Wydarzenia


Ekipa forum
Dział Ksiąg Zakazanych
AutorWiadomość
Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]08.04.16 14:31

Dział Ksiąg Zakazanych

Londyńska biblioteka, podobnie jak te w szkołach magii, posiada działy, do których dostęp mają tylko osoby z odpowiednimi uprawnieniami lub wydanymi upoważnieniami. Księgi tu umieszczone traktują nie tylko o czarnomagicznych zaklęciach i najsilniejszych truciznach, znajdują się tu także informacje o starożytnych rytuałach, łamaniu klątw, alchemii, magii starożytnej i skomplikowanych rytuałach. Regały ciągną się wgłąb pomieszczenia, często rozdzielają się na mniejsze odgałęzienia, przez co z łatwością można stracić orientację, więc w sieci uliczek najlepiej zapuszczać się z jednym z pracowników. W powietrzu wyczuwa się czarną magię, oddziałującą na co wrażliwszych poszukiwaczy, stąd uzasadnione są tabliczki informujące o przebywaniu w tym dziale przez najkrótszą możliwą ilość czasu. Zakazana magia kusi do otwarcia grubaśnych woluminów, zawierających zakazaną wiedzę. Ciężkie, żeliwne kraty uniemożliwiają swobodne wejście do tej części biblioteki. Dla miłośników nielegalnych wtargnięć, które zdarzają się stosunkowo często, wprowadzono kolejne utrudnienia. Księgi zabezpieczone są przed kradzieżą, a także samoistnym otwarciem za pomocą magicznych łańcuchów, które otworzyć może tylko przy pomocy kluczy znajdujących się w posiadaniu opiekunów działu. Innym z zabezpieczeń są popiersia ustawione przy wejściu do każdego z działów - dzięki specjalnym zaklęciom transmutacyjnym, informują one o wejściu intruza.

Legalny dostęp do tematu można uzyskać przez wysłanie listu na sowę mistrza gry wraz z fabularnym uzasadnieniem prośby.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 21:07, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]03.08.16 22:41
18 stycznia
Dłoń zawisła nad szukanym tytułem. Dla kogo to robisz Darcy? Dla siebie? Przedzierasz się przez setki woluminów znienawidzonych ksiąg z dziedziny zaklęć i życiorysów ludzi, którzy Cię nie interesują. Tego właśnie przecież chcesz. Potrzebujesz. Rozchmurz się. Musisz wiedzieć po co tu przyszłaś. Kłam, kochanie. Niech uścisk w piersi Cię nie zdradzi, kiedy czytasz słowo po słowie dziewiętnastoletni manuskrypt alchemika. Widzisz? Jego twarz. Kpiący, szyderczy uśmiech na ustach. Pojawia się w Twojej głowie nawet teraz, pomiędzy wersami czytanego piśmiennictwa. Pamiętasz? Jego. Ostatni raz, kiedy byliście naprawdę sami.
Przeciągasz dłonią od grzbietu książki do twarzy, po zarysowanych ostro policzkach, och, tych, dla których wielu popełniłoby swój największy błąd. Byłabyś ich grzechem. Rozkosznym, nigdy niespełnionym pragnieniem. Przesuwasz palce po rumianym policzku, docierając do pełnych warg, uginających się pod dotykiem palców. Czujesz? Smak goryczy jaki na nich pozostał, niedopieszczenia. Jedynej rozkoszy, jakiej te spragnione usta nigdy nie zaznają. Jedynej pokusy, jakiej nie mogą ulec. Zaciskasz je, zamykając oczy, próbując sobie wyobrazić, że tych ust nikt nie rozdziewiczał brutalnym, niechcianym pocałunkiem. W ten sposób, w jaki nie chciałaś. Z tą osobą, której uraczyć takim pocałunkiem długo, albo w ogóle, nie planowałaś.
Kłam, kochanie, że nie zasłużyłaś. Zagryź wargę. Poczuj go – drobny, mało kojący ból, który miał Cię szybko dotknąć. Niech Cię otrzeźwi. Nie czekaj aż strużka krwi spłynie na krwisto-czerwoną suknię. Posmakuj jej. Skosztuj metalicznego smaku porażki. Te poranione usta przeznaczone są do pocałunków składanych przez tych, których długo nie będziesz darzyć żadnym szacunkiem. Dasz ich smakować tym, którzy będą budzić w Tobie obrzydzenie. Wiesz, że to nie jest kwestia wyboru, ale nie przejmuj się. Okradziono je już raz z czystości, której już i tak im nigdy nie przywrócisz. Nie daj się oszukać. To już nie ma znaczenia, kto ich dotknie, zbezcześci je i okaleczy bardziej. Nie daj się złamać. To nic nie znaczy, że przez cale życie będziesz kosztować nimi goryczy przynależności i uległości osobie budzącej Twój wstręt. Tak już musiało być, że ta twarz i te chłodno patrzące oczy dostaną właśnie to, na co zapracowały.
Zmuszona będziesz patrzeć, jak kolejno, odchodzą bliscy. Będziesz widzieć bladą twarz nestora – och, wuju. Nie przepraszaj, że nie udało Ci się go uratować. Przecież wiedziałaś, ze jesteś zniszczeniem i kwasem wżerającym się w życie każdego komu staniesz na drodze. O ironio, ta sama toksyna, rażąca spojówki, nie da Ci nigdy oślepnąć, ani zapomnieć. To Twoja kara. Będziesz zawsze widzieć. Wszystko to, czego nie chcesz pamiętać. Obrazy, które wyrzuciłabyś z pamięci. Jego rzekomo niewzruszoną twarz, szyderczy uśmiech i odbicie swojej porażki w Jego oczach – kiedy dotrze do Ciebie w końcu, że nigdy nie mógł spoglądać na Ciebie inaczej. Myślisz… nienawidzi Cie? Och, naiwna. Ma Cię gdzieś. Jak każdy, przyrzeczony i z przyrzeczenia nieobiecany Ci mężczyzna. Zdaje Ci się, to nie Twoja wina. Tylko zdaje.
Oszukuj się, że nie zasiewasz w sercach osób, które powinny Cię respektować, odrzucenia. Przyzwyczaj się do widoku oddalających się od Ciebie pleców, bo każdy w końcu kiedyś się od Ciebie odwróci. Nie chcą Cie znać, nie naprawdę. Kiedy jesteś sobą, nie widzisz? Tak to się kończy. Pożegnaniem. Nie potrafią –  kochać, wybaczać Ci. Kto by chciał? Oj, biedna, nie płacz.  Dalej nie rozumiesz, prawda? Twoje słone łzy są czyimś słodkim pragnieniem. Czego boisz się stracić? Nie możesz pozbyć się czegoś, czego nigdy nie miałaś.
Nie zsuwaj się wzdłuż biblioteczki na ziemię. Szkoda sukni. Ciiiii, uspokój się. Ciasno opięty materiał nie da Ci oddychać. Niech Twój oddech nie drży w powietrzu łapiąc tchnienia, którymi zaraz się zakrztusisz. Mała, już dobrze. Wszystko będzie dobrze (nie będzie, ale to nieważne). Wiem, skarbie, ty od początku chciałaś, żeby to się tylko w końcu skończyło. Już w porządku. Znałaś konsekwencje. Och, maleńka. Nie zaciskaj smukłych, delikatnych, nieznających pracy dłoni na regale książek. Powstrzymaj się. Nie wiesz? Te dłonie mają jakąkolwiek wartość, kiedy są właśnie takie, piękne, nieskazitelne, bez skaz. Nie daj się w nie wbić drzazgom.  Nie łkaj. Na Merlina, jeszcze ktoś Cię usłyszy.
Niech Twoja twarz błyszczy w szkliwie lśniącej podłogi, tak jak powinna. Dumna i niewzruszona. Nie daj oczom napuchnąć, a ciału przejąć kontroli nad umysłem. To tylko ból. Nic nieznaczący, kłujący, paraliżujący ból. Nic wielkiego. Ta gorycz jaką czujesz w sercu i zatrważający strach, to tylko przejściowe. Wiążesz się z nim przecież ledwie na całe życie. Nie szkodzi. To drobny szczegół, że próbował Cię unieszczęśliwić. Będziecie kwita. Tobie nie było dane nigdy dać nikomu nawet namiastki radości. Otrzyj łzy. W środku grzmi, ale to tylko zerwanie chmury.
Czego ryczysz? Taką ulewą rzewnych łez. Najdroższa, kwitnąca różo. To nic, że ktoś zerwał Ci kwiat i powyrywał wszystkie płatki. Przecież zostały Ci jeszcze kolce. Nie kłuj nimi już tych, na którym naprawdę Ci zależy.
To daremne, przecież już wszystkich zdążyłaś odsunąć.
Nie potrzebujesz zbierać wszystkiego tego, co w Tobie rozsypało się na kawałki.
To bezcelowe.
Nie naprawiaj tego, co popsute.
To… sama zepsułaś.

| zt


Persuasion is often more effectual than force.


Darcy Rosier
Darcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2082-darcy-rosier https://www.morsmordre.net/t2119-arcobaleno#31733 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t3412-skrytka-bankowa-nr-594#59045 https://www.morsmordre.net/t2125-darcy-s-rosier#31823
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]24.08.16 11:14
20 stycznia 1956

Dokładnie cztery dni po oficjalnym spotkaniu grupy badawczej wciąż rozmyślała, czy tak naprawdę dobrze robią. Czy plan jest w porządku? Czy cel nie jest zbyt nierealny? Na szczęście to nie Constance była kierownikiem grupy, bo nie wiedziałaby, co ma począć. Znała się na zaklęciach, na poszukiwaniu odpowiedzi w księgach, na nauce, która stała się całym jej życiem wiele lat temu. Zadawała sobie często pytanie "nie wiem". Chociaż ignorowała wiele dziedzin, nigdy arogancko się od nich nie odgradzała. Ciekawska chciała wiele wiedzieć. Sprytem podchodziła do badań i wyciągała bystre wnioski. Jednak nie każdy dzień był owocny. Czasami była zbyt zmęczona, a wszystkie górnolotne myśli zamykały się i nawet czarna, gorzka kawa nie pomagała. Otrzymawszy pozwolenie od Dyrektora Biblioteki, nie chciała czekać dłużej na odpowiedzi swoich pytań. Czy świstokliki to naprawdę tak zaawansowana magia? Co może powiedzieć nam hipnoza, czego nie powiem nam myślodsiewnia? Postanowiła nie zagłębiać się w dziedziny, które są dla niej obce. Darcy czy Ramsey musieli sami postarać się o dostęp do tych ksiąg, bo nawet jeśli Constance odważyłaby się stworzyć prowizoryczne notatki, nie byłby zupełnie profesjonalne. Wszak ona zajmowała się tylko zaklęciami!
Ukazała swoje pozwolenie na wejście do zakazanego działu, który od dawna ją kusił. Dlaczego traktowała tę kartkę jak krok milowy w swojej karierze? Bo w końcu miała dostęp do tego, co wiedzą nieliczni. Nie chodziło tu o czarną magię, ale o zaawansowane zaklęcia, które chciała znać. Gdzieś w środku zrodziła się dawno ambicja bicia mistrzynią, największą ze znawców. Nierealne cele? To tylko marzenia, które trzeba było łapać zanim staną się nierzeczywiste.
Walczyła o to, co sobie postanowiła. Pewnym krokiem wkroczyła do zbiorowiska ksiąg, a każda z nich prosiła się o chociażby sekundę. Obiecała sobie, że tu wróci. Dziś przyszła tylko dla badań. Wzięła kilka książek na półkę, wkładając na ich miejsce kolorowe karteczki, aby wiedziała, gdzie powinna je odłożyć. Zaczęła poznawać naturę łączenia przedmiotów z innymi rzeczami. Najprostszą z nich wydawał się świstoklik. Kombinacja zwykłego buta i teleportacji, której niektórzy uczyli się latami. Constance czytając opinie o tym środku transportu, nawet nie chciała przystępować do egzaminu. Ścisk w żołądku był na czarnej liście środków na ubarwienie dnia codziennego. Zdecydowanie wolała kominki. Szybko czyściło się nawet z popiołów. Otworzyła swój zeszyt i chociaż bibliotekarka krzywo na nią spojrzała, zaczęła robić notatki. Badania były odpowiedzią na wszystkie pytania, a przecież nie wykradała woluminów czarnej magii. Wpadła na dziwny fragment na temat horokruksów. Rozszczepienie duszy na i zaklęcie jej w przedmiocie, czyż to też nie była forma połączenia tego co niematerialne z rzeczą? Szukała sposobów, szukała luk, które pozwolą jej rozpisać numerologiczne zaklęcie. Ileż godzin nad nim spędzi, ileż czeka ją nieprzespanych nocy? W pogoni za odpowiedziami, czytała dalej. Czas mijał nieubłaganie, a Constance robiła notatki. Wciąż zerkała na pismo Ramseya, które dodawało jej motywacji do działania. Nawet jeśli wcześniej niekoniecznie była przekonana do pomysłu prowadzenia wspólnych zapisków, teraz jakby tego potrzebowała. Bibliotekarka nieprzyjemnie chrząknęła, a Constance aż podskoczyła. Czy już jest za późno? Jeszcze ostatnie zerknięcie, ostatni rozdział, ostatnia strona. Czy ma wszystko? Jeszcze w to wątpiła. Będzie musiała tu wrócić i dowiedzieć się jeszcze więcej.
zt


lost through time and that's all I need
so much love, the more they bury

Constance Lestrange
Constance Lestrange
Zawód : badacz zaklęć
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Pięknej duszy obce są mroki życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych E375e1f9469fca983adeb5f768d65da4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2661-constance-lestrange#42512 https://www.morsmordre.net/t2834-okienko-connie#45604 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t2788-sypialnia-constance https://www.morsmordre.net/t2806-skrytka-bankowa-nr-689#45375 https://www.morsmordre.net/t2790-constance-lestrange
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]24.08.16 11:14
The member 'Constance Lestrange' has done the following action : rzut kością


'k100' : 76
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]06.12.16 12:55
Przed pełnią w marcu 1956

Po uzyskaniu kolejnej porcji wiedzy dotyczących wizji i wspomnień Ramseya, Constance ciągle widziała błędy w swoich zapiskach numerologicznych. Łączenie tego co niematerialne z przedmiotem wiązało się z rzeszą niedostępnych zaklęć dla przeciętnego czarodzieja. Na szczęście, wciąż posiadała zezwolenie na przeglądanie Działu Ksiąg Zakazanych, które pokazała przy wejściu do biblioteki. Musiała koniecznie doszukać kilku informacji. Wątpiła już w swoje umiejętności, przekonana, że zrobiła masę błędów. Czy na pewno powinna bazować na zaklęciu, które zaczarowuje świstoklik? A może jest inna magia, która skutecznie połączy wizje z lustrem jak i samym jasnowidzem? Powoli zaczynała bać się skutków ich prób wtargnięcia w naukowy świat. Prędko znalazła książkę, która dotyczyła właśnie takich zaklęć i zajęła miejsce przy stoliku. Tak, miała rację, zrobiła masę błędów. Źle policzyła maksymalną liczbę liter zaklęcia, w dodatku obniżyła jego skutki i och, absolutnie zapominała o najważniejszym. O samym połączeniu niematerialnego z materialnym. Dlaczego była tak rozkojarzona! Liczby oraz liczne skreślenia pojawiały się na kartce. Jeszcze raz wypisała sobie to, na co powinna zwrócić uwagę i ponownie zaczęła rozpisywać numerologicznie zaklęcie. Ramsey był typową 1, urodzonym przywódcą, ale jednak indywidualistą. Pragnął zachować swoją niezależność, często nie patrzył na to, jakie może mieć to wszystko konsekwencje. 11 oznaczała bystrość i nad zwykłą inteligencje, którą powinni wykorzystać podczas tworzenia zaklęcia. Także świadczyła o sukcesie. Gdyby ich badania zakończyły się fiaskiem, ani Constance, ani Ramsey, ani reszta grupy badawczej nie mogliby spojrzeć z dumą w lustro. Nie chciała pozwolić na żadną porażkę. Wykreśliła dwójkę ze swoich zapisków. Spokój i umiejętność słuchania innych wydawała jej się najmniej potrzebna w samym połączeniu. Natomiast szybko dopisała numer dwadzieścia dwa. Jej niespotykany geniusz stał często za plecami wielu zaklęć, o których normalni czarodzieje nie mają pojęcia. Wszystko co zapamiętane i przydatne na lata wiązało się z niesamowitą historią, o której Constance wiele już czytała. 22 pomoże im również tworzyć. Przyporządkowała kolejne numery do członków grupy badawczej, bo każdy z nich wiele wniósł. Trójkę przypisała Victorii, a dwójkę Magrit. Trzydzieści trzy znaczyło o dobrym sercu, przepełnionym harmonią i szlachetnością. Zaśmiała się pod nosem. Czy któreś z nich nie chciałoby spełnić marzenia po trupach? O stabilności zaklęcia mogła zadecydować czwórka, ale Constance pierwszy raz poczuła wątpliwości. Czy cyfra, która grozi zamknięciem się w sobie i powściągliwą naturą powinna być użyta do przewidywania przyszłości? Skreśliła ją niepewnie i szybko dopisała znak zapytania. Darcy przyporządkowała do 44, lecz i tego nie była pewna. Znała ją zbyt dobrze, więc dualizm kobiecego charakteru trudno było opisać jedną liczbą. Zostawiła przy jej imieniu miejsce, w razie dla kolejnej liczby. Piątka to natura odkrywcy, bardzo ekspresywna w emocjach, może stanowić silną podstawę, która jest niezwykle potrzebna do takiej magii. Sobie przyporządkowała rodzinną 6 i perfekcjonistyczną 7. Szybko dopisała szóstkę również Darcy oraz kolejny znak zapytania. Nigdy nie miała aż tylu wątpliwości! Ósemka w zaklęciu pozwoli im osiągnąć cel, doda im energii do spełnienia marzeń. Zmusi do pracowitości i wytrwałości. Świetnie komponuje się z pełnią oraz badaniami naukowymi. Podkreśliła cyfrę, a następnie dodała obok niej wykrzyknik.
Wszystko musiała teraz uporządkować. Krok po kroku wracała do swoich znaków zapytania, a odpowiedzi na nie szukała w kolejnych książkach. Znów czytała szeptem ten sam rozdział o zaklęciach, które właśnie próbowała stworzyć. Na koniec przypasowała liczby do liter, a widząc wstępną formułę zaklęcia aż chciała płakać ze szczęścia. Teraz już musi być dobrze, włożyła w to zbyt wiele serca. Zamknęła książkę, słysząc chrząkanie bibliotekarki.
- Już zamykacie? - spytała zdziwiona, nie zdając sobie sprawy, ile nad tym siedziała. Zapomniała o piciu, jedzeniu. Wszystko na rzecz nauki, na rzecz zaklęcia, które nie dawało jej spać po nocach. Czy była już gotowa?
zt


lost through time and that's all I need
so much love, the more they bury

Constance Lestrange
Constance Lestrange
Zawód : badacz zaklęć
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Pięknej duszy obce są mroki życia.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych E375e1f9469fca983adeb5f768d65da4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2661-constance-lestrange#42512 https://www.morsmordre.net/t2834-okienko-connie#45604 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t2788-sypialnia-constance https://www.morsmordre.net/t2806-skrytka-bankowa-nr-689#45375 https://www.morsmordre.net/t2790-constance-lestrange
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]06.12.16 12:55
The member 'Constance Lestrange' has done the following action : rzut kością


'k100' : 58
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]07.03.17 0:33
Wyspa Krucza: brzmiało tajemniczo, nigdy wcześniej o tym miejscu nie słyszał. Jak daleko znajdowało się od brzegu? A jeśli - to którego? Jak właściwie można było się tam dostać? Czy działała tam teleportacja? Tak naprawdę wolałby to sprawdzić empirycznie, przejść do działania wcześniej, im prędzej uderzą, tym mniejsza szansa, że ktokolwiek zdąży się na ten atak przygotować. Naprawdę nie lubił siedzieć bezczynnie, ci ludzie już tam byli: uwięzieni, i tylko Merlin wiedział, po co albo jak długo. Potrzebowali pomocy - i oni byli prawdopodobnie jedynymi, którzy mogli im tę pomoc ofiarować. Zwłoka była zbędnym balastem, przeszkodą do osiągnięcia celu; Brendan nie uzmysławiał sobie wagi informacji, zwykle to inni wiedzieli, a on - działał i wykonywał rozkazy. Tym razem rozkazy były nietypowe, płynące jednak od autorytetu, którego nie mógł, nie potrafił ani nie chciał zignorować: od samej Bathildy Bagshot. Nie zamierzał się im przeciwstawiać, a do swojej pracy przykładał się na tyle, na ile tylko był w stanie.
Droga, którą obrał, nie była innowacyjna ani zaskakująca, największy zbiór magicznych ksiąg znajdował się w największej bibliotece stolicy Anglii. Zastanawiał się jednak, czy poszukiwanie notatek w miejscach, do których z pewnością zajrzą pozostali, miało większy sens: to, co mógł wyciągnąć z magicznych atlasów, wyciągnąć mogli również inni. Zastanawiał się, dlaczego to miejsce było tak szczególne, że stało się więzieniem; więzieniem Ministerstwa porywającego mugolaków, pomijając całościowe kuriozum: gdzieś w tym wszystkim musiał tkwić ukryty sens, tajemnica, niewidoczna na pierwszy rzut oka. Zamierzał więc wykorzystać otrzymane zezwolenie i wejść w dział ksiąg zakazanych w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji na temat tajemniczej wyspy. Ubrany w czarodziejską szatę, po minięciu progu tego miejsca, przytaknięciu kilku osób przy wejściu i okazaniu dokumentów, jął błąkać się pomiędzy półkami przepełnionymi księgami: krok za krokiem, półka po półce. Uważnie przypatrywał się kaligrafowanym napisom na grzbietach książek - złoconym, posrebrzanym, pisanym czarnym atramentem - z konsternacją poszukując czegokolwiek na temat bardziej złowieszczych, przeklętych miejsc znajdujących się w granicach Wielkiej Brytanii. Niewiele wiedząc na ten temat  - pracował długo i mozolnie, poszukując odpowiednich tytułów, czasem jedynie przeglądając spis treści, wers po wersie, czasem przysiadając z księgą na ławie i kartkując kolejne akapity, zatrzymując wzrok przy każdym słowie rozpoczętym od krucze. Nie było ich wiele. Szukał też ksiąg o klątwach obszarowych, zastanawiając się, czy gdzieś nie będzie wspomniana ta mała, urocza wysepka; wysepka, za którą mogła się czaić posępna historia. Wierzył, że skoro Bathilda Bagshot oddelegowała ich do poszukiwania wiedzy, wiedza ta nie mogła być nonsensowna: gdzieś w tym wszystkim tkwił sens, równie głęboko ukryty, co sens przetrzymywania czarodziejów w tym tajemniczym miejscu.
Był już późny wieczór, kiedy siedział przy jednym ze stolików uporczywie ignorując dogasający płomień świecy, wodząc wzrokiem po literach pożółkłych stronic pewnej księgi, której enigmatyczny tytuł brzmiał Najczarniejsza Noc; był to traktat, półfilozoficzny, półnumerologiczny, o klątwach, przeklętych miejscach, lub też miejscach, których po prostu warto unikać. Zdawało mu się, że trafił na odpowiedni trop - choć jego powieki już opadały, a jaśniejący za oknem księżyc przypominał mu, że pora robiła się coraz późniejsza. Nie ustawał w poszukiwaniach, póki nie przejrzał księgi do końca - podtrzymując ciężejącą głową na wspartym o blat stołu łokciu. Wyprostował się z westchnieniem, kiedy minęła go bibliotekarka przypominająca, że niebawem książnica zostanie zamknięta. Niechętnie zatrzasnął księgę, odkładając ja, skąd ją zabrał, pośrodku uporządkowanego księgozbioru onego autora, którego nazwiska nie spamiętał, po czym obrzucając półke ostatnim spojrzeniem - jakby czekając na ostateczne objawienie - przepraszająco skinął głową bibliotekarce (zabrał jej stanowczo zbyt dużo czasu), okrył się czarnym płaszczem i powoli skierował swoje kroki do wyjścia, w myślach nie potrafiąc odejść od tekstu przyswajanego traktatu.


we penetrated deeper and deeper into the heart of darkness
Brendan Weasley
Brendan Weasley
Zawód : auror, szkoleniowiec
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
don't you ever tame your demons, always keep them on a leash
OPCM : 30 +8
UROKI : 25
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 30 +3
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3635-brendan-weasley https://www.morsmordre.net/t3926-victoria#74245 https://www.morsmordre.net/t12222-brendan-weasley#376277 https://www.morsmordre.net/f171-devon-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t3924-skrytka-nr-786#74241 https://www.morsmordre.net/t3925-brendan-weasley#74242
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]07.03.17 0:33
The member 'Brendan Weasley' has done the following action : rzut kością


'k100' : 86
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]19.06.19 0:23
18 XI

Chciał wypełnić swoją rolę w krucjacie wymierzonej przeciwko zdradzieckim szlamolubom, którą rozpoczął Czarny Pan. To od niego samego w dużej mierze zależało, jak wielką rolę uda mu się odegrać w realizacji wielkiego dzieła. Nie brakowało mu nigdy ambicji, lecz był świadom tego, że na uznanie musi sobie zapracować, okupić je potem i krwią. Sytuacja sprawiała, że musiał zmienić w sobie wiele, był jednak na to gotów. Nadeszła pora, aby całkowicie dojrzeć do spełnienia wszystkich powinności. Był członkiem szlachetnego i starożytnego rodu Blacków, nie mógł wstydzić się dłużej własnego pochodzenia i uciekać przed przeznaczeniem. Zamierzał pozbyć się wszystkich wątpliwości, jakie zalęgły się w jego umyśle przez te wszystkich lata, zwłaszcza w okresie młodzieńczego buntu. Czystość krwi zawsze miała znaczenie, lecz próbował ignorować tę prawdę. Jak mógł zaprzeczać rzeczy najbardziej oczywistej?
W końcu się opamiętał. Po dołączeniu do Rycerzy Walpurgii nie było już resztą dla niego odwrotu. Zamierzał skupić się w pełni na wypełnianiu celów organizacji, chcąc wspomóc innych jej członków, w tym i badaczy. Gdy więc usłyszał o najnowszym projekcie Dolohova, od razu zdecydował się działać w miarę swoich możliwości. Jego wiedza z zakresu historii magii i koneksje oparte na wpływach rodu Black były atutami, dzięki którym mógł dołączyć do prac, przynajmniej na ich początkowym etapie. Istniała konieczność wyszukania dawnych zapisków dotyczących Azkabanu i najbardziej oczywistym miejscem, w jakim należało szukać, był Dział Ksiąg Zakazanych w Bibliotece Londyńskiej. Alphard przygotował się do swego zadania jak najbardziej należycie. Po przejrzeniu zapisków z ksiąg obecnych w rodowej bibliotece Blacków, w których odnalazł zaledwie jedną mglistą wzmiankę o nawiedzonej wyspie, poczynił kroki, aby zdobyć zgodę na korzystanie z niedostępnego powszechnie działu. W pierwszej kolejności zwrócił się do Ministerstwa Magii. Prośba skierowana do szefa Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów została rozpatrzona pozytywnie, przez co nie mogła zostać zignorowana przez władze biblioteki. Kiedy tylko otrzymał odpowiedź zwrotną, postanowił jak najszybciej zabrać się do działania. Wiedział, że czas ma znaczenie i każda informacja może mieć znaczenie.
Udał się z listem od dyrektora do spraw ksiąg zakazanych do Biblioteki Londyńskiej, który został dokładnie sprawdzony, zwłaszcza numer upoważnienia musiał przedstawić staremu czarodziejowi pracującemu przy zbiorach kilkukrotnie. Nie napotkał jednak po tym większych trudności. Do Działu Ksiąg Zakazanych wszedł zaraz po opiekunie działu, który trzymał w dłoni ogromny pęk różnorodnych kluczy, a kolejny zwisał z jego szyi. Każdy krok czarodzieja był doskonale słyszalny. Szczęk otwieranych żeliwnych krat chyba tylko w tym miejscu mógł być przyjemny. Alphard od razu poczuł zderzenie z zawartymi w starych księgach pokładami czarnej magii. Spojrzeniem sunął po oprawach, mając ochotę ich dotknąć, przesunąć po nich palcami z czułością. Niezbyt przejmował się tabliczkom doczepionym chyba do każdego regału, że zbyt długie przebywanie w tym miejscu może mieć zgubne efekty. Bibliotekarz doprowadził go do tej części działu, która interesowała go najbardziej. Po wskazaniu kilku pozycji mężczyzna zajął się uwolnieniem ich z łańcuchów. Black z jakąś łapczywością pochwycił księgi i skierował się z nimi do jednego z wąskich stolików. Czuł na sobie baczne spojrzenie opiekuna działu, lecz nie był tym zbyt przejęty. Zaczął wertować księgi, szukać jakichkolwiek wzmianek o Azkabanie.
Wybrał księgi spisane w XIV wieku i jeszcze starsze. To one kryły w sobie największy potencjał. Doskonale wiedział, że więzienie powstało w XV wieku. Nieautoryzowane przez Radę Czarodziejów i późniejsze Ministerstwo Magii informacje o twierdzy, zanim ta stała się więzieniem, musiały być ukryte w księgach starszych. To był rozsądny wniosek, bo w końcu w jednej z ksiąg znalazł informacje, które były mu potrzebne. Mowa była o ogromnej twierdzy umieszczonej na trudnodostępnej wyspie gdzieś pośrodku Morza Północnego. Zapiski zdradzały, że wykonana została z granitu, a jej ściany zabezpieczone zostały skomplikowanymi linijkami run. Czytał dalej i próbował zapamiętać jak najwięcej szczegółów, aby móc je przekazać piastującemu kierownictwo nad całym projektem badawczym Valerijowi. Uparte spojrzenie starszego czarodzieja stawało się coraz bardziej ponaglające, choć cały czas zachowywał milczenie. Musiał opuścić dział, wciąż jednak w myślach trawił wszystko to, czego zdołał się dowiedzieć o Azkabanie.

| badania, etap I, punkt 2, rzut na historię magii poziom III (+60)
z tematu
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]19.06.19 0:23
The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 79
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]02.07.20 13:08
| przychodzimy stąd

Nastrój w całym mieście był inny. Dało się go wyczuć krocząc uliczkami, spoglądając na twarz mijanych osób, czy też patrząc w zasłonięte okna z których nikt już nie wyglądał z ciekawością na zewnątrz. Ludzie się bali, bała się też Tangwystyl. Ale wychowanie które otrzymała i ojciec, którego kochała utwierdzały ją w przekonaniu, że decyzja którą podjęła podczas rozmowy z Anthonym tamtego dnia była odpowiednią. Zawsze kierowała nią jedna wpajana przez ojca zasada. Postępować słusznie, zawsze zgodnie z sumieniem, by spoglądając w lustro móc spojrzeć sobie samemu w twarz.
Tak naprawdę właściwie nie znała Zakonu Feniksa. Wiedziała, że istnieje. Wiedziała, że działa. Właściwie, wiedziała to, co powiedział jej Skamander. I sądziła, że mała ilość informacji w jej przypadku jest właściwa. Nadal wchodziła do Ministerstwa i nadal w nim pracowała. Nie zrezygnowała, początkowo sama nie wiedząc, co powinna dalej. Teraz, pozostając w nim zgodnie z ustaleniami. Odwzajemniła uśmiech. Nie miała pojęcia, czy jej towarzyszka znała jej pełne dane. Może wiedziała jedynie tyle ile powiedział jej Anthony, ale nie miało to znaczenia. Zgodziła się też ze słowami, które wypowiedziała później, ale wolała przemyśleć to odrobinę wcześniej. Skinęła głową już mając ruszać, kiedy gruz posypał się na ich głowy. Powieliła gest, powtórzyła słowa, mając nadzieję, że obie są dostatecznie biegłe w magii obronnej, żeby utworzyć kopułę, która pozwoli im nie doświadczyć żadnych uszczerbków na zdrowiu. Udało się, zrozumiała kiedy gruz odbił się i opadł wokół postawionej tarczy. Podtrzymały zaklęcie póki gruzy nie opadły. Zrozumiała, że oddycha trochę szybciej, adrenalina podskoczyła, po chwili opadając powoli wracając jej oddech do normalności.
- Ruszajmy. - zgodziła się skręcając w uliczkę, która doprowadzała prosto do Biblioteki. Wypowiedziała kilka słów, by chwilę później popchnąć duże drzwi budynku wchodząc na wyłożony biało-czarną kostką parkiet. Zostawiając blondynkę za sobą. Jej kroki odbijały się od posadzki. Hagrid minęła bibliotekarki głównych działów witając się z nimi i posyłając im uśmiech. Nie raz korzystała ze źródeł ogólnodostępnych, kilka z nich kojarzyła. Zagłębiła się dalej kierując swoje kroki w stronę Działu w którym nie znajdowała się nigdy wcześniej. Znalazła się w końcu przy ladzie spoglądając na patykowatą, szczupłą kobietę, która spojrzała na nią. Podała jej list w milczeniu próbując nie denerwować się, gdy spojrzenie bibliotekarki przesuwało się po literach. W końcu uniosła spojrzenie ponownie krzyżując wzrok z Tangwystyl.
- Poradzi sobie panna, czy przywołać konkretne pozycje? - zapytała kobieta, na co Tangwystyl pokręciła lekko głową i uśmiechnęła się.
- Poradzę sobie. - odpowiedziała odbierając list i wchodząc do Działu Ksiąg Zakazanych czując coś w rodzaju podniecenia, ale i chęci do działania. Dostatnie się tutaj, było dopiero pierwszym krokiem, które musieli wykonać. Postanowiła zacząć od znalezienia ogólnych informacji dotyczących śmierciotul. A później? Cóż, możliwie jak najwięcej wszystkiego, co było w stanie pomóc.
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6463-tangwystl-hagrid https://www.morsmordre.net/t6471-ansuz#165284 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6472-skrytka-bankowa-nr-1634#165285 https://www.morsmordre.net/t6837-tangie-hagrid
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]28.07.20 17:11
Przechadzając się ulicami Londynu stanowiła zagrożenie. Nie tylko dla siebie, ale także dla innych mających z nią kontakt. Wiedziała, że większość mieszkańców stolicy  opowiedziało się za ich przeciwnikiem i każdy kto wiedział trochę więcej doskonale wiedział za kim opowiedziała się Lucinda. Nie chciała żeby jej twarz wzbudziła czyjąkolwiek czujność. Nie potrzebowali w Londynie otwartego starcia, a tak pewnie by się to skończyło, gdyby trafiła na kogoś kto by ją rozpoznał. Już sama fakt, że musiały razem z jej towarzyszką zareagować na sytuację mającą miejsce na ulicy. Zamiast chować się w cieniu jak zwykle znalazły się w środku wszystkiego, a przynajmniej to ona miała do tego typu sytuacji zapędy.
Kiedy w końcu udało im się do drzwi biblioteki blondynka skinęła zachęcająco w stronę kobiety. Dawała jej wolną rękę woląc pozostać na zewnątrz. Kolejne kuszenie losu nie było nikomu potrzebne. W końcu jako sojusznik doskonale wiedziała co robić i czego szukać. Później oczywiście powinny razem zająć się wszystkim co uda się kobiecie znaleźć, ale sam fakt, że udało im się dostać przepustkę warunkującą wejście do Działu Ksiąg Zakazanych było już dużym sukcesem. W końcu nie od dzisiaj wiadomo, że Ministerstwo inwigiluje wszystko i tylko ich szczęściem było to, że nadal byli ludzie gotowi pomóc Zakonowi. Ludzie, o których zwolennicy Voldemorta nie mają pojęcia. Blondynka miała szczere nadzieje, że tak pozostanie jak najdłużej.
Lucinda obserwowała czarownicę dopóki nie zniknęła za drzwiami odpowiedniego działu. W takich chwilach jak ta żałowała, że nie jest metamorfomagiem. W sytuacjach takich jak ta, w trakcie otwartej wojny czasami o wiele łatwiej jest stać się kimś innym. Poszerza to horyzonty i daje możliwości, których teraz nie miała. Gdyby kilka lat wcześniej ktoś zdradziłby jak będzie wyglądać jej życie aktualnie w życiu by w to nie uwierzyła. Nie uwierzyłaby w to, że ludzie dadzą się tak omotać przez ideę i władzę. Nie wierzyła, że będzie uważana za przestępcę i chociaż sama się tak nie czuła to świat właśnie ta ją określał.
Szlachcianka zeszła ze schodków i przystanęła przy jednym z filarów biblioteki opierając się o murek plecami. Starała się nie podnosić za często głowy gdy ktoś ją mijał, ale to też nie było do końca możliwe. Postanowiła poczekać aż kobieta skończy przeszukiwanie i przede wszystkim upewnić się, że wszystko będzie z nią w porządku. Jeśli będzie trzeba to po prostu tam wejdzie, ale póki co postawiła na cierpliwość, której w ostatnim czasie miała sporo.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]13.08.20 1:43
Zanim jeszcze zniknęła w Bibliotece skinęła blondynce głową, by zaraz po tym popchnąć drzwi wejściowe do budynku. Czuła, jak serce obija jej się jak szalone o klatkę piersiową. Z gruntu rzeczy nie robiła czegoś, czego nie mogła, miała świstek papieru, który podała kobiecie a ta puściła ją dalej. Wewnątrz jednak zdawała sobie sprawę z tego, że mogłaby mieć problemy, gdyby cokolwiek się wydało. Ale wydawało jej się, że jest na nie gotowa. W końcu dostała cel, ktoś wskazał jej kierunek, którym podążała z obawą, która zaś zasiadła na jej ramionach i Hagrid wątpiła, że ta z nich zejdzie szybko.
Trochę tego nie przemyślała do końca, ale musiała wierzyć, że kobieta poradzi sobie w tym czasie w którym ona zaczynała zagłębiać się w kolejne księgi. Zaczęła od informacji podstawowych o samych śmierciotulach. Kilka opasłych tomów o magicznych stworzeniach, nie zawierały tak naprawdę dużo informacji. O samych śmierciotulach nie było wiadomo zbyt dużo i większość informacji powtarzała się. Niektóre podawały różne miejsca w których rzekomo właśnie one pojawiały się - a przynajmniej tak wynikało z przekazanych słów. Sama literatura mówiła, że jeśli śmierciotulę spotkało się podczas snu, właściwie już się było martwym. Znalazło się jednak kilku ocalałych. Kilkunastu nawet. Spisywała daty i miejsca, wiedząc, a może bardziej zakładając, że te informacje będą później w stanie pomóc wykreślić, czy przyjąć jakieś założenia co do tego, gdzie tropikalna wyspa o której mówił Skamander się znajduje. Zdawała sobie sprawę, że przed nimi - przed nią, właściwie nie wiedziała, było jeszcze sporo pracy. Na razie jednak skupiała się na pozyskiwaniu informacji. Bo od tego należało wyjść. Dowiedzieć się możliwie jak najwięcej, bo nie ulegało wątpliwości, że jeśli - a może bardziej kiedy - zakładając optymistycznie, udają się na wyspę to spotkają na niej właśnie śmierciotule. Z jedną z informacji która wydała jej się szczególnie ważna był przypadek z 1782 roku który zrelacjonował Flavius Belby. Przeżył atak jednego z tych stworzeń głównie dlatego, że nie spał, gdy ono przystąpiło do ataku. Jeśli wierzyć jego słowom, jedynym zaklęciem jakie zadziałało był Patronus. Spisała skrzętnie tą informacje zagłębiając się dalej w literach. Jej uwagę przykuła informacja dotycząca podań z okolic Papui Nowej Gwinei i Filip, przepisała całość, zamierzając zastanowić się jeszcze nad tym kiedy już opuści budynek Biblioteki. To mogło nie znaczyć nic, ale mogło nieść też w sobie informacje. Sporo czasu spłynęło jej na przechodzenie przez księgi, podania i zbieranie informacji. Kiedy wychodziła na zewnątrz znów padało. Rozejrzała się boki, dostrzegając kobietę. Uniosła dłoń, żeby zwrócić jej uwagę.
- Pójdziemy do mnie, i zajmiemy się resztą. Trochę źle to zaplanowała. - przyznała, unosząc dłoń, żeby przetrzeć nią czubek nosa. Nie mówiąc wiele więcej ruszyła, licząc na to, że kobieta za nią podąży.
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6463-tangwystl-hagrid https://www.morsmordre.net/t6471-ansuz#165284 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6472-skrytka-bankowa-nr-1634#165285 https://www.morsmordre.net/t6837-tangie-hagrid
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]18.08.20 21:19
Czekając na swoją towarzyszkę blondynka zaczęła rozglądać się po otoczeniu. Stolica nie wyglądała już tak jak dawniej, naprawdę wiele się zmieniło przez te kilka miesięcy. Znała przecież to miejsce doskonale, przychodziła tu przez lata. Teraz brakowało jej przede wszystkim życia. Ulice nie były już wypełnione ludźmi, a skutki zaklęć były widoczne niemal na wszystkich budynkach. Sklepy zostały pozamykane, po ustawionych wzdłuż ulicy budkach nie było już śladu. Wcześniej było tu słychać śmiech dzieci lub podniesione głosy szczęśliwych czarodziejów, a teraz jedyne na co patrzyła to zalane deszczem ulice, których cisza przeraziłaby każdego. Nawet ją.
Lucinda miała nadzieje, że czarownica sobie poradzi. Właściwie nie musiała z nią przychodzić. Ufała wszystkim sojusznikom chociaż to także nie było nazbyt zdrowe. A jednak wiedziała, że nic więcej nie mają. Byli w rozsypce i wszyscy wiedzieli kto aktualnie rządził Londynem. Wszystkie dojścia były potrzebne. Nie chciała jednak by ktokolwiek połączył ją z buszującą w bibliotece kobietą – nie chciała jej narażać. Sama była już nazbyt znana przez swoich wrogów. A jednak nie odeszła czekając na nią i pilnując by wszystko dobrze się skończyło. Gdyby było trzeba wpadłaby tam z różdżką chcąc pomóc czarownicy. Na razie jednak postanowiła poczekać chociaż cierpliwość w ostatnim czasie nie była jej mocną stroną.
Kiedy w końcu drzwi biblioteki się otworzyły, a z nich wyszła znana jej kobieta, Lucinda uniosła głowę spoglądając na nią spod kaptura. Kobieta delikatnie uniosła brew w pytającym geście. Miała nadzieje, że wszystko poszło sprawie, ale przecież mogli spodziewać się wszystkiego. Słowa kobiety lekko ją zaskoczyły, ale nie miała zamiaru się wycofać. Obiecała w końcu, że pomoże. Ta misja także była ważna.
Kiedy w końcu dotarły do mieszkania kobiety Lucinda mogła pozbyć się kaptura. Zaczęła analizować to co udało się kobiecie znaleźć. Segregowały notatki, układały je chronologicznie. Głośno zastanawiały się nad tym ile prawdy można było w ów podaniach znaleźć. W końcu to nie pierwszy raz kiedy Lucinda ma do czynienia z tego typu mitami czy podaniami. Na wszystko należało spojrzeć w dwojaki sposób. – Hm – zastanowiła się wczytując się w zapiski sporządzone przez kobietę. – Uważasz, że patronus był w stanie odgonić śmierciotulę? Oczywiście sama jego energia jest wielka, ale jest to jedyna wzmianka o tym zaklęciu w podaniach. Nie uważasz, że skoro coś takiego pojawia się już w księgach to nie powinno zostać kiedykolwiek potwierdzone przez kogoś innego? A co za tym idzie nie powinno być tego więcej? – zapytała chcąc poznać jej zdanie na ten temat. Sama była człowiekiem, który lubił ryzykować i potwierdzać niepewne teorie, ale jednak powinny skupić się na zmniejszeniu marginesu błędu do minimum.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Dział Ksiąg Zakazanych Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Dział Ksiąg Zakazanych [odnośnik]19.08.20 22:45
Przeglądała kolejne księgi z których mogła wyłuskać jakieś informacje, jakiekolwiek, które mogłaby okazać się przydatne wysłupywała informacje. Każdą jedną, która mogła później im jakkolwiek przenieść. Wiedziała, że nie powinna zamykać się tylko na suche fakty. Bo czasem niektóre rzeczy skrywało się w legendach, czy przypowieściach. czy raczej te nimi się stawały, kiedy umierali ostatni z ludzi, którzy owe wydarzenia pamiętali. Trzeba było pozostać uważnym, jeśli szło o historię i różne wydarzenia, które nie znajdowały swoich “potwierdzonych” przez historyków informacji. Zwłaszcza, kiedy wchodziło się w temat, o którym wiedziało się tak niewiele. Jeszcze zanim zjawiła się w Dziale Ksiąg Zakazanych dowiedziała się co nieco o śmierciotulach na własną rękę. Ale nie wiele było informacji, które rzeczywiście mogłaby przynieść jej literatura łatwo dostępna. Nie pilnowała czasu, ale wiedziała, że sporo jej go zeszło na przeglądaniu kolejnych ksiąg. Źle to zaplanowała. Ale nigdy też nie planowała wcześniej takich rzeczy. Skamander pewnie powiedziałby jej, żeby nie przejmowała się tym aż nadto. Więc po prostu przeprosi, kiedy już skończy. Uniosła dłoń, żeby potrzeć nos czubkiem dłoni i wróciła do spisywania danych.
Kiedy skończyła podniosła się, zbierając pergaminy i podnosząc się. Wychodząc pożegnała się ze wszystkimi bibliotekarkami. Na zewnątrz czekała już na nią blondynka skryta pod kapturem, do której podeszła wyjawiając dalszy plan. Teraz wiedziała, że lepiej było się umówić od razu tam, zamiast kazać jej czekać na siebie na dworze. Ale co się stało, to się nie odstanie. Otworzyła drzwi do niewielkiego mieszkania, wpuszczając ją do środka. Sama skierowała się do kuchni, przygotowując dla nich obu herbaty. Przyniosła też mapy które ułożyła na stole. A zaraz potem doniosła herbaty. - Wystarczy punktami myślę. - powiedziała do kobiety, zasiadając na jednym z krzeseł. Kiedy ta zadała swoje pytanie odchyliła się, marszcząc pokaźne brwi. - Problem polega na tym, że śmierciotula klasyfikowane są jako najgroźniejsze z magicznych stworzeń. Nie są też łatwe do znalezienia. I niewielu przeżyło z nimi spotkanie. Stąd pewnie brak innych potwierdzeń, albo nie przeżył nikt, kto mógłby to potwierdzić, albo przeżył, ale nie uważał że chce się tą wiedzą dzielić. Nam pozostaje jedynie zaufać tej informacji i sprawdzić samemu, bo jeśli wszystko pójdzie odpowiednie, to ino jakąś na swojej drodze spotkamy. - zawyrokowała wracając do pracy, którą zajęły się obie. Kiedy skończyły było już naprawdę późno. Żegnając kobietę napisała lakoniczny list do Skamandera w którym bez większych konkretów dała mu znać, że zebrała informację. Później z ulgą przywitała łóżko.

| zt x2
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6463-tangwystl-hagrid https://www.morsmordre.net/t6471-ansuz#165284 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6472-skrytka-bankowa-nr-1634#165285 https://www.morsmordre.net/t6837-tangie-hagrid

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Dział Ksiąg Zakazanych
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach