To sobie przyjdę. I w sumie od razu podbiję też z Raidenem, bo skamanderowa krew też w nim krąży. Na pewno dogadają się w muzycznych kwestiach, mogłaby na nim się powyżywać, że wgl nie wie o co chodzi w quidditchu i wcale się tym nie interesuje :malpka: Ale skoro lubi dobrą kuchnie to może czasem by jej coś przygotował. A co do Jaya to jest przecież Zakon, nie? A tak serio serio to trzeba coś skombinować.

Ojeju, z Raidenem najlepsza relacja! Jeśli on też kocha jeść i tę samą muzykę, to na pewno się dogadają <3 Niech to będzie prawdziwa przyjaźń damsko-męska, gdzie spotykają się w Dziurawym na kolejkę, a Holly przeżywa, że to facet i nie zna zasad quidditcha.

A Jayen niech jej pokazuje gwiazdozbiory i mapy nieba, Holly zna jedynie podstawy absolutne, ale to w sumie fascynujące, więc chętnie posłucha!

Raiden bardzo chętnie będzie wygłaszał mowy o tym jaki quidditch jest głupi! :solol: Minęli się w Hogwarcie, ale może traktował kuzynkę jak małą Sophię i razem je rozpieszczał, bo zawsze lubił być otoczony kobietami Gdy wyjechał do Chicago, Holly mogła wysyłać do niego listy i ciągle się tak komunikowali. Teraz pewnie się zdziwił po powrocie jak ją zobaczył, że dorosła z niej kobieta i gdzie ten mały smark wgl? Niech go Holly nauczy właśnie przyjaźni damsko-męskiej, bo Raiden coś nie jest jej wyznawcą.

Jeśli będzie taka zafascynowana to JJ pewnie stwierdzi, że nie ma zmiłuj i trzeba jej wpoić tę naukę do głowy, bo to przecież najlepsze co może być

Hahaha, dobra! Raiden mógł jeszcze przyłapać Holly na kilku randkach z chłopcami i wbić z takim halo co tu się dzieje, proszę się rozejść, Holly do dormitorium, a ona Raiden, weź się. Za takim kumplem na pewno tęskniła i raz mu wysłała w paczce ciasto babci Potter, ale coś nie wyszło i dotarło zgniłe, ale Raiden docenił gest. A teraz Raiden będzie nielicznym, co jej nie zarzuca, że się za mało dziewczęco zachowuje. <3

A JJ niech ją uczy, musi dziewczyna się edukować. B)

W Hogu właśnie się nie widzieli Bo dzieli ich idealne 7 lat, więc nie mógł przyłapywać jej z chłopakami, ale może przed wyjazdem pojawiał się czasem w domu Skamanderów i okazywało się, że ups :x Holly sobie siedzi w ogrodzie z jakimś chłopakiem. Na pewno było grzmiąco i syndrom starszego brata tak bardzo. Zresztą do dzisiaj tak ma, więc będzie warczał na każdego faceta, co się kręci wokół niej. Haha na pewno nie będzie miał jej za złe tego zachowania, bo tego potrzebował

No, no. Na początek zawsze starczy

Światełko moje
My chyba wszystko wiemy, ale i tak przybywam się przywitać i zaznaczyć wszystkim....także panu Vane, ze też nie powinien się zbyt blisko trzymać mojej kuzynki

Cześć, kuzynko! Jestem siostrą Raidena, a w Hogwarcie byłyśmy na tym samym roku, tylko w różnych domach. Obie też grałyśmy w quidditcha - może jakaś żyłka rywalizacji, kiedy stawałyśmy do gry w przeciwnych drużynach? Ogólnie jednak byłabym za raczej pozytywnymi relacjami w przeszłości, chyba że masz inną propozycję. Zastanawia mnie też, jak nasze relacje mogłyby wyglądać obecnie, gdy obie jesteśmy dorosłe i w ogóle .

PUK PUK!

Przychodzę z Lorcią bo Zakon, a Lorka jest mamcią wszystkich zakonników, a przynajmniej tak sama o sobie mówi, wszystkich karmi (znaczy ona nie gotuje, bo jak gotuje to je tylko Bren), robi super imprezy, krzyczy na ludzi jak trzeba, zawsze mocno przytula i w ogóle no na pewno by się z Iskierką dogadały bo się dogadać nie da!

... i jeszcze z Peony booo chyba jesteśmy jakimiś kuzynami, bo mama Sprout była Skamanderem <3

Raiden, niech będzie i w domu, podczas wakacji! Mamy ustalone!

Samuel, tyś mi jak brat, ale odstraszaj tylko tych niedobrych amantów!

Brendan, ty lepiej trenuj latanie na miotle, bo mnie nigdy nie przegonisz <3

Sophia, bardzo chętnie z tą rywalizacją, ale nie przekształcałabym jej w taką niezdrową konkurencję i zawiść. Raczej zdrową, czystą rywalizację tylko na boisku, gdzie dziewczyny potem potrafiły sobie pogratulować wygranej <3 A obecnie za sprawą Raidena się widują i utrzymuję przyjacielskie relacje, Sophia może wpadać na ich spotkanka!

Lorka, możesz być Mamcią i Holly, tylko dużo jej gotuj, bo ona nie jest wybredna i pochłania właśnie tyle co Brendan, czasami mu nawet podkrada! Holly by na pewno chciała się bawić przy każdej możliwej okazji z dzieciaczkami Lorki i ich zabawiać zmieniając kolory włosów i kształty nosa <3 CIOCIA HOLLY NA PROPSIE.
A z Peony też niech będą w dobrych stosunkach, Peony niech jej opowiada o zielarstwie, a Holly będzie ją zabierać do rodzinnych aetonów, albo podszkoli z latania na miotle <3

SUPER!! Tyle cioteczek! Tyle wujków! WSZYSTKO SUPER! <3

Sophia raczej nie jest zawistnym typem, więc tak, myślałam o takiej zdrowej, przyjacielskiej rywalizacji, do której miałyby pozytywny stosunek . W wakacje mogły latać razem, a i po szkole mogły nadal mieć kontakt, bo jednak rodzina to rodzina. Sophia pracuje razem z Samuelem, ma też relacje z Peony i Aspenem, więc i tu można coś fajnego stworzyć. Czekam też na dołączenie Sofki do zakonu...
I w sumie jeszcze mogę Lyrę podrzucić, bo też metamorfomag, a w sumie to nie pogardziłabym jakąś relką z innym metamorfomagiem .

No, to już w ogóle! Mogą być bliższymi koleżankami, bo Peony, Aspen, Pomonka to rodzina Holly! Holly na pewno będzie wspierać Sophię w tym, by dołączyła do Zakonu <3

A z Lyrą też chętnie, niech się powymieniają doświadczeniami i wskazówkami, Holly by pewnie chciała by razem komuś spłatały psikusa

To możemy tak zrobić . Teraz szukam jeszcze tylko osóbki, która ją wcieli, a to może trochę potrwać, zanim Sophia też się zrobi niebieska...

Ok, tylko pytanie, jak by się poznały? Bo to jednak 5 lat różnicy . Czy Holly mogła kiedyś kupować u niej jakiś obraz, jeszcze w czasach, gdy Lyra malowała na Pokątnej? Chyba że masz inny pomysł ^^. Lyra teraz jest już grzeczną mężatką, ale wcześniej zapewne o wiele bardziej była skłonna do jakichś akcji ze zmianą wyglądu, no i zapewne nadal zdarzają jej się pewne problemy typu nagła zmiana koloru włosów pod wpływem emocji.