10 listopada

Zlot czarownic. Dosłownie. Tamtego dnia szlachetnie urodzone damy wraz ze swoimi dziećmi przybyły dość tłumnie do pałacu Selwynów. Isabella wiedziała, że to wszystko po to, aby ocieplić wizerunek rodu po ostatnich wydarzeniach. Matka zorganizowała więc skromne spotkanie, na którym szlachcianki plotkowały przy herbatce i haftowały ozdobne chustki. Na początku Bella z ciekawością przyjęła informację o tym wydarzeniu. Okazja do poznania nowych osób, w szczególności dziewcząt w jej wieku, wydawała jej się bardzo ciekawa. Każda z wytwornych panien miała na sobie wyjątkową kreację spod nożyczek znakomitych czarodziejskich projektantów, a i opowieści o nowinkach w dziedzinie mody i urody interesowały Lady Salwyn.
Razem z nimi siedziała więc w salonie i oddawała się beztroskim pogaduszkom. Poczuła jednak niechęć, kiedy uwaga skupiła się na niej i panie zaczęły wypytywać ją o, najpewniej, rychłe zamążpójście. Przy tym zaczęły dyskutować o potencjalnych kandydatach, a wkrótce temat zszedł na temat „uroków” ciąży i chwili porodu. Zdenerwowała się, miała ochotę tupnąć nogą i wyrzucić przez okno haft, ale niestety trwała burza i wszystkie okna były szczelnie pozamykane. Jakże lepiej poczułaby się, gdyby te anomalie wreszcie się skończyły i wyszło słońce. Wracając jednak do nieco wzburzonej lady, dziewczyna wreszcie wstała i opuściła salonik pod dość błahym pretekstem skorzystania z łazienki.
Do samej łazienki jednak nie dotarła. Przez paskudną pogodę nie wolno jej było wychodzić do ogrodu, ani tym bardziej zapuszczać się do cieplarni. Dlatego jedyną okazją do spotkania z roślinami była oranżeria. Pomyślała, że chwila wytchnienia w tym miejscu pozwoli jej się nieco uspokoić. To rozsądne, nie chciała rozczarować matki w gronie tak wielkich i wzorowych dam.
W oranżerii jednak ujrzała zjawisko dość zaskakujące. Mały chłopczyk w pięknym stroju wspinał się prawie po drzewku, próbując zerwać smakowity owoc. Oj! Widocznie nie tylko ona zapragnęła wydostać się z kręgu szczebioczących arystokratek. Podeszła do tego dzielnego lorda. Zdecydowanie robił coś, czego robić nie wypada.
- Bardzo proszę – powiedziała, podając mu zerwany wcześniej owoc. – Któregoś dnia urośniesz i już się nie będziesz musiał wspinać… Albo wzbijesz się na miotle i nikt nie zdoła Cię dosięgnąć – dodała, puszczając do niego oczko. – Zgubiłeś się? – zapytała, choć wątpiła, aby znalazł się tutaj zupełnie przypadkiem.


Ostatnio zmieniony przez Isabella Selwyn dnia 07.07.19 22:51, w całości zmieniany 2 razy
Isabella Cattermole
Isabella Cattermole
Zawód : Stażystka w lecznicy
Wiek : 22
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zamężna
Najmilszy sercu jest prawdziwy w nim pożar.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 15+3
UZDRAWIANIE : 15+5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Oranżeria A8172ec5839139146051f7b54e49c5d0
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t7405-isabella-selwyn https://www.morsmordre.net/t7416-iskierka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t7417-skrytka-bankowa-nr-1810#202799 https://www.morsmordre.net/t7415-isabella-selwyn
Re: Oranżeria [odnośnik]04.05.19 11:35
Isabelle przynajmniej mogła po części uznać to spotkanie z innymi czarownicami za interesujące, dla Heatha natomiast była to jedynie męczarnia. Na szczęście kobiety wydawały się mocno wkręcone w temat, więc ciotka powinna zauważyć nieobecność chłopca dopiero gdy zdecyduje zbierać się do wyjścia. A tak nawiasem mówiąc to nie powinno wydarzyć się zbyt prędko, bo kobieta całkiem nieźle się bawiła.
Heath nie usłyszał, ani nie przyuważył czarownicy, która również zawędrowała do oranżerii. Możliwe, że była wcześniej skryta za jakąś rośliną przed wzrokiem małego Macmillana. Heath na prawdę był przekonany, że w oranżerii był sam, dlatego prawie podskoczył z cichym okrzykiem gdy usłyszał głos zza siebie. Nie to, żeby był strachliwy, ale go zaskoczyła. Dzieciak obrócił się dość gwałtownie by zobaczyć za sobą jakąś blondwłosą Lady. Wyglądała całkiem przyjaźnie i skoro podawała mu upragniony owoc to nie była zła, prawda? -Dziękuję- odpowiedział uśmiechając się szeroko w jej kierunku. -Chciałem wziąć ze sobą miotłę, ale ciocia mi nie pozwoliła- poskarżył się. Nie należało winić ciotki za tę decyzję, mały Heath na miotle, w cudzym domu mógł oznaczać tylko kłopoty, nic dziwnego, że mu nie pozwolono jej zabrać. Chociaż... może Anthony by mu pozwolił, ale to też raczej wątpliwe. -Nie zgubiłem się- zaoponował od razu. Chociaż po krótkiej chwili namysłu musiał przyznać, że chyba mógł się zgubić. Posiadłość nie należała do najmniejszych, a on nie zwracał uwagi na to gdzie idzie Chociaż, tak jak pomyślę, to nie trafiłbym z powrotem- wyjawił -Ale na razie wcale nie chcę tam wracać, poza tym może znajdę jeszcze jakieś fajne miejsce po drodze?- może nie powinien się tak od razu przyznawać do planu myszkowania po posiadłości Selwynów, ale... to mogło być ciekawe, prawda? Taka mała przygoda. - A ty? Nie wyglądasz jakbyś się zgubiła? W ogóle to mam na imię Heath!- przedstawił się w końcu nieznajomej.
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Oranżeria [odnośnik]04.05.19 11:35
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Oranżeria N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Oranżeria Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Oranżeria [odnośnik]04.05.19 12:42
Łatwo było jej sobie wyobrazić, że młody lord mógł bardzo chcieć się zgubić i znaleźć daleko od miękkich sukienek ciotek. Był chłopcem i nic dziwnego w tym, że miał w głowie figle, a nie najnowsze malowidła do twarzy. Bella w jego wieku też pewnie szukałaby sposobu na wydostanie się z tego ogniska ciasno upiętych koków. Będąc taką kilkuletnią panienką, upatrywała większą rozrywkę tam, gdzie nie wolno jej było pójść i pośród przedmiotów, których nie wolno jej było dotykać. Jako dziecko była bardzo energiczna, guwernantki miewały problemy ze sprowadzeniem jej do porządku. Słodka dziewczynka w różowej sukieneczce to tylko pozory. Ognista natura Selwynów chyba zagnieździła się w niej zbyt wyraźnie.
Nie mogła się złościć na malca, choć wiedziała, że cudowne, słodkie owoce leżą w wytwornych półmiskach w jadalni i w każdej chwili mógł pozwolić sobie na taką świeżą przekąskę. Ona nie mogła, ale podejrzewała, że młodemu lordowi pozwolono by zjeść poza godzinami posiłku. Dużo ciekawiej było jednak zerwać sobie taki owoc samemu i, w dodatku, z zakazanego miejsca! Och, jakże Bella go zrozumiała. Jako pasjonatka zielarstwa, przykładała się do opieki nad większością roślin należących do Selwynów. Dziwne to były zainteresowania dla lady, ale najbliżsi chyba zdołali zaakceptować ten stan rzeczy. To drzewko również pozostawało pod czuwaniem jej troskliwych dłoni, ale mogła spokojnie pozwolić chłopcu na zerwanie mandarynki. Taki upolowany owoc będzie smakował lepiej, niż z tej porcelanowej misy.
- Latasz na miotle, młody Lordzie? – spytała z ożywieniem. Czyżby już w tak małym wieku upodobał sobie podniebne przejażdżki? – Jesteś bardzo odważny – pochwaliła chłopca z uśmiechem i wyprostowała plecy. Wcześniej nieco się nachylała w jego stronę, choć była raczej malutką kobietą i nie musiała aż tak mocno się wyginać. – Hmm, a co byś chciał zobaczyć? – Wątpiła, by młodzieniec miał ochotę poznać wspaniałe obrazy. Na pewno nudne będą dla niego także książki. W tej pogodzie nie mogli wyjść do ogrodu, więc i nie mogła opowiedzieć mu o egzotycznych roślinach w swojej cieplarni. Mogłaby jednak… - Chętnie posłucha o Twoich przygodach na miotle – powiedziała, zapraszając go na te wygodne fotele. - Miło mi Cię poznać, Heath. Ja mam na imię Isabella i czasem lubię się tak zgubić. Lubisz rośliny? – zapytała, kątem oka zerkając na dość zaintrygowaną paproć. Roślina wydawała się poruszona ich obecnością. Bella posłała jej zaciekawione spojrzenie, ale za chwilę zerknęła na chłopca.
Isabella Cattermole
Isabella Cattermole
Zawód : Stażystka w lecznicy
Wiek : 22
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zamężna
Najmilszy sercu jest prawdziwy w nim pożar.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 15+3
UZDRAWIANIE : 15+5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Oranżeria A8172ec5839139146051f7b54e49c5d0
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t7405-isabella-selwyn https://www.morsmordre.net/t7416-iskierka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t7417-skrytka-bankowa-nr-1810#202799 https://www.morsmordre.net/t7415-isabella-selwyn
Re: Oranżeria [odnośnik]04.05.19 20:59
No… malowidła do twarzy pewnie mogłyby go zainteresować, gdyby w efekcie jego twarz przypominała jakiegoś upiora i mógłby postraszyć kuzynki, ale dzisiaj raczej nie miał na to co liczyć. Nie ta impreza.
Heath z radością przyjął owoc i od razu zabrał się za obieranie go ze skórki. No bo kto wie? Może przyjdzie jakaś starsza czarownica i każe mu go oddać? W końcu, gdy została mu tylko jadalna część owocu rozerwał go na dwie części - chcesz połowę? - zapytał swoją partnerkę w zbrodni. Niezaleźnie od jej odpowiedzi, swoją połówkę od razu wpakował do buzi przy okazji nieco brudząc się sokiem owocu. Teraz pozostał mu tylko problem co zrobić ze skórką, ale… na pewno coś się znajdzie. Gdzieś ją odłoży i już. - Mhm… czasem nawet mogę sobie wziąć taką normalną miotłę jak idę polatać z wujkiem, a nie tą dla dzieci - pochwalił się od razu i jeszcze szerzej się uśmiechnął gdy Isabelle oznajmiła, że jest odważny. -Uhm… - spojrzał niepewnie na czarownicę po czym znów wyszczerzył się szeroko i wypalił - chciałbym zobaczyć bananowca! Nie mogłem go znaleźć wcześniej, ale to za chwilę? - może uda im się zerwać kolejny owoc? Nie żeby Heath był głodny czy coś, ale takie samodzielne ich zdobywanie było dla niego frajdą. Poza tym mały Macmillan całkiem lubił owoce… za to z warzywami było całkiem inaczej.
Chłopiec grzecznie dreptał za miłą Lady - Ostatnio taka fajna czarownica nauczyła mnie robić pętlę na miotle! – powiedział z wyraźną dumą w głosie. W końcu Ria mu powiedziała, że całkiem nieźle sobie poradził. - Lubisz się zgubić? Dlaczego? - był trochę zaintrygowany tym stwierdzeniem. Niby jemu samemu też dość często włączał się szwendacz i nie raz oddalał się od swoich opiekunów, ale nigdy nie pomyślał, że to lubi. - Rośliny? No… hm… chyba tak. Są ładne - odpowiedział po krótkim namyśle. Teraz zrobiło mu się nieco głupio, bo niejedna roślina w ogródku Macmillanów straciła przez jego zabawy życie.
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Oranżeria [odnośnik]04.05.19 20:59
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Oranżeria N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Oranżeria Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Oranżeria [odnośnik]04.05.19 21:33
- Dziękuję, Heath. Możesz zjeść całą – odpowiedziała, wiedząc dobrze, że miał ochotę na więcej. Wystarczyło tylko spojrzeć z jakim wielkim apetytem zajadał się tamtym kawałeczkiem. Isa mogła za chwilę wziąć sobie następną mandarynkę i nie miała sumienia, aby odbierać ją chłopcu. To przecież jego zdobycz, więc powinien nasycić się nią w całości. Widać jednak, że ktoś, mimo wszystko, dbał o jego wychowanie – malec chciał się dzielić i nie zagarniał egoistyczni całej słodyczy dla siebie. Balla uśmiechnęła się do niego znów. – Widzę, że bardzo Ci smakuje – stwierdziła, nie wyobrażając sobie, jak można tak szybko jeść. Jako lady nauczona była jeść spokojnie, powoli, kawałeczek po kawałeczku. Obżarstwo było wielce niestosowne. Z przyzwyczajenia, o dziwo, trzymała się tej zasady nawet w największej prywatności.
- Oj, przykro mi, mały Lordzie. Nie mamy bananowca. W dodatku większość roślinek mieszka w cieplarni, która mieści się w ogrodzie. Teraz jest nieładna pogoda i nie możemy tam pójść, ale mogę pokazać Ci inne miejsca w zamku – oznajmiła, mając nadzieję, że Heath się nie zniechęci przez to. Dzieci bywały często kapryśne, a młodzi lordowie rozpieszczeni. Nie była pewna jeszcze, jaki jest ten chłopiec. Niektórzy przechodzili już od najmłodszych lat bardzo surowe wychowanie, a jednak… jednak dziecko wciąż pozostawało dzieckiem. Miało wyobraźnie i bardzo niewielkie pokłady rozsądku. Przez moment pomyślała, że chyba sama w jakieś części wciąż jest malutką Iską. Tęskniła za dzieciństwem. Musiała się wtedy dużo uczyć, ale świat nie wydawał jej się tak skomplikowany jak teraz. Wtedy zaś żadna przeszkoda nie wydawała się niemożliwa do pokonania.
- Chciałbyś kiedyś być zawodnikiem Qudditcha? – Widziała, jak śmiały się jego oczy, gdy mówił o nowopoznanej sztuczce na miotle. Marzenia były potężne, szczególnie gdy chodziło o pasję. – Chciałabym przeżyć przygodę, ale jestem już trochę duża i przygody chyba mnie nie lubią – oznajmiła, ale słowa te trochę kłóciły się z jej „ostatnimi przygodami”. Nie chciała mu tłumaczyć, jak to wszystko działa. Za kilka lat sam zrozumie, jak odległe od siebie są światy mężczyzn i kobiet. O ile już tego nie wiedział. – A masz jakąś ulubioną roślinkę? – zapytała, podsuwając mu w końcu miseczkę, do której mógł spokojnie wrzucić te ściskane w łapce kawałki skórki. Skinęła porozumiewawczo głową. Lepiej tutaj niż za chwilę do jakieś doniczki, albo pod regał.
Isabella Cattermole
Isabella Cattermole
Zawód : Stażystka w lecznicy
Wiek : 22
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zamężna
Najmilszy sercu jest prawdziwy w nim pożar.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 15+3
UZDRAWIANIE : 15+5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Oranżeria A8172ec5839139146051f7b54e49c5d0
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t7405-isabella-selwyn https://www.morsmordre.net/t7416-iskierka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t7417-skrytka-bankowa-nr-1810#202799 https://www.morsmordre.net/t7415-isabella-selwyn
Re: Oranżeria [odnośnik]05.05.19 13:00
-Super!- ucieszył się i po chwili reszta mandarynki była już tylko wspomnieniem. Tej drugiej połowy nie zjadł na raz tak jak pierwszej, ale i tak dość szybko zniknęła. -Jest pyszna!- oznajmił jeszcze ze śmiechem. Teoretycznie Heath też był uczony, że nie należy jeść szybko i łapczywie, co z tego, gdy dookoła było tyle ciekawych rzeczy do zobaczenia. Często zdarzało się, że malec porywał po prostu coś w biegu i wracał do przerwanego zajęcia, a najczęściej było nim latanie na miotle. Poza tym Macmillanowie nie byli, aż tak rygorystyczni przy wychowywaniu swoich dzieci, Heath mimo, że musiał się uczyć tego co inni mali lordowie to i tak cieszył się całkiem dużą swobodą.
-Och... szkoda. Zawsze się zastanawiałem czy bananowce wyglądają tak samo jak w książkach...-- Lady Selwyn mogła się domyślić, że nie chodziło mu o atlas roślin, a raczej jakąś książkę dla dzieci z obrazkami. -Uhm... a macie może takie... mięsożerne roślinki?- zadał kolejne pytanie. Kiedyś usłyszał o tego typu chwastach i był ciekaw jak wyglądają, a może nawet udałoby mu się zobaczyć jak coś takiego zjada muchę? To byłoby coś.
-Mhm, w przyszłości będę obrońcą!- zakomunikował Isabelle od razu. Cóż, mały Macmillan był fanatykiem quiddticha i wszystko wskazywało na to, że faktycznie zostanie w przyszłości profesjonalnym graczem, jak jego tata. - To trochę tak musi być nudno bez przygód - zauważył, ale po chwili namysłu nieco zmienił zdanie -Chociaż niektóre przygody wcale nie są fajne. Jak na przykład wtedy kiedy ktoś niechcąco rzucił kulą ognia, albo jak nagle Cię przenosi do nieprzyjemnego lasu w nocy- mruknął. Ostatnio większość jego przygód wiązała się w mniejszym lub większym stopniu z anomaliami. Ty go teleportowało, kiedy indziej zrobił mu się świński ryjek... zdecydowanie nie mógł narzekać na nudę.
-Moja ulubiona roślinka?- powtórzył za czarownicą, po czym znów szeroko się uśmiechnął - Wrzoski! Bo nazywają się tak samo jak ja!- to było łatwe pytanie.
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Oranżeria [odnośnik]05.05.19 13:00
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Oranżeria N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Oranżeria Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Oranżeria [odnośnik]05.05.19 13:53
Widząc taką zwyczajność w zachowaniu chłopca, cieszyła się. Dziecko, które było dzieckiem, o wielkiej wyobraźni i myślach, które błyskawicznie przechodziły w czyn. Chciał coś zrobić, więc to robił. Może trochę się zastanawiał, czy wypadało, ale nie zachowywał się tak sztywno i zmanierowanie, jak to robili wokół wszyscy dorośli i wielu nastolatków. Bella poczuła, że jest jej bardzo bliski. Stanowił cielesne wyobrażenie wolności, za którą trochę tęskniła. Dorosłość była większą klatką niż niewielki wzrost czy skromne siły.
- Może jak odwiedzisz mnie następnym razem, to będę już miała takiego bananowca – stwierdziła zamyślona. Gdyby tak mieć w ogrodzie lub cieplarniach każdą z żyjących na świecie roślin? Dla zielarza to byłoby spełnienie najskrytszego marzenia, ale i potężne wyzwanie. To przypominało jej o szalejącej burzy. Nie chciała nawet myśleć o tym, jak wiele z okazów ucierpiało w wyniku tych anomalii. Będzie musiała się wymknąć niedługo do ogrodów i przyjrzeć się temu bliżej.
- Pewnie, ale są bardzo niebezpieczne. Mogłyby Cię zjeść! – zawołała z wielkimi emocjami. Selwynowie byli teatralni, a snucie fantazyjnej opowieści przy dzieciach uruchomiała się Belli już tak mimowolnie. – Dlatego trzeba być bardzo ostrożnym i nie wolno jej dotykać, poczuje Twoją obecność i ogarnie ją straszliwy głód – mówiła z przejęciem. Choć wątpiła, by jej mięsożerna roślinka zdołała sobie poradzić z przełknięciem kilkulatka. To jednak dość mały okaz. W obawie o zdrowie i bezpieczeństwo Belli ojciec kazał sprowadzić niewielką sztukę. Miała się jednak dobrze i z powodzeniem zjadła owady, a nawet i mniejsze gryzonie.
- Och, w takim razie na pewno przyjdę na Twój mecz – oznajmiła, okazując podziw takim planom malca. Akurat nietrudno było jej uwierzyć w to, że mały Macmillan faktycznie kiedyś stanie się częścią jakiejś znakomitej drużyny. Był energiczny i bystry, a to zadatki na prawdziwego miotlarskiego eksperta! – Oj, te przygody muszą Cię bardzo lubić. Ale wiesz co? Nawet i te niefajne bywają ostatecznie całkiem miłe. Mnie kiedyś magiczny psikus zmienił w babcię, ale dzięki temu poznałam kolegę. Opowiesz mi o tym lesie? Bałeś się? – Domyślała się, że dzieci nie czuły się bezpiecznie, odkąd te anomalie tak chętnie je dręczyły. Uważała jednak, że to wyzwania, które wzmacniają charakter i mogę naprawdę czasem dostarczyć wiele zabawy. Chłopczyk był przy niej, w dobrym zdrowiu, więc musiał sobie poradzić w niesprzyjających warunkach.
- Wrzosy! Są naprawdę ładne. Kiedyś znalazłam w nich małego, śpiącego chochlika, ale uciekł, jak tylko mnie zobaczył – opowiedziała mu. Była wtedy dość mała. Dziś mogłaby się zastanowić, czy to faktycznie był chochlik. Mama nie chciała jej wierzyć, ale na wszelki wypadek kazała dokładnie przeszukać ogród. To było tak dawno, prawie zapomniała o tej historii.
Isabella Cattermole
Isabella Cattermole
Zawód : Stażystka w lecznicy
Wiek : 22
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zamężna
Najmilszy sercu jest prawdziwy w nim pożar.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 15+3
UZDRAWIANIE : 15+5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Oranżeria A8172ec5839139146051f7b54e49c5d0
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t7405-isabella-selwyn https://www.morsmordre.net/t7416-iskierka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f84-boreham-palac-beaulieu https://www.morsmordre.net/t7417-skrytka-bankowa-nr-1810#202799 https://www.morsmordre.net/t7415-isabella-selwyn
Re: Oranżeria [odnośnik]01.06.19 18:02
W takim razie wszystko wskazywało na to, że Isabelle po prostu urodziła się w złej rodzinie. Na pewno by się z łatwością odnalazła pośród nieco nieokrzesanych Macmillanów. No ale niestety jest jak jest i nic na to nie poradzi. -Pewnie- zgodził się od razu na powtórne odwiedziny. W końcu, skoro będzie bananowiec to chciałby go zobaczyć, no i oczywiście zjeść z niego banana. Poza tym teraz jak wyrwał się od ciotki i jej koleżanek było całkiem fajnie, no i Isabella też była fajna. Nie czepiała się tak jak większość szlachetnie urodzonych czarownic.
-Naprawdę?- otworzył szerzej oczy na wieść o tym, że taka roślinka mogłaby go zjeść. -Musi być bardzo duża…- mruknął jeszcze. Teraz nie był do końca taki pewien czy na pewno chciałby ją zobaczyć na żywo. Może jednak lepiej nie? Nie chciał skończyć jako przekąska dla jakiegoś zielska.
- Uhm! Załatwię Ci wtedy najlepsze miejsce- obiecał. No dobra, prawie najlepsze, bo to dałby Miriam. Ale załatwiłby takie tuż obok!
- W babcię? To musiało być trochę śmieszne…- to stwierdzenie powiedział nieco niepewnym tonem. W końcu może ta przygoda wcale nie była śmieszna dla Isabelli? Tego nie mógł wiedzieć. - No… trochę tak, bo w sumie było ciemno i była mgła i nic nie było widać. Myślałem, że stamtąd nie wyjdę, wiesz? Ale na szczęście spotkałem takiego fajnego czarodzieja, który mi pomógł. I nawet wziął mnie na barana! - oznajmił. Akurat ta przygoda w lesie nie była taka zła. Znacznie gorzej wspominał spotkanie na Pokątnej pewnej kobiety, które przez anomalie skończyło się dość dotkliwym poparzeniem. Od tej pory jakoś tak bardziej ostrożnie zachowywał się przy ogniu.
-Chochlik? One lubią wrzosy?- tak naprawdę niewiele wiedział o chochlikach, ale to chyba były takie złośliwe elfiki? Tak mu się coś kojarzyło, ale nie był do końca pewien. -A jakie są twoje ulubione roślinki?- postanowił odwdzięczyć się pytaniem. Może jej ulubiona to jakaś roślinka, której nie zna?
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Oranżeria [odnośnik]01.06.19 18:02
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Oranżeria P7NBugZ
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Oranżeria Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Oranżeria
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach