Baldomero

25.03.17 15:26

First topic message reminder :

Baldomero

To, że Archibald nie lubi zwierząt, to rzecz powszechnie znana. Baldomero nie jest wyjątkiem, choć on aż się prosi o nielubienie. Uparty, humorzasty i do tego zdarza mu się mocno drapać. Cóż, to nie jest łatwa znajomość, ale panowie jakoś dają sobie radę.

Spoiler:

[bylobrzydkobedzieladnie]

31.03.22 1:10

Przeczytaj Neala

Archibaldzie,

oh, jakże wielką to przyjemność sprawił mi list Twój niesiony przez Baldomero! Wszyscy jesteśmy zdrowi, dziękuję, za Twoją pamięć o nas.

Niedopatrzenie strasznie, kuzynie, ale nie chciałam Ci przeszkadzać kiedy byłam ostatnio. Zdaję sobie sprawę, że w czasach takich jak te mnogość spraw, które spadają na Twe silne barki jest większa, niż byłaby gdyby nie działo się to, czego wszyscy jesteśmy świadkami. Chętnie zobaczyłabym się z Tobą, jeśli naprawdę czas mieć będziesz i nie będziesz musiał przedkładać wizyty mojej nad coś bardziej ważnego. Sobota brzmi idealnie. Nie musisz się jakoś specjalnie starać. Wszystko odpowiednie będzie! Naprawdę.

Tym mocniej kusisz, a chęć spotkania rośnie, kiedy sam fakt, że będę mogła zobaczyć na żywo pewne rzeczy realna robi się całkiem. Lubię wiosnę, wiesz? Romantyczna zdaje mi się. Właściwie każda pora roku, romantyczności ma dozę. W wiośnie czuć nowy początek. Nie sądzisz?

Możesz przekazać dziadkowi, że w sumie nic nowego. Kilka postanowień umocniłam, kilka rzeczy więcej wiem - to wszystko. A co do tego pisania o którym wspomniałeś… Właściwie, to jest coś o czym porozmawiać też bym z Tobą chciała. Wolałabym jednak osobiście bardziej, niż w liście kwestię zawierać całą - jeśli to nie problem i naprawdę masz czas, żeby przyjąć mnie na sobotę - a nawet weekend cały.

PS. Humorzastą masz tą sowę! Ale daliśmy sobie radę.

Neala

31.03.22 18:32

Przeczytaj 3.03

Archibaldzie, nie ukrywam, że widok Baldomero mnie nie zdziwił, a wręcz go wyczekiwałem (czasem mam wrażenie, że twoja niechęć do zwierząt również wpływa na częstotliwość wysyłanych przez ciebie listów), bo nie mogłem oczekiwać niczego innego po najdroższej Mare niż posłania Undy z informacją o swoim stanie prosto do Weymouth.
Dziękuję. Informacja o tym, że moja żona jest przy nadziei spadła na nas nagle - jednak jest to jedna z najszczęśliwszych nowin, które otrzymaliśmy od początku roku. Nie muszę ci prawić i wyjaśniać, jakie trudy czekały i wciąż czekają na nas w ciągu następnych miesięcy - choć muszę cię zapewnić, że staramy się opanować sytuację i stanowczym działaniem, pomagamy mieszkańcom naszych ziem.

Z pewnością wpłynęły na to czasy, ale masz rację, że już zbyt dawno się nie widzieliśmy i mamy wiele spraw do omówienia - musimy nadrobić to, a z końcem miesiąca ja sam również odwiedzę Weymouth, bo nie mógłbym nie zjawić się na urodzinach Miriam. Ten czas tak prędko mija, zdaje mi się momentami, że dopiero widziałem ją, kiedy nie była nawet w połowie swojego aktualnego wzrostu, kiedy wciąż jeszcze nie potrafiła składać pełnych zdań. To niezwykłe jak dzieci prędko rosną i dorastają, nie mogę się również doczekać kiedy Saoirse sama będzie w wieku, w którym będzie dzieliła się przemyśleniami na temat świata. Jestem pewny, że jako ojciec zgodzisz się ze mną co do uroku w tym, jak inny jest świat dziecka.
Wybacz również za drobny pożar, który wywołała nasza droga Saoirse, choć było to niezwykłą nowiną, kiedy moja droga Mare przekazała mi w liście wieści o przebudzeniu się magii u naszej córki. Mam jednak nadzieję, że nie wyrządziła zbyt wielkich szkód swoim małym wybrykiem.

Ale będąc już przy temacie młodzieży - musimy również porozmawiać na temat waszego młodszego brata - Roratio. Nie martw się jednak, nie sprawiał on kłopotów podczas swoich odwiedzin, nie jest to niczym z podobnych rzeczy.

Nie będę mógł zostać długo podczas urodzin Miriam, lecz mam nadzieję, że znajdziesz moment na podróż z nami do Derby - musimy porozmawiać o więcej niż jednej rzeczy, a jeśli tylko zechcesz, mogę oprowadzić cię po cieplarniach Peak District. Nasi zielarze pracują w pocie czoła, zdaje się że wiele roślin zaczęło już rozkwitać. Mogę cię zapewnić, że w szklarniach nie trzymamy smoków - są zbyt duże, aby zmieścić się do budynku, więc nimi nie musiałbyś się martwić.

Pozdrawiam, Elroy

15.04.22 1:35

Przeczytaj 1 kwietnia 1958

Szanowny lordzie Prewett, wyprawa na Islandię zakończyła się pomyślnie, towar jest właśnie wyładowywany w porcie. Jeżeli lord potrzebuje, chętnie wyślemy kogoś na spotkanie w celu omówienia wyników wypłynięcia. T.Wellers

23.04.22 18:24

Przeczytaj

Szanowny lordzie Prewett,

dziękuję za pański list. Przyświecał nam słuszny cel; cieszę się, że mogłam pomóc z zabezpieczeniem schroniska oraz że w wywiązywaniu się z powierzonego mi zadania wsparł mnie inny biegły w tej dziedzinie czarodziej – dzięki temu teren został obłożony licznymi pułapkami, które powinny skutecznie odstraszyć potencjalnych intruzów lub spowolnić ich na wystarczająco długo, by umożliwić mieszkańcom ucieczkę. Żywię też nadzieję, że umieszczony tam portret stanowi niezawodny kanał komunikacyjny z posiadłością w Weymouth.
Składam gorące podziękowania również za dołączony do wiadomości podarek, namiastkę luksusu, na który niewielu z nas może sobie pozwolić w tych surowych czasach; już niemalże zapomniałam, jak wspaniale smakuje kawa o poranku.
Z chęcią stawię się w posiadłości, by wspomóc lorda nie tylko radą, ale i swą różdżką. Jeśli zabezpieczenia, które jestem w stanie nałożyć, będą lorda satysfakcjonować, od razu zabiorę się do pracy. Jeśli zaś okazałoby się, że potrzebne jest zaangażowanie do tego zadania kogoś o szerszym wachlarzu umiejętności, pozwolę sobie zasugerować osobę z naszego grona, która mogłaby podołać wyzwaniu.
Czy odpowiadałby lordowi trzeci kwietnia, w południe?

Z wyrazami szacunku

Maeve

06.05.22 22:51

Przeczytaj 1.04

Wujku, Nie zapomniałeś o mnie, prawda? Tu Orestes. Przepraszam jeśli zawracam ci głowę. Tata mówił że jesteś bardzo zajęty, a mama nie mówiła o tobie wcale. Mamy już nie ma, wiesz? Nauczyłem się lepiej pisać, już dawno, ale tata był smutny i nie chciałem ~~przykładać dokładać~~ podkładać mu stresów. Ostatnio jest weselszy. A wczoraj zaczął mieć taką minę, jak zawsze gdy się spotykacie. Czy wy odnowiliście kontakt, wujku? Bo tata mi nie powie. Poszedł właśnie do pracowni z taką miną jak gdy o czymś dyskutujecie i ukradłem jego sowę. Czy kradzież sowy jest ~~etycznie~~ etykalnie naganna? To mój pierwszy list, który wysyłam całkiem sam.

Mam ważne pytanie wujku, a właściwie kilka, czy ~~wszystko dobrze czy zobaczymy się kiedyś czy Edwin i Molly pamiętają mnie~~
1. Jeśli ktoś urodzi się ślepy a czary przywrócą mu wzrok to będzie rozrużniał kolory?
2. Czy jeśli ktoś spadnie z miotły to umrze? Umrze, prawda? Ja myślę, że tak. Tata mówi, że nie zawsze, ~~mama mówiła że to głupie pytanie~~, ale ty czasem masz inne zdanie.
3. Co to znaczy kompleks Elektry? Przeczytałem w książce, ale tata powiedział, że jestem na nią za mały.

Ze słowami szacunku,
Orestes Vayle

03.08.22 10:45

Przeczytaj Anthony Macmillan

22.05.1958. Drogi mój Archibaldzie,

Mam nadzieję, że Ty i Twoja rodzina miewacie się dobrze. Serdecznie dziękuję za zaproszenie. Pojawimy się z małżonką. Gdyby cokolwiek było potrzebne, nie bój się pisać.

Serdeczne pozdrowienia,

Anthony Macmillan

03.08.22 16:52

Przeczytaj Lucinda Hensley

Drogi Archibaldzie, bardzo dziękuje za zaproszenie, na pewno się pojawię by razem z Wami cieszyć się tym świętem. W końcu mało mamy w ostatnim czasie powodów do radości i świętowania. Mam nadzieje, że trzymacie się w zdrowiu i spokoju.

Do zobaczenia,

Lucinda

08.08.22 20:25

korespondencja od Rhennarda P. Abbotta

Szanowny Lordzie Prewett Archibaldzie.
Razem z Cecylią ogromnie dziękujemy za zaproszenie na tak ważną, zarówno dla Was, jak i dla wszystkich obywateli Anglii, uroczystość. Wybacz jednak za naszą tegoroczną nieobecność - zatrzymały mnie w domu ważne sprawy, których muszę dopilnować. Wierzę z całego serca, że wybaczycie nam to i długo nie będziecie nosić w sercach żalu. Życzę wszystkim gościom, i gospodarzowi, hucznego przywitania końca lata i początku jesieni, która, mam nadzieję, przyniesie nam lepsze dni. lord R. Abbott

09.08.22 19:10

Przeczytaj 3 kwietnia 1958

Najdroższy Archie,

jest na świecie tylko jedna osoba, która w pełni zrozumie sens słów, które zaraz napiszę. Nie ma ani sprawiedliwości, ani porządku na tym świecie. I tą osobą, mój drogi bracie, jesteś właśnie Ty. Znów przyszło mi pisać do Ciebie list nie w kwestii radosnej, pozwalającej nam chociaż na moment zapomnieć o trudach codziennego życia, a o tym, jakie tragedie dotykają ludzi tak przecież niedaleko od naszych (w tym konkretnym przypadku moich) granic.

Pod koniec marca przez West Riding of Yorkshire przeszedł magiczny huragan. Pozbawił dorobku życia i dachu nad głową wiele osób. Lord Minister Longbottom poprosił mnie, bym osobiście zajęła się pomocom poszkodowanym. Sam rozumiesz, że jest to wielkie zadanie, któremu muszę sprostać, ale jestem jednocześnie świadoma tego, że nie dysponuję z Derby wystarczającą liczbą miejsc, by wspomóc każdego. Gdy widzieliśmy się ostatnio, wspominałeś coś o schronisku. Czy skończyłeś już budowę? Jeżeli tak — czy byłbyś w stanie znaleźć tam miejsce dla przynajmniej kilku, kilkunastu osób? Na Półwyspie będą bezpieczniejsi niż w Derbyshire, Staffordshire dalej jest niestabilne, ale robię co w mojej mocy, by temu zaradzić. Najbardziej rannych i słabych chciałabym pozostawić w Derbyshire, ale znajdzie się pewnie część osób zdolna do dalszej podróży. Rozmawiałam już o tym z Roratio, zaoferował się, że pomoże mi w tym przedsięwzięciu. To duża szansa również dla niego, by nabywał ogłady z ludem, by wyrobił sobie wrażliwość na jego potrzeby i problemy.
Pozostaje więc jedynie kwestia Twojej zgody — wierzę szczerze, że Najlepszy i Najdostojniejszy Nestor Półwyspu Kornwalijskiego nie zawiedzie moich nadziei (ostatnimi czasy dostrzegłam, że zbyt rzadko mówię Ci, jak bardzo Cię kocham, braciszku).

Wyczekuję Twej odpowiedzi z zapartym tchem. Uściskaj mocno rodziców, Lorraine, Molly, Edwina i Procellę. Roratio wyściskam osobiście już niedługo.

Twoja kochająca siostra,
Mare$

15.09.22 17:14

Przeczytaj 3.04

Szanowny lordzie Prewett, W świetle ostatniego artykułu chciałbym od razu zapewnić, że pozostaję w dobrym zdrowiu - a w dodatku żywy i wolny.
Niezmiernie cieszy mnie wola Lorda do kontynuacji działań w sprawie azylu - moja gotowość do pracy pozostaje niezmienna.
Co do bezpieczeństwa imprez masowych, to czy planowałby lord równie duży Festiwal, jak w latach pokoju? Rozważał lord na ile realne byłoby rozesłanie zaproszeń do obywateli hrabstwa i weryfikowanie tożsamości wchodzących na imprezę? Niepokoi mnie, że obecność zaledwie kilku przypadkowych osób podczas pamiętnego Sylwestra w Dolinie Godryka 56/57 zniszczyła całą zabawę i spowodowała niebezpieczeństwo, w dodatku zanim zawrzała otwarta wojna. Teraz Lord i lorda rodzina pozostajecie celem, dlatego - pomimo duchu Festiwalu - wydaje mi się, że lista gości powinna być weryfikowana. Co do samych zabezpieczeń, można nałożyć pułapki utrudniające działanie czarnej magii, wszystko zależy od wielkości terenu. Z uwagi na działania wojenne nie jestem pewien, czy komórki podziemnego Ministerstwa byłyby zdolne zapewnić ochronę, należałoby się zwrócić bezpośrednio do władz poszczególnych oddziałów, ale ze swojej strony mógłbym we własne dni wolne przeszkolić wolontariuszy z Dorset do patrolowania imprezy.
Oczywiście, ze znajdę czas na trening - choć jeden może nie wystarczyć. Pana brat śmiało może się ze mną skontaktować, znajdziemy dogodną datę na pierwsze spotkanie.

Z poważaniem,

M. T.

12.10.22 1:50

Przeczytaj 25.06.1958, list opatrzony pieczęcią Ministerstwa Magii

Szanowny Lordzie Nestorze, Zwracam się do Lorda Nestora z ramienia Ministerstwa Magii, z oficjalną propozycją zawieszenia broni na czas przygotowań do obchodów tradycyjnych letnich obrzędów święta miłości. Proponujemy, by na czas przygotowań od pierwszego lipca do końca obchodów Lughnasadh, nasze siły trzymały się z dala od Weymouth, a Zakon Feniksa - z dala od Londynu. Wspólne świętowanie nie wchodzi w grę, ale nasza propozycja umożliwi rodzinie Prewett spokojne przygotowanie własnych obrzędów.

Nasi przodkowie kultywowali te obrzędy od wieków, a niosąc pochodnię tradycji czarodziejskiego świata, poważnie podchodzimy do potrzeby świętowania i odpoczynku wśród ludu. Bezpieczeństwo naszych obywateli oraz mieszkańców Weymouth jest z pewnością warte czasu i uwagi Waszej lordowskiej mości. Proponuję osobiste spotkanie w celu omówienia szczegółów, przed końcem czerwca - przybędę sam i w pokoju, jako poseł z ramienia Ministerstwa Magii. Mam nadzieję, że zaszczyci mnie lord swoją obecnością - proszę zaproponować czas i miejsce.

Z poważaniem,

Cornelius Sallow, Rzecznik Ministra Magii

18.10.22 23:57

Przeczytaj Harold Longbottom

Lordzie Prewett propozycja w istocie jest zaskakująca, na tyle, że warto bacznie się jej przyjrzeć. Marnotrastwem szansy byłoby nie pójść na spotkanie.

Sprawdziłem raporty naszych szpiegów, nie wynika z nich, by Ministerstwo Magii szykowało się do większej akcji w nadchodzących dniach. Być może rzeczywiście chcą wykorzystać przyszłe święto propagandowo - co jest profancją godną pożałowania - jednak nasi ludzie, nie wspominając o cywilach, są zmęczeni i głodni. Każda chwila odpoczynku przyniesie im wytchnienie, a nam pozwoli przygotować się do kolejnych starć. Festiwal Lata może być doskonałym pretekstem, by zregenerować nasze siły w Weymouth i podnieść morale tych, którzy wciąż wierzą w lepszy świat.

Nie zaoferuję swojego udziału w delegacji, moja obecność byłaby zbyt kontrowersyjna i mogłaby zniweczyć tę szansę przedwcześnie. Wyposażę Cię jednak w rady wiedzione doświadczeniem, które zdolny jestem Ci ofiarować, a razem z listem przesyłam pismo, które będzie poświadczało, że Zakon Feniksa stanie za Twoim słowem. Nie idź sam: w szczerość słów tych czarodziejów wierzyć nie można. Zaproponuj, by z obu stron pojawiło się po tyle samo osób. Nie zaskocz drugiej strony, to ich sprowokuje. Miej też baczenie na miejsce spotkania: winno odbyć się na terenie możliwie jak najbardziej neutralnym. Hogsmaede jest takim miejscem. Miejcie przy sobie świstokliki.

Pokój obejmujący ledwie dwa regiony przyniesie tylko częściowy kompromis, daleki od tego, co mogą chcieć osiągnąć. Spróbuj wynegocjować zawieszenie broni na cały kraj. Sięgnij do historii i tradycji, do której są tak przywiązani, znajdź argumenty, których nie odrzucą. Jeśli tylko chcą rozmawiać, zamiast zabijać kolejnych ludzi - trzeba to wykorzystać. Czy naprawdę chcą? Będziecie musieli to ocenić.

Bądź czujny H. Longbottom

Do listu zostało dołączone mniej osobiste pismo od Harolda Longbottoma potwierdzające, że jest on gotów zawrzeć zawieszenie broni we wskazanym terminie, z jego podpisem i jego pieczęcią.

20.10.22 20:29

20 VI

Szanowny Lordzie Nestorze,nie zaliczam się do tego grona. Co więcej, wydaje mi się, że wiem, o którym przyjacielu Lord wspomina i z tego też powodu mogę obiecać, że zajmę się zleceniem jak najszybciej.
Pojawię się we wskazanym miejscu jutro; mam też nadzieję, że okoliczności będą mi sprzyjać i tego samego dnia odeślę za pomocą mojej sowy skompletowane zamówienie.
Proszę nie kłopotać się zapłatą, choć w ten sposób mogę próbować się odwdzięczyć za to, co robi Lord każdego dnia.

Z wyrazami szacunkuLaurence Morrow

20.10.22 21:32

Szanowny Lordzie Nestorze,mam nadzieję, że Houdini znajdzie do Lorda drogę jeszcze tego samego dnia. Udało mi się dotrzeć we wskazane miejsce i stworzyć prowadzący tam świstoklik. Jest jednorazowego użytku, pozostaje nieaktywny do momentu zainicjowania translokacji. Przenosi do pięciu osób jednocześnie i można go wykorzystać do podróży z magicznej lokacji.

Gdyby miał Lord jakiekolwiek pytania, proszę nie krępować się ich zadać.

Z wyrazami szacunkuLaurence Morrow

/ list wysłany tu; przekazuję broszę-świstoklik

20.10.22 21:40

Przeczytaj 26.06

Szanowny Lordzie Nestorze, Dziękuję za odpowiedź i zgodę na spotkanie oraz wyznaczenie jego klarownych warunków. Będę czekał w Pubie pod Trzema Miotłami w Hogsmeade, 27 czerwca o osiemnastej. Żałuję, że nie możemy spotkać się w jednej z luksusowych restauracji w Londynie - gdyby negocjacje pierwszego kwietnia potoczyły się inaczej, z pewnością moglibyśmy udać się do La Fantasmagorie, ale liczę, że jutro dojdziemy do porozumienia w sprawie przedstawionej propozycji.

Z poważaniem, Cornelius Sallow, Rzecznik Ministerstwa Magii

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia