Wydarzenia


Ekipa forum
Kawiarenka
AutorWiadomość
Kawiarenka [odnośnik]28.04.16 21:48
First topic message reminder :

Kawiarenka

★★
Kawiarenka przeznaczona zarówno dla pracowników, jak i dla gości, serwuje wyśmienitą kawę z fusami, z których można wróżyć. Rzędy półokrągłych stolików przeznaczonych dla gości otoczone są miękkimi pufami - wystrój, pełen wielobarwnych zasłonek i gobelinów z gwiezdnymi motywami, przywodzi na myśl gabinet wróżki. Ponoć przyjmują tutaj czasem prorokowie imion, częstokroć da się spotkać rzekomych jasnowidzów, a w sklepie da się zakupić opracowane przez tutejszych astrologów horoskopy.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:04, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kawiarenka - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Kawiarenka [odnośnik]26.08.19 0:42
Takie tematy zawsze były trudne, ale niestety w obecnych czasach nieuniknione. Coraz trudniej było napotkać osobę, która nie miała wśród rodziny ani znajomych nikogo, kto ucierpiał przez anomalie, pożar ministerstwa i inne nieszczęścia, jakich nie brakowało w poprzednich miesiącach. Sama zmagała się ze smutkiem po zaginięciu siostry, która była jej bliska jak nikt inny. Zmagała się też ze współczuciem ludzi, ale jedyne czego naprawdę nie znosiła to gdybań o tym, że jej siostra uciekła, by szukać wrażeń.
- O kimś bliskim nigdy się nie zapomina, ale otwarta rana po stracie z czasem się zabliźnia. Ten ślad zostaje jednak z nami już na zawsze – powiedziała. Nigdy nie zapomni o Helen, ale to była rana już zabliźniona w przeciwieństwie do tej po Verze. Mogła odnieść wrażenie, jakby w ranie po zaginięciu Very tkwił kolec nie pozwalający jej się zrosnąć i wygładzić. To mogło się stać dopiero wtedy, gdy zyska pewność, czy jej siostra żyje czy nie. Wtedy nadejdzie albo wielka radość, albo żałoba, ale będzie już wiedziała. Teraz trwała w niepewności, ale i nadziei na to, że siostra jeszcze może się odnaleźć żywa, choć i jej rozsądek podpowiadał, że wraz z mijającymi tygodniami jest to coraz mniej prawdopodobne.
- Nocne niebo jest jak wyjątkowo piękny i tajemniczy obraz, choć dzięki odpowiedniemu sprzętowi i umiejętnościom można poznać wiele jego tajemnic. Co jednak kryje się poza granicą tego, co możemy zaobserwować z Ziemi? Tego jeszcze nie wie nikt i to zadanie dla przyszłych pokoleń astronomów, którzy udoskonalą to, czym dysponujemy i przesuną granicę poznania dalej. – Bo ich świat stale się rozwijał, dokonywano nowych odkryć w różnych dziedzinach. I choć posiadała naprawdę rozległą wiedzę o eliksirach i astronomii, nigdy nie posunęłaby się do stwierdzenia, że wie wszystko, co można wiedzieć, bo wszechświat był tak ogromny, a oni do tej pory zbadali jedynie ułamek jego sekretów i każdego roku można było natknąć się w periodykach naukowych na wzmianki o jakichś nowych odkryciach. Żaden człowiek nie wiedział wszystkiego, a na pewno nie o czymś tak wielkim jak wszechświat. Śledziła jednak nowe odkrycia, dokładając kolejne cegiełki do swojej wiedzy.
Dawniej Charlie była bardziej otwarta i ufna, ale w obecnych czasach o wiele bardziej uważała. Po kilku spotkaniach Zakonu miała świadomość jak bardzo groźni byli ich przeciwnicy, i że mogli czaić się wszędzie, nawet w jej miejscu pracy, dlatego w przypadku osób nie należących do Zakonu musiała brać na to poprawkę i nauczyć się stosować zasadę ograniczonego zaufania jeśli chodziło o sprawy tak drażliwe jak poglądy i tym podobne, a jej poglądy w obecnych czasach uchodziłyby za podejrzane i kontrowersyjne, więc nie mogła się z nimi obnosić. Zwłaszcza w przypadku osób, które bądź co bądź pochodziły z konserwatywnych rodzin, choć takie przypadki jak Percival już nie Nott pokazywały, że nie należy szufladkować ludzi tylko na podstawie nazwiska. Nie podejrzewała Belviny o bycie rycerką, ale na wszelki wypadek wolała być ostrożna wobec niezakonników, nawet swojej rodzinie nie mówiła już o wszystkim mimo że darzyła bliskich zaufaniem. Dla własnego bezpieczeństwa nie powinni wiedzieć o tym, że angażowała się w coś więcej niż tylko warzenie eliksirów w Mungu. Koleżanki i koledzy z pracy tym bardziej nie musieli wiedzieć o tym, co robiła po godzinach. Zachowywała się tak, by nie budzić podejrzeń.
- W tym przypadku nie przesadzam. Cóż, nikt mnie nie uczył, jak ładnie malować – westchnęła, pijąc herbatkę. – A zielarstwo przy alchemii jest bardzo przydatne, zwłaszcza przy eliksirach leczniczych. Coraz bardziej to doceniam, choć opieka nad magicznymi stworzeniami też się przydaje.
Zaczęła się bawić papierową serwetką, składając ją i rozwijając.
- Jako uzdrowicielka na pewno też nie narzekasz na brak zajęć. A jako uzdrowicielka, alchemiczka i malarka w jednym... Cóż, przynajmniej masz zajęcie, które sprawia ci przyjemność – uśmiechnęła się. Ona też musiała w dobie upchnąć dużo rzeczy. Kiedyś kurs alchemiczny i naukę ponadprogramowych rzeczy, a także jeszcze dodatkowo animagię. Teraz również dzieliła czas na pracę i naukę, i jeszcze dodatkowo dochodził Zakon Feniksa. Tym bardziej więc doceniała wolne chwile, by móc podtrzymywać jakieś życie towarzyskie, choć nie było ono imponujące. Bo gdy już się z kimś spotykała, to często łączyła te wyjścia z nauką, jak dzisiaj.
Jeśli zaś chodziło o koty, również najchętniej przygarniałaby wszystkie jak leci i pewnie wkrótce tonęłaby w kotach, gdyby nie powstrzymywał jej zdrowy rozsądek i świadomość tego, że nie mogła pomóc wszystkim bezpańskim zwierzętom. Kilka mogła przygarnąć, kilka porozdawać znajomym, ale nie ocali wszystkich samotnych kotów Londynu. Tak samo jak nie ocali wszystkich potrzebujących ludzi, zwłaszcza że była tylko alchemikiem nie potrafiącym tego, co potrafili niektórzy członkowie Zakonu. Ona mogła tylko dawać im eliksiry.
- Jak będziesz miała ochotę to wystarczy że szepniesz mi słówko w pracy – odpowiedziała, po czym dokończyła swoją herbatę. – To co, idziemy sprawdzić, co słychać u naszych znajomych badaczy i czy podzielą się z nami jakimiś ciekawostkami ze swoich ostatnich badań? – zaproponowała. Skoro już się napiły i porozmawiały, to mogły przejść do dalszej części zaplanowanego spotkania, czyli udać się do samej Wieży Astrologów, by skorzystać z wiedzy tutejszych pracowników i porozmawiać z nimi o nurtujących je kwestiach.

| zt. dla Charlie




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Kawiarenka [odnośnik]27.12.19 0:15
Wiedziała, że nie jest jedyna, która cierpi z powodu straty, a wręcz była pewna, że zaczepiając przypadkową osobę i pytając o to, mogłaby usłyszeć kolejną smutną historię. Anomalie zabrały wiele osób, które w tamtym okresie nieostrożnie korzystały z magii, czasami zbyt potężnej, aby okiełznać ją. Reszta ginęła z innych powodów, czasami będących wynikiem ich głupoty, a nie kiedy tylko przez przykre zrządzenie losu.
Nie kłóciła się, że rana pozostaje, bo to niezaprzeczalny fakt. Na obecną chwilę nawet nie wyobrażała sobie, że może się zabliźnić, gdy nadal świeża była co chwilę naruszana przez kolejne pytania i słowa wsparcia, które wcale nie pomagały.
Słuchała ją z uwagą, zgadzając się w pełni z tym, co słyszy. Noce niebo było cudowną tajemnicą, która skupiała na sobie spojrzenia do tego stopnia, że wielu poświęcało gwiazdą całe swoje życie, aby poznać jak najwięcej, a i tak czuli, że wiedzą tak niewiele. Dawniej Bel nie spoglądała z uwagą na niebo, nie szukała wzrokiem niczego w tym, co miała nad sobą. Jednak odkąd trafiła do Wieży Astrologów, zmieniła swoje podejście, poznając tu osoby zafascynowane astronomią, które swoją pasją zarażały kolejne jednostki.
- Aż szkoda, że nawet połowy nie poznamy My – objęła palcami jeszcze ciepłą porcelanę, w której była herbata.- Czasami mam wrażenie, że za wiele wiedzy umyka wszystkim, nawet nie z powodu ograniczonych możliwości poznawania – przyznała, ciągle czując niezadowolenie, że tak mało czasu miała ostatnio, aby nawet tutaj przyjść. Nie wspominała nawet o księgach i wszelkich zwojach, które zalegały w jej domu, czekając aż znajdzie dla nich chwilę.
Od długiego czasu nie ufała otoczeniu, chociaż potrzeba, aby podejmować ryzyko w pewnych kwestiach, pozostawała ciągle żywa. W pracy nie poruszała tematu poglądów, uciekając przed takimi rozmowami, bo już dawno przestała się łudzić, że można pozostać neutralnym. W pewnym sensie każdy określał się… a Ona, zdecydowanie nie zobaczyłaby aprobaty w oczach rodziny. Blythowie byli antymugolscy, praktycznie wszyscy z minimalnymi wyjątkami, które zwykle nie wychylały się. Jeszcze parę lat temu, skłaniała się ku temu, co słyszała przez większość dzieciństwa, lecz teraz wątpiła.
Nie miała jednak nikogo, z kim mogłaby o tym porozmawiać, każdy, kogo znała miał, jasne poglądy i na pewno nie promugolskie, więc podejmowanie tematu było zbyt ryzykowne.
Uśmiechnęła się minimalnie.
- W wolnej chwili, nadrobisz to – zapewniła ją. Mogła jej w tym pomóc, dlatego też proponowała. Miała okazje uczyć cięższych rzeczy niż szkicowanie, nawet jeśli częściej niż na papierze, tworzyła na płótnie.
- Zielarstwo wydaje się niezbędne dla każdego, kto poważnie myśli o wytwarzaniu eliksirów – zrozumiała to, gdy sama zabrała się za eliksiry, a braki w wiedzy ją ograniczyły. Z czasem planowała rozwinąć swą wiedzę z tego zakresu, lecz obecnie brakowało jej czasu, gdy brała na siebie tak wiele innych spraw.
Nigdy nie skupiała swojej uwagi na tym, ile rzeczy robi, jednak kiedy usłyszała to od Charlie, zdała sobie z tego sprawę. Zaśmiała się cicho.
- Tak, zdecydowanie nie narzekam na nudę, chociaż maluję już tylko z pasji – swoją przyszłość dożywotnio łączyła z byciem uzdrowicielem oraz stopniowo alchemikiem, lecz przy drugim jeszcze sporo musiała się nauczyć nim będzie to coś poważnego. Sam kurs na alchemika nie dawał jej tak wiele, jak sądziła, poza papierkiem.
- Zapamiętam – przytaknęła. Może kiedyś podejdzie do Charlie z taką prośbą, któż wiedział, co przyniosą najbliższe dni i tygodnie.
- Oczywiście – odzyskała widocznie więcej entuzjazmu. Dopiła do końca herbatę i podniosła się z miejsca.- Jestem ciekawa, co nowego pojawiło się w zasobach Wieży i co możemy usłyszeć od badaczy… tyle czasu minęło, więc na pewno wiedzą coś więcej – poszła za Charlie w kierunku wyjścia z kawiarenki, aby udać się tam, gdzie najpewniej spędzą cały dostępny czas.

| zt
Belvina Blythe
Belvina Blythe
Zawód : Uzdrowicielka na urazach pozaklęciowych, prywatny uzdrowiciel
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Nasze miejsce jest tutaj
W nocy
Bez nikogo
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7692-belvina-blythe https://www.morsmordre.net/t7734-senu https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f447-kent-obrzeza-swanley-cobble-cottage https://www.morsmordre.net/t8111-skrytka-bankowa-nr-1850#231862 https://www.morsmordre.net/t7735-belvina-blythe

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Kawiarenka
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach