Wydarzenia


Ekipa forum
Pokój Badaczy
AutorWiadomość
Pokój Badaczy [odnośnik]01.08.16 14:43
First topic message reminder :

Pokój Badaczy

Pomieszczenie, w którym według wielu źródeł, mieści się najwięcej ksiąg związanych z zaklęciami oraz obroną przed czarną magią. Większość czarodziejów może znaleźć tu odpowiedź na nurtujące pytania i poszerzyć swoją wiedzę, lecz nie tylko ze względu na obecność wielu książek. Przesiadują tu również badacze, a ich biurka uginają się od notatek. Czekają na zainteresowanych, chętnie bądź nie, odpowiadając na pytania. Specjalizujący się w przeróżnych dziedzinach ustawili biurka w takich rejonach pokoju, aby mieć najbliższej do danego działu z książkami. Wszechobecne świece dbają o oświetlenie pokoju. Przyjemny zapach starych książek otula każdego, który wejdzie do pomieszczenia. Drewniane biurka są przypisane konkretnym osobom, a szafki zabezpieczone przed ciekawskimi gośćmi. Drzwi do pokoju są zazwyczaj otwarte, wszak badacze słyną ze swojej olbrzymiej ochoty zarażania wszystkich swoją pasją, a przede wszystkim dzielenia się wiedzą.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój Badaczy - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Pokój Badaczy [odnośnik]02.02.17 16:37
Jak ktoś powiedział, że ludzie się zmieniali to był w błędzie. Raiden dalej widział w tej twarzy z podejrzanie błękitnymi oczami tego samego prefekta z roku wyżej, który wskazywał mu salę pamięci i kazał czyścić puchary. Zupełnie jakby znowu miał te czternaście lat, a Ollivander nakrył go z łajnem hipogryfów, które zamierzał wsadzić w buty nauczyciela transmutacji. Cóż. Były to naprawdę wesołe czasy, chociaż niekiedy bardzo chętnie posłałby Ulyssesa do legowiska trolli. Nie miał mu teraz tego za złe, bo przecież zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że nie było z nim łatwo nikomu. A na pewno nie prefektom, którzy musieli dbać nie tylko o własną reputację, ale również renomę domu i szkoły. I żaden Carter nie mógł tego zniszczyć! Uśmiechnął się pod nosem na to wspomnienie, które niezwykle energicznie ożyło, gdy zobaczył znajomego ze szkoły. Gdy weszli do pomieszczenia, powrócił myślami do sprawy o którą chodziło i dla której ściągnął tutaj różdżkarza. Pan Buchanan najwyraźniej musiał odpocząć po ostatnich wydarzeniach. Zawsze miał problemy z sercem. A przynajmniej tak słyszał od ludzi, którzy z nim współpracowali. Wydawał się być niezwykle miłym facetem...
- Znaleziono ją na bagnach oddalonych niecałą milę od wschodniej części London Borough of Waltham Forest - zaczął, przypominając sobie całe wydarzenie. Ścigali podejrzanego aż po same krańce mokradeł, aż w końcu ktoś zdołał wytrącić mu różdżkę. Jednak po samym ściganym ślad zaginąć. Zapewne się deportował, ale posiadali jego magiczne drewno. A to dawało im przewagę. Skoro nie mógł czarować, był praktycznie bezbronny, a różdżka mogła ich do niego zaprowadzić. Musieli jedynie poznać jego tożsamość. - Wiemy, że nasz podejrzany jest Białorusinem. Przez charakterystyczny akcent. I lubi... Bawić się niewłaściwymi zaklęciami - dodał, pomijając lwią część tego, co naprawdę mógł robić nią ów mężczyzna. Znalezione wykręcone ciała ledwo żyjących ofiar mógł pominąć i pozwolić w większym spokoju wykonywać pracę Ollivabderowi. Nie potrzebował więcej szczegółów. - Sądzimy, że jest odpowiedzialny za kilka nierozwiązanych spraw z poprzednich lat.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again



Ostatnio zmieniony przez Raiden Carter dnia 24.07.17 10:33, w całości zmieniany 1 raz
Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój Badaczy - Page 2 Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Pokój Badaczy [odnośnik]02.02.17 17:58
Ollivander zwyczajnie ukształtował się na tyle wcześnie, że wszelkie zmiany, które zachodziły w nim na przestrzeni lat (a niewątpliwie miało to miejsce, szczególnie przy najbardziej wywrotnych momentach), umykały odbiorcy pod znajomym obrazem. Chłodne spojrzenie wciąż świadczyło o dystansie i opanowaniu, unoszone lekko brwi dalej malowały w wyrazie twarzy lekką kpinę, a uśmiech, jeśli już pojawiał się w kącikach ust, rzadko był wynikiem wielkiej radości. Niewiele osób mogło się poszczycić przyłapaniem Ulyssesa na wesołości i wszyscy prawdopodobnie już się przyzwyczaili, że odbiera i emanuje ją na własny, niewymuszony i w żadnym wypadku wylewny sposób. Posłał Raidenowi pytające hmm? po wzmiance o niewłaściwych zaklęciach. Domyślił się, że w sprawę mogła być zamieszana czarna magia, ale różdżka zupełnie na to nie wskazywała. Zmarszczył więc lekko brwi, zaskoczony tym połączeniem. Jeszcze raz posłał spojrzenie Raidenowi, skupione i czujne, kiedy wspominał o wcześniejszych sprawach.
- W takim wypadku sprawa się komplikuje - stwierdził, unosząc przedmiot nieco wyżej i przyglądając mu się w lepszym świetle. Cienie zaznaczały wszelkie niedoskonałości, różdżka była niezadbana i wykonana nieprofesjonalnie. Bardziej wyciosana niż wyrzeźbiona, szorstka i nieprzyjemna w dotyku, elementami wręcz wystrzępiona w miejscach, gdzie wosk był zdarty do cna - tam drobne drzazgi drażniły opuszki, z uwagą badające drewno. Szanujący się czarodzieje dbali o różdżki, wiedząc, że ich stan miał wpływ na powodzenie i jakość rzucanych zaklęć. - Dawno nie widziałem tak zapuszczonej różdżki - przyznał, choć równocześnie pomyślał, że powodem mógł być rozrzut między przestępcą, a rangą jego klientów. Nawet jeśli wśród nich znajdowały się czarne charaktery, wciąż starali się utrzymać swoje własności w dobrym zdrowiu.
- Nie jest dziełem Ollivanderów, prawdopodobnie nie pochodzi stąd, co sprawnie łączyłoby się z przestępcą. Nie ma na niej żadnej sygnatury, jest... - urwał, przechylając nieco głowę i szukając jakiegoś uprzejmego epitetu - amatorska. Niewiele ponad dwanaście cali. Drewno grabowe, dosyć młode i wybrane bardzo nietrafnie, brak mu potencjału magicznego. Rdzeń - mruknął ciszej, ze zbolałą miną wskazując Raidenowi drobniutki element wystający spomiędzy głębokiej bruzdy w drewnie - to pióro dirikraka. Sprawdzaliście ją Priori Incantatem? - zapytał, unosząc znów spojrzenie, zwlekając z dalszymi wnioskami.


psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

and somehow
the solitude just found me there

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój Badaczy - Page 2 Ez2Nklo
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4176-ulysses-francis-ollivander https://www.morsmordre.net/t4228-nebula#86429 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-lancaster-castle https://www.morsmordre.net/t4227-skrytka-bankowa-nr-1059#86421 https://www.morsmordre.net/t4229-ulysses-francis-ollivander#86432
Re: Pokój Badaczy [odnośnik]02.02.17 18:13
Skrzywił się lekko, słysząc o komplikacjach. Zawsze musiały jakieś wyniknąć, ale ciągle miał nadzieję, że uda im się złapać tego gnoja. Patrzył ze skupieniem jak Ollivander bada różdżkę zupełnie jakby była żywym stworzeniem. Zawsze zastanawiał się jak oni to robili - dostawali kawałek drewna i po prostu... No, właśnie co? Badali? Rozmawiali z nią? W ogóle istniało coś takiego jak porozumiewanie się z drewnem? No, chyba tak skoro tyle wiedzieli na jej temat przez zwyczajne dotknięcie. Było to w pewien sposób fascynujące i... Dziwne. Gdy mężczyzna spytał o Priori Incantatem, Carter skinął głową.
- Tak. Ostatnie były zaklęcia rzucane w stronę naszych policjantów, ale dalej nie mogliśmy zajść. Jak mówiłem - nasz specjalista jest nieosiągalny - odparł, wiedząc, że zrobili co w ich mocy. Bez pomocy wykwalifikowanego różdżkarza byli na straconej pozycji. Mogły minąć dni nim uda im się dojść do tego kto był jej właścicielem, a przeszukiwać każdego imigranta to jak szukanie igły w stogu siana. Najlepiej od razu spalić całe pole... Do tego Ministerstwo Magii pozbyło się Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów, co ukrócało ich możliwości. Tak to wystarczyłoby posłać po jakiegoś słowiańskiego specjalistę, poprosić o spis uchodźców karanych za niewłaściwe użycie czarów i mogliby zacząć selekcję. Tak byli bezradni i praktycznie większość leżała w rękach Ulyssesa Ollivandera, w którego Raiden wpatrywał się z nadzieją. Gdy usłyszał o rdzeniu, lekko zmarszczył brwi. Nie sądził nawet że zwierzę z Mauritiusa było wykorzystywane do tworzenia różdżek. No, proszę. Całe życie w ruchu... - Czyli nie ma szans na zidentyfikowanie? - spytał, podnosząc wzrok na różdżkarza. Chciał wiedzieć czy musiał szukać innych sposobów na złapanie przestępcy. O ile jakieś jeszcze były. Nie lubił pozostawiać spraw domysłom czy zgadywankom. Zresztą chyba nikt nie był zadowolony ze świadomości, że przestępca, który powinien znajdować się za kratkami hasał sobie wolno po Anglii i pozostawał nieuchwytnym. Raiden zamierzał odsapnąć dopóki ów odpowiedzialny za to wszystko człowiek nie znajdzie się w uroczej celi Tower of London.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again



Ostatnio zmieniony przez Raiden Carter dnia 24.07.17 10:35, w całości zmieniany 1 raz
Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój Badaczy - Page 2 Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Pokój Badaczy [odnośnik]02.02.17 18:43
Ich tajemnicą była głównie nieomylna intuicja, przyozdobiona latami doświadczenia i obcowania z magicznymi materiałami, wykorzystywanymi do tworzenia różdżek. Tak jak wprawne oko było w stanie dostrzec, jakim sposobem malarz kładł farbę na płótno, tak Ollivanderowie oceniali sposób wykonania różdżki. Było coś w stwierdzeniu, że z nimi rozmawiali - zazwyczaj to jednak różdżki mówiły do nich, wysyłając znaki w prawie niezauważalnym drgnięciu, charakterystycznym dla rdzenia, czy przypadkowej iskrze, wypuszczonej bez takiego zamiaru. Przedmiot trzymany teraz przez Ulyssesa sztuką nie był. Wydawał mu się tępy i oporny, przez co nie miał pojęcia, jak ktokolwiek był zdolny do rzucania nią zaklęć, tym bardziej czarnomagicznych i skomplikowanych.
- Szanse są nikłe - potwierdził powoli - mimo wszystko różdżka wciąż była tropem. - Bardzo możliwe, że odsłonięte zaklęcia były jej jedynymi, dlatego ciężko odkryć inne - wysunął tezę, chwytając przedmiot w dłoni nieco pewniej, obejmując prowizoryczną rękojeść. Nie była nawet wygodna. - Jest niewyważona, niestabilna, naprawdę nie sądzę, że jest gdziekolwiek zarejestrowana. Rdzeń, jeśli już miałby gwarantować jakiekolwiek powodzenie, nadałby się do ucieczek i maskowania, chociaż bardziej prawdopodobne jest to, że pierwszy lepszy, nieco bardziej złożony czar, rozsadziłby ją od środka. Drewno nie trzyma rdzenia. Te zadrapania i obdarcia mogą być skutkiem zaklęć - wzruszył ramionami, po czym eksperymentalnie uniósł różdżkę, szykując się do prostego zaklęcia - tylko po to, aby potwierdzić teorię praktyką. - Avis - mruknął pod nosem, czekając na efekt i doczekał się podwójnego. Zamiast ptaków pojawiły się rdzawoczerwone pióra, opadające powoli na posadzkę zakrzywionym torem. Równocześnie drewno wystrzępiło się, wbijając w dłoń czarodzieja kilka drobnych drzazg, przez co syknął mimowolnie, pokazując chwilę później efekt mężczyźnie i pozbywając się ciał obcych własną różdżką. Przyzwyczajony do swojej wiedzy, zirytował się nieco ignorancją nieznajomego człowieka, który najwyraźniej próbował sklecić coś bez znajomości absolutnych podstaw tej subtelnej sztuki.
- Mogła być skradziona, mogła być podpuchą, ale niewiele da się z niej wycisnąć. Podejrzewam, że macie nie tę różdżkę.[bylobrzydkobedzieladnie]


psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees


Ostatnio zmieniony przez Ulysses Ollivander dnia 23.02.17 18:37, w całości zmieniany 1 raz
Ulysses Ollivander
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

and somehow
the solitude just found me there

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój Badaczy - Page 2 Ez2Nklo
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4176-ulysses-francis-ollivander https://www.morsmordre.net/t4228-nebula#86429 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-lancaster-castle https://www.morsmordre.net/t4227-skrytka-bankowa-nr-1059#86421 https://www.morsmordre.net/t4229-ulysses-francis-ollivander#86432
Re: Pokój Badaczy [odnośnik]02.02.17 19:46
Podał chusteczkę Ulyssesowi, widząc, że różdżka wbiła mu w dłoń kilka drzazg. Małe cholerstwo... Niby takie niepozorne, a jednak broniące się do końca. Ciekawe co by zrobiła jego własność, gdyby ktoś próbował coś z niej wycisnąć wbrew jego woli. W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiał, ale... Lubił swoją różdżkę. Nigdy nie posiadał do niej wielkiego sentymentu, ale towarzyszyła mu prawie całe życie i gdy gdzieś ją zostawiał, czuł się lekko niespokojny.
- Nie mów tylko, że ten sku... Ehem. Że ten gnój zaiwanił komuś różdżkę i wyprowadził nas w pole - powiedział Raiden, nie mogąc uwierzyć w to, ze wszystko się spieprzyło. Tak po prostu. Bo zabrali nie tę różdżkę. Bo ona nigdy nie była różdżką. Odetchnął wściekły, nie mogąc pogodzić się z tym, że dali się wykiwać jakiemuś Białorusińcowi! - Szlag - warknął pod nosem, po czym wstał i przejechał dłonią po twarzy, zastanawiając się co teraz. To było cholernie dobre pytanie, bo niestety skoro Ollivander nie mógł już im powiedzieć czyja była to różdżka, jaki więc był z niego tu pożytek? Dobrze się spisał. Bardzo szybko ocenił z czym mają do czynienia, ale nie należała do nikogo kogo szukali, więc nie było sensu go przetrzymywać. No, dobra. Musiał więc pracować dalej nad jakimś sposobem dowiedzenia się czegokolwiek o tym facecie. Może musiał jeszcze raz udać się w to miejsce, gdzie się ukrywał? Może coś przegapili? Już planował kolejne kroki, że zupełnie wypadła mu z głowy obecność mężczyzny. Otrząsnął się i odwrócił w jego stronę.
- Dzięki za pomoc - powiedział w końcu, uśmiechając się trochę blado. - Myślałem, że będziemy już go mieć - dodał, patrząc na Ollivandera. Ale cóż... Nadzieja umiera ostatnia. Nie chciał zabierać różdżki już do nikogo innego, wiedząc, że mógł ufać mężczyźnie naprzeciwko z tego względu, że cała rodzina znała się właśnie na tej dziedzinie i szczerze wątpił, by lord miał swój interes w tym, by go oszukiwać. Zresztą gdyby doszły słuchy do Ulyssesa, że Raiden po rozmowie z nim zdecydował się upewnić u kogoś innego, straciłby nie tylko wiarygodność, ale również szansę na dalszą współpracę, a nie zamierzał palić za sobą mostów, które mogły gdzieś zaprowadzić.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again



Ostatnio zmieniony przez Raiden Carter dnia 24.07.17 10:39, w całości zmieniany 1 raz
Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój Badaczy - Page 2 Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Pokój Badaczy [odnośnik]02.02.17 23:41
Własność Raidena, albo czyjakolwiek, wykonana w odpowiedni sposób, na pewno nie próbowałaby autodestrukcji, nawet w niepowołanych rękach - chyba że odmawiałaby danego rodzaju magii. Mimo wszystko mało prawdopodobnym było, aby różdżka unikała zaklęcia Avis. Nie chodziło nawet o podporządkowanie się woli kogoś poza właścicielem. Ta różdżka była zwyczajnie prawie bezużyteczna i nic nie można było w tym temacie wskórać. Gdyby pokazał znalezisko innym Ollivanderom, obeznanym w tej dziedzinie jak i sam Ulysses, mieliby dobrą podkładkę do hermetycznych żartów, rzucanych przy ognistej whisky. Potrafił sobie wyobrazić minę ojca, przewracającego drewno w palcach, podważającego wystający rdzeń płytką paznokcia - mrużyłby wtedy oczy i marszczył brwi, szykując się do podejrzliwego uśmiechu i pytania, czy to przypadkiem nie jest dobry żart.
-Przykro mi, na tę chwilę nie mogę nic więcej powiedzieć - odpowiedział, kiwając głową na jego podziękowanie. Nie ruszał się z miejsca, spod zmrużonych powiek obserwując regały obładowane książkami, wciąż zastanawiając się nad bezużytecznym znaleziskiem. Nie próbował jeszcze działać w sposób, który aktualnie przychodził mu na myśl, ale plany różnych działań miał w głowie od jakiegoś czasu i okazja wydawała się odpowiednia, aby w końcu je wypróbować. I dorzucić sobie jeszcze trochę roboty, co w kwietniu mógł uznać jedynie za przychylność. W każdym razie, jego egoistyczna natura podpowiadała wyraźnie, że z eksperymentalnych prac nad różdżką mógłby wyciągnąć sporo praktyczniej wiedzy dla siebie. W typowych okolicznościach pewnie zastanawiałby się dłużej, analizując za i przeciw, teraz jednak poszedł z wiatrem.  
- Ewentualnie - zaczął, po chwili przerwy ponownie przenosząc uwagę na funkcjonariusza, wciąż marszcząc nieco brwi na znak chwilowego zastanowienia, ale podejmując kwestię dalej - mogę spróbować ustalić jej pochodzenie. Potrzeba do tego trochę czasu i nie mogę zagwarantować powodzenia, ani że różdżka wróci w stanie używalności, ale sądzę, że jest taka opcja - potrzebował własnych notatek, kilku ingrediencji i godzin analiz, podpartych rozpisywaniem szczegółów. Na pewno nie mógł działać nad tym w Ministerstwie. [bylobrzydkobedzieladnie]


psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees


Ostatnio zmieniony przez Ulysses Ollivander dnia 23.02.17 18:44, w całości zmieniany 1 raz
Ulysses Ollivander
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty

and somehow
the solitude just found me there

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój Badaczy - Page 2 Ez2Nklo
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4176-ulysses-francis-ollivander https://www.morsmordre.net/t4228-nebula#86429 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f240-lancashire-lancaster-castle https://www.morsmordre.net/t4227-skrytka-bankowa-nr-1059#86421 https://www.morsmordre.net/t4229-ulysses-francis-ollivander#86432
Re: Pokój Badaczy [odnośnik]03.02.17 0:01
Westchnął zrezygnowany. No, tak. Trzeba zatem było szukać innych alternatyw. Nie, żeby nie było innych opcji, tylko były bardzo... Pracochłonne i trudniejsze. Gdyby udało się wyciągnąć coś z tej różdżki, mogłoby ułatwić im to pracę. I zapewne może nawet ukrócić szukanie podejrzane o kilka tygodni. A każdy dzień się liczył, jeśli chodziło o złapanie odpowiedzialnego za te nieludzkie eksperymenty. Trudno było nie myśleć o tym i równocześnie nie być złym i sfrustrowanym, gdzie główny trop okazywał się felerny. Ale nie mieli na to wpływu, bo najwidoczniej tamten był o wiele sprytniejszy niż sądzili. Nie doceniali go i to był błąd. Raiden miał go za zwyrola bez większej umiejętności do przepowiadania konsekwencji. Może jasnowidz? Takich też spotykał i byli cholernie ciężcy do znalezienia, ale każdego można było złapać. Każdy był osiągalny, gdy się tego chciało.
Słysząc głos swojego rozmówcy, znowu spojrzał na niego z nadzieją. Ona umierała ostatnia i zawsze tak było, a Carter chyba był właśnie taką osobą, która mocno się tego trzymała. W tej chwili Ulysses był osobą, która mogła mu odpowiedzieć na wiele pytań, faktem że próbował dowiedzieć się czegoś o różdżce.
- Proszę ją zabrać - odparł od razu Carter. - Jeśli jest cień szansy, że dowiesz się czegoś więcej... - zamilkł, wiedząc, że nie musiał kończyć. Odetchnął ciężko, wpatrując się w przeklęty kawałek drewna trzymany w rękach Ollivandera jakby była to złośliwą osobą, która popsuła mu szyki. - Nie będę cię już przetrzymywał. Przyznam się, że mam też parę spraw do załatwienia. Ty pewnie też - dodał spokojniej, chociaż nie dało się odmówić tego ognika w oczach. Nie zamierzał się poddawać, a przynajmniej jeszcze nie wtedy gdy nie czuł, że wyczerpał każdą opcję. Z Carterem był ten problem, że nie wiedział kiedy odpuścić. Dla niego każda, wydawać by się mogło, ostateczna szansa i deska ratunku nią nie była. Bo musiało istnieć jeszcze kolejne rozwiązanie, a po nim kolejne i kolejne. Mimo wszystko nie zamierzał na razie męczyć już dłużej swojego gościa. Posłał mu wdzięczne spojrzenie i uśmiechnął blado. - Dziękuję, że przyjechałeś.

|zt x2


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pokój Badaczy - Page 2 Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pokój Badaczy
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach